Błysk faworytów podczas MMP w slalomie kajakowym i kayak crossie w Drzewicy

Cztery złote medale zdobyli zawodnicy Startu Nowy Sącz podczas rozgrywanych w weekend w Drzewicy młodzieżowych mistrzostw Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie. Tytuły sprzed roku obronili Aleksandra Stach, Tadeusz Kuchno i Szymon Nowobilski.

Drzewica po raz trzeci gościła najlepszych polskich młodzieżowców i podobnie jak przed rokiem, na torze miejscowego Ludowego Klubu Kajakowego znów ujrzeliśmy dominację faworytów. Swoje pierwsze złoto w gronie młodzieżowców w konkurencji K-1 wywalczyła Dominika Brzeska, która w klasyfikacji generalnej wyprzedziła klubową koleżankę Dominikę Danek (Start Nowy Sącz) i Zuzannę Cecurską (KKK Kraków). Status najlepszej polskiej kanadyjkarki w slalomie w kategorii U-23 utrzymała Aleksandra Stach (KKK Kraków), a podium uzupełniły Katarzyna Liber (Start Nowy Sącz) i Alicja Bulera (AZS AWF Kraków). Ze złotem z Drzewicy ponownie wyjechała Dominika Danek. Przed rokiem slalomistka nowosądeckiego Startu była najlepsza wśród kajakarek, a tym razem triumfowała w kayak crossie. Pozostałe medale zgarnęły zawodniczki KKK Kraków – srebro dla Cecurskiej, a brąz dla Stach. Organizację mistrzostw wspiera PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., sponsor Polskiego Związku Kajakowego.

Także w młodzieżowej stawce mężczyzn ton rywalizacji nadawali reprezentanci Startu Nowy Sącz. Mistrzem Polski U-23 w C-1 został Szymon Nowobilski, a w kayak crossie Michał Ciągło. Wicemistrzami kraju w obu konkurencjach zostali zaś przedstawiciele AZS AWF Kraków – Filip Leśniak (C-1) i Jacek Brański (kayak cross). Tytuł młodzieżowego mistrza Polski w K-1 obronił Tadeusz Kuchno (KKK Kraków), srebro wywalczył Mikołaj Mastalski (Pieniny Szczawnica), a trzeci był Ciągło. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

– Nie było większych niespodzianek. Mikołaj Mastalski nie był w tym roku w kadrze, a w kolejnych po seniorskich MP zawodach pokazał się z bardzo dobrej strony. Po zawodnikach, którzy są też w kadrze seniorskiej, widać natomiast pewne zmęczenie sezonem – mówi Maciej Okręglak, szkoleniowiec reprezentacji Polski U-23 w slalomie kajakowym i kayak crossie, który obserwował zmagania w Drzewicy. Wraz z podopiecznymi z reprezentacji spotka się na początku listopada na badaniach przed nowym sezonem, a w połowie przyszłego miesiąca czeka ich pierwsze zgrupowanie w Krakowie.

– Poza MMP równolegle prowadzone były zawody w młodszych kategoriach, aby zawodnicy mogli się sprawdzić na przygotowanych odcinkach. Grono sędziowskie i zawodnicze ceni nasz tor na równo z torem Kolna. Nasz obiekt jest trochę węższy, ale jest bardzo mocny technicznie. W miarę możliwości będziemy starać się o kolejne imprezy – dodaje Waldemar Gapys, prezes zarządu LKK Drzewica, organizatora 26. MMP w slalomie kajakowym i 3. MMP w kayak crossie w Drzewicy.

Wyniki młodzieżowców podczas 26. MMP w slalomie kajakowym i 3. MMP w kayak crossie w Drzewicy

Kobiety
K-1 – 1. Dominika Brzeska, 2. Dominika Danek (obie Start Nowy Sącz), 3. Zuzanna Cecurska (KKK Kraków)
C-1 – 1. Aleksandra Stach (KKK Kraków), 2. Katarzsyna Liber (Start Nowy Sącz), 3. Alicja Bulera (AZS AWF Kraków)
kayak cross – 1. Dominika Danek (Start Nowy Sącz), 2. Zuzanna Cecurska, 3. Aleksandra Stach (obie KKK Kraków)

Mężczyźni
K-1 – 1. Tadeusz Kuchno (KKK Kraków), 2. Mikołaj Mastalski (KS Pieniny Szczawnica), 3. Michał Ciągło (Start Nowy Sącz)
C-1 – 1. Szymon Nowobilski (Start Nowy Sącz), 2. Filip Leśniak (AZS AWF Kraków), 3. Kacper Zachwieja (KS Pieniny Szczawnica)
kayak cross – 1. Michał Ciągło (Start Nowy Sącz), 2. Jacek Brański (AZS AWF Kraków), 3. Piotr Prusak (Start Nowy Sącz)

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Drzewica areną MMP w slalomie kajakowym i kayak crossie

Przełom września i października to nie koniec emocji w rywalizacji slalomistów. W weekend torem w Drzewicy zawładną młodzieżowcy, którzy powalczą o medale mistrzostw Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie.

Jeszcze nie umilkły echa startów seniorów na mistrzostwach świata w Londynie, a już przychodzi nam śledzić zmagania młodszych zawodników na krajowym podwórku. Nadchodząca edycja mistrzostw kraju będzie dwudziestą szóstą w slalomie kajakowym i trzecią w kayak crossie. To także kolejna odsłona tych zawodów w Drzewicy. Tym razem na miejscowym torze blisko 90 młodzieżowców powalczy o medale w swoich kategoriach wiekowych.

– Cieszymy, że doceniane są nasze zdolności organizacyjne i znów tak ważna impreza odbędzie się w Drzewicy. Finałowe przejazdy zawsze wzbudzają zainteresowanie kibiców i mamy nadzieję, że zawodnicy staną na wysokości zadania – mówi Waldemar Gapys, prezes LKK Drzewica, organizatora MMP w slalomie kajakowym i kayak crossie. W jego klubie, w różnych kategoriach wiekowych, trenuje łącznie blisko 40 slalomistów. – Jest u nas kilka „perełek”, które wymagają oszlifowania. Mocno wierzymy w Macieja Bartosa, który w tym roku pokazał się w młodzieżowych mistrzostwach świata i Europy, a przed rokiem w MMP był trzeci w C-1 – dodaje.

Faworytami do wygranych w gronie młodzieżowców będą inni zawodnicy. Na pierwszy plan u kobiet wysuwa się broniąca złotych medali w C-1 i kayak crossie Aleksandra Stach (KKK Kraków). Kroku olimpijce z Tokio będą chciały dotrzymać m.in. Dominika Brzeska czy Dominika Danek (obie Start Nowy Sącz). U mężczyzn karty powinni rozdawać Tadeusz Kuchno (KKK, obrońca tytułów w K-1 i kayak crossie), Szymon Nowobilski (Start, aktualny mistrz Polski i U-23 w C-1) czy Mikołaj Mastalski (Start, czwarty w kayak crossie na MMŚ w Krakowie). Pierwsza trójka dzień po MMP w Drzewicy uda się do Paryża na ostatni w tym roku Puchar Świata, który jednocześnie będzie próbą generalną przed przyszłorocznymi igrzyskami olimpijskimi. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

– Dla trenerów kadr narodowych te mistrzostwa są okazją, aby zobaczyć, jak wygląda forma zawodników i których z nich warto powołać na zimowe zgrupowania przed nowym sezonem. O swój ostatni medal w juniorach powalczy Jan Piprek, który w przyszłym roku będzie młodzieżowcem – dopowiada Maciej Okręglak, trener reprezentacji Polski U-23 w slalomie kajakowym i kayak crossie, którą wspiera PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

Przypomnijmy, iż klasyfikację medalową MMP 2022 w Drzewicy wygrał KKK Kraków przed Startem Nowy Sącz i AZS AWF Kraków.

Początek 26. Młodzieżowych Mistrzostw Polski w Slalomie Kajakowym w sobotę, 30 września. Dzień później zostaną rozegrane półfinały i finały w K-1 i C-1, a także czekają nas 3. Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w Kayak Crossie.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Arkadiusz Modliński/PZKaj

Polacy zakończyli mistrzostwa świata w slalomie kajakowym i kayak crossie z sukcesami!

Mimo, że podczas ostatniego dnia mistrzostw świata w slalomie kajakowym i kayak crossie reprezentanci Polski nie wywalczyli pozycji medalowych, całe zawody zaliczają do udanych. Wcześniej wywalczyli bowiem kwalifikacje olimpijskie i dwa medale. – Zrealizowaliśmy plan z nawiązką – mówi Jakub Chojnowski, trener główny naszych kadrowiczów.

W niedzielę w Londynie, gdzie starty Polaków w mistrzostwach świata wspiera sponsor polskiego kajakarstwa PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., odbyły się starty w kayak crossie. Biało-czerwoni do rywalizacji wystawili siedmiu zawodników i, znając ich sportowego ducha i ambicję, walczyli o jak najwyższe lokaty.

Wśród kobiet najlepiej spisała się Klaudia Zwolińska, która w przejazdach czasowych jako jedyna wywalczyła awans do dalszych biegów. Po pierwszym przejeździe z zawodami pożegnały się natomiast Aleksandra Stach i Dominika Brzeska. Zwolińska z kolei zajęła 2. miejsce w kolejnym biegu i awansowała do ćwierćfinału. W nim musiała już uznać wyższość swoich trzech rywalek.

Wśród mężczyzn najlepiej popłynął za to Tadeusz Kuchno, dla którego był to jedyny start w Londynie. Przebił się przez przejazdy czasowe, a w następnej rundzie był drugi i również znalazł się w ćwierćfinale. Na tym etapie zakończył jednak swój start, bo miał dopiero czwarty rezultat w swoim biegu. Wcześniej odpadli Michał Pasiut, Dariusz Popiela, Mateusz Polaczyk.

– Czy są to dobre wyniki? Na pewno mogło być trochę lepiej, ale przyznaję, że skupiliśmy się na tych mistrzostwach na slalomie. Na pewno bardzo fajną niespodziankę sprawił Kuchno, który został powołany specjalnie na kayak cross i awansował do ćwierćfinału, więc duże słowa uznania dla niego – mówi Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski.

Cały sztab szkoleniowy jest bardzo zadowolony z występów w Londynie. Przypomnijmy, że męska reprezentacja zdobyła brązowy medal drużynowo (K-1), a na najniższym stopniu podium w rywalizacji indywidualnej K-1 stanęła również Zwolińska. – Jeszcze ważniejsze są dla nas trzy kwalifikacje olimpijskie dla reprezentacji, więc można powiedzieć, że zrealizowaliśmy plan na te zawody z nawiązką i wracamy z uśmiechami na ustach – kończy Chojnowski. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

Maciej Nowocień, Biuro Prasowe PZKaj

Kolejny medal i kwalifikacje olimpijskie dla Polaków! Plan na MŚ wykonany!

Bardzo dobrze w sobotnich zmaganiach zaprezentowali się polscy zawodnicy w mistrzostwach świata w slalomie kajakowym, które odbywają się w Londynie. Biało-czerwoni wywalczyli kolejne dwie kwalifikacje olimpijskie, a ukoronowaniem dzisiejszych występów był brązowy medal Klaudii Zwolińskiej w kategorii K-1!

W sobotę na torze w Londynie wystartowało aż czterech Polaków. Jako pierwsza zaprezentowała się Klaudia Zwolińska, która ścigała się w kategorii K-1. W półfinale zajęła piąte miejsce i bez problemów awansowała do najważniejszego biegu. Co więcej, w finale popłynęła jeszcze lepiej i całe zawody, w których starty Polaków wspiera sponsor polskiego kajakarstwa PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., zakończyła na trzecim miejscu zdobywając brązowy medal mistrzostw świata! – Klaudia udowodniła, że jest w znakomitej formie – cieszy się Jakub Chojnowski, trener główny polskiej reprezentacji w slalomie kajakowym. – Dobijała się do podium i ostatecznie dopłynęła tam, gdzie jej miejsce i zawody zakończyła z brązowym medalem na szyi, z czego się wszyscy bardzo cieszymy.

Z kolei w kategorii K-1 panów wystartowali Mateusz Polaczyk, Dariusz Popiela i Michał Pasiut. Do finału awansował jednak tylko pierwszy z nich, który zajął ósme miejsce. Popiela został sklasyfikowany na 28., a Pasiut na 31. lokacie i tym samym zakończyli swoje indywidualne występy w Londynie. Polaczyk natomiast w finale zajął siódme miejsce. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

O ile miejsca i medale dla naszych zawodników są bardzo ważne, to kluczowa w mistrzostwach świata była walka o kwalifikacje olimpijskie dla polskiej reprezentacji. W piątek nasi kajakarze wywalczyli pierwszą z nich, a dobre występy Zwolińskiej i Polaczyka w sobotę dały kolejne dwa miejsca podczas najważniejszej imprezy czterolecia, która w przyszłym roku odbędzie się w Paryżu. – Mamy to, czego chcieliśmy, więc z toru w Londynie w sobotę wyjechaliśmy szczęśliwi – cieszy się szkoleniowiec biało-czerwonych. – A warto dodać, że walka była naprawdę zacięta. Na tyle, że nawet faworyzowani Niemcy zostali bez kwalifikacji.

W niedzielę polską reprezentację czekają jeszcze starty w kayak crossie. – Wystawimy siedmioosobową reprezentację i powalczymy jeszcze o coś dodatkowego, bo naszym głównym celem na te mistrzostwa były kwalifikacje olimpijskie. Dlatego można powiedzieć, że plan minimum został wykonany i to z nawiązką, bo mamy przecież medale – mówi Chojnowski.

Maciej Nowocień, Biuro Prasowe PZKaj

Polska z kwalifikacją olimpijską w slalomie kajakowym! Kolejny sukces w MŚ w Londynie!

W czwartkowych zmaganiach podczas mistrzostw świata w slalomie kajakowym, które odbywają się w Londynie Polacy medalu nie zdobyli, ale… wywalczyli dużo więcej! Dzięki dobremu występowi Grzegorza Hedwiga biało-czerwoni zapewnili sobie miejsce w zawodach olimpijskich w Paryżu!

W czwartek w Londynie w konkurencji C-1 startowało czworo Polaków. Na półfinałach swoje występy zakończyli Klaudia Zwolińska (23. miejsce) i Aleksandra Stach (26. miejsce) oraz Kacper Sztuba (22. miejsce). Z kolei Hedwig podczas pierwszego startu w czwartek zaprezentował się doskonale i w swoim biegu zajął drugie miejsce, dzięki czemu bez najmniejszych problemów awansował do finału. – To był przejazd najwyższej jakości. Ten czas dałby medal w finale – komplementuje zawodnika Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski. Start biało-czerwonych w mistrzostwach świata wspiera sponsor polskiego kajakarstwa PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

Niestety Hedwig nie zdołał powtórzyć tak dobrego przejazdu w finale. Ostatecznie zajął dziewiąte miejsce, ale po jego starcie polska reprezentacja… szalała z radości, ponieważ taka lokata dała biało-czerwonym miejsce na przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich, a to był jeden z celów naszej kadry na mistrzostwa świata w Londynie. – Dziewiąte miejsce w zawodach, które umożliwiają start na igrzyskach, to znakomity wynik – dodaje Chojnowski. – Wiadomo, że Grzegorz nie ustrzegł się błędów, ale naprawdę ten rezultat trzeba docenić. Jesteśmy dumni i bardzo się cieszymy!

Kwalifikacja olimpijska należy do całej reprezentacji, więc sztab szkoleniowy wytypuje do Paryża zawodnika w najlepszej aktualnej formie. Niewykluczone, że Polacy w sobotę wywalczą kolejną przepustkę do najważniejszych zawodów czterolecia. W kategorii K-1 wystartują Dariusz Popiela, Michał Pasiut i Mateusz Polaczyk. Wśród kobiet o awans do finału powalczy również Klaudia Zwolińska. – Po cichu liczymy też na kolejne kwalifikacje olimpijskie – nie chce zapeszać Chojnowski. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

Przypomnijmy, że wcześniej Polacy w rywalizacji drużynowej wywalczyli brązowy medal mistrzostw świata. Zawody potrwają do niedzieli.

Maciej Nowocień/Biuro Prasowe PZKaj

Walka o medale MŚ oraz igrzyska w Paryżu trwa. Polacy mają już medal w slalomie kajakowym

W Londynie trwają mistrzostwa świata w slalomie kajakowym i kayak crossie, które mogą być przepustką dla polskich zawodników do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Po pierwszych dniach rywalizacji biało-czerwoni wywalczyli medal w rywalizacji drużynowej i awansowali do półfinałów w indywidualnych konkurencjach C-1 i K-1.

W czwartek torem Lee Valley w Londynie zawładnęli zawodniczki i zawodnicy startujący w konkurencji K-1. Zgodnie z przewidywaniami do półfinału awansowała Klaudia Zwolińska, która w swoim biegu zajęła 10. miejsce. Nieco słabiej poszło Natalii Pacierpnik, która w drugim z wyścigów uplasowała się dopiero na 20. lokacie i pożegnała się z zawodami. Z kolei Zwolińską kolejny start czeka w sobotę, a Polka powalczy o miejsce w finale.

Wśród panów w konkurencji K-1 w półfinale będziemy mieli za to dwóch reprezentantów. Mateusz Polaczyk w swoim biegu zajął czwarte, a Dariusz Popiela uplasował się na szóstej pozycji i obaj wciąż mają szanse na medale. W Londynie nie popłynie już za to Michał Pasiut, który zajął dopiero 20. miejsce.

– Najważniejsza informacja jest taka, że po kwalifikacjach wciąż walczymy o najwyższe miejsca. A warto pamiętać, że zawody, w których do wywalczenia jest kwalifikacja olimpijska to zawsze impreza “podwyższonego ryzyka”. Bardzo się cieszymy z awansów do półfinałów, szkoda tylko Natalii Pacierpnik, ale mam nadzieję, że to ostatni minus tych zawodów – mówi Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski.

Zawody w Londynie rozpoczęła natomiast rywalizacja drużynowa, a najlepiej spisała się polska załoga K-1, która wywalczyła trzecie miejsce i brązowy medal mistrzostw świata! Żeńska reprezentacja w tej konkurencji zajęła siódme miejsce, a panowie w C-1 zakończyli start na ósmej lokacie. – Medal nie jest niespodzianką, bo przecież nasza drużyna wywalczyła wicemistrzostwo Europy, a wielokrotnie pokazywała, że potrafi walczyć na wysokim poziomie. Ten wynik cieszy i potwierdza, że jesteśmy w ścisłej czołówce – dodaje Chojnowski.

W środę rozegrano natomiast zawody w kategorii C-1, a do półfinału awansowali wszyscy startujący Polacy: Zwolińska (ósme miejsce w biegu), Aleksandra Stach (15. miejsce w biegu) oraz Kacper Sztuba (czwarte miejsce w biegu) i Grzegorz Hedwig (14. miejsce)

W piątek zaplanowano półfinały i finały w C-1, a w sobotę poznamy finalistów oraz medalistów w konkurencji K-1. Przypomnijmy, że Polacy, którzy są wspierani przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A., mają też do wywalczenia po dwa miejsca na przyszłoroczne igrzyska w Paryżu w każdej z konkurencji. – To wciąż jest nasz cel. Plan na piątek to dobre lokaty, bo, podobnie jak w skokach narciarskich, u nas liczą się dwa równe przejazdy. Jesteśmy też w grze o igrzyska w każdej z konkurencji i powalczymy o te przepustki. Jeśli nasi zawodnicy pokażą taką formę, jak na treningach, to powinno być dobrze – kończy Jakub Chojnowski.

Maciej Nowocień, Biuro Prasowe PZKaj,
fot. Rafał Oleksiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Czas próby w Londynie. Od wtorku MŚ w slalomie kajakowym i kayak crossie

Medale i kwalifikacje olimpijskie będą stawką tegorocznych mistrzostw świata w slalomie kajakowym i kayak crossie, które we wtorek rozpoczną się w Londynie. Biało-czerwoni z Klaudią Zwolińską na czele mają szansę po dwa miejsca na przyszłoroczne igrzyska w Paryżu w każdej z konkurencji. – Czeka nas gra błędów. Do kwalifikacji olimpijskiej trzeba podejść do niej taktycznie i z bardzo chłodną głową – przekonuje Zwolińska, wicemistrzyni Europy w K-1 i C-1.

Na ten tydzień czekano przez cały rok, a nawet i dłużej. Mistrzostwa w Londynie to nie tylko szansa na potwierdzenie pozycji w slalomie, ale i możliwość uzyskania dla kraju przepustki na największą imprezę sportową na świecie. Zasady kwalifikacji olimpijskich sprawiają, że na igrzyskach w Paryżu zobaczymy ograniczoną liczbę uczestników. Tym bardziej w zawodnikach rodzi się chęć znalezienia się w gronie szczęśliwców, którzy dzięki występom w Wielkiej Brytanii przedłużą swoje nadzieje na olimpijski sukces w Paryżu.

Myśli o igrzyskach krążą też po głowach polskich slalomistów wspieranych przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. Dla dwójki naszych reprezentantów (Natalia Pacierpnik, Grzegorz Hedwig) to walka o trzeci olimpijski start, a dla trójki – Klaudii Zwolińskiej, Aleksandry Stach i Dariusza Popieli nadarza się okazja na drugi występ na igrzyskach. Zanim jednak przyjdzie czas na imienne nominacje, trzeba wywalczyć kwalifikację dla kraju. W każdej z trzech konkurencji dany komitet olimpijski może delegować po jednym reprezentancie i reprezentantce, z uwzględnieniem łącznej liczby uczestników (82 zawodników, po 41 kobiet i mężczyzn). Warunkiem kwalifikacji w K-1 jest sklasyfikowanie w pierwszej piętnastce MŚ w Londynie, w C-1 – w czołowej dwunastce, a w kayak crossie – na podium. Uzupełniająco będą też brane pod uwagę miejsca z kontynentalnych mistrzostw w K-1 i C-1, gdzie najwyżej uplasowany zawodnik spoza grona zakwalifikowanych z MŚ również zyska dla swojego kraju dodatkowe miejsce. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

Biało-czerwoni w tym roku zadbali o jak najlepsze przygotowanie formy na MŚ. Przed sezonem, a także w letniej przerwie od startów gościli w stolicy Anglii, chcąc jak najlepiej zaznajomić się ze wszelkimi detalami brytyjskiego toru. Od ponad tygodnia znów przebywają w Londynie, a ostatnie treningi tylko dodają im wiary, że na MŚ wszystko jest możliwe. – Bardzo się cieszę, że już wcześniej udało się potrenować w fajnych warunkach, z mocnymi reprezentacjami. Mam nadzieję, że czas spędzony w Londynie doda nam skrzydeł i zaowocuje dobrymi startami na MŚ. Nie oddamy nic za darmo i postaramy się spełnić nasz cel, jakim są kwalifikacje olimpijskie – przekonuje Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie.

Największe nadzieje na sukcesy w Londynie zdają się być w K-1. Zarówno Zwolińska, jak i Popiela byli w tym sezonie na czołowych pozycjach w PŚ. I chociaż nie zdobyli w nim medalu, mają prawo myśleć o czymś więcej niż sam udział w MŚ czy awans do finału. – Spędziliśmy dużo czasu w Londynie, gdzie tor w mojej opinii jest najcięższy na świecie. Można go bardzo dobrze znać, a jednak błędy dalej mogą występować. Czeka nas gra błędów, a że to jest kwalifikacja olimpijska, trzeba podejść do niej taktycznie i z bardzo chłodną głową – zaznacza Zwolińska, która po srebrach na IE 2023 w K-1 i C-1 wciąż jest głodna sukcesów. – Będę chciała się walczyć o jak najwyższe miejsca. Oczywiście, po moich medalach na IE ścieżka na igrzyska jest ułatwiona. Odchodzi zmartwienie z głowy mojej i moich koleżanek z zespołu, ale to są MŚ i będę walczyć o najwyższe lokaty. Na IE 2023 pokazałam, że mam szansę walczyć we wszystkich konkurencjach. Będę się skupiała na odpowiedniej regeneracji, by dalej utrzymywać światowy poziom – dodaje liderka polskiej kadry.

Pełen wiary przed MŚ jest też Popiela, w przeszłości dwukrotnie drugi i trzeci w drużynie na tej imprezy. Na piąty medal mistrzostw globu czeka od 2019 roku. Jeszcze dłużej, bo od 2008 roku, czeka na kolejny olimpijski start. Przed piętnastoma laty w Pekinie był ósmy, zas w tym roku imponuje formą najwyższą od lat. – Pozmieniałem plany treningowe. W swoim zespole mam fajnych fachowców, którzy mi doradzają i pilnują, aby dyspozycja była jak najwyższa. W moim wieku wszystkie ręce idą na pokład i walczymy, by po prostu z przytupem w karierze postawić kropkę nad „i”. Cieszę się z formy, młodzi też nacierają, a z każdym kolejnym rokiem nasza rywalizacja stoi na coraz wyższym poziomie. Poczyniłem duże postępy w wytrzymałości, w pracy na siłowni i to się przekłada na tor – opowiada Popiela.

Początek MŚ w Londynie we wtorek, 19 września. Tego dnia zostaną rozdane medale w rywalizacji drużynowej w K-1 (Polki w składzie Zwolińska, Natalia Pacierpnik i Dominika Brzeska bronią w niej brązowego medalu) i C-1. W środę czekają nas kwalifikacje kanadyjkarzy, a w czwartek kajakarzy. Na piątek zaplanowano półfinały i finały w C-1, a dzień później w K-1. W niedzielę zmagania w ramach MŚ zakończą przejazdy w kayak crossie.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Rafał Oleksiewicz/PZKaj

Pasja do kajakarstwa nie ginie wśród mastersów. Za nami MP w Wałczu

Po dwóch tygodniach przerwy mistrzostwa Polski wróciły do Wałcza. Na Pomorzu Zachodnim tym razem pojawili się mastersi, którzy powalczyli w sprincie kajakowym. Tradycyjnie emocji nie zabrakło!

Tor regatowy na Jeziorze Wałeckim od wielu lat cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony kajakarzy. Na obozach w miejscowym Centralnym Ośrodku Sportu – Ośrodku Przygotowań Olimpijskich trenują członkowie polskich reprezentacji, a akwen jest też wykorzystywany do wielu imprez. Pod koniec sierpnia w Wałczu gościli specjaliści od SUP, którzy rywalizowali o medale mistrzostw Polski. W ostatni weekend o prymat w kraju w sprincie kajakowym walczyli natomiast weterani. Wałcz od dłuższego czasu organizuje MP dla mastersów, a tegoroczna edycja była już dwudziestą szóstą. Sponsorem głównym Polskiego Związku Kajakowego jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

Prawo do startu mieli zawodnicy, którzy ukończyli 35 lat (decyduje rocznik urodzenia). I trzeba przyznać, że miłośników kajakarstwa po tym wieku jest naprawdę dużo. W zawodach ostatecznie wystartowało aż 164 zawodników z 29 klubów. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

Co ciekawe, najstarszą zawodniczką była Jadwiga Nienałtowska, która w dniu startu miała aż 84 lata! Reprezentantka PKS Korona Elbląg dzielnie walczyła w wyścigach kategorii K1, K2 i K4 na dystansach 200 i 500 metrów. – Fajnie, że również mastersi nie rezygnują ze swojej pasji i dalej się w niej realizują. Emocje zawodników są nie do opisania, to naprawdę warto zobaczyć! – mówi Anna Freimut, organizatorka zawodów z ramienia SMW Drako Wałcz. – Tym bardziej, że każdy wyścig i każda walka o medal jest tym jedynym , gdzie zawodnicy walczą o medalowe miejsca. Każdy zawodnik dla nas to “Mistrz” przez duże M.

W trakcie zawodów od lat upamiętaniani są także utytułowani nieżyjący kajakarze, którzy często rywalizowali z obecnymi zawodnikami startującymi w mistrzostwach Polski masters. W kategorii C1 na 200 mm odbył się Memoriał Irka Ulańczyka (kat. 45-49), a w K1 na 500 m Wojtka Kurpiewskiego. W pierwszym z nich triumfował Piotr Tomyślak z AZS AWF Poznań, a w drugim Maciej Chwieroś z SKS Cresovia Białystok.

Warto dodać, że w klasyfikacji generalnej klubów najlepsi okazali się kajakarze KK Na Fali Kraków (426 punktów), a na podium znaleźli się także PKS Korona Elbląg (323 punkty) oraz Master Canoe Club Szczecin (280 punktów).

Maciej Nowocień, Biuro Prasowe PZKaj

Reprezentacja Polski w kajak polo z niedosytem po mistrzostwach Europy

W Brandenburgu zakończyły się mistrzostwa Europy w kajak polo. Reprezentacje Polski wracają z poczuciem niedosytu, bo seniorzy uplasowali się na jedenastej pozycji, męska kadra do lat 21 wywalczyła siódme miejsce, a młodzieżowe reprezentantki w biało-czerwonych barwach zakończyły zawody na ósmej pozycji.

Męska reprezentacja Polski seniorów trafiła do grupy B, gdzie musiała zmierzyć się z bardzo silnymi przeciwnikami. Na początek biało-czerwoni stawili czoła Francji, czyli wicemistrzami Europy sprzed dwóch lat. Rywale okazali się lepsi, bo wygrali 5:2. Kolejne wyzwanie było równie trudne, bo przeciwnikiem Polaków była Wielka Brytania, wicemistrz Europy 2019. Biało-czerwoni, mimo walki, ulegli 3:7 i w grupie pozostała im tylko walka o honor z Danią (pewnym zwycięzcą grupy), bowiem wiadomo już było, że zajmą czwarte miejsce w grupie. Nasi zawodnicy pokazali charakter i zwyciężyli 3:2.

Następnie Polacy trafili do nowo utworzonej grupy G z Portugalią, Czechami i Szwajcarią, a pozostała im walka o maksymalnie siódme miejsce w turnieju. Z pierwszą z tych ekip nasi kadrowicze przegrali 4:6, ale następnie rozgromili Czechów 10:0. W niedzielę, czyli ostatniego dnia turnieju, zmierzyli się w ostatnim meczu grupowym ze Szwajcarią i niestety przegrali 3:4. To dało im możliwość walki o 11. miejsce, a w emocjonującym meczu biało-czerwoni pokonali Belgię 6:5.

– Nie jesteśmy zadowoleni z tego turnieju – rozkłada ręce Paweł Teleman, trener męskiej kadry. – Trzeba mieć jednak na uwadze, że jako jedyni wygraliśmy z Duńczykami, czyli późniejszymi mistrzami Europy. Prawda jest taka, że dopóki byliśmy w stanie realizować przedmeczowe założenia taktyczne, to byliśmy w stanie walczyć. Najlepszym przykładem jest mecz z Wielką Brytanią, w którym prowadziliśmy. Szkoda tego turnieju, bo mamy topowych zawodników, jeśli chodzi o Europę, byliśmy też bardzo dobrze przygotowani. Niestety grając tylko trzy turnieje w sezonie nie możemy przewidzieć niektórych sytuacji meczowych, które zdarzają się tylko w nich. To i tak był nasz najlepszy turniej, jeśli chodzi o grę, ale przy tak wyrównanym poziomie, jaki jest w Europie, często o końcowym wyniku decyduje kwestia wejścia w mecz i większego szczęścia. Takie niuanse są w tym sporcie bardzo ważne.

W Brandenburgu występowały także polskie młodzieżowe kadry do lat 21. Minimalnie lepiej od kobiet spisali się panowie, którzy zajęli siódme miejsce. Droga do tej lokaty też nie była łatwa, bo po tym, jak zajęli drugie miejsce w grupie (przegrana z Danią 0:2 i wygrane z Holandią 5:4 i Litwą 6:2), w kolejnej grupie musieli zmierzyć się z wymagającymi kadrami Hiszpanii (2:6), Francji (0:10) i Włoch (3:12). Po takich rezultatach pozostała im walka o miejsca 5.-8. W pierwszym meczu ulegli Wielkiej Brytanii 4:6, ale w spotkaniu o siódmą lokatę pokonali już Szwajcarów 4:1. – Powiedzmy, że mamy lekki niedosyt – ocenia Paweł Kalinowski, trener naszej młodzieżowej reprezentacji. – Liczyłem, że będziemy w szóstce, choć ta siódma pozycja też nie jest zła. Z zespołem z Danii przez 18 minut graliśmy na remisie i niestety pękliśmy na sam koniec. Straciliśmy bramkę i musieliśmy się otworzyć, przez co rywale znów trafili nam do siatki. Trzeba jednak pamiętać, że mamy bardzo młodą kadrę, a przeciwnicy mieli po 21 lat, więc przeważali też warunkami fizycznymi. To było jednak dobre przetarcie.

Trener Kalinowski wyróżnił także trzech zawodników, którzy zaprezentowali się najlepiej z naszej reprezentacji. To Wiktor Mańczak, Stanisław Bulira i Paweł Rachuba. – Cała trójka pokazała się ze znakomitej strony i naprawdę warto ich pochwalić – mówi szkoleniowiec.

Żeńska reprezentacja Polski U-21 wywalczyła za to ósmą lokatę. W grupie przyszło im walczyć aż z czterema rywalami (Włochy 4:7, Francja 1:8, Szwecja 4:5, Holandia 3:3). Niestety piąta lokata pozwoliła im walczyć najwyżej o siódme miejsce. W kolejnej grupie pokonały Szwajcarię (7:4) i Czechy (6:1), ale uległy Włoszkom 2:6, co ostatecznie dało im ósme miejsce w zawodach.

Złoto wśród męskich zawodów przypadło Duńczykom (w finale pokonali Niemców 2:1). Mistrzyniami Europy U-21 zostały natomiast Holenderki, które pokonały w Finale Niemki 4:3. W młodzieżowej rywalizacji mężczyzn triumfowali natomiast Włosi, którzy wygrali w najważniejszym meczu turnieju z Danią 5:1.

WYNIKI POLSKICH REPREZENTACJI W MISTRZOSTWACH EUROPY W KAJAK POLO:

MĘŻCZYŹNI:

Grupa B:

Polska – Francja 2:5

Polska – Wielka Brytania 3:7

Polska – Dania 3:2

Grupa G:

Polska – Portugalia 4:6

Polska – Czechy 10:0

Polska – Szwajcaria 3:4

O 11. miejsce:

Polska – Belgia 6:5

KOBIETY U-21:

Grupa B:

Polska – Włochy 4:7

Polska – Francja 1:8

Polska – Szwecja 4:5

Polska – Holandia 3:3

Grupa E (o miejsca 7.-10.):

Polska – Szwajcaria 7:4

Polska – Włochy 2:6

Polska – Czechy 6:1

MĘŻCZYŹNI U-21:

Grupa C:

Polska – Dania 0:2

Polska – Holandia 5:4

Polska – Litwa 6:2

Grupa F:

Polska – Hiszpania 2:6

Polska – Francja 0:10

Polska – Włochy 3:12

O miejsca 5.-8.:

Polska – Wielka Brytania 4:6

O 7. miejsce:

Polska – Szwajcaria 4:1

Maciej Nowocień, Biuro Prasowe PZKaj,
fot. Justyna Tyrowicz

Sukces polskiej młodzieży w regatach Nadzieje Olimpijskie to szansa na kajakowe medale igrzysk w przyszłości [WIDEO]

To były niezwykle udane regaty Nadziei Olimpijskich dla reprezentacji Polski. Przez 4 dni na poznańskim Jeziorze Malta rywalizowało ponad 800 nastoletnich zawodniczek i zawodników z całego świata. W tym gronie biało-czerwoni pokazali się ze wspaniałej strony, zdobywając w sumie 29 medali.

Przed rokiem w regatach Nadziei Olimpijskich w Bratysławie polska młodzież wywalczyła 13 medali, w tym 4 złote. Teraz apetyty były jeszcze większe, bo na własnym torze i  w pełnym, aż 50-osobowym składzie, potencjał reprezentacji Polski był ogromy. I nie zawiedliśmy się.

Każdą relację z poznańskich zawodów rozpoczynaliśmy od sukcesu Alexa Boruckiego. Nic w tym dziwnego, bo ten utalentowany zawodnik zdominował rywalizację w konkurencji K1 w kategorii U17: w piątek złoto na 1000 m, w sobotę na 500 m, a w niedzielę na 200 m. Każdy z tych wyścigów to pokaz siły trzykrotnego medalisty tegorocznych mistrzostw świata. Dziś Alex stoczył pasjonującą walkę z Serbem Strahinją Dragosavljeviciem. Wygrał z przewagą 0.36 sek. Kończy regaty jako najlepszy kajakarz poznańskich zawodów. – Jeśli miałbym się stawiać w roli lidera, to widzę dla siebie proste zadanie: motywować kolegów i koleżanki do działania i dawać im od siebie tyle, ile mogę. Wydaje mi się, że z presją radzę sobie bardzo dobrze, nie stresuję się. Głowa jest jedną z moich mocniejszych stron. Cieszę się, że w Poznaniu udało mi się utrzymać formę z całego sezonu. Prosto stąd jadę do Wałcza, gdzie uczę się i trenuję w Szkole Mistrzostwa Sportowego. Jestem w klasie maturalnej, a więc przede mną duże wyzwanie, by pogodzić sport z nauką – powiedział  Alex.

Swoim występem natchnął z pewnością koleżanki i kolegów z drużyny. Chwilę później w tej samej konkurencji srebro wywalczyła Dominika Zimnoch, a następnie dołożyła do tego złoto w dwójce z Zofią Więcławską. Ten duet też ma przed sobą świetlaną przyszłość (w sobotę triumfował w K2 na 500 m). W niedzielę w kajakowych jedynkach na 200 m mieliśmy jeszcze jeden krążek. Norbert Midloch zajął trzecie miejsce w kategorii U16.

Reprezentację Polski podczas regat na Jeziorze Maltańskim wspierała PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. I dodała energii również naszym kanadyjkarkom. Julia Konczal-Bohn i Amelia Sołtyńska rozumieją się bez słów. Osada w tym składzie współpracuje znakomicie, co udowodniła w wyścigu na 200 m, triumfując bezapelacyjnie. – Dwójka to w gruncie rzeczy trudniejsza konkurencja niż jedynka, ale nam z Julią udało się bardzo dobrze zgrać. Brat namówił mnie na kajaki i zakochałam się w tej dyscyplinie. Z tyłu głowy mam igrzyska, ale na razie skupiam się na najbliższym sezonie i karierze juniorskiej – stwierdziła Amelia. W niedzielę jeszcze raz stanęła na podium. Razem z Konczal-Bohn, Jagodą Stodulską i Amelią Marcinkowską wywalczyła srebrny medal w czwórce na 200 m. Wcześniej Stodulska i Marcinkowska zdobyły srebro w dwójce w kategorii U16. Na drugim stopniu podium stanęli też tego dnia: Marceli Krawiec w C1 U17 na 200 m i kajakowa dwójka U16: Marcel Meus/Mateusz Kubalski.

Bogate żniwa polskiej ekipy dopełniły: kajakowa czwórka dziewcząt (brąz w składzie: Julia Piasecka, Zimnoch, Więcławska i Zuzanna Rynkiewicz) oraz kanadyjkowa czwórka chłopców, zdobywajac brąz w składzie: Krawiec, Patryk Stasielowicz, Antoni Michalak i Rafał Poklepa. Ten ostatni pochodzi z Nowej Soli. – Przygodę z kajakami zacząłem w drugiej klasie podstawówki. Poszedłem w sport za bratem. Brat skończył trochę szybciej, ale ja, jak na razie, idę do przodu. Mam jeszcze spore rezerwy w treningu, na razie ćwiczę na obciążeniach juniorskich. Marzę o olimpijskim medalu na jedynce – zdradza Rafał.

Klasyfikację medalową poznańskich regat wygrali oczywiście Węgrzy – 50 medali, w tym 22 złote, 18 srebrnych i 10 brązowych. Polacy również z imponującym dorobkiem – 29 medali, w tym 10 złotych, 9 srebrnych i 10 brązowych – na drugiej pozycji. Przed Kanadyjczykami, Niemcami i Brazylijczykami.

Wszyscy uczestnicy, opuszczający w niedzielny wieczór Jezioro Maltańskie, nie kryli zachwytu nad organizacją imprezy. Zarówno warunki noclegowe, treningowe, transport jak i logistyka wokół samego toru stały na najwyższym poziomie. – Zależy nam na tym, aby tego typu zawody organizować perfekcyjnie. Bez względu na to, czy są to imprezy młodzieżowe, czy seniorskie Puchary Świata albo mistrzostwa Europy – podkreślał szef komitetu organizacyjnego, doświadczony trener i działacz, Ireneusz Pracharczyk. – Młodzież w trakcie zawodów sportowych musi się czuć bezpiecznie i komfortowo. Tak, by skupić się tylko i wyłącznie na startach. W tym roku sprzyjała nam pogoda. Słońce, lekki wiatr. Trzeba przyznać, że dla organizatorów najgorszym wrogiem jest właśnie wichura. Ale jako trenerzy uczymy zawodników w następujący sposób: musisz kochać wiatr, fale, grad i błoto. Wtedy będziesz prawdziwym kajakarzem czy kanadyjkarzem.

Satysfakcji z wyników osiągniętych przez naszą młodzież nie krył Grzegorz Kotowicz, Prezes Polskiego Związku Kajakowego, którego partnerem jest marka Lotto. – Medale cieszą i z punktu widzenia tych młodych ludzi są chyba najważniesze. Ale my zwracamy też uwagę na to, że są oni na początku swojej drogi. Często w tych startach liczy się przede wszystkim zebranie doświadczenia, obycie się z rywalami, z torem, adrenalina, która im towarzyszy. Jaka będzie przyszłość naszych Nadziei Olimpijskich? Tu już potrzeba dużej mądrości trenerów i determinacji samych zawodników. Nie jest wcale powiedziane, że ci, którzy nie stanęli w Poznaniu na podium, nie będą w przyszłości gwiazdami naszej kadry. Wszyscy mają równe szansę.

Patronat nad imprezą objął minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk, a patronat honorowy – prezydent miasta Poznania Jacek Jaśkowiak. Partnerem regat było miasto Poznań.

Biuro Prasowe PZKaj,
fot. Weronika Morciszek, Biuro Prasowe PZKaj 

Polscy dominatorzy, czyli kolejne 9 medali naszych kajakowych Nadziei Olimpijskich w Poznaniu [WIDEO]

Po znakomitym piątku w wykonaniu polskiej kajakowej młodzieży nadeszła, tym razem, udana sobota. Tego dnia w regatach Nadzieje Olimpijskie w Poznaniu biało-czerwoni ponownie sięgnęli po dziewięć medali!

W sporcie na najwyższym poziomie niezwykle ważna jest pozycja lidera. Co ciekawe, dotyczy to nie tylko dyscyplin zespołowych, ale też indywidualnych. Tam, gdzie zawodnicy rywalizują o wielką stawkę w międzynarodowych imprezach potrzeba kogoś, kto doda im pewności siebie, rozwiąże tzw. „worek z medalami”. W piątek tę rolę pełnił Alex Borucki, który w pierwszym finale zdobył złoto w K1 na 1000 m. W sobotę również ten niesamowity siedemnastolatek triumfował w wyścigu na 500 m, otwierającym sesję finałową. I – podobnie jak dzień wcześniej – wypracował sobie na dystansie ogromną przewagę. Złoto i srebro dla tych samych zawodników co w piątek, czyli dla Boruckiego i Belga Louisa Vangeela.

Do kuriozalnej sytuacji doszło w wyścigu dwójek na 500 m. Borucki startował w parze z Jakubem Wojciechowskim. Polacy dzielnie walczyli, ale w pewnym momencie ich kajak się zachwiał i… przewrócił. Tym samym biało-czerwoni stracili szansę na kolejny medal. – Szczerze mówiąc, od początku dnia mieliśmy problem z naszym kajakiem, trudno było w nim utrzymać równowagę. Staraliśmy się robić, co mogliśmy, ale nie udało się. Stąd wywrotka w finale – tłumaczył później Borucki.

Świetnie na Jeziorze Maltańskim radzili sobie w sobotę kanadyjkarze i kanadyjkarki. W wyścigu na 500 m męskich dwójek mieliśmy dwie równe osady: Rafał Poklepa/Patryk Stasielowicz oraz Marceli Krawiec/Antoni Michalak. Polacy zdominowali rywalizację w tej konkurencji. Faworyzowani Brazylijczycy musieli się zadowolić brązowym medale. Złoto przypadło Krawcowi i Michalakowi, którzy byli szybsi od swoich rodaków o zaledwie 0.05 sek! Tym sukcesem jeszcze bardziej się zmotywowali przed wyścigami czwórek. Złoto-srebrna osada, czyli Krawiec, Michalak, Poklepa i Stasielowicz przecięła linię mety jako druga, za Węgrami, a przed Niemcami.

Wśród dziewcząt w C2 na 500 m triumfowały Julia Konczal-Bohn i Amelia Sołtyńska. Dzień wcześniej miały złoto na 1000 m, teraz powtórzyły ten sukces na dystansie o połowę krótszym, znów wyprzedzając francuski duet: Lopez/Nicot. Kilkadziesiąt minujt później czwórka w składzie: Konczal-Bohn, Sołtyńska, Amelia Marcinkowska i Jagoda Stodulska zdobyła na 500 m srebrny medal – tuż za Kanadyjkami.

Czwarte złoto dnia dla reprezentacji Polski, wspieranej w tej imprezie przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A., wywalczyły kajakarki Dominika Zimnoch i Zofia Więcławska. Dystans 500 m i walka do ostatnich metrów z Węgierkami Varro-Jeszkel. – Mamy bardzo zgraną osadę, więc pływa nam się z Zosią wspaniale. Staramy się wiosłować mocno od samego startu i niej odpuszczać. Na razie taka taktyka przynosi efekt – zdradziła Dominika.

Do wspaniałego dorobku medalowego drugiego dnia regat dwa brązowe krążki dołożyli: dwójka kajakowa U16 na 500 m – Norbert Midloch i Piotr Szymczyk oraz ich rówieśnik w jedynce, Mateusz Kubalski. Dzień wcześniej miał srebro na 1000 m, w sobotę brąz na 500 m.

– Był to wymagający wyścig. Troszkę zabrakło do złota, ale jestem zadowolony. Czułem w końcówce, że zabrakło mi sił, nie miałem już z czego dołożyć. U siebie, przed własną publicznością, rodziną trzeba dać z siebie wszystko i starałem się to właśnie zrobić – powiedział Mateusz.

W Poznaniu startuje ponad 800 osób z 43 krajów. Grzegorz Kotowicz, prezes Polskiego Związku Kajakowego, którego partnerem jest marka Lotto, podkreśla, że taka impreza wymaga dużej mobilizacji zarówno od zawodników, jak i od organizatorów. – Poznań znany jest z doskonałej organizacji zawodów. A jeśli chodzi o młodzież, to dla niej znakomita okazja, by zapoznać się z atmosferą wielkiej imprezy. A sportowo? No cóż, powiem tylko, że pięć lat temu w Poznaniu też odbywały się Nadzieje Olimpijskie. Wtedy biało-czerwoni zdobyli trzy medale. Teraz po dwóch dniach finałów mamy ich dziewiętnaście… – mówił z zadowoleniem.

Na razie w klasyfikacji medalowej prowadzą Węgrzy – 42 medale. Druga jest Polska – 18 krążków, w tym 7 złotych!

Walka o ostatnie komplety medali regat zostanie rozegrana na Malcie w niedzielę. Patronat nad imprezą objął minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk, a patronat honorowy – prezydent miasta Poznania Jacek Jaśkowiak. Partnerem regat jest miasto Poznań.

Biuro Prasowe PZKaj,
fot. Weronika Morciszek/Biuro Prasowe PZKaj

Dziewięć polskich medali w drugim dniu regat Nadziei Olimpijskich w Poznaniu! [WIDEO]

Nie musieliśmy długo czekać na medale międzynarodowych regat Nadzieje Olimpijskie w Poznaniu. Już w pierwszym piątkowym finale złoto wywalczył Alex Borucki. W sumie biało-czerwoni dziewięciokrotnie stawali tego dnia na podium.

Klasą dla siebie był tego dnia Alex Borucki. Trzykrotny medalista mistrzostw świata, który tyle samo razy stawał w tym roku na podium mistrzostw Europy w portugalskim Montemor-o-Velho już dawno musiał się pogodzić z rolą faworyta poznańskich regat. Ale to, co zrobił w finałowym wyścigu K1 na 1000 m przechodzi ludzkie pojęcie! Od początku ruszył z wielkim zacięciem. Na półmetku miał już ogromną przewagę, a w miarę zbliżania się do mety jeszcze ją powiększał. Finiszował kilka długości łodzi przed rywalami.

– To rzeczywiście był bardzo dobry wyścig w moim wykonaniu. Nie chciałem popełnić tego samego błędu, co w Portugalii, gdzie w trakcie dystansu trochę odpuściłem i nie dałem już rady zwyciężyć na ostatnich metrach. Tutaj od początku przejąłem inicjatywę. Czuję, że jestem w formie, bo inaczej niej udałoby mi się wygrać tego wyścigu. Przede mną jeszcze dużo startów w tych regatach, ale myślę, że jestem optymalnie przygotowany. Kajakarstwo to trudny sport, wymaga wielu wyrzeczeń i wielu godzin treningów. Pracujemy ciężko razem z trenerami i ta praca przyniosła oczekiwane rezultaty. W tym roku skrzydeł dodało mi to, że w mistrzostwach Polski seniorów zająłem drugie miejsce – mówił kajakarz Kolejowego Klubu Wodnego z Krakowa. Przed nim jeszcze kilka finałów w Poznaniu.

Znakomicie spisał się w piątek Mateusz Kubalski. 16-latek z Gorzowa Wielkopolskiego, który dwa miesiące temu we Włoszech z kolegami z czwórki zdobył brąz mistrzostw świata na 500 m, na Jeziorze Maltańskim przypłynął na metę drugi w wyścigu na 1000 m, przegrywając tylko z Niemcem Lukasem Drossartem.

Brąz w kanadyjce-jedynce na 1000 m w kategorii U17 wywalczył Rafał Poklepa. Utalentowany kanadyjkarz dał z siebie wszystko, by stanąć na podium w Poznaniu. Udało się w jedynce, trochę zabrakło w dwójce z Patrykiem Stasielowiczem. Tu panowie dopłynęli na piątej pozycji. Ale w tej konkurencji brąz zdobyła inna polska osada: Marceli Krawiec/Antoni Michalak.

Rok młodsi kajakarze – Norbert Midloch i Piotr Szymczak – z dużą łatwością pokonali rywali na dystansie 1000 m. Drugich na mecie Węgrów wyprzedzili o ponad 3 sekundy! Czas 3:35.61 pozwoliłby im nawet na walkę o medal w starszej kategorii wiekowej, U17.

Powodów do zadowolenia dostarczyły też polskim kibicom oraz Polskiemu Związkowi Kajakowemu, którego partnerem jest marka Lotto, dziewczęta w dwójce kajakowej U17 na 1000 m. Julia Kot i Aleksandra Szeliga niedawno, wraz z koleżankami w K4 na 500 m, zajęły 6. lokatę w mistrzostwach Europy. W Poznaniu dopłyneły do mety na trzeciej pozycji. Podobnie jak Julia Konczal-Bohn w C1 na 1000 m U17. Walczyła o podium do ostatnich metrów i udało się zdobyć brąz.

– Zaczęłam z tyłu, chyba na siódmej pozycji. Ale znalazłam w sobie tyle sił, żeby wyprzedzać kolejne rywalki. Kosztowało mnie to bardzo dużo, jednak cieszę się, że udało się wywalczyć brąz – mówiła. Czwartą zawodniczkę, Niemkę Violę Varrallyai, wyprzedziła o zaledwie 0.02 sekundy! Dwie godziny później, wraz z Amelią Sołtyńską, zdobyła krążek z cenniejszego kruszcu. Polki w C2 na 1000 m nie miały sobie równych.  Francuzki Amalia Lopez i Chloe Nicot próbowały dotrzymać im kroku, ale szybko opadły z sił. Tymczasem biało-czerwone utrzymały równe tempo do końca i z dużą przewagą zdobyły trzecie tego dnia złoto dla naszego kraju.

– Poszłyśmy taką taktyką, jak zawsze: 50 metrów startu, później płyniemy swoje i kontrolujemy rywalki. Od pięćsetki zaczynamy długi finisz. To się sprawdziło i zwyciężyłyśmy – opowiadała Sołtyńska.

W tej samej konkurencji, ale w kategorii U16, po brąz sięgnęły Jagoda Stodulska i Amelia Marcinkowska. Startg ekipy biało-czerwonych w tej imprezie wspiera PGE Polska Grupa Energetyczna S.A..

– Jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, jak nasze zawodniczki i zawodnicy startują w Poznaniu – podsumował drugi dzień rywalizacji trener kadry narodowej juniorów, Piotr Pilarski. – Przed rokiem w regatach Nadziei Olimpijskich zdobyliśmy ogółem 13 medali, teraz już w pierwszym finałowym dniu mamy 9. Ale były też czwarte miejsca, występy, w których nasi dawali z siebie wszystko. To młodzi ludzie, w ekipie kajakarzy mamy tu aż dziewięciu nowych zawodników. Takie imprezy są dla nich okazją, by sprawdzić sie na arenie międzynarodowej. To w przyszłości na pewno im pomoże – zakończył szkoleniowiec.

Walka o kolejne medale regat zostanie rozegrana na Malcie w sobotę. Zawody potrwają do niedzieli, 10 września.

fot. Weronika Morciszek/Biuro Prasowe PZKaj

Regaty Nadziei Olimpijskich rozpoczęte! Na razie 11 polskich osad w finałach! [WIDEO]

Czwartek był pierwszym dniem rywalizacji młodych adeptów kajakarstwa w międzynarodowych zawodach Nadziei Olimpijskich. Polakom poszło znakomicie, bo wprowadzili do finałów aż 11 osad. Pierwsze komplety medali zostaną rozdane na torze Malta w piątek.

Ostatnie promienie słońca upalnego lata lub – jak kto woli – pierwsze oznaki polskiej złotej jesieni. Skąpane w owym słońcu Jezioro Maltańskie było w czwartkowe popołudnie jednym z najpiękniejszych w tej części Europy cudów natury. Kajaki, rozbijające taflę wody przypominały chwilami ostre nożyce, z lekkością tnące atłasową tkaninę.

W tych kajakach startowali nastolatkowie, którzy mają wielkie marzenia. Kto wie, może to przyszli mistrzowie olimpijscy i mistrzowie świata? Regaty Nadziei Olimpijskich to dla nich wielkie wyzwanie, by udowodnić swoją wartość, ale i wielka szansa na to, by zakochać się w tym sporcie na całe życie.

– Spora grupa w naszej kadrze to debiutanci. Mają okazje rywalizować z przedstawicielami bardzo mocnych kajakowo krajów. Wystawiamy 50-osobową reprezentację, po dwie osady w każdej z 36 konkurencji – mówi Michał Garstkiewicz, kierownik ekipy biało-czerwonych, których start w tej imprezie wspiera PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. – Dla nas takie zawody to okazja do selekcji. Przyglądamy się temu, jak zawodnicy zachowują się w rywalizacji na torze. Kto lepiej prezentuje się w jedynkach, a kto pasuje do dwójek czy czwórek. W przyszłym roku czekają nas juniorskie mistrzostwa świata i Europy. Niewątpliwie naszą największą gwiazdą jest tu Alex Borucki. Ma z tego roku po trzy medale mistrzostw świata i Europy. To robi wrażenie. Doskonale spisują się w dwójce Zofia Więcławska i Dominika Zimnoch. Do tego kanadyjkarze Marceli Krawiec i Rafał Poklepa. Między innymi na nich warto zwrócić uwagę w Poznaniu.

Wspomniany Krawiec wywalczył w czwartek awans do finałów w trzech konkurencjach: z kolegami – Patrykiem Stasiełowiczem, Rafałem Poklepą i Antonim Michalakiem w C4 na 500 m i w tym samym składzie na 200 m oraz z Michalakiem w dwójce na 200 m. W gronie kanadyjkarek miejsce w finałach już pierwszego dnia zapewniły sobie: w C1 U17 na 1000 m – Julia Konczal-Bohn i Agata Kowalak, na tym samym dystansie w kategorii U16 Amelia Marcinkowska oraz w C1 U17 na 500 m – Amelia Sołtyńska. I jeszcze kanadyjkarz Poklepa w C1 U17 na 500 m.

W ekipie kajakarek i kajakarzy o medale powalczą już na pewno: Julia Kot w K1 U17 na 1000 m, Dominika Zimnoch i Zofia Więcławska w K2 U17 na 200 m oraz czwórka U17 na 500 m: Zimnoch, Julia Piasecka Wiktoria Loba i Otylia Błażejczak. Ta ostatnia, w dwójce z Lobą na 200 m, zdeklasowała rywalki w eliminacjach i popłynie w półfinale. – Na początku przez 8 lat trenowałam pływanie, więc mam odpowiednie przygotowanie. Ale do kajaków przycięgnęła mnie siostra, Zuzanna, która pływa w reprezentacji Polski. Plany? Wygrywać zawody po kolei, a jeśli się nie uda, to brać z tego lekcję życia – mówi, wykazując niezwykłą jak na ten wiek życiową mądrość Otylia.

Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto. Jeden z największych mecenasów sportu w naszym kraju może być dumny z postawy młodych polskich kajakarzy. Między innymi Mateusza Kubalskiego, który w czwartek wygrał trzy wyścigi i jest już w trzech półfinałach. – Każdy wyścig jest niespodzianką, ale czuję, że jestem w dobrej formie ij licze na jak najwięcej. Marzeniem jest zostanie mistrzem olimpijskim. Jednak życie zweryfikuje te plany. W każdym razie, warto marzyć – mówi ambitny nastolatek z Gorzowa Wielkopolskiego. A Zofia Więcławska dodaje: – Na pierwszy trening zaprowadził mnie tata. Miała to być zabawa. Ale polubiłam to i tak jestem z kajakami już osiem lat – mówi z uśmiechem.

We wrześniu ubiegłego roku w Bratysławie, gdzie odbywała się poprzednia edycja Nadziei Olimpijskich, polska reprezentacja zdobyła uplasowała się na czwartym miejscu w klasyfikacji medalowej. Biało-czerwoni wywalczyli 13 krążków. Teraz jest szansa na poprawienie tego wyniku.

Walka o pierwsze medale regat zostanie rozegrana na Malcie w piątkowe popołudnie. Zawody potrwają do niedzieli, 10 września. Patronat nad imprezą objął minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk, a patronat honorowy – prezydent miasta Poznania Jacek Jaśkowiak. Partnerem regat jest miasto Poznań.

fot. Weronika Morciszek/Biuro Prasowe PZKaj

Wielkie zawody kajakowe w Poznaniu. Będą zawodnicy z pięciu kontynentów! [WIDEO]

W czwartek w Poznaniu rozpocznie się kolejne kajakarskie święto. Czterdzieści trzy reprezentacje z pięciu kontynentów, w tym biało-czerwoni, wezmą udział w turnieju Nadziei Olimpijskich, który dla wielu zawodników stanowi preludium do wielkich, sportowych karier.

Prestiż i poziom sportowy sprawiają, że drużyny narodowe z całego świata co roku chętnie stawiają się na tych regatach. Od czwartku, przez cztery dni na torze regatowym Malta, uznawanym za jeden z najnowocześniejszych obiektów tego typu w Europie, zobaczymy juniorów m.in. z USA, Argentyny, Japonii czy RPA. Łącznie w Poznaniu powalczy blisko ośmiuset zawodników z 43 federacji.

– Wielokrotnie gościliśmy wydarzenia najwyższej rangi jak mistrzostwa Europy czy Puchar Świata seniorów, które przynosiły wielkie sportowe emocje. Mam nadzieję, że również tegoroczne Nadzieje Olimpijskie dostarczą spektakularnych osiągnięć i niezapomnianych wrażeń dla wszystkich uczestników – wierzy Ireneusz Pracharczyk, prezes Wielkopolskiego Związku Kajakowego i dyrektor generalny komitetu organizacyjnego Nadziei Olimpijskich w Poznaniu. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

Szeroką, 50-osobową kadrę (26 chłopców i 24 dziewczyn) na Nadzieje Olimpijskie delegowali również Polacy. Gospodarze, których start w tej imprezie wspiera PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., zapewniają, iż w rocznikach 2006-2008 nie mamy się czego wstydzić, jeśli chodzi o poziom naszych sprinterów.

– Zdecydowanie można nazwać tę imprezę nieoficjalnymi mistrzostwami świata w tej kategorii wiekowej. W Nadziejach Olimpijskich jest mnóstwo konkurencji skrojonych na potrzeby zawodników, żeby mogli rywalizować w mocnej, międzynarodowej stawce i poczuli wielką radość z kajakarstwa na różnego rodzaju łodziach. Dla najmłodszych będzie to pierwsze zetknięcie się z zawodami tej rangi. Trenerzy mają okazję sprawdzić, czy wykonana praca ma sens i zweryfikować przy tym stan osobowy kadr narodowych przed kolejnym sezonem – zauważa Jolanta Rzepka, sekretarz generalna Polskiego Związku Kajakowego i dyrektor sportowy regat.

Wielu naszych reprezentantów, z doświadczeniem z młodzieżowych mistrzostw świata czy Europy, ma prawo myśleć o najwyższych laurach. W tym gronie jest choćby Alex Borucki, który tego lata zdobywał po trzy medale MŚ i ME juniorów, czy kajakarka Zofia Więcławska. Oboje mają doświadczenia z poprzedniej edycji Olympic Hopes. W 2022 roku w Bratysławie Więcławska wywalczyła dwa złota (w K1 i K2 200 metrów), a Borucki do tytułu w K1 500 metrów dorzucił trzy srebra.

– Nie zamykamy innym drogi do sukcesów. Nasza kadra jest liczna i głęboko wierzymy, że więcej reprezentantów Polski ujrzymy na podium Nadziei Olimpijskich, najlepiej na najwyższym stopniu. Do rozdania będzie ponad 160 kompletów medali, także szans będzie sporo – uzupełnia Rzepka. We wrześniu ubiegłego roku w Bratysławie, gdzie odbywała się poprzednia edycja Nadziei Olimpijskich, polska reprezentacja zdobyła uplasowała się na czwartym miejscu w klasyfikacji medalowej. Biało-czerwoni wywalczyli 13 krążków (4 złote – 4 srebrne – 5 brązowe). W drużynowej klasyfikacji punktowej NO 2022 biało-czerwoni zajęli czwarte miejsce, zaś w rankingu indywidualnym Borucki – najwyżej sklasyfikowany z Polaków – był jedenasty.

Start regat Nadziei Olimpijskich w Poznaniu w czwartek, 7 września. Walka o pierwsze medale regat zostaną rozegrane na Malcie w piątkowe popołudnie. Zawody potrwają do niedzieli, 10 września. Patronat nad imprezą objął minister sportu i turystyki Kamil Bortniczuk, a patronat honorowy – prezydent miasta Poznania Jacek Jaśkowiak. Partnerem regat jest miasto Poznań.

Artur Kluskiewicz/Biuro Prasowe PZKaj
fot. Przemysław Szyszka/Biuro Prasowe PZKaj

W czwartek ruszają ME w kajak polo. Polacy i Polki gotowi na walkę z najlepszymi

Trzy polskie reprezentacje wezmą udział w mistrzostwach Europy seniorów i młodzieżowców w kajak polo, które w czwartek rozpoczną się w Brandenburgii. Biało-czerwoni liczą na wyjście z grup, a przy odrobinie szczęścia nawet na walkę o medale.

Na ten moment czekano cały sezon. Od czwartku w Niemczech najlepsze europejskie reprezentacje staną do rywalizacji o najcenniejsze trofeum na kontynencie. Swoje cele na czempionat w Brandenburgii mają też biało-czerwoni, którzy na ubiegłorocznych mistrzostwach świata we Francji pokazali kawał dobrej gry, a w ostatnich miesiącach również demonstrowali duże możliwości. Jak przyznają zgodnie we wszystkich naszych zespołach, bez obaw podejdą do nadchodzącej rywalizacji. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

– Nasze plany się nie zmieniły. Losowanie przeciwników na ME ma drugorzędne znaczenie. Drużyny na Starym Kontynencie są tak wyrównane, że chcąc zdobywać medale, musisz być gotowym na wygrywanie z każdym. Nie mamy łatwej grupy, ale takich nie ma na międzynarodowych turniejach. Mam nadzieję, a wręcz jestem przekonany, że możemy zagrać tak, aby przynieść radość i sobie, i wszystkim, którym dobro polskiego kajak polo leży na sercu – opowiada Paweł Teleman, opiekun seniorskich reprezentantów Polski, którzy trafili do grupy B z bardzo silnymi rywalami. – Zaczynamy z Francją, piątą drużyną MŚ 2022 i wicemistrzami ME 2021. Następnie naszym przeciwnikiem będzie Wielka Brytania, czyli wicemistrzowie ME 2019, którzy z pewnością są w najlepszej siódemce świata, a potem mamy na rozkładzie Danię. Trafiliśmy na topowe drużyny i żeby przejść dalej, trzeba być w pierwszej dwójce. Oczywiście, szanujemy przeciwników, ale nikogo się nie boimy i jesteśmy gotowi zmierzyć się z każdym – otwarcie trener męskiej kadry, która na ME 2021 w Katanii była dwunasta.

Przekonani o swojej sile są także nasi młodzieżowcy prowadzeni przez trenera Pawła Kalinowskiego. Kadra U-21, szósta dwa lata temu na ME we Włoszech, zagra bez trzech ważnych zawodników: Jana i Juliusza Bulirów, a także Macieja Rosiaka (wszyscy Powiśle Warszawa), którzy zostali dokooptowani do seniorskiej reprezentacji. – Zbudowaliśmy młodą drużynę, grając przede wszystkim rocznikami 2004-2008, gdzie za rywali w Niemczech możemy mieć nawet 21-latków. Medalu MME nie zagwarantujemy, ale jestem dobrej myśli. Trafiliśmy na Holendrów, Litwinów i Duńczyków, także jest to grupa, z której stać nas na awans. W tym roku mierzyliśmy się z niektórymi uczestnikami, więc mamy wiedzę o ich sposobie gry – przedstawia Kalinowski, który przed ME przebywał wraz z podopiecznymi na obozie w Choszcznie.

Na Pomorzu Zachodnim przed imprezą sezonu zgrywała się też młodzieżowa reprezentacja kobiet wspierana przez PGE Polską Grupę Energetyczna S.A. Ekipa dowodzona przez Justynę Tyrowicz ma za sobą dwa starty: w Berlinie i Pucharze Europy w Essen. – Dziewczyny grały też w ramach klubów, w Pucharze Polski. Przed nimi może być duża przyszłość w kajak polo, a przy utrzymaniu odpowiednio reżimu treningowego mogą trafić do seniorskiej reprezentacji. Uważam, że grupy na ME są bardzo wyrównane. Nasza jest dobrym trafem (Polska znalazła się w grupie B z Francją, Włochami, Holandią i Szwecją), mamy o co i z kim walczyć. W tym roku nie spotkałyśmy się tylko z reprezentacją Francji. Co nieco wiemy już o rywalkach i teraz pozostaje tylko zrobić wszystko, by wygrać – wyjaśnia Tyrowicz.

Początek ME seniorów i młodzieżowców w kajak polo w Brandenburgii w czwartek, 7 września. Medale mistrzostw zostaną rozdane w dniach 9-10 września.

Składy reprezentacji na ME w kajak polo w Brandenburgii

Mężczyźni: Juliusz Bulira, Jan Bulira, Maciej Rosiak, Mateusz Donart (wszyscy Powiśle Warszawa), Jakub Maślak, Hubert Migdalski (KP Team Kajak Polo Poznań), Paweł Michalec, Kordian Kupczak, Łukasz Pilarz (wszyscy UKS Set Kaniów)

Mężczyźni U-21: Stanisław Bulira, Wiktor Mańczak, Szymon Kaliszek (wszyscy Powiśle), Filip Nowacki, Oliwer Jaroszewicz, Oskar Staw, Dominik Tałuć (wszyscy MOSW Choszczno), Paweł Rachuba (Feniks Szczecin)

Kobiety U-21: Martyna Podgórska (Olimpijczyk Kliniska Wielkie), Anna Gierok (Kanu Katowice), Nadia Watkowska, Oliwia Watkowska, Małgorzata Strzelczyk (wszystkie MOSW), Amelia Ewiak, Maja Pyjas (obie Set), Olga Waluś (Powiśle)

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. PZKaj