Popiela drugi w klasyfikacji Pyrenees Cup! Dwóch Polaków tuż za podium w Pau

Dariusz Popiela zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Pyrenees Cup, który w niedzielę zakończył się we francuskim Pau. Zawodnik Startu Nowy Sącz w sobotę był czwarty w konkurencji K-1. Tuż za podium w kayak crossie uplasował się z kolei Michał Pasiut.

Biało-czerwoni w świetnym stylu zakończyli tegoroczny cykl zawodów o Puchar Pirenejów. Przed tygodniem w pierwszej rywalizacji w hiszpańskim La Seu D’Urgell trzecie miejsce w C-1 mężczyzn zajął Kacper Sztuba, czwarty w K-1 mężczyzn był Dariusz Popiela, a w półfinale męskiego kayak crossu znalazł się Mikołaj Mastalski. Ponadto, w środowym Champion Race w Pau, będącym przedsmakiem drugiej części Pyrenees Cup, najlepszy w konkurencji K-1 był Michał Pasiut, zaś trzecie miejsce w C-1 kobiet zajęła Klaudia Zwolińska.

W ten weekend w czołówce znów nie zabrakło Polaków. W konkurencji K-1 mężczyzn – podobnie jak tydzień wcześniej – czwarte miejsce zajął Popiela, zaś dziewiąty był Mateusz Polaczyk. Kolejny świetny start tego pierwszego sprawił, że w klasyfikacji generalnej Pyrenees Cup Popiela został sklasyfikowany na drugiej pozycji, a do wygranej w cyklu zabrakło zaledwie 0,8 punktu. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

– Cegiełka w budowaniu formy została dołożona, ale to tylko etap i jeszcze sporo do przepracowania. Zasuwamy dalej – przekazał Popiela za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Spośród Polek w Pau najlepiej zaprezentowała się Zwolińska. 25-letnia slalomistka Startu Nowy Sącz była szósta w K-1, a Dominika Brzeska i Hanna Danek zajęły w tej konkurencji odpowiednio trzynastą i piętnastą pozycję. Ponadto, Zwolińska była siódma w C-1. Na trzynastym miejscu w gronie kanadyjkarek została sklasyfikowana Aleksandra Stach. W drugiej dziesiątce kanadyjkarzy uplasowali się natomiast Grzegorz Hedwig (11.), Sztuba (12.) i Szymon Nowobilski (18.). Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

W niedzielę, ostatnim dniu Pyrenees Cup w Pau, rywalizowano w kayak crossie. W finale męskim czwarty był Pasiut, a Zwolińska, najlepsza z Polek, odpadła w półfinale.

– Startowaliśmy w mocnej stawce, a tych finałów przez dwa weekendy przejazdów uzbieraliśmy naprawdę sporo. Wyniki osiągnięte w La Seu D’Urgell i Pau to miły akcent, motywacja do jeszcze cięższej pracy na ostanie tygodnie przygotowań – podsumował krótko Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie, którą wspiera sponsor główny PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

Za ponad miesiąc kolejny start kontrolny biało-czerwonych. W Krakowie na torze Kolna zostanie rozegrany Puchar Prezydenta Miasta Krakowa (20-21 kwietnia).

Wyniki finałów Pyrenees Cup 2024 w Pau

Kobiety

K-1 – 1. Emma Vuitton, 2. Coline Charel, 3. Romane Prigent (wszystkie Francja) (…) 6. Klaudia Zwolińska, 13. Dominika Brzeska, 15. Hanna Danek
C-1 – 1. Mallory Franklin (Wielka Brytania), 2. Angele Hug (Francja), 3. Nuria Vilarrubla (Hiszpania) (…) 7. Klaudia Zwolińska, 15. Aleksandra Stach
Kayak cross – 1. Mallory Franklin (Wielka Brytania), 2. Doriane Delassus (Francja), 3. Miren Lazakano (Hiszpania)

Mężczyźni:
K-1 – 1. Anatole Dellasus, 2. Mathurin Madore, 3. Edgar Paleau-Brasseur (wszyscy Francja), 4. Dariusz Popiela, 9. Mateusz Polaczyk, 20. Michał Pasiut, 35. Tadeusz Kuchno, 49. Mikołaj Mastalski, 96. Michał Ciągło
C-1 – 1. Mewen Debliquy (Francja), 2. Miquel Trave (Hiszpania), 3. Titouan Estanguet (Francja) (…) 11. Grzegorz Hedwig, 12. Kacper Sztuba, 18. Szymon Nowobilski
Kayak cross – 1. Leo Vuitton, 2. Tanguy Adisson (obaj Francja), 3. Joao Cunha (Portugalia), 4. Michał Pasiut

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Ambitne plany Anny Puławskiej. „Za nazwisko i poprzednie wyniki nikt nie przyzna miejsca”

Niespełna półtora miesiąca pozostało do krajowych regat kwalifikacyjnych do kadr narodowych. Anna Puławska, podwójna medalistka igrzysk z Tokio, nie ukrywa, że liczy na lepszy występ w Wałczu niż przed rokiem. – Poprzedni, zeszłoroczny okres przygotowawczy był dla mnie dość specyficzny. Teraz wszystko idzie zgodnie z planem – zapewnia zawodniczka, który wierzy w start w Paryżu w trzech olimpijskich konkurencjach.

Kadra narodowa kajakarek, prowadzona przez trenera Tomasza Kryka, ma już za sobą pięć miesięcy przygotowań do nowego sezonu. Od połowy stycznia centrum treningowym „Atomówek” jest Portugalia. Na zgrupowaniach na Półwyspie Iberyjskim spędzają po kilka tygodni, a każda z przerw między obozami jest wykorzystywana do maksimum przez zawodniczki.

– Będąc w domach, mamy tyle spraw do załatwienia, że czasami doba jest zbyt krótka, aby zrobić wszystkie zaplanowane rzeczy. Często każdy dzień wygląda tak samo: od rana realizuję treningi, a popołudniu swoje prywatne sprawy, żeby jak najwięcej z nich załatwić i być gotową na kolejne zgrupowanie. Jako sportowcy organizację dnia mamy w małym paluszku, wiemy, co mamy robić. Zresztą, kalendarz jest tak wypełniony, że czasu dla siebie zostaje bardzo mało albo wcale. Ja to lubię, przez tyle lat przyzwyczaiłam się do życia w takim rytmie. Później efekty pracy na koniec sezonu smakują wyjątkowo – opowiada Anna Puławska, która od lat jest filarem polskiej reprezentacji wspieranej przez sponsora głównego PGE Polską Grupę Energetyczną S.A.

W roku olimpijskim nie ma miejsca na zaniedbania. W grupie „Atomówek” od lat wszystko jest dopięte na ostatni guzik, tak, żeby mogły one  w pełni skupić się na treningu. A jest o co walczyć – na starty olimpijskie do Paryża trener Tomasz Kryk zabierze sześć zawodniczek. Jedną z nich zamierza być Puławska, która pierwszy raz na igrzyskach była w 2021 roku w Japonii i jako debiutantka wywalczyła dwa medale (srebro w K2 500 metrów z Karoliną Nają oraz brąz w K4 500 metrów z Nają, Heleną Wiśniewską i Justyną Iskrzycką).

– Trzy lata temu, przygotowując się do Tokio, miałam zupełnie inną mentalność i nastawienie do treningów. Na własnej skórze doświadczyłam, czym są igrzyska. Przez ten czas zmieniły się u mnie bodźce treningowe, w wielu elementach stałam się bardziej dojrzałą zawodniczką. Czy w Paryżu będzie lepiej niż w 2021 roku? Jestem dobrej myśli, bo cała nasza drużyna zgromadziła na tyle doświadczeń, że można patrzeć optymistycznie na najbliższe igrzyska. Wyrobiłyśmy sobie pozycję w światowej czołówce i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to wszyscy będziemy się tylko cieszyć – zapewnia Puławska, która w Mrągowie, skąd pochodzi, może liczyć na duże wsparcie i wyrazy sympatii ze strony lokalnej społeczności. Na rodzinnym bloku doczekała się nawet muralu. – Mrągowo jest na tyle małą miejscowością, że wszyscy się znamy. Do dziś zdarza się, że ludzie mylą mnie z siostrą bliźniaczką i wtedy Gosia przyjmuje na swoje barki gratulacje i pytania (śmiech). Samo odsłonięcie tego muralu na rodzinnym bloku było dla mnie radością i bardzo miłym zaskoczeniem. Zostałam doceniona w moim rodzinnym mieście za dotychczasowe osiągnięcia. Jest to dla mnie bardzo ważne miejsce, w moim rodzinnym bloku wszystko się zaczęło. Dzięki temu mam jeszcze większy sentyment do Mrągowa – podkreśla aktualna mistrzyni Europy w konkurencjach K2 i K4 na dystansie 500 metrów, która obecnie wraz z reprezentacją przebywa na zgrupowaniu w portugalskim Montebelo.

Grupa trenera Kryka, podobnie jak inne kadry sprintu kajakowego, na pierwszy oficjalny start musi poczekać do krajowych regat kwalifikacyjnych w Wałczu. To na torze regatowym w Centralnym Ośrodku Sportu – Ośrodku Przygotowań Olimpijskich rozstrzygnie się kwestia miejsca w ścisłej kadrze narodowej na nadchodzący sezon. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

– Wiadomo, że forma powoli się rozwija i już chce się startować, ale jednocześnie jesteśmy świadome, że przed nami jeszcze wiele ciężkich treningów. Potrzebne jest samozaparcie, żeby do wytrwać do kwietnia – przypomina Puławska, która unika odpowiedzi na pytanie, czy na półtora miesiąca przed krajowymi kwalifikacjami któraś z zawodniczek wyrasta na miano faworytki. – Z samych treningów nie można wiele wywnioskować. Potrzebna jest adrenalina związana ze startami, żeby dowiedzieć się, która z nas reprezentuje najwyższy poziom. Mamy bardzo mocną drużynę i każda z naszej dziesiątki będzie walczyć do ostatniej kropli potu, aby w Wałczu zrobić swój wyścig życia i później móc pojechać na igrzyska. Zawsze wygrywa ten, kto popełnia jak najmniej błędów – zaznacza.

Puławska nie wspomina najlepiej zeszłorocznych regat konsultacyjnych w Wałczu. 28-letnia kajakarka AZS AWF Gorzów Wielkopolski zajęła dopiero dziesiąte miejsce i w pierwszym Pucharze Świata w Szeged zabrakło dla niej miejsca w czwórce. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

– Poprzedni okres przygotowawczy był dla mnie dość specyficzny. Na każdym zgrupowaniu dopadały mnie choroby, leżałam po tydzień z gorączką i nie mogłam odpowiednio wykonywać treningów. Teraz wszystko idzie zgodnie z planem, nic niepokojącego nie dzieje się ze zdrowiem. W moim przypadku organizm mobilizuje się w kluczowych momentach, wiedząc, że nie ma miejsca na pomyłki. Liczę, że tak samo będzie w Wałczu – mówi ubiegłoroczna wicemistrzyni świata w K4 500 metrów. która wierzy, że w przypadku wyjazdu na igrzyska uda się jej wystartować także w jedynce. – Wysoko stawiam sobie poprzeczkę i dążę do swoich celów, a start w jedynce na igrzyskach w Paryżu na pewno jest jednym z nich. Czuję się bardzo dobrze, w przeszłości byłam już mistrzynią Europy w K1 500 metrów, ale wiem też, że za nazwisko i wyniki z zeszłych lat nikt nie przyzna mi miejsca. Moim założeniem jest pokazać się z jak najlepszej strony, tak, żeby trener Kryk nie miał żadnych wątpliwości przy podejmowaniu decyzji – przedstawia Puławska.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Paweł Skraba/PZKaj

Pasiut najlepszy w Champion Race w Pau. Zwolińska trzecia w C-1

Kolejny świetny występ w ramach przygotowań do sezonu zanotowali reprezentanci Polski w slalomie kajakowym. W środowym Champion Race w Pau najlepszy w konkurencji K-1 był Michał Pasiut, a trzecie miejsce w C-1 kobiet zajęła Klaudia Zwolińska.

Ostatnie dni są niezwykle udane dla polskich slalomistów. W weekend, w pierwszych zawodach z cyklu Pyrenees Cup w hiszpańskim La Seu D’Urgell trzecie miejsce w konkurencji C-1 zajął Kacper Sztuba, czwarty w K-1 mężczyzn był Dariusz Popiela, a w półfinale męskiego kayak crossu znalazł się Mikołaj Mastalski. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

W środę w prestiżowych zawodach Champion Race we francuskim Pau błyszczeli inni nasi reprezentanci. Znakomicie w rywalizacji kajakarzy spisał się Michał Pasiut. Zawodnik AZS AWF Kraków nie miał sobie równych w finale i stanął na najwyższym stopniu podium. Tuż za pierwszą trójką męskiego K-1 znalazł się Mateusz Polaczyk, a dziewiątą lokatę zajął Popiela. W C-1 mężczyzn na dwunastej pozycji uplasował się natomiast Sztuba. W kobiecych konkurencjach tradycyjnie najlepiej zaprezentowała się Klaudia Zwolińska. Liderka polskiej reprezentacji wspieranej przez sponsora głównego PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. była trzecia w C-1 (ósme miejsce Aleksandry Stach), a w K-1 została sklasyfikowana na ósmej pozycji (jedenasta była Dominika Brzeska).

– Rozkręcamy się z przejazdu na przejazd i wierzymy, że to dopiero początek naszych świetnych startów w tym sezonie – mówił Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie.

W najbliższy weekend szykuje się kolejna dawka ścigania na torze w Pau. Na sobotę i niedzielę zaplanowano drugą część tegorocznego Pyrenees Cup. Przypomnijmy, iż przed rokiem w klasyfikacji generalnej C-1 kobiet zwyciężyła Stach, a na podium uplasowali się również Zwolińska (K-1), Grzegorz Hedwig, Sztuba (obaj C-1) i Jakub Brzeziński (kayak cross). Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

Wyniki finałów Champion Race w Pau

Kobiety
K-1 – 1. Leire Goni de Virgala (Hiszpania), 2. Romane Prigent, 3. Emma Vuitton (obie Francja) (…) 8. Klaudia Zwolińska, 11. Dominika Brzeska
C-1 – 1. Mallory Franklin (Wielka Brytania), 2. Viktoriia Us (Ukraina), 3. Klaudia Zwolińska (Polska) (…) 8. Aleksandra Stach

Mężczyźni
K-1 – 1. Michał Pasiut (Polka), 2. Benjamin Renia, 3. Anatole Delassus (obaj Francja), 4. Mateusz Polaczyk, 9. Dariusz Popiela
C-1 – 1. Miquel Trave (Hiszpania), 2. Adrien Fischer (Francja), 3. Liam Jegou (Irlandia) (…) 12. Kacper Sztuba

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Floating Garden Canoe Polo Challenge już w weekend w Szczecinie

Już w weekend w Szczecinie czekają nas pierwsze w tym roku duże emocje w kajak polo. Po zimowej przerwie, w dwudniowym turnieju Floating Garden Canoe Polo Challenge znów zobaczymy w akcji polskich zawodników. Dla męskich kadr narodowych będzie to pierwszy test w ramach przygotowań do listopadowych mistrzostw świata w Chinach.

To kolejna edycja mocno obsadzonego turnieju w stolicy Pomorza Zachodniego. Podobnie jak w poprzednich latach, do Szczecina zawitają duże klubowe marki jak KSVH i KCNW Berlin czy KP Praga, a w gronie uczestników oczywiście nie zabraknie biało-czerwonych, którzy do gry delegują dwie drużyny. Marcowy Floating Garden Canoe Polo Challenge będzie pierwszym tegorocznym przeglądem kadr przed najważniejszą imprezą sezonu. Sponsorem głównym Polskiego Związku Kajakowego jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

– Do początku maja tak naprawdę chcemy mieć wyłoniony skład kadry, która poleci na mistrzostwa świata w Chinach. Po pierwsze, mamy przed sobą niewiele startów, a chcemy jak najwięcej grać w zestawieniu, w którym wystąpimy w Azji. Po drugie, obligują nas terminy zgłoszeń kadr na MŚ, żeby móc starać się o wizy dla zawodników – przekonuje Paweł Teleman, trener pierwszej reprezentacji Polski mężczyzn w kajak polo. Jego grupa w kwietniu weźmie udział w turnieju w Berlinie, a w maju w Szczecinie być może nadarzy się okazja do gry z dwoma innymi zespołami. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto. – Do Chin chcemy zabrać ośmiu zawodników i mogę zapewnić, że na ten moment nikt nie może czuć się „pewniakiem” na MŚ. Przed nikim nie zamykamy drogi do reprezentacji, liczą się forma oraz możliwości realizowania treningu w sezonie. Przez cztery miesiące w okresie zimowym nie spotykaliśmy się na zgrupowaniach, a przez taki okres może się wiele wydarzyć – dodaje Teleman.

We wspomnianych MŚ w Chinach wystąpi nie tylko pierwsza męska reprezentacji, ale i młodzieżówka, która również zagra w Floating Garden Canoe Polo Challenge 2024. W Szczecinie w rywalizacji kobiet pojawią natomiast ekipy Polski U-21 oraz seniorki MOSW Choszczno. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

Początek dwudniowego Floating Garden Canoe Polo Challenge 2024 w sobotę, 16 marca.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. archiwum PZKaj

Sztuba trzeci, a Popiela czwarty w Pyrenees Cup w La Seu D’Urgell

Kacper Sztuba zajął trzecie miejsce w konkurencji C-1 w pierwszych zawodach Pyrenees Cup 2024, które w weekend zostały rozegrane w hiszpańskim La Seu D’Urgell. Czwarty w K-1 mężczyzn był Dariusz Popiela, a w półfinale męskiego kayak crossu znalazł się Mikołaj Mastalski.

W weekendowej rywalizacji w Hiszpanii dominowali gospodarze, którzy w sobotę triumfowali we wszystkich kobiecych i męskich konkurencjach. Najlepiej z biało-czerwonych, których występy wspiera sponsor główny PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., spisali się panowie. Na najniższym stopniu podium u kanadyjkarzy stanął Kacper Sztuba, zaś na czwartym miejscu w K-1 mężczyzn uplasował się Dariusz Popiela. W TOP 20 zawodów w La Seu D’Urgell znaleźli się także pięcioro innych Polaków. Dwunasty wśród kajakarzy był Michał Pasiut, podobnie jak Szymon Nowobilski w C-1. Z grona reprezentantek Polski najlepiej zaprezentowała się Aleksandra Stach. Olimpijka z Tokio była trzynasta w C-1. Na czternastej i szesnastej pozycji w K-1 pań uplasowały się z kolei Dominika Brzeska i Hanna Danek.

Świetnie w niedzielnej rywalizacji w kayak crossie spisał się natomiast Mikołaj Mastalski. Znajdujący w szerokiej kadrze młodzieżowej slalomista Pienin Szczawnica, który w sierpniu ubiegłego roku został czwartym zawodnikiem MMŚ U-23 w tej konkurencji, awansował do półfinału i zakończył zawody w najlepszej ósemce. W ćwierćfinale odpadł zaś Tadeusz Kuchno, drugi ze startujących Polaków. Z kolei Brzeska, jedyna polska reprezentantka w rywalizacji kobiet, nie przeszła biegów eliminacyjnych. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

– To nie były warunki, do jakich przyzwyczaiła nas Hiszpania. W sobotę temperatura spadła w okolica zera stopni Celsjusza, padał mokry, ciężki śnieg, a na dodatek w połowie dnia zaczął lać deszcz – opowiadał trener główny reprezentacji Jakub Chojnowski. – Aura odgrywa jakąś rolę, ale generalnie warunki były równe dla wszystkich. Chcieliśmy porównać formę choćby z Hiszpanami, którzy są „w gazie”, za dwa tygodnie podchodzą do krajowych kwalifikacji olimpijskich. To był naprawdę wartościowy start, jak na pierwszą imprezę sezonu – dodał.

W sobotę druga część Pyrenees Cup 2024 w slalomie kajakowym i kayak crossie w Pau. Wcześniej, bo już w środę, we francuskim kurorcie odbędą prestiżowe zawody kontrolne Champion Race.

Wyniki Pyrenees Cup 2024 w La Seu D’Urgell

Kobiety

K-1 – 1. Laia Sorribes, 2. Maialen Chourraut (obie Hiszpania), 3. Viktoriia Us (Ukraina) (…) 14. Dominika Brzeska, 16. Hanna Danek
C-1 – 1. Nuria Vilarrubla, 2. Clara Gonzalez (obie Hiszpania), 3. Monica Doria Vilarrubla (Andora) (…) 13. Aleksandra Stach
Kayak cross – 1. Monica Doria Vilarrubla (Andora), 2. Olatz Arregui, 3. Leire Goni (obie Hiszpania) (…)

Mężczyźni:

K-1 – 1. Pau Echaniz (Hiszpania), 2. Martin Dougoud (Szwajcaria), 3. Miquel Trave (Hiszpania), 4. Dariusz Popiela, 12. Michał Pasiut, 32. Michał Ciągło, 56. Mikołaj Mastalski, 70. Tadeusz Kuchno
C-1 – 1. Miquel Trave (Hiszpania), 2. Ryan Westley (Wielka Brytania), 3. Kacper Sztuba (…) 12. Szymon Nowobilski, 23. Krzysztof Książek
Kayak cross – 1. Sam Leaver (Wielka Brytania), 2. Mathurin Madore (Francja), 3. Manel Contreras (Hiszpania)

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Rafał Oleksiewicz/archiwum PZKaj

Kadra parakajakarzy trenuje w Belek. Dwa miejsca od kompletu na Paryż

Reprezentacja Polski w parakajakarstwie rozpoczęła zgrupowanie w tureckim Belek przed nowym sezonem. Nie wszyscy kadrowicze są pewni startu w igrzyskach paraolimpijskich w Paryżu. Ostatnia szansa na kwalifikacje pojawi się w maju podczas MŚ w Szeged. – Liczymy, że w Paryżu będziemy mieć dwa dodatkowe miejsca – nie ukrywa Renata Klekotko, trener polskiej kadry.

Naszych parakajakarzy od głównej imprezy sezonu dzieli sześć miesięcy, ale o komforcie przygotowań do igrzysk w Paryżu może mówić jedynie dwoje zawodników. Podczas zeszłorocznych mistrzostw świata w niemieckim Duisburgu przepustkę do Francji wywalczyli Mateusz Surwiło oraz Katarzyna Kozikowska. Dla pierwszego z nich będą to już trzecie igrzyska, zaś Kozikowska w 2021 roku w Tokio była bardzo blisko medalu, zajmując czwarte miejsce. Sponsorem głównym Polskiego Związku Kajakowego jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

– Kasia w zeszłym roku wróciła do ścigania po przerwie macierzyńskiej i była doszła do w lepszej formy niż przed Tokio. Czy są już w formie na medal? Bardzo nie lubię tego typu pytań czy składania deklaracji. To jest sport: można być w dużym gazie, ale nic nie jest do końca wiadome – przyznaje Renata Klekotko, która już trzeci rok pracuje jako trener parakajakarskiej reprezentacji Polski. – Nie mnie oceniać i wystawiać sobie laurkę, ale fakty są takie, że w ciągu ostatnich dwóch lat wykonaliśmy duży progres. Świat parakajaków co roku pływa szybciej, a my staramy się skutecznie go doganiać. Dużo dobrego dla polskiego parakajakarstwa czyni Polski Związek Kajakowy oraz całe środowisko trenerów. Wszystko po to, aby nasza dyscyplina szła do przodu – dodaje.

Zdaniem Klekotko, grono naszych parakajakarzy na igrzyskach w Paryżu (28 sierpnia – 8 września) może się powiększyć o kolejne dwie osoby. Wszystko się rozstrzygnie podczas mistrzostw świata w węgierskim Szeged (9-11 maja). Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto. – Te miejsca są jak najbardziej w naszym zasięgu. Mam nadzieję, że Robert Wydera, jak również Justyna Regucka lub Monika Kukla wywalczą kwalifikacje i do Paryża polecimy w większym gronie. Na Roberta wcześniej mało kto liczył, a on konsekwentnie robi swoje i z sezonu na sezon się poprawia – zaznacza szkoleniowiec polskiej kadry.

W Belek pod okiem trenerów Klekotko, Jerzego Grąbczewskiego i Jakuba Tokarza pracuje troje zawodników – Wydera, Kozikowska i Regucka, a na dniach pojawi się również Kukla. W portugalskim Milfontes, gdzie w lutym trenowała nasza kadra, pozostał Surwiło, który przygotowuje się do sezonu wraz z juniorską reprezentacją kajakarzy. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

– Mamy zbyt mało zawodów, aby w tym momencie móc udzielić odpowiedzi, w którym miejscu obecnie znajdujemy się z formą. Okres przygotowawczy to trochę taka walka z cieniem, z samym sobą. Lepiej zawsze jest zakładać, że przeciwnik jest o krok przed nami. To tylko stanowi motywację, żeby samemu zrobić dwa kroki i być przed rywalem. Zrobimy wszystko, żebyśmy to my byli z przodu przed resztą – podkreśla Klekotko.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Polscy slalomiści kajakowi znów chcą podbić Pireneje

Reprezentanci Polski nie ustają w budowaniu formy na nowy sezon. Już w weekend w hiszpańskim La Seu d’Urgell większość naszej kadry wystartuje w pierwszych zawodach z cyklu Pyrenees Cup.

Polska reprezentacja w komfortowych warunkach przygotowuje się do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Dzięki świetnym występom naszych slalomistów w zeszłorocznych mistrzostwach świata w Londynie stało się jasne, iż na najważniejszej imprezie sportowej w stolicy Francji nie zabraknie biało-czerwonych. W Wielkiej Brytanii kwalifikacje dla kraju wywalczyli Klaudia Zwolińska (w K-1), Grzegorz Hedwig (C-1) oraz Mateusz Polaczyk (K-1). Dla tej trójki to nie tylko przewaga w wewnętrznej, reprezentacyjnej walce o wyjazd na igrzyska, ale również dodatkowe korzyści w okresie przygotowawczym. Przez ostatnie tygodnie Zwolińska, Hedwig i Polaczyk ćwiczyli w australijskim Penrith i nowozelandzkim Auckland, gdzie brali też udział w zawodach kontrolnych.

– Wyjazd Klaudii, Grześka i Mateusza był swego rodzaju nagrodą dla nich za wykonaną pracę i kwalifikację olimpijską dla Polski. Oczywiście, lepsza pozycja startowa w rywalizacji sprawia, że mają już miejsce w ścisłej kadrze narodowej na nowy sezon, ale nie mogą czuć się pewni udziału w igrzyskach. Grupa pościgowa złożona z pozostałych kadrowiczów jest bardzo zmobilizowana i nie składa broni. Może się zdarzyć tak, że dopiero czerwcowy Puchar Świata w Pradze wyłoni polskich olimpijczyków na Paryż – opisuje Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie, której występy wspiera sponsor główny PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

Obecnie Zwolińska wraz z Hedwigiem i Polaczykiem pracują już na torze olimpijskim w Paryżu. Z kolei pozostali członkowie reprezentacji pod wodzą Chojnowskiego mają za sobą zgrupowanie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, zaś od poniedziałku trenują w hiszpańskim La Seu d’Urgell, gdzie z kolei już w nadchodzący weekend sprawdzą dyspozycję w prestiżowych zawodach Pyrenees Cup. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

– Na początku przyszłego tygodnia połączymy siły w jedną grupę i weźmiemy udział w drugiej części Pucharu Pirenejów we francuskim Pau – dopowiada Chojnowski. – Cały czas trenują z nami najbardziej uzdolnieni młodzieżowcy i juniorzy pod opieką trenerów Macieja Okręglaka i Marcina Pochwały. To będzie nasze ostatnie wspólne zgrupowanie – dodaje.

Przed rokiem biało-czerwoni błyszczeli w Pyrenees Cup. W klasyfikacji generalnej C-1 kobiet zwyciężyła Aleksandra Stach, a na podium uplasowali się również Zwolińska (K-1), Hedwig, Kacper Sztuba (obaj C-1) i Jakub Brzeziński (kayak cross). Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

Pierwsze w tym roku ważne starty dla Polaków rozpoczną się dopiero za siedem tygodni w Bratysławie (26-28 kwietnia), a następnie w Krakowie (2-5 maja), po których zostanie wyłoniona ścisła kadra narodowa na nowy sezon. Niespełna dwa tygodnie później czekają nas mistrzostwa Europy w Lublanie (15-19 maja). Ostatnią szansę na zdobycie punktów i zmianę pozycji w krajowym rankingu kwalifikacji na igrzyska będą pierwsze PŚ – w Augsburgu (30 maja – 2 czerwca) i Pradze (6-9 czerwca).

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Kurs instruktora sportu w kajakarstwie

W dniu 12-14 kwietnia rozpocznie się kurs kursu instruktora sportu z kajakarstwa. Kurs jest akredytowany przez Polski Związek Kajakowy. Absolwenci kursu otrzymują legitymację instruktora sportu o specjalności kajakarstwo wydaną przez Polski Związek Kajakowy, uprawniającą do prowadzenia szkolenia zarówno z dziećmi jak i dorosłymi i do reprezentowania klubu podczas zawodów organizowanych przez PZKaj.

Kurs będzie podzielony na 2 zjazdy plus zajęcia na platformie e-learningowej. Pierwszy zjazd odbędzie się w dniach 12-14 kwietnia, a drugi 10-12 maja. Zajęcia będą odbywać się w Gorzowie Wlkp. na terenie Klubu Sportowego Admira oraz w Fit Test Family.

Warunkiem udziału w kursie jest:

  • posiadanie min. Średniego wykształcenie (bez matury);
  • ukończone 18 lat;
  • brak przeciwskazań zdrowotnych do wykonywania zawodu instruktora sportu;
  • bycie osobą nie karalną w okresie ostatnich 5 lat;
  • dokonanie opłaty wpisowej za udział w kursie 500 zł

Łączny koszt udziału w kursie to 1999 zł. W cenie znajduje się opłata za udział w kursie, egzamin, legitymacja instruktora sportu, kawa i herbata podczas zajęć. Dojazd do Gorzowa, koszt noclegu i wyżywienia w Gorzowie w zakresie własnym.

Warunkiem ukończenia szkolenia jest:

  • uzyskanie 70% obecności na zajęciach
  • pozytywne zaliczenie prowadzenia zajęć z grupą dzieci i młodzieży
  • odbycie praktyki instruktorskiej
  • wykazanie się umiejętnościami praktycznymi oraz wiedzą teoretyczną podczas prowadzonych zajęć i podczas egzaminu końcowego.

Moderatorem kursu będzie dr Mateusz Rynkiewicz.

Zgłoszenia prosimy dokonywać online: https://fit-test.elms.pl/s/kajaki.html

https://fit-test.elms.pl/produkt/kurs-instruktora-sportu-o-specjalnosci-kajakarstwo/

lub przesyłać na adres: sportkurs@gmail.com

Termin zgłoszeń upływa 7 kwietnia.

Szczegółowych informacji można uzyskać u:

dr Mateusz Rynkiewicz
tel. 796 143 683
e-mail: sportkurs@gmail.com

Poznań zostanie stolicą europejskich kajaków. ME w maratonie coraz bliżej!

Już niecałe pięć miesięcy pozostało do jednej z największych imprez kajakowych, która odbędzie się w Polsce. W mistrzostwach Europy w maratonie kajakowym, bo o nich mowa, medale chcą również wywalczyć biało-czerwoni, którzy już nieraz udowodnili, że są w światowej czołówce.

Poznań to znakomity ośrodek kajakowy, na którym odbywają się największe imprezy nie tylko rangi krajowej, ale również międzynarodowej. Nic więc dziwnego, że to właśnie tor regatowy Malta będzie w dniach 25-28 lipca gościł uczestników mistrzostw Europy w maratonie kajakowym. – Przygotowujemy się do tej imprezy w zasadzie od zakończenia ostatnich mistrzostw Polski. Musimy zrobić kilka technicznych poprawek – relacjonuje Ireneusz Pracharczyk, prezes Wielkopolskiego Związku Kajakowego.

Warto dodać, że korekty zostały zasugerowane organizatorom podczas spotkania z Ruudem Heijselaarem, delegatem technicznym maratonu Europejskiej Federacji Kajakowej (ECA), który specjalnie przyjechał do Polski. – Chodziło o kwestie nawrotów, pomostów, czyli spraw technicznych, oraz całej logistyki zawodów. Jesteśmy w trakcie spełniania wszystkich wymogów – dodaje Pracharczyk. – Organizujemy zawody od wielu lat. To już moja trzecia kadencja prezesa Wielkopolskiego Związku Kajakowego, gdzie mamy świetny, doświadczony zespół. Każdy wie, za co jest odpowiedzialny, niewiele osób się zmienia, a nawet jeśli tak się dzieje, to się douczamy. Naprawdę, taka ekipa to nasza siła.

Ogromne doświadczenie w organizacji zawodów na najwyższym poziomie nauczyło też pokory. – To imprezy na świeżym powietrzu i naszym największym wrogiem jest wiatr i już nieraz się o tym przekonaliśmy – uśmiecha się Pracharczyk. – Organizowaliśmy już mistrzostwa Polski, z których mamy całą dokumentację, i wszystko ustalamy z europejską federacją. Dużo podpowiadają nam też zawodnicy, którzy startują w tych imprezach. Korzystamy też z doświadczenia trenera naszej kadry w maratonie, czyli Mateusza Rynkiewicza. Wspólnymi siłami na pewno dopieścimy tor tak, by wszystko było, jak powinno.

W ME w maratonie wystartują również Polacy, którzy mają mocną pozycję na świecie. Wystarczy przypomnieć, że w ubiegłym roku w Danii nasi reprezentanci wywalczyli sześć medali mistrzostw świata. Sponsorem głównym Polskiego Związku Kajakowego jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. – Na pewno będziemy chcieli powtórzyć wyniki z poprzedniego roku, bo mieliśmy trochę tych medali. Jak nic się nie wydarzy, to w mistrzostwach Europy popłyną ci sami zawodnicy – mówi trener Mateusz Rynkiewicz.

Na razie nasi kajakarze przygotowują się z trenerami klubowymi, ale 13 marca spotkają się na reprezentacyjnym zgrupowaniu w Wałczu. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto. – Będziemy mieli weryfikację tego, jak nasi reprezentanci przepracowali ten okres w klubach – mówi Rynkiewicz. – W grudniu byliśmy już na obozie w Jakuszycach, gdzie biegaliśmy na nartach i wykonaliśmy dobrą pracę. Poza tym, mamy większość starszych i świadomych zawodników na tak stabilnym poziomie, że jeśli nic się nie wydarzy, to nie powinno być problemów.

Warto wspomnieć, że reprezentanci Polski, oprócz występu w mistrzostwach Europy w Poznaniu, chcą wywalczyć jak najlepsze rezultaty podczas światowego czempionatu, który zaplanowano na koniec lata w chorwackim Metkoviciu (19-22 września). Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

– Liczymy, że to, co najlepsze w maratonie, dopiero przed nami – wierzy Rynkiewicz.

Maciej Nowocień, Biuro Prasowe PZKaj
fot. PZKaj/archiwum

Zmarł Lesław Flaga

Ze smutkiem informujemy, że w dniu 25 stycznia 2024 w wieku 67 lat Lesław Flaga.

 

 

Odwołanie spływów organizowanych przez Lesława Flagę

Komisja Kajakarstwa Powszechnego informuje, że w związku ze śmiercią organizatora i komandora spływów – Lesława Flagi, spływy kajakowe na 2024 rok zaplanowane przez nieodżałowanego Kolegę  –  pozycje z „Informatora Kajakarza 2024”: 23, 46, 70, 88, 92 i 115, nie odbędą się.

Ewentualne pytania w tej sprawie proszę kierować do Katarzyny Flagi – córki śp. Lesława – kontakt telefoniczny: tel. 600 876 948

Wojciech Bigiel
przewodniczący Komisji Kajakarstwa Powszechnego

Kajakarze rzucą rękawicę w Szeged! ”Miejsce do Paryża może być nasze!”[WIDEO]

Reprezentacja Polski kajakarzy przygotowuje się w Portugalii do walki o najważniejszą imprezę roku. W maju w Szeged biało-czerwoni staną do kontynentalnej walki o kwalifikacje olimpijskie na igrzyska w Paryżu. – Po tym, co pokazali na dotychczasowych zgrupowaniach, jest duża szansa, że to jedno wolne miejsce do Paryża może być nasze – przekonuje trener reprezentacji Ryszard Hoppe.

Pięcioosobowa grupa kajakarzy prowadzona przez trenera Hoppego skupia się na kilku elementach podczas portugalskich zgrupowań, który są stałym punktem przygotowań do sezonu. W styczniu kajakarze wspierani przez sponsora głównego PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. ćwiczyli w Milfontes, a od lutego ich centrum treningowym stało się Montemor-o-Velho. W niedzielę w tym kurorcie zakończyli pierwsze zgrupowanie, a już w niedzielę ruszają na kolejne.

– W Montemor-o-Velho mamy pewność pogody. Do kraju wracamy pod koniec kwietnia na krajowe regaty kwalifikacyjne, a po nich startujemy w kontynentalnej kwalifikacji w Szeged – przypomina trener Ryszard Hoppe, który jesienią 2021 roku objął stery w reprezentacji Polski.

Olimpijska, europejska eliminacja na Węgrzech to dla polskich kajakarzy ostatnia szansa awansu na igrzyska w Paryżu. Wielką szansę na start latem w stolicy Francji miała osada K4 500 metrów, ale w finale MŚ 2023 w Duisburgu przypłynęła dziewiąta i pożegnala się z marzeniami. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

– W Duisburgu nie zrobiliśmy kwalifikacji w czwórce, więc zostały nam dwójka i czwórka. Początkowo, po awansie do finału MŚ 2023 panowało u nas zadowolenie, zwłaszcza że udało się nam to zrobić drugi raz z rzędu, i to jako najmłodszej osadzie w stawce. Samo wejście do finału to jednak nie wszystko, a regulamin jest tak skonstuowany, że trzeba było pokonać jedną osadę. Presja związana z wizją wyjazdu na igrzyska spowodowała, że niestety, zawodnicy nie popłynęli tego, na co byli przygotowani – opowiada Hoppe.

Męskie kajaki stopniowo wychodzą z wieloletniego kryzysu. Jak zaznacza Hoppe, prowadzona przez niego grupa dobrze rokuje na przyszłość i nie należy przekreślać ich szans na igrzyska. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

– Męska osada ostatni raz w finale MŚ na dystansie olimpijskim była w 2010 roku, a nasza młoda czwórka zrobiła to dwa razy z rzędu. Mamy bardzo młodą i uzdolnioną dwójkę, która pokazała, że należy do światowej czołówki i mam nadzieję, że chłopaki powalczą w Szeged. Po tym, co pokazali na dotychczasowych zgrupowaniach, jest duża szansa, że to jedno wolne miejsce do Paryża może być nasze – przekonuje 71-letni szkoleniowiec.

Europejska kwalifikacja olimpijska w Szeged odbędzie się w dniach 8-9 maja.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
wideo: Paweł Hochstim, Biuro Prasowe PZKaj
foto: Paweł Skraba, Biuro Prasowe PZKaj

Przełomowy rok Klatt i Wiśniewskiej. „Naszym głównym celem są igrzyska” [WIDEO]

Martyna Klatt i Helena Wiśniewska, mistrzynie i wicemistrzynie świata w konkurencjach K2 200 i 500 metrów, nie zamierzają poprzestać na sukcesach w roku przedolimpijskim. Obie zapewniają, że znów są gotowe do walki najpierw o miejsce w kadrze na Paryż, a następnie o najwyższe cele podczas igrzysk w stolicy Francji.

Obie zawodniczki bez żadnych kompleksów wkroczyły do roli pełnoprawnych seniorów, pokazując na międzynarodowej arenie, że należy się z nimi liczyć. Od  premierowych zawodów Pucharu Świata w węgierskim Szeged duet 24-latek nie zawodził oczekiwań trenera Tomasza Kryka. Już na Węgrzech Klatt z Wiśniewską pierwszy raz stanęły wspólnie na podium, a dwa tygodnie później podczas PŚ w Poznaniu nie miały sobie równych w dwójce na dystansach 200 i 500 metrów. Z kolei w sierpniowych mistrzostwach świata w Duisburgu poszły za ciosem, zostając wicemistrzyniami w konkurencji olimpijskiej K2 500 metrów i zdobywając złoto w K2 200 metrów. Sukcesy obu kajakarek docenili kibice, głosując na nie w 89. Plebiscycie na Najlepszego Sportowca Polski 2023 Roku, organizowanym przez „Przegląd Sportowy” i telewizję Polsat. Klatt z Wiśniewska zajęły wysokie, ósme miejsce. Sponsorem głównym Polskiego Związku Kajakowego jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

https://youtu.be/79aCHxX3kOw?si=2_x4Tb0oCQMe6-kz

– To był przełomowy rok, z największymi osiągnięciami w karierze. Miejsce w pierwszej dziesiątce „PS” to bardzo dobry wynik, a przy okazji zapewnia rozgłos kajakarstwu – podkreśla Klatt. – To także dodatkowa motywacja do ciężkiej pracy dla nas. Naszym głównym celem były i są igrzyska w Paryżu – dodaje Wiśniewska, która w odróżnieniu od partnerki z osady, jest już medalistką olimpijską. W 2021 roku w Tokio, startując wspólnie z Karoliną Nają, Anną Puławską i Justyną Iskrzycką, zajęła trzecie miejsce w konkurencji K4 500 metrów. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto. – Mam bardzo pozytywne wspomnienia z Japonii, które mnie budują i motywują do dalszej pracy. Na razie skupiam się na kwalifikacjach w kwietniu w Wałczu.

Wspomniane krajowe eliminacje wzbudzą dużo emocji zwłaszcza w grupie kajakarek, które od lat imponują formą, a ponadto, jako jedyne spośród polskich reprezentacji sprinterskich uzyskały na MŚ 2023 w Duisburgu komplet kwalifikacji na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

– Wszystkie reprezentujemy bardzo wysoki poziom. Najmniejsze szczegóły, niuanse tworzą całość i one decydują o końcowym wyniku. Rywalizacja jest bardzo zacięta do ostatnich metrów, na mecie będą się liczyły setne sekundy – przypomina Wiśniewska. – Trener Tomasz Kryk od kilku lat ma pozytywny ból głowy. Bardzo fajnie, że poziom jest napędzany przez młode zawodniczki. Rywalizacja na treningu to nieodłączny element, żeby być cały czas coraz lepszym, ale poza treningami utrzymujemy bardzo dobry kontakt i na pewno jesteśmy bardzo zżyte – wskazuje z kolei Klatt.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
wideo: Paweł Hochstim, Biuro Prasowe PZKaj
foto: Paweł Skraba, Biuro Prasowe PZKaj

Ależ niespodzianka! Polska osada C2 500 metrów kobiet już pewna igrzysk w Paryżu!

Długo wyczekiwana informacja stała się faktem – polska osada C2 500 metrów kobiet jest już pewna udziału w letnich igrzyskach olimpijskich w Paryżu! Nominacja dla naszej dwójki to efekt braku przyznania kwalifikacji w strefie Australii i Oceanii, a w związku z tym przekazanie jej dziewiątej ekipie ubiegłorocznych mistrzostw świata w Duisburgu. – Odchodzi nam stres przed kontynentalnymi eliminacjami w Szeged. Ta promocja na igrzyska daje nam duży komfort przygotowań do Paryża – nie ukrywa Sylwia Szczerbińska, liderka naszej kadry.

Polska reprezentacja w sprincie kajakowym na letnie igrzyska olimpijskie w Paryżu powiększa się o kolejną osadę, albowiem pewność startu za niespełna pięć miesięcy w stolicy Francji zyskały nasze kanadyjkarki. Wszystko dzięki braku przyznania kwalifikacji w strefie Australii i Oceanii, gdzie podczas niedawnych kontynentalnych eliminacji nie wyłoniono kobiecej osady C2 500 metrów. Zwolnienie miejsca sprawiło, że gwarancję udziału w igrzyskach olimpijskich w Paryżu otrzymał kraj plasujący się na dziewiątym miejscu podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata w Duisburgu, czyli Polska. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

– Już wcześniej dochodziły do nas głosy, że w związku z sytuacją w Australii i Oceanii, możemy mieć skróconą drogę do igrzysk w konkurencji C2 500 metrów kobiet. Otrzymaliśmy już oficjalną odpowiedź ze strony Międzynarodowej Federacji Kajakowej (ICF), że nasza kadra zyskuje w tej specjalności miejsce na igrzyska olimpijskie w Paryżu, bez konieczności uzyskania przepustki w ramach kontynentalnej kwalifikacji w Szeged – informuje Jolanta Rzepka, sekretarz generalna Polskiego Związku Kajakowego.

– To dla nas doskonała informacja. W maju na Węgrzech, uwzględniając ewentualny udział Rosjanek i Białorusinek w kwalifikacjach, czekałoby nas bardzo ciężkie zadanie. Teraz, mając pewność wyjazdu na igrzyska, będzie pracowało się spokojniej. Tak czy siak, musimy się porządnie przygotować na PŚ w Szeged i Poznaniu, bo na nich poznamy odpowiedź, w jakim stopniu jesteśmy walczyć z czołówką – dopowiada Marek Ploch, trener reprezentacji kanadyjkarek i kanadyjkarzy, którą wspiera sponsor główny PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

Tuż poza czołową ósemką MŚ 2023 w Niemczech uplasowały się Sylwia Szczerbińska i Katarzyna Szperkiewicz. Obie wstrzymywały się z radością do momentu uzyskania potwierdzenia ze strony ICF. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

– Jakieś pogłoski docierały do nas od kilku dni, ale czekałyśmy na potwierdzenie tych informacji. Ostatnio nasze głowy były tak zajęte eliminacjami olimpijskimi na Węgrzech, więc brak stresu związanego z tym startem jest czymś niesamowitym. Kwalifikacja na igrzyska jest przyznana dla kraju, dlatego ani ja, ani Kasia jeszcze nie możemy nazywać siebie olimpijkami – zastrzega Szczerbińska, która ze Szperkiewicz była dziewiąta w C2 500 m na MŚ 2023 w Duisburgu. – Poprzedni sezon nie należał do najlepszych. Same byłyśmy w szoku, bo rozpoczynając rok startów, byłyśmy pewne, że na MŚ czeka nas walka o medale. Jako grupa mamy nadzieję, że wykonana praca w tym roku przyniesie efekty. Teraz wszystkie skupiamy się już wyłącznie na krajowych kwalifikacjach.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj