Polscy kajakarze kandydatami do medali MMŚ w Auronzo

W środę we włoskim Auronzo rozpoczynają się mistrzostwa świata U-23 i juniorów w sprincie kajakowym. Biało-czerwoni liczą, że podobnie jak przed rokiem z Szeged, wrócą do ojczyzny z workiem medali.

Wciąż żywe są w nas emocje związane ze startami polskich sprinterów podczas III Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023, a już czeka kolejna dawka wyścigów o wysoką stawkę. We Włoszech gra będzie się toczyła o medale MMŚ. Ostatnie starty biało-czerwonych w imprezach rangi mistrzowskiej w tych kategoriach wiekowych były niezwykle owocne – w 2022 roku ze światowego czempionatu w Szeged przywieźliśmy 16 medali, a mistrzostwa Europy w Belgradzie zakończyliśmy z 15 krążkami.

Na przestrzeni ostatnich miesięcy w obu reprezentacjach wspieranych przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. nastąpiła rotacja zawodników i w tym roku może być ciężko nawiązać do powyższych liczb. Seniorami stali się m.in. kajakarki Martyna Klatt i Helena Wiśniewska, kajakarze Jakub Stepun i Przemysław Korsak czy kanadyjkarz Norman Zezula. W gronie powołanych są jednak medaliści poprzednich MMŚ i MME, m.in. Bartosz Grabowski, który w sierpniu ubiegłego roku ze Stepunem został brązowym medalistą seniorskich ME w Monachium w konkurencji K2 200 metrów. We Włoszech kajakarz OKSW Olsztyn popłynie w K4 500 metrów wspólnie z Wiktorem Leszczyńskim, Igorem Komorowskim i Mikołajem Walulikiem.

Podobnie jak w reprezentacji seniorskiej, siłą napędową polskiej kadry na MMŚ (partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto) może być grupa kajakarek. Podopieczne trenera Macieja Juhnke z pewnością będą należeć do faworytek do rywalizacji w Auronzo. W zeszłorocznych MMŚ w Szeged biało-czerwone nie miały sobie równych w olimpijskich konkurencjach K1, K2 i K4 500 metrów. Z zeszłorocznego składu zostały dwa filary Sandra Ostrowska i Julia Olszewska. Obie popłyną w czwórce razem z Julią Krajewską i Anną Mielnik. Ponadto, Ostrowska popłynie K1 500 metrów, a Olszewska jedynkę na dystansie 200 metrów. Osadę K2 500 metrów utworzą natomiast Krajewska i Julia Górska. Na długich dystansach wystartują Weronika Marczewska (K1 1000 metrów, K1 Mix long) oraz Zuzanna Błażejczak (K1 5000 metrów).

– Przygotowania szły w dobrym kierunku. Może nie mamy tak mocnej ekipy jak w ubiegłym roku, kiedy zdominowaliśmy MMŚ i MME, ale wierzymy w bardzo dobry wynik. W tym roku będziemy mocno się nastawiać na K1 500 m i K4 500 m. W dobrej dyspozycji w tym roku jest Sandra Ostrowska, która choć ma za sobą trudne tygodnie, to we Włoszech powinna być liderką naszej reprezentacji – prognozuje Maciej Juhnke, szkoleniowiec młodzieżowej reprezentacji Polski kajakarek.

– Będziemy robić wszystko, żeby powtórzyć występ z zeszłego roku. Na ostatnim PŚ w Poznaniu byłyśmy jedyną młodzieżową czwórką, więc nie miałyśmy punktu odniesienia. W Auronzo liczymy na dobry wyścig w czwórce. Jeśli nawet nie będzie on wygrany, to przynajmniej bądźmy z niego zadowolone – dodaje Julia Olszewska.

Obiecująco wyglądają polskie szanse medalowe w kanadyjkach. W olimpijskiej konkurencji C1 200 metrów popłynie Katarzyna Szperkiewicz, którą zobaczymy również w C2 500 metrów z Patrycją Mendelską. Obie będą także stanowić o sile broniącej wicemistrzostwa czwórki na dystansie 500 metrów, którą uzupełnią Justyna Dorozińska i Amelia Braun. Ostatnia z nich wystąpi łącznie aż w pięciu konkurencjach – również w mieszanej osadzie C2 500 m z Kacprem Sieradzanem, C1 500 metrów, C1 5000 m (rok temu w Szeged zdobyła srebro) i C1 Mix Long.

Początek MŚ U-23 i juniorów w Auronzo w środę, 5 lipca, a ich zakończenie zaplanowano w niedzielę, 9 lipca.

Kadra reprezentacji Polski na młodzieżowe mistrzostwa świata w Auronzo

Młodzieżowcy

Kajakarki: Sandra Ostrowska, Julia Krajewska, Julia Górska (wszystkie Zawisza Bydgoszcz), Anna Mielnik (AZS Politechnika Opolska), Julia Olszewska (AZS AWF Gorzów Wlkp.), Weronika Marczewska (Kopernik Bydgoszcz), Zuzanna Blażejczak (Jezioro Tarnobrzeg)
Kajakarze: Marcin Nowacki, Mikołąj Walulik (obaj Posnania), Jarosław Kajdanek (Energetyk Poznań), Bartosz Grabowski (OKSW Olsztyn), Wiktor Leszczyński (MKS Czechowice-Dziedzice), Igor Komorowski, Przemysław Rojek (obaj Silvant Elbląg)
Kanadyjkarki: Katarzyna Szperkiewicz, Patrycja Mendelska, Justyna Dorozińska (wszystkie AZS AWF Poznań), Amelia Braun (Zawisza Bydgoszcz), Kaja Lech (Cresovia Białystok)
Kanadyjkarze: Adrian Kłos (Astoria Bydgoszcz), Krystian Hołdak (AZS AWF Poznań), Juliusz Kitewski (Zawisza Bydgoszcz), Kacper Sieradzan (Wiskord Szczecin)

Juniorzy

Kajakarki: Martyna Jaskólska (Kopernik Bydgoszcz), Dominika Zimnoch (Dojlidy Białystok), Zofia Więcławska (Włókniarz Chełmża), Zuzanna Gościniak (AZS AWF Poznań), Julia Kot (Silvant Elbląg), Julia Piasecka (Copal Trzcianka)
Kajakarze: Kacper Jastrząb (Zryw Wolsztyn), Aleksander Woronkiewicz-Kaczmarek (AZS AWF Poznań), Mateusz Trojanowski (Orzeł Wałcz), Paweł Słowiński (Zawisza Bydgoszcz), Alex Borucki (KKW 1929 Kraków), Mateusz Kubalski (G’Power Gorzów Wlkp.), Piotr Szymczak (Admira Gorzów Wlkp.)
Kanadyjkarki: Julia Kończal-Bohn (Zawisza Bydgoszcz), Amelia Sołtysińska (Posnania), Julia Tarasińska (Cresovia Białystok), Patrycja Szymańska (AZS AWF Poznań), Amelia Marcinkowska (Orzeł Wałcz)
Kanadyjkarze: Kacper Grzelski (AZS AWF Poznań), Rafał Poklepa (KKS Nowa Sól), Patryk Stasiełowicz (Korona Elbląg), Marceli Krawiec (Warta Poznań), Kacper Filipczak (Posnania)

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Magiczny biało-czerwony weekend w mistrzostwach Europy w slalomie kajakowym. Trzy polskie medale i komplet kibiców na trybunach!

To były niezapomniane mistrzostwa Europy na torze Kolna w Krakowie. Biało-czerwoni wywalczyli trzy medale w startach drużynowych i indywidualnych, a zawodom przyglądał się komplet żywiołowo reagujących kibiców. Godziny transmisji telewizyjnych, które pokazywały m.in. sukcesy kapitalnie dysponowanej Klaudii Zwolińskiej sprawiły, że polski slalom kajakowy zaprezentował się całej Europie ze znakomitej strony.

W trakcie czwartego, ostatniego dnia mistrzostw Europy w slalomie kajakowym, rozgrywanych w Ośrodku Sportu i Rekreacji Kolna w Krakowie, reprezentanci Polski znowu zachwycili licznie zgromadzoną publiczność na torze Kolna w Krakowie. W trakcie czterech mistrzowskich dni wyprzedały się wszystkie bilety! Kibiców z pewnością przyciągnęły medale, szczególnie te wywalczone przez Klaudię Zwolińską. Nasza zawodniczka – jako pierwsza Polka w historii – wywalczyła w niedzielę medal wielkiej imprezy w konkurencji C-1! Zwolińska pojechała kapitalnie i ostatecznie zajęła drugie miejsce, zdobywając swój drugi srebrny medal w Krakowie, po sobotnim w konkurencji K-1. To także było wielkie wydarzenie, bowiem był to pierwszy w historii mistrzostw Europy indywidualny medal reprezentantek Polski w K-1, wspieranych przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A.

– Już w sobotę mówiłam, po moim pierwszym medalu, że bardzo bym chciała, żeby nasz slalom błyszczał i znowu się udało – cieszy się Klaudia Zwolińska. – Mam nadzieję, że kibicom też się podobało i trochę ich zaraziłam moim ulubionym slalomem. Kraków, ten region, cała Polska mi służą, bardzo się cieszę że moje pierwsze indywidualne medale zdobyłam właśnie tutaj. Wiedziałam, że stać mnie na dużo w kanadyjce, ale jest to dla mnie jeszcze ciągle nowa konkurencja i nie zawsze potrafię utrzymać równy poziom. Podświadomie czułam, że stać mnie na wiele, ale czy na medal? Celem był finał, bardzo mi zależało na awansie i znalezieniu się w czołowej dziesiątce, sam awans uznawałam za sukces. Pojechałam jednak bardzo dobry czas, jestem w szoku, trochę jeszcze nie dowierzam. Teraz będzie już z górki, sobotni medal był jak dotychczas moim najważniejszym w karierze, bo to swoiste przełamanie. Gdy dziś stanęłam kolejny raz na podium to tak naprawdę dziwnie się czułam, jakby to wszystko mi się śniło – dodaje 23-letnia zawodniczka.

Dobrze w niedzielę wypadł także Kacper Sztuba, który awansował w swojej konkurencji do wielkiego finału. – Te mistrzostwa to wielka promocja naszego sportu, jestem z tego dumny że mogliśmy zorganizować zawody na tak wysokim poziomie – mówi Kacper Sztuba, który awansował do finału C-1 z ósmym czasem (99.68), a w samym finale zajął dziesiąte miejsce. – Kibice dopisali nawet wtedy, gdy padał deszcz. Jako zawodnikowi było mi bardzo przyjemnie obserwować taki doping z boku, mam nadzieję że nasza dyscyplina na tym wszystkim skorzysta i będzie o nas coraz głośniej w mediach. Awans do czołowej dziesiątki mnie satysfakcjonuje, ale przed własną publicznością liczyłem na trochę więcej. Była możliwość, walczyłem do samego końca, a wyniki każdy zna.

Rywalizacja podczas Igrzysk Europejskich Kraków – Małopolska 2023 w trzech konkurencjach indywidualnych oraz dwóch drużynowych skupiła blisko 280 zawodników i zawodniczek z 29 krajów, którzy walczyli o dziesięć kompletów medali. Przez trzy dni odbywały się po dwa finały, w niedzielę rozegrano cztery. Polacy wywalczyli trzy srebrne krążki, dwa Zwolińska, jeden drużyna kajakarzy (w składzie: Mateusz Polaczyk, Dariusz Popiela, Michał Pasiut).

– Igrzyska europejskie to wielka impreza, mogliśmy się o tym przekonać tutaj u nas na Kolnej – opowiada Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie. – Tłumy kibiców, bez względu czy świeciło słońce czy padał deszcz, wspierały naszych zawodników i niosły ich do medali. To znakomita szansa dla naszych zawodników, dla całej dyscypliny, na promocję. Było spore zainteresowanie kibiców, mediów naszą konkurencją i to bardzo cieszy. To świetna sprawa, że także nasi zawodnicy spisali się bardzo dobrze, cieszymy się z medali i każdego miejsca finałowego. Te doskonałe wyniki dają nadzieję na kwalifikację olimpijską, o nią będziemy też walczyć w Londynie w mistrzostwach świata.

Koniec mistrzostw rozgrywanych w Krakowie zwieńczyła rywalizacja w kayak crossie. Mateusz Polaczyk odpadł w półfinale, z kolei Klaudia Zwolińska zakończyła rywalizację w ćwierćfinale.

Mające rangę mistrzostw Starego Kontynentu zmagania slalomistów w ramach IE 2023 to również alternatywna, uzupełniająca ścieżka do uzyskania kwalifikacji na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Główną drogą do wywalczenia prawa do przyszłorocznych startów w stolicy Francji będą wrześniowe mistrzostwa świata w Londynie. Na uczestników konkurencji K-1 i C-1 podczas IE 2023 czekało po jednej dodatkowej kwalifikacji na igrzyska. W Anglii przepustkę do Paryża wywalczy po 15 najlepszych zawodników i zawodniczek w K-1, po 12 w C-1, a także po 3 w kayak crossie.

Medaliści 4. dnia ME w slalomie kajakowym:

C-1 mężczyzn:
1. Ryan Westley (Wielka Brytania) 94.01
2. Miguel Trave (Hiszpania) 95.16
3. Vaclav Chaloupka (Czechy) 96.10…
10. Kacper Sztuba (Polska) 106.75.

C-1 kobiet:
1. Elena Lilik (Niemcy) 109.67
2. Klaudia Zwolińska (Polska) 110.29
3. Mallory Franklin (Wielka Brytania) 113.63

Co za dzień Polek! Klaudia Zwolińska wicemistrzynią Europy!

To był wspaniały dzień dla reprezentantek Polski w slalomie kajakowym. W konkurencji K-1 Klaudia Zwolińska wywalczyła srebrny medal mistrzostw Europy i igrzysk europejskich, tuż za podium znalazła się Natalia Pacierpnik. To pierwszy, historyczny medal polskiej zawodniczki w mistrzostwach Europy w slalomie kajakowym! Polkom z pewnością pomógł żywiołowy doping setek kibiców zgromadzonych na torze Kolna w Krakowie.

W trakcie trzeciego dnia mistrzostw Europy w slalomie kajakowym, rozgrywanych w Ośrodku Sportu i Rekreacji Kolna w Krakowie, reprezentanci Polski wywalczyli drugi medal. Polki spisały się znakomicie w konkurencji K-1, najpierw pewnie przechodząc do finału, a później kapitalnie walcząc w kluczowym starcie. Klaudia Zwolińska, mimo karnych punktów, popłynęła najszybciej w stawce finalistek i nadrobiła stratę, kończąc rywalizację na drugim miejscu. To był pierwszy w historii mistrzostw Europy indywidualny medal reprezentantek Polski, wspieranych przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A.

– To jest mój najważniejszy medal w karierze, swego rodzaju przełamanie – cieszy się Klaudia Zwolińska. – Od paru lat zmagałam się tym, że zawsze byłam blisko czołówki, jednak czasem brakowało szczęścia, albo popełniałam zbyt dużo błędów. To była bardziej walką z moją głową, mentalem, a nie z torem. Myślę, że to krok w mojej karierze, który nareszcie wykonałam. Nie powiem, że mi się udało bo było to świadome, dobre pływanie i to mnie najbardziej cieszy. Wiedziałem, że mam bardzo szybki przejazd, łódka szybko płynie i mnie słucha, ale bałam się, że cztery punkty karne mogą przekreślić moje szanse. Walczyłam do końca i starałam się odrzucić myśl, że braknie. A co do błędów, to nie wiem jak mogłam je popełnić, później będę pewnie zła na siebie, że je zrobiłam. Teraz jednak najważniejsze, że zrobiłam ten krok w swoim rozwoju. Natalia świetnie pojechała w półfinałach, powinniśmy się cieszyć, że mamy dwie Polski w światowej czołówce. Bardzo liczę, że te nasze udane starty spowodują, że zostaniemy dostrzeżone i pojawią się dodatkowi sponsorzy i partnerzy, którzy pomogą nam jeszcze w dalszym rozwoju – dodaje.

– Doping był dzisiaj niesamowity, bardzo dziękuję wszystkim kibicom, atmosfera była znakomita, czuło się ją w trakcie przejazdu – podkreśla Natalia Pacierpnik, która była druga w półfinałach, a w finale zakończyła rywalizację na czwartym miejscu. – Finał się rządzi swoimi prawami, było parę błędów, ale i tak jestem zadowolona. Miałam kiepski początek sezonu ale ten start pokazuje, że powoli wracam do swojej formy.

Rano w sobotę o awans do finału walczyli także panowie, jednak żaden nie zdołał przebić się do czołowej dziesiątki. Najbliżej awansu był Dariusz Popiela, jednak punkty karne dodane po analizie wideo przekreśliły te szanse. W niedzielę rozegrane zostaną jeszcze finały konkurencji C-1 oraz w kayak crossie.

– Po porannych biegach mężczyzn pozostał niedosyt, bo była szansa na awans do czołowej dziesiątki – opowiada Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie. – Potem wyszło słońce, a nasze panie świetnie pojechały w półfinałach. To jest najważniejsze, żeby znaleźć się w finale i nasze zawodniczki pokazały klasę. Klaudia zajęła drugie miejsce, bo popełniła drobne błędy, na słowa uznania zasługuje też Natalia, która ostatecznie uplasowała się tuż za podium. To jest nasz poziom i taką postawę naszych reprezentantek chcemy oglądać. Wracając do Klaudii to wiedzieliśmy że jest w stanie powalczyć o medal, ale to co zrobiła w dolnej części trasy to majstersztyk, można to pokazywać szkoleniowo. Mamy nadzieję, że to dopiero początek tej dobrej drogi – dodaje trener główny reprezentacji, wspieranej przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A.

Rywalizacja podczas Igrzysk Europejskich Kraków – Małopolska 2023 w trzech konkurencjach indywidualnych oraz dwóch drużynowych skupia blisko 280 zawodników i zawodniczek z 29 krajów, którzy walczą o 10 kompletów medali. Przez trzy dni odbywały się po dwa finały, w niedzielę odbędą się cztery. Mające rangę mistrzostw Starego Kontynentu zmagania slalomistów w ramach IE 2023 to również alternatywna, uzupełniająca ścieżka do uzyskania kwalifikacji na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Główną drogą do wywalczenia prawa do przyszłorocznych startów w stolicy Francji będą wrześniowe mistrzostwa świata w Londynie. Na uczestników konkurencji K-1 i C-1 podczas IE 2023 czeka po jednej dodatkowej kwalifikacji na igrzyska. W Anglii przepustkę do Paryża wywalczy po 15 najlepszych zawodników i zawodniczek w K-1, po 12 w C-1, a także po 3 w kayak crossie.

Medaliści 3. dnia ME w slalomie kajakowym:

K-1 mężczyzn:
1. Jiri Prskavec (Czechy) 88.21
2. Martin Dougoud (Szwajcaria) 89.60
3. Joseph Clarke (Wielka Brytania) 87.80

K-1 kobiet:
1. Ricarda Funk (Niemcy) 99.09
2. Klaudia Zwolińska (Polska) 101.06
3. Tereza Fiserova (Czechy)
4. Natalia Pacierpnik (Polska) 106.08

Setki kibiców na torze Kolna wspierają biało-czerwonych. Udane kwalifikacje kanadyjkarzy w slalomie kajakowym

W trakcie drugiego dnia mistrzostw Europy w slalomie kajakowym, rozgrywanych w Ośrodku Sportu i Rekreacji Kolna w Krakowie, reprezentanci Polski zaliczyli udane starty indywidualne. Niestety, tym razem biało-czerwoni nie byli w stanie włączyć się do walki o medale w drużynach. W czwartek i w piątek zmagania najlepszych europejskich zawodników śledziły setki widzów, w weekend zapowiada się jeszcze wyższa frekwencja, a polscy zawodnicy będą chcieli wywalczyć kolejne medale.

Po raz pierwszy w historii slalom kajakowy znalazł się wśród konkurencji rozgrywanych w ramach III Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023. W piątek na torze Kolna odbyły się kwalifikacje w konkurencjach C-1, w których wystąpiły Klaudia Zwolińska, Aleksandra Stach i Katarzyna Liber, wśród kanadyjkarzy Polskę reprezentowali Kacper Sztuba, Grzegorz Hedwig i Michał Wiercioch. Wśród biało-czerwonych, wspieranych przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A., najlepiej spisali się Klaudia Zwolińska i Kacper Sztuba. Przypomnijmy, że ta pierwsza w czwartek w znakomitym stylu wygrała kwalifikacje w K-1, a w piątek wywalczyła bezpośredni awans do półfinałów w pierwszym przejeździe (ósma lokata, 106.55). W drugim przejeździe do dalszej walki awansowała także Aleksandra Stach, z rywalizacji odpadła z kolei Katarzyna Liber. Wśród panów najwyżej był Kacper Sztuba, który pewnie awansował z siódmej pozycji (92.06), już w pierwszej próbie awans wywalczył także Michał Wiercioch (19. miejsce, 95.75), a Grzegorz Hedwig awansował z drugiego biegu.

– Ten dzień z pewnością mogę zaliczyć do udanych, jeżeli chodzi o start indywidualny – ocenia Kacper Sztuba. – Wykonana praca na torze była bardzo dobra, osiągnąłem dobry wynik. Mogę powiedzieć, że to minimum, czyli wejście do półfinału i walka o finał już jest i teraz kasujemy wyniki. Wierzę że będzie dobrze, będę się mógł pokazać przed własną publicznością. Atmosfera dopisuje i to cieszy, wierzę że w finałach będzie jeszcze więcej ludzi i jeszcze więcej zdartych gardeł.

– Idealny scenariusz spełniłby się wtedy, gdyby w półfinale była z nami jeszcze Kasia, ale ostatecznie jesteśmy razem z Klaudią – opowiada Aleksandra Stach. – Nie był to dla mnie łatwy poranek, bo o awans musiałam walczyć w dogrywkowym przejeździe, cieszę się że się udało. Lubię tu pływać, znajomość toru daje nam pewną przewagę, ale w mistrzostwach jest tak wysoki poziom, że decydują ułamki sekund i to, jak szybko się reaguje na torze – dodaje Polka.

Piątek nie dla biało-czerwonych udany, jeżeli spojrzymy na starty w drużynach. Mężczyźni uplasowali się na siódmej pozycji, drużyna pań na ósmej. – Konkurencja zespołowa rządzi się swoimi prawami, mieliśmy do pokonania trasę kwalifikacyjną, która nie jest łatwa i każdy mógł popełnić błędy, a kto ich popełnia najmniej, ten wygrywa. My tych pomyłek mieliśmy kilka i to zdecydowało o końcowym wyniku – dodaje Sztuba.

W sobotę rozegrane zostaną finały konkurencji K-1, z kolei w niedzielę w C-1. W sobotę rozpocznie się także rywalizacja w kayak crossie. W nim wystartują Zwolińska, Stach i Dominika Danek. W męskim kayak crossie na torze Kolna ujrzymy natomiast Sztubę, Mateusza Polaczyka i Tadeusza Kuchno.

– Na pewno cieszymy się, że prawie w komplecie awansowaliśmy do fazy półfinałowej – mówi Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie. – Jeżeli chodzi o konkurencje drużynowe to dziś nie udało się wyłowić żadnego medalu z Wisły, ale nie spuszczamy głów, bo już jutro rusza kluczowa walka o medale indywidualne. Od soboty czeka nas nowe rozdanie, nowa trasa, a zawodnicy i zawodniczki będą walczyć o dziesięcioosobowe finały. Na pewno czeka nas pasjonująca walka, a ja osobiście liczę, że nasi kadrowicze zaprezentują pełnię możliwości. Jeśli tak się stanie, o wyniki nie będziemy musieli się martwić. Bardzo się cieszę, że kibice przyjeżdżają na Kolną i nas wspierają, serdecznie wszystkich zapraszamy, to fajne uczucie, gdy rośnie poziom decybeli na trybunach, gdy startują nasi. My zrobimy wszystko, by kibice mogli być z nas dumni – uzupełnia trener.

Rywalizacja podczas Igrzysk Europejskich Kraków – Małopolska 2023 w trzech konkurencjach indywidualnych oraz dwóch drużynowych skupia blisko 280 zawodników i zawodniczek z 29 krajów, którzy walczą o 10 kompletów medali. Przez trzy dni odbędą się po dwa finały, a 2 lipca cztery. Mające rangę mistrzostw Starego Kontynentu zmagania slalomistów w ramach IE 2023 to również alternatywna, uzupełniająca ścieżka do uzyskania kwalifikacji na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Główną drogą do wywalczenia prawa do przyszłorocznych startów w stolicy Francji będą wrześniowe mistrzostwa świata w Londynie. Na uczestników konkurencji K-1 i C-1 podczas IE 2023 czeka po jednej dodatkowej kwalifikacji na igrzyska. W Anglii przepustkę do Paryża wywalczy po 15 najlepszych zawodników i zawodniczek w K-1, po 12 w C-1, a także po 3 w kayak crossie.

Medaliści 2. dnia ME w slalomie kajakowym:

C-1 drużyna mężczyzn:
1. Niemcy 101.69
2. Słowacja 105.60
3. Wielka Brytania 107.84…
7. Polska 112.03

C-1 drużyna kobiet:
1. Czechy 117.54
2. Wielka Brytania 120.34
3. Niemcy 121.60…
8. Polska 137.39

Polacy ze srebrem igrzysk europejskich w slalomie kajakowym!

Takich emocji i kontrowersji nie mieliśmy w slalomie kajakowym od dawna. Biało-czerwona drużyna kajakarzy przez chwilę była nawet złotymi medalistami mistrzostw Europy, ale niezrozumiała decyzja sędziów sprawiła, że ostatecznie tytuł przyznano Hiszpanom. Polacy spisali się jednak bardzo dobrze w trakcie pierwszego dnia mistrzostw rozgrywanych po raz pierwszy w ramach III Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023.

Od bardzo dobrych startów Polaków rozpoczęły się zmagania w slalomie kajakowym podczas III Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023. Reprezentacja Polski z Klaudią Zwolińską i Dariuszem Popielą na czele już pierwszego dnia zawodów pokazała, że będzie chciała powalczyć o jak najwyższe lokaty w Krakowie. Zwolińska wygrała kwalifikacje w K-1, Popiela bez problemów awansował do półfinałów już w pierwszym biegu. Ze wszystkich startujących w kwalifikacjach odpadła tylko najmłodsza Dominika Brzeska. Później drużyna kajakarzy K-1 w składzie: Popiela, Michał Pasiut i Mateusz Polaczyk dopłynęła na drugim miejscu, powtarzając doskonały wynik z poprzednich mistrzostw Europy. Po kilku minutach okazało się jednak, że trenerzy reprezentacji Polski dopatrzyli się błędu Hiszpanów, którego nie wyłapali na żywo sędziowie, a ten błąd kosztowałby rywali dwie sekundy kary, a tym samym złoto zdobyli nasi reprezentanci. W tym momencie rozpętała się półtoragodzinna burza – na protest Polaków odpowiedzieli Hiszpanie, składając własny protest. Od niego z kolei odwołali się znowu Polacy. Powstało wielkie zamieszanie, a dekoracja zwycięzców przesunęła się o ponad godzinę! Co chwilę zmieniała się sytuacja, aż w końcu decyzję podjął szef hiszpańskiej federacji, przyznał że jego drużyna popełniła błąd i był gotów zaakceptować srebrne medale. Niestety dla biało-czerwonych, komisja sędziowska i jury uznało, że ważniejsze są procedury i ostatecznie – mimo rażącego błędu sędziów – uznano że to Hiszpanie odbiorą złote medale, a Polacy srebrne.

– Targają mną jeszcze silne emocje, bo zostaliśmy skrzywdzeni – mówi Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie. – Szkoda, że wygrały procedury a nie duch sportu, fair-play. Błąd rywali był oczywisty i powinien być wzięty pod uwagę. Srebro to oczywiście sukces naszej drużyny, ale przy tak dużej i wyraźnej pomyłce sędziów, co przyznali sami Hiszpanie i chwała im za taką postawę, jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe, że przyznano nam tylko srebro. Szkoda tej nerwowej końcówki, bo pierwszy dzień był dla naszej reprezentacji naprawdę udany – uzupełnia trener.

Przypomnijmy, że na zeszłorocznych ME seniorów w słowackim Liptowskim Mikulaszu biało-czerwoni, wspierani przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A., zdobyli trzy medale zespołowe (srebra w męskim K-1 i C-1, a także brąz w kobiecym K-1). Teraz na torze w Kolnej również zaczęli od świetnego startu w drużynach. Panie były blisko podium, ostatecznie w K-1 plasując się na piątej pozycji.

Wśród kajakarzy, wspieranych przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A., oglądamy w Krakowie srebrnych w drużynie Dariusza Popielę, Michała Pasiuta i Mateusza Polaczyka, a wśród kajakarek: Klaudię Zwolińską, Natalię Pacierpnik i Dominikę Brzeską. Pierwsza wymieniona spisała się w czwartek znakomicie, wygrywając kwalifikacje w K-1 (z wynikiem 95.06), bez problemu do półfinału awansowała także Pacierpnik (14 lokata, 99.40), podobnie jak doświadczony Popiela (trzynaste miejsce, 87.89), a w drugim biegu także Polaczyk i Pasiut.

– Fajny początek z mojej strony i Natalii, bo zakwalifikowałyśmy się do półfinałów – mówi Klaudia Zwolińska. – W drużynie zajęłyśmy czwarte miejsce, cóż mogę powiedzieć, szkoda ż trochę zabrakło. W tej chwili podchodzę do dalszych startów z pokorą, bo w slalomie wszystko będzie się rozgrywało później, ale cieszę się z mojego przejazdu, który był czysty. To był cel na kwalifikacje – dodaje.

Zwolińska wystąpi także wraz z Aleksandrą Stach w C-1 (razem z Katarzyną Liber) i kayak crossie (wspólnie z Dominiką Danek). Grono kanadyjkarzy w slalomie stanowią Kacper Sztuba, Grzegorz Hedwig i Michał Wiercioch. W męskim kayak crossie na torze Kolna ujrzymy natomiast Sztubę, Polaczyka i Tadeusza Kuchno. Walka na torze w Kolnej potrwa do niedzieli.

Podczas Igrzysk Europejskich Kraków – Małopolska 2023 w trzech konkurencjach indywidualnych oraz dwóch drużynowych wystartuje blisko 280 zawodników i zawodniczek, którzy powalczą o 10 kompletów medali. Przez trzy dni odbędą się po dwa finały, a w niedzielę cztery. Mające rangę mistrzostw Starego Kontynentu zmagania slalomistów w ramach IE 2023 to również alternatywna, uzupełniająca ścieżka do uzyskania kwalifikacji na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Główną drogą do wywalczenia prawa do przyszłorocznych startów w stolicy Francji będą wrześniowe mistrzostwa świata w Londynie. Na uczestników konkurencji K-1 i C-1 podczas IE 2023 czeka po jednej dodatkowej kwalifikacji na igrzyska. W Anglii przepustkę do Paryża wywalczy po 15 najlepszych zawodników i zawodniczek w K-1, po 12 w C-1, a także po 3 w kayak crossie.

Polscy slalomiści chcą sprawić niespodzianki podczas IE 2023. „Mamy ku temu możliwości”

Kajakarskie zmagania podczas III Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023 wchodzą w drugą fazę. Od czwartku do walki na torze Kolna staną slalomiści. Reprezentacja Polski z Klaudią Zwolińską i Dariuszem Popielą na czele jest gotowa na walkę o najwyższe lokaty w Krakowie. – Medali nie zadeklarujemy, ale mamy zawodników i możliwości, aby nie raz czy dwa zaskoczyć na IE – zapewnia Jakub Chojnowski, szkoleniowiec główny biało-czerwonych.

Po czterodniowej rywalizacji na Zalewie Kryspinów apetyty fanów kajakarstwa zostały rozbudzone. W grupie slalomistów spoglądają z podziwem na sukcesy kolegów i koleżanek z kadry sprinterskiej (partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto), ale sami też mają zamiar zapisać piękną kartę podczas IE 2023.

– Widać rosnącą formę u naszych zawodników, ale to nie znaczy, że zapewnimy o medalu na Kolnej. Slalom to specyficzna dyscyplina, a my mamy w sobie dużo pokory i znamy swoje miejsce w szeregu. Dysponujemy natomiast zawodnikami i możliwościami, aby nie raz czy dwa miło zaskoczyć na IE 2023 – przedstawia Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie. – Tor Kolna jest na przyzwoitym poziomie trudności. Na naszą korzyść, jako gospodarzy, z pewnością przemawiają wsparcie trybun czy znajomość układu, jednak nie jest ona tyle duża, żeby gwarantować osiągnięcie sukcesu – uzupełnia.

W kadrze slalomu kajakowego i kayak crossu, które zadebiutują na igrzyskach europejskich, nie ma większych zmian w porównaniu do składu reprezentacji na tegoroczny Puchar Świata. Wśród kajakarzy wspieranych przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. zobaczymy Dariusza Popielę, Michała Pasiuta i Mateusza Polaczyka, a wśród kajakarek – Klaudię Zwolińską, Natalię Pacierpnik i Dominikę Brzeską. Ponadto, pierwsza z wymienionych wystąpi wraz z Aleksandrą Stach w C-1 (razem z Katarzyną Liber) i kayak crossie (wspólnie z Dominiką Danek). Grono kanadyjkarzy w slalomie stanowią Kacper Sztuba, Grzegorz Hedwig i Michał Wiercioch. W męskim kayak crossie na torze Kolna ujrzymy natomiast Sztubę, Polaczyka i Tadeusza Kuchno.

Wysoką formę w ostatnich tygodniach sygnalizuje zwłaszcza Zwolińska, która we wszystkich trzech czerwcowych PŚ meldowała się w finale swojej koronnej konkurencji K-1. Wciąż czeka na pierwszy w tym roku medal, ale wysokie lokaty kolejno z Augsburga, Pragi i Ljubljany pozwoliły jej awansować na trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej cyklu. W Krakowie Zwolińska będzie jedną z głównych kandydatek do podium. Podczas IE 24-latka wystartuje nie tylko w K-1, ale również w C-1 i kayak crossie. – Klaudia specjalnie jest przygotowywana po to, aby wytrzymać takie obciążenia startowe – mówi Chojnowski.

Świetnie w pierwszej fazie sezonu spisuje się także inny kajakarz Dariusz Popiela, który w słoweńskim PŚ, podobnie jak Zwolińska, był bliski miejsca na podium. – Podchodzę do każdego występu jak do czy zadania, a IE 2023 to jedno z nich. Nadziei w naszej ekipie jest sporo. Są młode zawodniczki jak Klaudia czy Ola Stach, natomiast ja będę robił swoje. PŚ w moim wykonaniu daje powody do optymizmu. Każdy start to jednak przygoda i wyzwanie na innej trasie. Mam nadzieję, że domowy tor będzie naszym sprzymierzeńcem, a my będziemy walczyć o jak najlepsze wyniki – wierzy Popiela.

Noszące rangę mistrzostw Starego Kontynentu zmagania slalomistów w ramach IE 2023 to również alternatywna, uzupełniająca ścieżka do uzyskania kwalifikacji na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Główną drogą do wywalczenia prawa do przyszłorocznych startów w stolicy Francji będą wrześniowe mistrzostwa świata w Londynie. Na uczestników konkurencji K-1 i C-1 podczas IE 2023 czeka po jednej dodatkowej kwalifikacji na igrzyska. W Anglii przepustkę do Paryża wywalczy po 15 najlepszych zawodników i zawodniczek w K-1, po 12 w C-1, a także po 3 w kayak crossie.

– W naszej dyscyplinie, jak również w każdym innym sporcie ważne jest doświadczenie startowe na wielkich imprezach i obycie się z całą otoczką. Sam start na IE 2023 też dostarczy dużo emocji i liczymy, ze to doświadczenie zaprocentuje w Wielkiej Brytanii, a później w Paryżu – wierzy Chojnowski.

Na zeszłorocznych ME seniorów w słowackim Liptowskim Mikulaszu biało-czerwoni wspierani przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. zdobyli trzy medale zespołowe (srebra w męskim K-1 i C-1, a także brąz w kobiecym K-1). W programie turnieju na Kolnej również pojawią się konkurencje drużynowe. – One od zawsze były polską domeną. To nasza szansa medalowa i zrobimy wszystko, aby zaprezentować się z jak najlepszej strony – zapewnia opiekun polskiej reprezentacji.

Rywalizacja podczas Igrzysk Europejskich Kraków – Małopolska 2023 w trzech konkurencjach indywidualnych oraz dwóch drużynowych skupi blisko 280 zawodników i zawodniczek, którzy powalczą o 10 kompletów medali. Walka rozpocznie się 29 czerwca – przez trzy dni odbędą się po dwa finały, a 2 lipca cztery.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Pięć medali kajakarzy w igrzyskach w Krakowie. Grzegorz Kotowicz: To świetny start [WIDEO]

Srebrnym medalem w kanadyjkowym mikście na dystansie 200 metrów Sylwii Szczerbińskiej i Aleksandra Kitowskiego zakończyli udział w Igrzyskach Europejskich 2023 reprezentanci Polski w kajakowym sprincie. W sumie na podkrakowskim Zalewie Kryspinów Polacy wywalczyli pięć medali – trzy złote, jeden srebrny i jeden brązowy. – Warto podkreślić, że aż cztery, w tym trzy złote wywalczyliśmy na dystansach olimpijskich – mówi prezes Polskiego Związku Kajakowego Grzegorz Kotowicz.

Ostatniego dnia zmagań na podium stanęli Sylwia Szczerbińska i Aleksander Kitewski, którzy zajęli drugie miejsce w kanadyjkowym mikście na dystansie dwustu metrów. – Słabo zaczęliśmy, ale później było coraz lepiej. To jest taki dystans, na którym nie ma co się zastanawiać nad jakąkolwiek taktyką. Trzeba po prostu płynąć ile sił w rękach – mówił Kitewski.

– Jestem bardzo zadowolona z tego medalu. Teraz przed nami krótki odpoczynek, a później wracamy do bardzo ciężkiej pracy, bo przecież dla nas najważniejszym startem w tym sezonie są mistrzostwa świata, które są jednocześnie kwalifikacjami olimpijskimi – dodała Szczerbińska.

Wcześniej blisko medali w indywidualnych wyścigach na 500 metrów byli kajakarz Przemysław Korsak i kanadyjkarz Wiktor Głazunow. Obaj uplasowali się na czwartych miejscach, ale tylko Korsak był z tego zadowolony.

– Jestem zadowolony, bo zawsze mam takie podejście do startów, że walczę o swój najlepszy bieg. I z niego jestem zadowolony. Pierwszy tor, skrajny, za bardzo nie widać przeciwników nie jest do końca dobry, ale czasem pozwala rozgrywać bieg samemu. Na pewno idziemy do przodu, bo nie tylko wyniki indywidualne, ale też osad są coraz lepsze. Mimo tego, że zabrakło naszej czwórki w finale to i tak jesteśmy zadowoleni. Tor był perfekcyjnie przygotowany, dobrze się pływało. A atmosfera wokół napędzała do walki – mówił Korsak.

– Nie jestem rozczarowany, bo dałem z siebie wszystko. Bardzo chciałem zdobyć tu medal, szczególnie dlatego, że jestem u siebie, bo mieszkam u siebie i cała rodzina przyjechała mi kibicować. Pokazałem sto procent, na ostatnich metrach czułem, że mięśnie są już totalnie zniszczone i niewiele mi brakło do medalu. Cóż, może w przyszłości to wystarczy. Bieg był bardzo szybki, choć warunki nie były aż tak dobre na szybkie pływanie. Zrobiłem rekord życiowy, ale wystarczyło na czwarte miejsce – komentował Głazunow. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

Z pozostałych startujących w niedzielę Polaków szósta w finale na 500 metrów w K1 była Katarzyna Kołodziejczyk, która w kajakowym mikście z Jakubem Stepunem uplasowała się, też w niedzielę, na siódmej pozycji. Reprezentantów Polski w kajakarstwie wspierają PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. i marka Lotto.

Prezes Polskiego Związku Kajakowego, w przeszłości medalista olimpijski, Grzegorz Kotowicz jest bardzo zadowolony ze startu biało-czerwonych w krakowskich igrzyskach. – Wierzę w naszych trenerów i liczę, że w sierpniu w Duisburgu wywalczymy komplet olimpijskich kwalifikacji. Grupa dziewcząt, nazywana Atomówkami, jest klasą samą dla siebie, a świat podziwia ich występy, ale bardzo mocna jest też grupa kanadyjek. No i cieszy mnie to, że te regaty pokazały, iż coraz mocniejsi są też nasi kajakarze – powiedział prezes Polskiego Związku Kajakowego Grzegorz Kotowicz.

W sumie Polacy zdobyli w Krakowie pięć medali – złote trafiły do czwórki kajakarek Karoliny Naji, Anny Puławskiej, Adrianny Kąkol i Dominiki Putto, dwójki kajakarek Naji i Puławskiej oraz kanadyjkarki Doroty Borowskiej. Dorobek medalowy uzupełnił srebrny medal kanadyjkowego miksta, czyli Sylwii Szczerbińskiej i Aleksandra Kitewskiego oraz brązowy medal dwójki kanadyjkarzy – Kitewskiego i Normana Zezuli.

– Z pewnością warto podkreślić świetną formę Doroty Borowskiej. Przed rokiem, razem z trenerem podjęli decyzję, że lepiej wyleczyć się do końca i stracić sezon, co, jak pokazały te starty było znakomitym posunięciem. Wierzę, że po tym pechu na igrzyskach w Tokio Dorota potwierdzi, że jest najlepszą zawodniczką na świecie – dodał Grzegorz Kotowicz.

Mistrzostwa świata w kajakarskim sprincie odbędą się pod koniec sierpnia w niemieckim Duisburgu.

Paweł Hochstim, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Rafał Oleksiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Kolejne dwa złote medale w kajakach! Świetne Atomówki i wielki powrót Doroty Borowskiej [WIDEO]

Kolejne dwa medale i do tego złote! Polskie kajakarki radzą sobie znakomicie w Igrzyskach Europejskich 2023 w Krakowie, a w piątek na najwyższym stopniu podium stanęły Karolina Naja i Anna Puławska oraz kanadyjkarka Dorota Borowska, która w wielkim stylu wróciła po ciężkiej kontuzji.

W czwartek Naja i Puławska wraz z Dominiką Putto i Adrianną Kąkol wygrały rywalizację w czwórkach, ale ich plan obejmował dwa złote medale, czyli także zwycięstwo w K2 500 metrów. – Wiedziałyśmy po co przyjechałyśmy, ale zawsze z tyłu głowy mamy to, że może okazać się, iż przeciwnik tego dnia będzie od nas silniejszy. Jesteśmy skupione, znamy swoją siłę, ale gdybyśmy przegrały, bo ktoś okazałby się lepszy to trzeba byłoby to zaakceptować. Taki jest sport i dlatego jest on taki piękny – mówiła Naja.

„Atomówki” trenera Tomasza Kryka, wspierane przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A., kolejny raz pokazały swoją klasę i możliwości. Widać po nich także niesamowitą pewność siebie, zbudowaną zapewne zwycięstwami w najważniejszych imprezach.

– Przyznam się szczerze, że ostatnio na Pucharach Świata miałam większy stresik, nawet Karolina kiedyś mi powiedziała, że to zauważyła, bo ja raczej nigdy wcześniej aż tak się nie stresowałam. Tutaj, gdy rano wstałam, to pomyślałam sobie, że to będzie nasz dzień. My sobie ufamy w stu procentach, znamy doskonale każdą bojkę na torze, wiemy, jaki ruch mamy robić na danej bojce. Gdyby nas obudzono o drugiej w nocy to też byśmy tak popłynęły. To był bardzo dobry wyścig i z optymizmem patrzymy na ten sezon, bo jeszcze przed nami najważniejsze zawody, czyli mistrzostwa świata i kwalifikacje olimpijskie – dodała Puławska.

Dla niej i Naji Igrzyska Europejskie 2023 już się zakończyły, ale wypoczywać zbyt długo nie będą. – Znacie Tomasza Kryka, to wiecie, że za dużo nie będziemy odpoczywać. Już w poniedziałek wyjeżdżamy na zgrupowanie, by mocno trenować. Ale my to rozumiemy i akceptujemy, bo, żeby osiągać sukcesy na najważniejszych torach, olimpijskich, czy podczas mistrzostw świata. Na odpoczynek przyjdzie czas po sezonie – dodała Karolina. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

Ale nie tylko dwie wielkie gwiazdy polskiego kajakarstwa zachwyciły w piątkowe popołudnie, bo fenomenalnie w wyścigu C1 200 metrów popłynęła wracająca po długotrwałej kontuzji Dorota Borowska. Polka okazała się wyraźnie najlepsza, podobnie jak w czwartkowych przedbiegach.

– Długo się leczyłam i w tym roku wróciłam do rywalizacji na arenie międzynarodowej i bardzo, bardzo się cieszę z tego dzisiejszego wyścigu, bo do tej pory w Pucharze Świata nie czułam tego „flow”. Z trenerem wykonaliśmy sto procent planu treningowego i to na pewno zaowocowało. Zarówno wczoraj, jak i dzisiaj czułam się świetnie na starcie. Czułam możliwość spokojnego wyścigu. To był dla nas bardzo ważny test, bo te zawody pokazują, w którym momencie jesteśmy. Widać, że idziemy w dobrym kierunku i to, co zaplanowaliśmy, jesteśmy w stanie osiągnąć – mówiła Borowska.

– Jestem bardzo szczęśliwy, byliśmy przygotowani do tego startu, bo już od dwóch tygodni Dorota jest w bardzo dobrej formie. Teraz kończymy pierwszy etap, odpoczniemy przez tydzień, a później ruszamy z przygotowaniami do kwalifikacji olimpijskich, co jest najważniejsze. Przez ostatni rok Dorota pauzowała, ale dzięki mądrej pracy i lekarzom, którym bardzo dziękuję, wróciła jeszcze silniejsza, niż wcześniej. Wszystko idzie w dobrym kierunku – dodał trener Borowskiej, Mariusz Szałkowski.

Pozostałym startującym w piątek w finałach Polakom nie udało się dostać na podium – Dominika Putto była piąta w K1 200 metrów, a Oleksii Koliadych zajął czwartą lokatę w C1 200 metrów. Sukces odniósł za to Przemysław Korsak, który zajął trzecie miejsce w półfinale K1 500 metrów i w sobotę popłynie w finale. Ostatniego dnia zmagań na Zalewie Kryspinów o medale powalczą także Katarzyna Kołodziejczyk w K1 500 metrów i Wiktor Głazunow w C1 500 metrów, którzy ze świetnej strony pokazali się w piątkowych przedbiegach, a także dwa miksty – kajakarze Kołodziejczyk i Jakub Stepun oraz kanadyjkarze Sylwia Szczerbińska i Aleksander Kitewski.

Paweł Hochstim, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Rafał Oleksiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Kanadyjkarze i kajakarki mają pierwsze polskie medale Igrzysk Europejskich 2023! Atomówki nie dały rywalkom szans [WIDEO]

Reprezentanci Polski w kajakarstwie mają już dwa medale Igrzysk Europejskich w Krakowie! Pierwszy polski medal tej imprezy, brązowy, wywalczyli kanadyjkarze Aleksander Kitewski i Norman Zezula, a kilkanaście minut później eksportowa polska osada, czyli czwórka w składzie Karolina Naja, Anna Puławska, Dominika Putto i Adrianna Kąkol, wywalczyła pierwsze złoto dla Polski!

„Atomówki”, jak nazywane są polskie kajakarki, potwierdziły swoją dominację w Europie i wygrały z bardzo dużą przewagą. – Wiemy, co przepracowałyśmy i wiemy, jakie jesteśmy mocne i chcemy wykorzystać to w finałach, umacniać się i budować swoją pewność siebie przed igrzyskami olimpijskimi w Paryżu – mówiła liderka polskiej kadry Karolina Naja.

Jaka jest tajemnica sukcesów polskich kajakarek? – Tu nie ma żadnej tajemnicy, po prostu jesteśmy bardzo pracowite, a i jakiś talent też musi być. Najważniejsze, że jesteśmy pokorne, rozsądne i opanowane – powiedziała Dominika Putto.

–  Często nasze regaty eliminacyjne są dużo cięższe, bo ścigamy się miedzy sobą. Znamy się bardzo dobrze, każda z nas wie czego spodziewać się po innych dziewczynach, dzięki czemu tworzymy bardzo zgrany i mocny team. To nas pcha do przodu – dodała Anna Puławska, dwukrotna medalistka igrzysk olimpijskich w Tokio.

Chyba najbardziej szczęśliwa ze złotego medalu była Adrianna Kąkol, która pochodzi z Krakowa. Na trybunach było sporo jej rodziny i znajomych. – Bardzo przyjemnie, że tutaj mogłyśmy wystartować, a kibice nam pomogli. Lepiej być nie mogło – mówiła.

Trener Tomasz Kryk, twórca sukcesów polskich kajakarek, cieszył się z medalu, ale podkreślał, że w tym sezonie celem są mistrzostwa świata, które będą kwalifikacjami olimpijskimi.

– Idziemy we właściwym kierunku. Obciążenia odpuściliśmy dopiero w ostatnich dniach. Mamy kilka swoich kruczków, lubimy startować, gdy jest kilka startów pod rząd i to jest dla nas plus. Wiadomo, że najważniejszym przedsięwzięciem jest Duisburg i wierzę w to, że Martyna Klatt i Helena Wiśniewska wytrzymają presję w dwójce, a czwórka, gdy skupi się tylko na tym dystansie pokaże się jeszcze lepiej. Cieszę się bardzo, bo to mój piętnasty sezon w roli trenera reprezentacji. Karolina niedawno powiedziała, że dzięki atmosferze, jaka jest w grupie i dzięki temu, co ja wymyślam to nie nudzi się treningiem, bo każdy sezon jest trochę inny – mówił Kryk.

– Forma sportowa nie jest mierzalna. Co możemy pokazać? To się okaże w Duisburgu. My możemy tylko powiedzieć, że będziemy ciężko pracować, odpierać atak i damy z siebie wszystko – dodała Putto.

Kilkanaście minut przed polską czwórką z brązowego medalu cieszyli się Aleksander Kitewski i Norman Zezula. Polscy kanadyjkarze na dystansie 500 metrów długo prowadzili, ale na finiszu stracili najpierw złoto, a później srebro.

– Niestety, podobnie wyglądały Puchary Świata, w czasie których chłopaki też nam uciekali. Ale spokojnie, do mistrzostw świata mamy jeszcze dwa miesiące i tam już będzie lepiej. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani, a do mistrzostw świata będziemy jeszcze lepiej. Tam na pewno jesteśmy w stanie powalczyć o lepszy krążek – mówił Zezula.

– Trzeba trenować finisz. Mamy bardzo mocny początek i środek, a na finiszu nam uciekają. Trudno jednak to powiedzieć, bo w takim wyścigu jedzie się już najmocniej, jak tylko można. Bez wątpienia kadra kanadyjek odbiła się bardzo mocno z trenerem Markiem Plochem. Pracy jest bardzo dużo, trenujemy ciężko, ale daje to wyniki. A o to w tym przecież chodzi – dodał Kitewski.

Niestety, bez medalu zakończyły finał w C2 500 metrów Sylwia Szczerbińska i Julia Walczak, które dopłynęły do mety na szóstej pozycji. Z kolei Sławomir Witczak i Jakub Michalski zajęli trzecie miejsce w finale B K2 500 metrów. W porannych eliminacjach znakomicie zaprezentowali się reprezentanci Polski na najkrótszym dystansie, czyli dwustu metrów. Kanadyjkarka Dorota Borowska i kajakarka Dominika Putto wygrały swoje wyścigi, a kanadyjkarz Oleksii Koliadych był drugi. Wszyscy wywalczyli bezpośredni awans do finałów, podobnie jak oba polskie miksty w kanadyjkach i kajakach.

Paweł Hochstim, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Rafał Oleksiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Dobry początek Igrzysk Europejskich 2023! Pierwsze kajakowe medale już w czwartek? [WIDEO]

Świetnie rozpoczęły igrzyska europejskie w Krakowie polskie kajakarki. Pierwszego dnia zawodów na zalewie Kryspinów pod Krakowem bezpośredni awans do finałów uzyskały m.in. najmocniejsze polskie osady ostatnich lat, czyli kajakowa czwórka i dwójka kobiet. Pierwsze medale na torze kajakowym zostaną rozdane już w czwartek.

Bardzo mocna czwórka w składzie Karolina Naja, Anna Puławska, Adrianna Kąkol i Dominika Putto wystartowała w środę już w pierwszym porannym wyścigu na dystansie 500 metrów. Polki okazały się najmocniejsze w stawce i pewnie awansowały do czwartkowego finału. Niespełna dwie godziny później Naja i Puławska powtórzyły ten sukces w rywalizacji K2 500 metrów. „Atomówki” trenera Tomasza Kryka, wspierane przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A., kolejny raz pokazały swoją klasę.

– Plan został zrealizowany i myślę, że to były dobre taktycznie wyścigi. Takie lubimy i optymistycznie patrzymy na kolejne starty. Pracujemy podczas każdego treningu, by wszystko dobrze wychodziło w trakcie startu. Teraz odpoczywamy i regenerujemy się przed czwartkowym finałem czwórki i piątkowym finałem dwójki – mówiła Puławska.

To nie koniec bardzo dobrych startów biało-czerwonych, bo w porannych eliminacjach doskonale spisały się także dwójki w kanadyjkach na dystansie 500 metrów – Sylwia Szczerbińska i Julia Walczak oraz Aleksander Kitewski i Norman Zezula. Obie polskie osady uzyskały bezpośredni awans do finału.

– Plan był, żeby bezpośrednio z przedbiegu wejść do finału. Zrealizowaliśmy go, a nasz plan na to lato to kwalifikacje olimpijskie i mam nadzieję, że właśnie podczas mistrzostw świata będziemy w najwyższej formie. Ale oczywiście tu też chcemy pokazać się z jak najlepszej strony – mówiła Szczerbińska.

– Na pewno ta impreza ma troszkę wyższą rangę niż odbywające się co roku mistrzostwa Europy, bo jednak igrzyska europejskie odbywają się raz na cztery lata. Aura jest fajna i myślę, że to będzie dobry przedsmak mistrzostw świata – dodała Walczak.

Niewiele brakowało, a awans do finału uzyskaliby także kajakarze w czwórce. Jakub Stepun, Sławomir Witczak, Jakub Michalski i Przemysław Korsak rano nie zdołali wywalczyć bezpośredniego awansu, ale bardzo mocno popłynęli w popołudniowym półfinale. Niestety, biało-czerwoni zajęli czwartą lokatę tracąc do trzecich Czechów 0,3 sekund i odpadli z rywalizacji. Z kolei w półfinale męskich dwójek na dystansie 500 metrów Witczak i Michalski zajęli szóstą lokatę i w czwartek popłyną w finale B. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

Igrzyska Europejskie 2023 dla reprezentantów Polski w kajakowym sprincie są jednocześnie mistrzostwami Europy. Polscy zawodnicy chcą pokazać się z jak najlepszej strony, ale wiadomo, że docelową imprezą w tym sezonie są mistrzostwa świata w niemieckim Duisburgu, które odbędą się pod koniec sierpnia. Ta impreza będzie również kwalifikacją olimpijską.

– Dla nas to jest dłuższy przystanek przed mistrzostwami świata, bo wiadomo, że szczytową formę szykujemy właśnie na tę imprezę. My akceptujemy to, na jakim jesteśmy etapie przygotowań, a na szaleństwa i pełną siłę przyjdzie czas podczas startu w Niemczech – mówi Naja.

Tor stworzony na Zalewie Kryspinów jest nietypowy, bo ma długość tylko pięciuset metrów. – Jest trochę inaczej niż zwykle, bo nie możemy rozgrzać się w torze i troszkę jesteśmy zagubione. Łódki mamy na plaży, więc klimat jest troszkę wakacyjny – opowiadała Walczak. Zawodnicy chwalą jednak organizatorów za przygotowanie toru.

Pierwsze medale w Kryspinowie zostaną rozdane w czwartek. Przed reprezentantami Polski trzy szanse medalowe – w K4 500 metrów kobiet, w C2 500 metrów kobiet i mężczyzn. W czwartek rozpocznie się rywalizacja na dwustumetrowych dystansach – w porannych przedbiegach wystąpią kanadyjkarz Oleksii Koliadych oraz kajakarka Dominika Putto.

Paweł Hochstim, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Rafał Oleksiewicz Biuro Prasowe PZKaj

Reprezentacja Polski gotowa na IE 2023. „Start w ojczyźnie to dodatkowa motywacja”

Reprezentacja Polski w sprincie kajakowym rozpocznie w środę walkę o medale III Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023. Biało-czerwoni jako gospodarze imprezy zamierzają nadać ton rywalizacji na Zalewie Kryspinów przynajmniej w kilku konkurencjach.

Przedolimpijski sezon jest niezwykle intensywny dla naszych sprinterów. Zawodnicy mają już za sobą starty w dwóch Pucharach Świata w Szeged i Poznaniu, a ponadto, polska czołówka niedawno rywalizowała w stolicy Wielkopolski w ramach krajowych mistrzostw seniorów. Jak zgodnie przyznają we wszystkich grupach treningowych, a także w Polskim Związku Kajakowym najwyższa forma zawodników ma przyjść na najważniejsze imprezy roku. Pierwsza z nich – III Igrzyska Europejskie Kraków-Małopolska 2023 – będzie jednocześnie walką o tytuły najlepszych sprinterów kajakowych Starego Kontynentu. W poprzednim roku, podczas mistrzostw Europy w Monachium, biało-czerwoni zdobyli trzynaście medali, z czego aż cztery złote. Podczas IE szans na podium będzie mniej, gdyż w programie pojawią się jedynie konkurencje na dystansach 200 i 500 metrów.

– Liczymy, że polskie kajaki staną na wysokości zadania, a zawodnicy dadzą z siebie wszystko. Wiadomo, to jest sport, ale z dużą nadzieją oczekujemy medali. IE 2023 będą też dobrą okazją, aby sprawdzić się przed kwalifikacjami olimpijskimi do Paryża – przypomina Adam Seroczyński, wiceprezes Polskiego Związku Kajakowego ds. sprintu kajakowego.

Jak co roku największe nadzieje są pokładane w występie naszych kajakarek. „Atomówki” trenera Tomasza Kryka, wspierane przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A., były niekwestionowanymi liderkami światowych i europejskich aren w 2022 roku. W tym sezonie Polki dziewięciokrotnie stawały na podium PŚ. Na torze na zalewie Kryspinów zobaczymy mistrzynie Europy i świata w K2 500 metrów– Karolinę Nają i Annę Puławską. Filary polskiej reprezentacji, które wraz z Adrianną Kąkol i Dominiką Putto bronią również tytułu mistrzyń w K4 500 metrów, a także z Katarzyną Kołodziejczyk w składzie mają prawo myśleć o najwyższych lokatach IE 2023.

– Zdajemy sobie sprawę z presji z wielu stron. Wszyscy by chcieli, aby te igrzyska wypadły korzystnie dla gospodarzy. Dwa czy trzy medale są w naszym zasięgu, a być może zdarzy się też jakaś niespodzianka. Sport jest nieprzewidywalny, dlatego jest tak ciekawy – przekonuje Tomasz Kryk.

Z zupełnie innego pułapu wystartują w Krakowie ich reprezentacyjni koledzy z kajaków. Podopieczni trenera Ryszarda Hoppe (partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto) szukają formy, która ma im dać kwalifikację na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu. Podobnie jak u pań, priorytetowa jest osada K4 500 metrów, która w Krakowie wystąpi w składzie Jakub Stepun, Przemysław Korsak, Sławomir Witczak i Jakub Michalski.

– Traktujemy IE 2023 jako jedną z głównych tegorocznych imprez. Na te igrzyska, w związku z zeszłorocznymi wynikami ME 2022 w Monachium, dostaliśmy cztery miejsca. Nie było więc dużego polu manewru, ale jak najbardziej poważnie podejdziemy do tych startów – deklaruje Hoppe. – To bardzo ważne, że startujemy w Polsce, bo na własnej ziemi pojawia się dodatkowa motywacja – dodaje Stepun, który wraz z Kołodziejczyk będą stanowić naszą medalową nadzieję w mikście.

O medalach mogą też myśleć kanadyjkarze. Na najniższym stopniu podium IE 2019 w Mińsku była Dorota Borowska, która w Małopolsce wystąpi w swojej koronnej konkurencji C1 200 metrów.

– W IE 2023 tak samo będziemy walczyć o jak najwyższe miejsce. Doping własnej publiczności jest fantastyczny i bardzo lubię słyszeć wsparcie od osób, które nas oglądają i nam kibicują – nie ukrywa Borowska.

Brąz na ME 2022 w Monachium, wywalczyły w C2 500 metrów Sylwia Szczerbińska i Julia Walczak, które podczas IE 2023 dostaną szansę przynajmniej powtórzenia tego wyczynu. W gronie realnych kandydatów do podium należy też wymienić Oleksija Koliadycha (trzeci na ME 2022 w C1 200 metrów), Wiktora Głazunowa (C1 500 metrów) czy duet Norman Zezula i Aleksander Kitewski (C2 500 metrów).

– Każdy startujący w zawodach chce wywalczyć złoty medal. To wielkie wyróżnienie być najlepszym w Europie. Będę robił wszystko, aby tak się stało, ale co będzie, nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, zwłaszcza że pojawi się bardzo dużo dobrych zawodników – przedstawia Głazunow, który doskonale warunki panujące na Zalewie Kryspinów. – Znam ten akwen, trenuję na nim, jak pomiędzy zgrupowaniami kadry przyjeżdżam do domu. Z utęsknieniem czekam na ten start – dopowiada.

Przypomnijmy, iż będzie to trzecia edycja igrzysk europejskich. Dotychczas nasi sprinterzy kajakowi zdobyli siedem medali, w tym dwa złote – w 2015 roku w Baku najlepsza w K1 200 metrów kobiet była Marta Walczykiewicz, a cztery lata później w Mińsku Tomasz Kaczor wygrał zmagania w C1 1000 metrów.

W III Igrzyskach Europejskich Kraków Małopolska 2023 w sprincie kajakowym zobaczymy 282 sportowców z 35 krajów, którym udało się wywalczyć prawo startu w tej imprezie. Będą mieli okazję, by powalczyć o 16 kompletów medali, po siedem w rywalizacji mężczyzn i kobiet, a także w dwóch konkurencjach mieszanych.

Rywalizacja sprinterów kajakowych rozpocznie się już 21 czerwca, przed ceremonią otwarcia IE 2023. W pierwszym dniu zmagań zobaczymy eliminacje i półfinały w sześciu konkurencjach, natomiast przez trzy kolejne dni kibice będą mogli już oglądać walkę o medale. W sobotę, 24 czerwca, czyli w ostatnim dniu kajakowej rywalizacji, zaplanowano aż sześć finałów, w tym w dwóch konkurencjach mieszanych K2 i C2 200 metrów.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Kajakarki pełne wiary przed IE 2023. „Dwa czy trzy medale są w naszym zasięgu”

Polskie kajakarki należą do grona faworytek podczas III Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023. Od najbliższej środy biało-czerwone powalczą o tytuły najlepszych na Starym Kontynencie na torze regatowym położonym na Zalewie Kryspinów. – Dwa czy trzy medale z pewnością są w naszym zasięgu – uważa Tomasz Kryk, opiekun polskiej reprezentacji.

Biało-czerwone w tym sezonie dostarczyły już pierwszych emocji i radości w Pucharze Świata. W zawodach w Szeged i Poznaniu Karolina Naja i spółka zgarnęły łącznie dziewięć medali. Zwłaszcza w stolicy Wielkopolski „Atomówki” trenera Tomasza Kryka zaprezentowały mistrzowską formę – Polki zdobyły pięć krążków, wygrywając aż cztery konkurencje.

W składzie kajakarek na IE 2023 znalazło się pięć nazwisk. Osadę K4 500 metrów, będącą znakiem firmowym reprezentacji wspieranej przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A., znów utworzą Karolina Naja, Anna Puławska, Adrianna Kąkol i Dominika Putto. Dwie pierwsze – brązowe medalistki w czwórce z IE w Mińsku – wystąpią również w konkurencjach K2 500 metrów. Obie ekipy będą bronić tytułów mistrzyń Europy. Ponadto, Putto weźmie udział w rywalizacji w ramach K1 200 metrów, a Kołodziejczyk popłynie jedynkę na olimpijskim dystansie 500 metrów oraz w mikście z Jakubem Stepunem. W zestawieniu biało-czerwonych na IE 2023 zabrakło miejsca m.in. dla Martyny Klatt i Heleny Wiśniewskiej. Niedawne liderki młodzieżowej reprezentacji najpierw w PŚ na Węgrzech były drugie w K2 500 metrów, by dwa tygodnie później na torze regatowym na poznańskiej Malcie być niedoścignionymi w tej olimpijskiej konkurencji, jak również na 200 metrów.

– Sprawy personalne zawsze budzą pewne zaciekawienie czy emocje. Helena i Martyna miały ambicje, aby wystąpić w IE 2023. W bardzo spokojnej rozmowie przedstawiłem im swoje argumenty, prosząc, abyśmy skoncentrowali się na MŚ w Duisburgu. Dla Martyny to pierwszy rok w seniorskich wyścigach. Premierowo wystąpi w imprezie, która będzie decydować o kwalifikacjach olimpijskich do Paryża. Pierwszy raz też zabierzemy ją na letni obóz w średnich górach we włoskim Livigno. Istotna była również liczba startujących. Mamy pięć miejsc, a w tym sezonie nie było czasu, aby sprawdzić nową czwórkę z Heleną i Martyną. Zdecydowałem więc, że zostajemy w starym składzie w K2 i K4 500 metrów, a w trzeciej olimpijskiej konkurencji K1 500 metrów postawiłem na Kasię Kołodziejczyk. W PŚ w Poznaniu wygrała finał jedynek na 200 metrów, a na dodatek jej forma rośnie. To także ukłon w kierunku Kasi, bo przecież przez pechowy upadek na rowerze nie mogła wystąpić na igrzyskach olimpijskich w Tokio, do których miała kwalifikację. Niedawne mistrzostwa Polski w Poznaniu potwierdziły słuszność mojego wyboru. Kasia zajęła drugie miejsce, minimalnie za Dominiką Putto – tłumaczy Tomasz Kryk, szkoleniowiec reprezentacji Polski kajakarek.

Podczas IE 2023 oczy kibiców będą skierowane m.in. na osadę K4 500 metrów, która od ponad roku – wyłączając majowy PŚ na Węgrzech, gdzie Puławską zastąpiła Wiśniewska – pływa w niezmienionym składzie.

– To ekipa, gdzie wszystkie jesteśmy równe. Między nami jest fajna energia, rozumiemy się bez słów. W treningu jest kilka rzeczy, nad którymi pracujemy. Mam nadzieję, że na IE 2023 zobaczymy pierwsze tego efekty i zaprezentujemy fajną, wysoką formę, rywalizując z najlepszymi w Europie – mówi Karolina Naja, dla której będzie to trzeci udział w igrzyskach europejskich. Jej zdaniem, impreza ta w pewnym stopniu stanowi namiastkę igrzysk olimpijskich. – W jednym okresie startują sportowcy z wielu dyscyplin, nie obracamy się więc tylko w naszym kajakowym środowisku. Jest też stworzona mini wioska olimpijska. Jedni się cieszą, drudzy smucą lub w inny sposób przeżywają swoje emocje – przedstawia nasza multimedalistka olimpijska.

Świadomy wagi startów w IE 2023 jest również trener Kryk. Jego podopieczne (partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto) na zeszłorocznych ME w Monachium były w rewelacyjnej formie. Czempionat w Bawarii zakończyły z dorobkiem siedmiu medali, w tym trzech złotych w konkurencjach olimpijskich za sprawą Nai, Puławskiej, Kąkol i Putto.

– Nie jest to główna impreza sezonu, ale zdajemy sobie sprawę z presji z wielu stron. Wszyscy by chcieli, aby te igrzyska wypadły korzystnie dla gospodarzy. Dwa czy trzy medale są w naszym zasięgu, a być może zdarzy się też jakaś niespodzianka. Sport jest nieprzewidywalny, dlatego jest tak ciekawy – przekonuje Kryk.

W III Igrzyskach Europejskich Kraków-Małopolska 2023 w sprincie kajakowym zobaczymy 282 sportowców z 35 krajów, którym udało się wywalczyć prawo startu w tej imprezie. Będą mieli okazję, by powalczyć o 16 kompletów medali, po siedem w rywalizacji mężczyzn i kobiet, a także w dwóch konkurencjach mieszanych.

Rywalizacja kajakarzy rozpocznie się już 21 czerwca, przed Ceremonią Otwarcia Igrzysk Europejskich.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Polacy o krok od medali w PŚ w Ljubljanie. „Zwolińska już jest w światowej czołówce”

Czwarte miejsce Klaudii Zwolińskiej i piąta lokata Dariusza Popieli w finałach konkurencji K-1 to najlepsze wyniki Polaków podczas Pucharu Świata w slalomie kajakowym i kayak crossie w słoweńskiej Ljubljanie. Zwolińska w klasyfikacji generalnej cyklu awansowała na trzecią pozycję wśród kajakarek.

Trzeci w tym sezonie pucharowy weekend był ostatnim startem przed zbliżającymi III Igrzyskami Europejskimi Kraków-Małopolska 2023 (26 czerwca – 2 lipca) na krakowskim torze Kolna. Biało-czerwoni, który do Słowenii wybrali się w czteroosobowym składzie (partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto), po raz kolejny za sprawą zawodników Startu Nowy Sącz osiągnęli finały w konkurencji K-1. Podobnie jak przed dwoma tygodniami w Augsburgu, tak samo karne punkty pozbawiły Klaudię Zwolińską i Dariusza Popielę wyższych lokat, a w przypadku tej pierwszej – nawet wygranej. 24-letnia liderka polskiej reprezentacji dwukrotnie źle pokonała bramkę, przez co zajęła „dopiero” czwartą pozycję. Z kolei Popiela przy jednym skutkującym karą błędzie osiągnął piąty wynik męskiego finału kajakarzy. Tak samo jak tydzień temu w PŚ w Pradze zwyciężyli Australijka Jessica Fox oraz Czech Jiri Prskavec.

– Oczywiście, że jest pewien niedosyt, bo było bardzo blisko medalu. Skoncentrowałem się, żeby nie dotknąć prawego palika, a minimalnie trąciłem lewy. Zabrakło dosłownie jednego, dwóch centymetrów, aby mieć brązowy medal. Zawsze celujemy w jak najlepsze wyniki, ale mamy cykl przygotowań, w których startami dochodzimy do optymalnej formy. Każdy występ był doświadczeniem potrzebnym do wypracowania jak najlepszej dyspozycji na dalszą część sezonu – podkreśla Popiela, który w 2017 roku na torze w Tacen, dzielnicy Ljubljany, zdobywał wicemistrzostwo Europy w K-1 (mistrzem został Mateusz Polaczyk). – Jestem na takim etapie kariery, że cieszę się na rozmowę o podium na wyciągnięcie ręki. Przez ostatnie dwa lata nie wiodło mi się w PŚ, ale poradziłem sobie z problemami i udało mi się wrócić do ścigania na światowym poziomie. Dwa finały na trzy możliwe to już oznaka pewnej regularności – dodaje.

W Ljubljanie walczono również w C-1 i kayak crossie. Do półfinału zmagań kanadyjkarek dotarła Zwolińska, sklasyfikowana na 30. pozycji. Do etapu rywalizacji nie awansował natomiast Grzegorz Hedwig, zajmując ostatecznie 36. lokatę. Złote medale PŚ w Słowenii w tej konkurencji wywalczyli Niemka Elena Lilik i Słoweniec Luka Bozić. Z kolei w kayak crossie najlepiej z biało-czerwonych spisał się Jakub Brzeziński. Nominalny rezerwowy w polskiej reprezentacji pokazał się z bardzo dobrej strony, awansując do ćwierćfinału. Ostatecznie zajął 12. miejsce.

– Klaudia Zwolińska znów udowodniła, że jest w światowej czołówce, a nie tylko jest w jej zasięgu. W K-1 w Ljubljanie osiągnęła swój trzeci tegoroczny finał z najlepszym czasem zawodów, a w klasyfikacji generalnej PŚ awansowała na trzecie miejsce. Do czołowej dziesiątki rankingu wskoczył również Darek Popiela. Cieszę się, że ta forma jest zwyżkująca, tak jak chcieliśmy. To na pewno cieszy w kontekście IE 2023 – mówi Chojnowski.

Czworo reprezentantów Polski z Ljubljany dołączy w poniedziałek do pozostałych kadrowiczów, którzy w sobotę rozpoczęli zgrupowanie przed IE 2023. Wśród kajakarzy wspieranych przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. zobaczymy Popielę, Michała Pasiuta i Polaczyka, a wśród kajakarek – Zwolińską, Natalię Pacierpnik i Dominikę Brzeską. Ponadto, pierwsza z wymienionych wystąpi wraz z Aleksandrą Stach w C-1 (razem z Katarzyną Liber) i kayak crossie (wspólnie z Dominiką Danek). Grono kanadyjkarzy w slalomie stanowią Kacper Sztuba, Hedwig i Michał Wiercioch. W męskim kayak crossie na torze Kolna ujrzymy natomiast Sztubę, Polaczyka i Tadeusza Kuchno.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Kanadyjkarze z szansami na medale IE 2023. „To wielkie wyróżnienie być najlepszym w Europie”

Dorota Borowska po blisko dwuletniej przerwie ponownie wystąpi w zawodach rangi mistrzowskiej. Kanadyjkarka jest przekonana, że podczas III Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023 jest w stanie nawiązać do swoich najlepszych wyników. Na kolejny krążek mistrzostw Europy liczy także Wiktor Głazunow.

Borowska w świetnym stylu wróciła do ścigania. Kanadyjkarka MKS Świt Nowy Dwór Mazowiecki pod koniec kwietnia pewnie wygrała krajowe kwalifikacje do reprezentacji Polski w konkurencji C1 200 metrów, a następnie z niezłej strony pokazała się w Pucharze Świata. Ścigając się ze światową czołówką w Poznaniu, 27-latka zajęła wysokie, czwarte miejsce.

– Podczas rocznej przerwy zapomniałam, jak to być reprezentantką Polski na najważniejszych imprezach międzynarodowych, jednak pierwszy start w PŚ na Węgrzech pozwolił mi na nowo poczuć sportową adrenalinę i przypomniał mi jak bardzo kocham rywalizację. Jestem szczęśliwa, że wróciłam – mówi Borowska.

Borowska nie ukrywa, że bardzo cieszy się z ponownych występów z orzełkiem na piersi (partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto). W nadchodzących IE 2023 będzie mogła po raz czwarty wywalczyć medal mistrzostw Europy w C1 200 metrów. W 2018 roku w Belgradzie Borowska zdobyła srebro, a rok później w IE 2019 w Mińsku – brąz. Z kolei w 2021 roku podczas ME w Poznaniu sięgnęła po złoto.

– Igrzyska w Mińsku były ciekawym doświadczeniem. Panowały tam trudne warunki atmosferyczne, gdzie nauczyłam się, że podczas dużej ulewy zdejmuje się okulary. Podczas biegu ich nie zdjęłam i nie widziałam nic, co się dzieje wokół mnie, co paradoksalnie pozwoliło mi w późniejszym etapie złapać większy luz – wspomina 27-latka. – W IE 2023 tak samo będziemy walczyć o jak najwyższe miejsce. Doping własnej publiczności jest fantastyczny i bardzo lubię słyszeć wsparcie od osób, które nas oglądają i nam kibicują – dodaje Borowska.

Medalowe aspiracje zgłasza również Wiktor Głazunow. Członek polskiej reprezentacji, której sponsorem głównym jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., w tym sezonie dwukrotnie stawał na podium PŚ w konkurencji C1 1000 metrów. W Szeged był trzeci, a w Poznaniu na ostatnich metrach finałowej rywalizacji stracił złoty medal na rzecz Słowaka Martina Fuksy.

– Pokładam wielkie nadzieje ze startem w IE 2023. To dopiero trzecie w historii igrzyska europejskie, ale widać, jak ta impreza rośnie w siłę – opowiada Głazunow, wicemistrz Europy w C2 500 metrów, dla którego nie będą to pierwsze starty na zalewie Kryspinów. – Znam ten akwen, trenuję na nim, jak pomiędzy zgrupowaniami kadry przyjeżdżam do domu. Z utęsknieniem czekam na ten start. Każdy startujący w zawodach chce wywalczyć złoty medal. To wielkie wyróżnienie być najlepszym na świecie czy w Europie. Będę robił wszystko, aby tak się stało, ale co będzie, nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, zwłaszcza że pojawi się bardzo dużo dobrych zawodników. Z pewnością Fuksa, Rumun Catalin Chirila czy Włoch Carlo Tacchini też mają zamiar zwyciężyć. Na pewno czeka ciężki kawał pracy do wykonania, aby powalczyć o medal – uważa niespełna 30-letni kanadyjkarz, który podczas IE 2023 wystąpi w konkurencji C1 500 metrów.

W rywalizacji kanadyjkarek i kanadyjkarzy podczas III Igrzysk Europejskich Kraków – Małopolska 2023 wystąpi łącznie siedmioro Polaków. Poza Borowską i Głazunowem zobaczymy Oleksija Koliadycha, aktualnego mistrza świata i brązowego medalistę ME 2022 w C1 200 metrów. W olimpijskiej konkurencji C2 500 metrów będą nas reprezentować Norman Zezula i Aleksander Kitewski, medaliści tegorocznych PŚ w Szeged i Poznaniu. Drugi z nich wystąpi również w parze z Sylwią Szczerbińską w rywalizacji mikstów na tym samym dystansie. Niespełna rok temu wspomniana Polka wraz z Julią Walczak zdobyły brązowy medal ME w C2 500 metrów, a w tym staną przed szansą poprawienia tego rezultatu.

Zawody w sprincie kajakowym na torze regatowym na zalewie Kryspinów rozpoczną się 21 czerwca, czyli w pierwszym dniu Igrzysk Europejskich Kraków – Małopolska 2023. Dzień później zaplanowano cztery finały, a w kolejnych dwóch dniach po sześć. Do rozdania będzie 16 kompletów medali IE 2023.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Zmiany w osadach kajakarzy na IE 2023. „Liczymy na dalszy postęp w czwórce”

Czterech powołanych zawodników i zmienione składy osad olimpijskich – w takim kształcie reprezentacja Polski kajakarzy przystąpi do III Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023. – Starty w Polsce to dla nas dodatkowa motywacja – przyznaje Jakub Stepun. – Liczę na postępy osad, zwłaszcza czwórki. Z kolei w mikście stać nas na medal – uważa Ryszard Hoppe, trener kadry polskich kajakarzy.

Zbliżające się III Igrzyska Europejskie Kraków-Małopolska 2023 to jedna z dwóch najważniejszych imprez tego sezonu dla naszych reprezentacji w sprincie kajakowym. Start w tych regatach, mających rangę mistrzostw Europy, będzie jednocześnie etapem przygotowań do sierpniowych mistrzostw świata w Duisburgu, których stawką będą kwalifikacje na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu.

– Traktujemy IE 2023 jako jedną z głównych tegorocznych imprez. Będzie to jeden z elementów przygotowań. Na te igrzyska, w związku z zeszłorocznymi wynikami ME 2022 w Monachium, dostaliśmy cztery miejsca. Nie było więc dużego polu manewru, ale jak najbardziej poważnie podejdziemy do tych startów – deklaruje Ryszard Hoppe, szkoleniowiec seniorskiej reprezentacji Polski w sprincie kajakowym, którą wspiera PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

Na IE 2023 doświadczony trener delegował Jakuba Stepuna, Przemysława Korsaka, Sławomira Witczaka i Jakuba Michalskiego. Czwórka ta utworzy nową osadę K4 500 metrów. Ponadto, Korsak popłynie w K1 500 metrów, a Witczak z Michalskim wezmą udział w rywalizacji K2 500 metrów. Dodatkowo Stepun wraz z Katarzyną Kołodziejczyk staną do walki w mikście na dystansie pół kilometra.

– To bardzo ważne, że startujemy w Polsce, bo na własnej ziemi pojawia się dodatkowa motywacja. Zjawią się też kibice, którzy będą nas wspierać – mówi Stepun. – Dla naszej czwórki to będą pierwsze zawody w tym zestawieniu. Troszkę pozmienialiśmy, na razie wydaje się być lepiej, ale czy faktycznie tak jest, to pokażą zawody – dodaje.

W składzie czwórki zabrakło miejsca dla Bartosza Grabowskiego, który w ostatnich miesiącach stanowił filar tej osady. – Po PŚ, które mieliśmy w Szeged i w Poznaniu, odnotowaliśmy mały postęp w czwórce. Musiałem dokonać zmiany, żeby zobaczyć jeszcze jeden układ z Kubą Michalskim, więc automatycznie rysuje się brak miejsca dla Bartka w dwójce – tłumaczy Hoppe.

Niezależnie od tegorocznych wyników w Pucharach Świata w Szeged i Poznaniu, w naszej reprezentacji kajakarzy (partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto) panuje optymizm przed występem na IE 2023.

– Liczę, że osada K4 500 metrów kolejny krok do przodu i awansuje do finału IE 2023. Zobaczymy natomiast, co pokaże dwójka Witczak/Michalski. Wierzę, że Przemek Korsak dobrze się zaprezentuje i zaliczy finał w K1 500 metrów. Z kolei w mikście uważam, że możemy myśleć o medalu – przekonuje Hoppe. – Ciężko trenujemy, szukamy optymalnego ustawienia. Nie powiedziałbym, że pływamy gorzej niż w zeszłym roku. IE 2023 będą dla nas takim przetarciem. Potem czeka nas dwa i pół miesiąca treningów, i w Duisburgu będziemy w szczycie formy – zapewnia Stepun.

Zawody w sprincie kajakowym na torze regatowym na zalewie Kryspinów rozpoczną się 21 czerwca, czyli w pierwszym dniu Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023. Dzień później zaplanowano cztery finały, a w kolejnych dwóch dniach po sześć. Weźmie nich udział 288 zawodników i zawodniczek. Do rozdania będzie 16 kompletów medali IE 2023.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj