Polscy slalomiści po kwalifikacjach w Bratysławie. Dwóch Polaków na podium

Dariusz Popiela i Michał Pasiut zajęli drugie i trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej weekendowych zawodów w Bratysławie, które stanowiły pierwszą i drugą kwalifikacji do reprezentacji Polski na nowy sezon. Druga odsłona walki o miejsce w kadrze narodowej czeka nas już za kilka dni w Krakowie.

Już za nieco ponad dwa tygodnie slalomiści rozpoczną walkę o medale mistrzostw Europy w słoweńskiej Lublanie, zatem najwyższa pora, aby rozstrzygnąć kwestię ścisłego składu reprezentacji na najważniejsze tegoroczne zawody.

Z krajowych eliminacji do kadry narodowej – z racji wywalczenia dla Polski przepustek olimpijskich do Paryża – zostali zwolnieni Klaudia Zwolińska, Mateusz Polaczyk i Grzegorz Hedwig. Poza wspomnianą trójką reszta najlepszych polskich zawodników pojawiła się w stolicy Słowacji. Sponsorem głównym reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

W dwudniowym memoriale imienia Petera Nagya, w przeszłości wybitnego słowackiego slalomisty specjalizującego się w konkurencji K1, nie zabrakło wartościowych rezultatów. Sobotnie zmagania kajakarzy zostały zdominowane przez Polaków. Najlepszy przejazd spośród finalistów zaliczył Michał Pasiut, tuż za nim zameldował się Dariusz Popiela, a na czwartej pozycji zakończył finał Jakub Brzeziński. Z kolei w K-1 kobiet wygrała Słowaczka Eliska Mintalova, a w pierwszej dziesiątce znalazło się miejsce dla dwóch Polek. Na czwartym miejscu uplasowała się Dominika Brzeska, zaś siódma była Hanna Danek. Partnerami Polskiego Związku Kajakowego są Lotto i Suzuki Motor Poland.

W sobotę, podobnie jak Brzeska i Brzeziński, tuż za podium w C-1 kobiet zakończyła zmagania Aleksandra Stach. Ósmą i dziewiątą lokatę w gronie kanadyjkarek zajęły odpowiednio Martyna Bednarczyk i Katarzyna Liber. Trzech Polaków znalazło się też w czołowej dziesiątce kanadyjkarzy. Siódmy był Kacper Sztuba, ósmy wynik finału osiągnął Szymon Nowobilski, a TOP 10 zamknął Michał Wiercioch.

Dwóch polskich slalomistów pojawiło się też na podium K-1 w niedzielę. Tak jak w sobotę, drugi był Popiela, zaś trzecie miejsce zajął olimpijczyk z Tokio Krzysztof Majerczak. Tuż za podium uplasowali się natomiast Pasiut oraz Hanna Danek. Z kolei szóstą pozycję w C-1 kobiet i mężczyzn zajęli odpowiednio Stach i Wiercioch.

Warto też odnotować, że na podium klasyfikacji generalnej turnieju w Bratysławie, a dokładnie w konkurencji K-1, znalazło się dwóch Polaków. Drugie miejsce zajął Popiela, a lokata niżej przypadła Pasiutowi.

– To była ciekawa rywalizacja na wysokim poziomie, a po wynikach w ten weekend kwestia kwalifikacji, zwłaszcza w męskim K-1 i C-1, jest sprawą otwartą. Za kilka dni na Kolnej powinny być jeszcze większe emocje – przewiduje trener główny naszej kadry Jakub Chojnowski.

Już za kilka dni kolejna eliminacja do polskiej kadry narodowej. W piątek rozpoczną się Krakowskie Slalomy, które będą 3. i 4. kwalifikacją do reprezentacji seniorów w konkurencjach K-1 i C-1 (obie w sobotę). Na niedzielę na torze Kolna zaplanowano walkę o miejsce w kadrze w kayak crossie.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Rafał Oleksiewicz/archiwum PZKaj

Świetny bieg „Atomówek” na zakończenie regat w Wałczu! Kolejna wygrana Głazunowa

Martyna Klatt i Helena Wiśniewska wygrały bieg w prestiżowej konkurencji K2 500 metrów, która była ozdobą niedzielnej rywalizacji w ramach ogólnopolskich, wiosennych regat konsultacyjnych w Wałczu. Wicemistrzynie świata ledwie o 0,02 sekundy pokonały mistrzynie Europy, czyli Karolinę Naję i Annę Puławską. Swój drugi triumf w ten weekend w Wałczu odniósł za to Wiktor Głazunow, lider reprezentacji kanadyjkarzy.

Po sobotnim popisie Justyny Iskrzyckiej (AZS AWF Katowice) liczyliśmy, że następny dzień krajowych konsultacji przyniesie kolejne świetne czasy, a do gry o wygrane mocniej wejdą pozostałe reprezentantki. „Atomówki” nie zawiodły oczekiwań – w finale 500 metrów rewelacyjnie spisała się zwłaszcza Dominika Putto (Zawisza Bydgoszcz). Mistrzyni Polski na tym dystansie triumfowała z czasem 1:58.06 przed Anną Puławska z AZS AWF Gorzów Wlkp. (1:58.23) i Karoliną Nają z Posnanii (1:59.25). Czwartą zawodniczką, która zeszła poniżej bariery 2 minut, była Iskrzycka (1:59.49).

Na zakończenie kajakarki stanęły w nietypowej dla konsultacji konkurencji, czyli K2 500 metrów. W biegu z udziałem ośmiu osad najlepiej spisały się Martyna Klatt (AZS AWF Poznań) i Helena Wiśniewska (Zawisza). Wicemistrzynie świata utrzymały pierwszą pozycję (1:45.55), mimo naporu mistrzyń Europy – Nai i Puławskiej (1:45.57). Na trzeciej miejscu z wynikiem 1:47.18 uplasowały się Iskrzycka z Katarzyną Kołodziejczyk (Zawisza). Sponsorem Polskiego Związku Kajakowego jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

– Nie ukrywajmy, regaty nie układały się za bardzo po mojej myśli. Pozostało mi ciężko trenować i sprawić, żebyśmy razem z Martyną pływały jeszcze szybciej. Nie chcę mówić głośno o celu, jaki mam w głowie, ale będę walczyć w dalszych przygotowaniach – podkreślała po biegu Wiśniewska, brązowa medalistka igrzysk z Tokio w konkurencji K4 500 metrów. – Przed wyścigiem powiedziałyśmy sobie, że popłyniemy to, co mamy wytrenowane z zeszłego roku. Brakuje nam wytrzymałości szybkościowej, co było widać na końcówce, bo finisz nie był efektowny, ale ciąg w środku dystansu mamy bardzo dobry. Schodząc z obciążeń treningowych, ta łódka będzie płynąć jeszcze szybciej – przekonywała Klatt.

Zadowolenia z przebiegu regat, jak również z osiągniętych wyników w ten weekend w Wałczu nie kryła natomiast Naja, która jest na najlepszej drodze do startu w swoich czwartych igrzyskach olimpijskich. Ze wszystkich występów kolejno w Londynie, Rio de Janeiro i Tokio wracała z medalami.

– Wiem, w którym miejscu jestem, ciężko przepracowałam okres przygotowawczy, w szczególności ostatni obóz. Z moim doświadczeniem nie mogę inaczej podejść do treningów – zaznaczała polska multimedalistka olimpijska, która jest świadoma, że weekendowe regaty konsultacyjne w Wałczu mogą przynieść zmiany w składach osad. – Zawsze będziemy szukać najszybszych rozwiązań i dziewczyn, które sobie poradzą w finale olimpijskim. Nie pozostaje nic innego, jak zachować swój pokój, podążać za przygotowaniami i zobaczyć, co się wydarzy – dodała Naja.

W niedzielę na 500 metrów walczyły również pozostałe grupy sprinterskie. U kajakarzy, tak jak w sobotę na 1000 metrów, zacięty bój o wygraną stoczyli Sławomir Witczak (Energetyk Poznań) z Przemysławem Korsakiem (Silvant Elbląg). Tym razem triumfował ten drugi, wygrywając z czasem 1:44.79. Za drugim Witczakiem (1:44.88) uplasował się natomiast Jakub Stepun z AZS AWF Poznań (1:45.98).

– Wynikowo jest lepiej niż w sobotę, obroniłem też tytuł z poprzednich lat. Cieszy rosnąca forma przed kwalifikacjami olimpijskimi w Szeged. Sam bieg był trochę z komplikacjami, maszyny startowe przytrzymały w bloku i trzeba podgonić w środku wyścigu. Na szczęście, dobry finisz dał mi zwycięstwo – mówił Korsak, który za kilka dni w Szeged powalczy ze Stepunem w K2 500 metrów o miejsce na igrzyska w Paryżu. – Wracając z obozu z Portugalii, wszyscy mi mówili, że myślami jestem już na Węgrzech. Cala nasza energia jest skoncentrowana na tym, żeby w Szeged dać dobry bieg i cieszyć się z wyniku.

Swoje drugie zwycięstwo w ten weekend w Wałczu odniósł za to Wiktor Głazunow (AZS AWF Gorzów Wlkp.). Po sobotnim triumfie w olimpijskiej konkurencji 1000 metrów, tym razem lider polskiej reprezentacji osiągnął najszybszy czas w starciu na dwa razy krótszym dystansie (1:55.29). Drugi na mecie w finale A był jego kolega z dwójki Arsen Śliwiński (AZS Politechnika Opolska), który dopłynął z wynikiem 1:55.73, a podium uzupełnił Aleksander Kitewski z Cresovii Białystok (1:55.74). Partnerami Polskiego Związku Kajakowego są Lotto i Suzuki Motor Poland.

– Warunki zawiały na przeciwną stronę, dlatego trzeba było mądrze i rozsądnie to pojechać, żeby nie wykończyć się w pierwszej części dystansu, a na końcu wyjść o dziubek przed resztę – relacjonował po starcie Głazunow, który cieszył się z formy swojego partnera z C2 500 metrów. – Arsen już na zgrupowaniach w Portugalii pokazywał moc i o niego się nie martwię.

Wygranej na jeziorze Raduń doczekała się także Sylwia Szczerbińska (Cresovia Białystok). W kobiecym finale C1 500 metrów triumfowała z blisko sekundową przewagą (2:18.38) nad Dorotą Borowską z Posnanii (2:19.31). Trzeci czas uzyskała zaś Magda Stanny z Warty Poznań (2:22.43).

W maju czeka nas kolejna dawka emocji w sprincie kajakowym. Za niespełna dwa tygodnie oczy zostaną zwrócone na Szeged, gdzie najpierw piątka naszych reprezentantów – Stepun/ Korsak w K2 500 metrów, Witczak w K1 1000 metrów oraz Aleksander Kitewski/Norman Zezula w C2 500 metrów – powalczą o miejsca dla Polski na igrzyska olimpijskie w Paryżu w ramach kontynentalnych kwalifikacji (8-9 maja), a dzień po nich rozpocznie się zaś pierwszy w tym sezonie Puchar Świata (10-12 maja). Z kolei dwa tygodnie później drugi PŚ zostanie rozegrany w Poznaniu (24-26 maja).

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
foto Radosław Jóźwiak, Biuro Prasowe PZKaj

Wielka forma Iskrzyckiej w Wałczu! Witczak z szansą na igrzyska w K1 1000 metrów! [WIDEO]

Dominacja Justyny Iskrzyckiej w grupie kajakarek i zwycięstwo Sławomira Witczaka w konkurencji K1 1000 metrów mężczyzn – to najważniejsze wydarzenia sobotniej rywalizacji w ramach ogólnopolskich wiosennych regat konsultacyjnych w Wałczu. Zgodnie z przewidywaniami finały olimpijskich kanadyjek wygrali natomiast Dorota Borowska i Wiktor Głazunow.

Kilkuset zawodników z 58 klubów stanęło do rywalizacji o obecność w reprezentacji narodowej na nowy sezon 2024. Jest już wieloletnią tradycją, że to właśnie wiosną w Wałczu rozgrywa się batalia o utrzymanie lub wywalczenie miejsca w polskiej kadrze. A jest o co walczyć, gdyż wielkimi krokami zbliżają się pierwsze Puchary Świata w Szeged (10-12 maja) i Poznaniu (24-26 maja), po których będzie wiadomo, komu najbliżej jest do olimpijskiej formy i wyjazdu do Paryża.

Już od piątkowego popołudnia na wałeckim torze regatowym formą błyszczeli juniorzy z mistrzem świata Aleksem Boruckim na czele, a od sobotniego poranka do gry wkroczyli seniorzy. Jako pierwsze na wodzie pojawiły się kajakarki. Z grona dwudziestu ośmiu zawodniczek walczących o obecność w seniorskiej i młodzieżowej kadrze najszybsze czasy osiągała w sobotę Justyna Iskrzycka. Sprinterka AZS AWF Katowice, podobnie jak przed rokiem, w znakomitym stylu wygrała poranne próby czasowe kolejno na 2000 (8:55.50) i 1000 metrów (4:07.06), zaś tuż przed popołudniem, w finałowej rywalizacji na krótszym z dystansów znów wygrała (4:03.49), udowadniając, że na kilometr nie ma sobie równych.

Zdecydowanie mam predyspozycje do dłuższych odcinków, więc wykorzystuję je najlepiej, jak potrafię. Czuję, że jestem dobrze przygotowana, nastawiłem na pokazanie tego, co mam wytrenowane mówiła Iskrzycka, brązowa medalistka igrzysk w Tokio w konkurencji K4 500 metrów, której znów marzy się start na olimpijskim dystansie, tym razem w Paryżu. – . Mimo że jest to ważny sezon i narasta wewnętrzna presja, to przez cały okres przygotowań dałyśmy radę. Współpracowałyśmy, wzajemnie się wspierałyśmy i to na pewno duży element dodany, że razem idziemy do przodu mimo trudności – dodała.

Na czołowych miejscach w finale 1000 metrów nie zabrakło innych reprezentantek kraju, których występy wspiera sponsor główny PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. Druga była Karolina Naja (4:05.90), a na trzeciej pozycji uplasowała się Adrianna Kąkol (4:07.38).

Rywalizacji podopiecznych z uwagą przyglądał się trener Tomasz Kryk, który obowiązujące zasady kwalifikacji wprowadził w 2009 roku, czyli na początku swojej kadencji w kadrze.

– Wiedziałem, że zdecyduję na zmiany w czwórce, jeżeli któraś z pozostałych zawodniczek da mi mocne argumenty do tego. Na dziś czwórka się wybroniła, bo w całości wystartują w niedzielnym finale 500 metrów, do nich dojdą m.in. Justyna Iskrzycka i Sandra Ostrowska. Pytanie pozostaje, jaka będzie druga dwójka. Naszym priorytetem są igrzyska. Waga zawodniczek jeszcze nie jest startowa, ale tutaj trzeba sobie poradzić. W Szeged też będzie ciężko, ale w przeszłości już tak bywało na początku maja. Tak naprawdę wszystko rozstrzygnie się po MP w Bydgoszczy – przypomina szkoleniowiec, który szykuje kadrę do swoich czwartych igrzysk olimpijskich.

Co oczywiste, największe emocje podczas sobotnich zmagań w Wałczu wzbudzała walka kajakarzy na 1000 metrów, gdyż stawką był wyjazd na kontynentalną kwalifikację olimpijską w Szeged (8-9 maja). W finale najszybszy był Sławomir Witczak (3:32.65), drugie miejsce zajął Przemysław Korsak (3:33.25), a jako trzeci dopłynął Rafał Rosolski (3:36.39).

Totalnie nie myślałem o starcie w jedynce. Było blisko kwalifikacji w czwórce, potem były przymiarki do dwójki, aż po rozmowie z trenerem podjęliśmy decyzję, że warto spróbować w K1 1000 metrów. Tak naprawdę nie ma jeszcze z czego się cieszyć. Za półtora tygodnia w Szeged będę musiał pokazać, że zasługuję na igrzyska – przekonywał Witczak.

Bez niespodzianek zakończyły się finały olimpijskich konkurencji w kanadyjkach. U mężczyzn status krajowego dominatora w C1 1000 metrów potwierdził Wiktor Głazunow (3:50.68), z kolei rolę faworytki w finale C1 200 metrów kobiet udźwignęła Dorota Borowska. Olimpijka z Tokio, która jest na najlepszej drodze do startu również w Paryżu, z czasem 47,62 sekundy zostawiła w pokonanym polu Sylwię Szczerbińską (49.53) czy Katarzynę Szperkiewicz (49.54). Partnerem Polskiego Związku Kajakowego są Lotto i Suzuki Motor Poland.

Nie wiedziałem, w jakiej formie są dziewczyny, dlatego w pełni skoncentrowana podeszłam do wyścigu. Czuję się dość pewnie w tej konkurencji w kraju, ale bardzo poważnie traktuję swoje rywalki. Plany na ten sezon przed igrzyskami? Najważniejsze będą MP w Bydgoszczy, bo one zadecydują o kwalifikacji olimpijskiej. Tydzień po nich są ME w Szeged, więc prawdopodobnie pojadę w formie. Chciałabym obronić złoto, ale najważniejsze będzie przejechać wyścig dobrze taktyczniewskazywała tuż po starcie w Wałczu Borowska.

W niedzielę trzeci, ostatni dzień ogólnopolskich wiosennych regat konsultacyjnych w Wałczu. Pierwsze biegi z udziałem medalistów olimpijskich i MŚ już od godziny 9:00. Transmisja ze wszystkich wyścigów będzie dostępna na YouTube, na kanale PZKaj.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
foto Radosław Jóźwiak/Biuro Prasowe PZKaj

Walka o kadrę i Paryż. Kitewski i Zezula popłyną w Szeged o igrzyska

Weekend w Wałczu będzie przebiegał pod znakiem wiosennych regat konsultacyjnych w sprincie kajakowym. W sobotę do rywalizacji o miejsca w kadrze narodowej na nowy sezon wejdą seniorzy. Z kolei czwartkowy bieg o start w kontynentalnej kwalifikacji olimpijskiej w Szeged w konkurencji C2 500 metrów wygrała Wiktor Głazunow i Arsen Śliwiński, co więc oznacza, że na Węgrzech zobaczymy dwójkę Aleksander Kitewski i Norman Zezula.

Konsultacje rozgrywane na Pomorzu Zachodnim to stały punkt w kalendarzu polskich sprinterów kajakowych. W tym roku oczy kibiców będą zwrócone głównie na Paryż i igrzyska olimpijskie, ale zanim przyjdzie pora startów we Francji, do rozstrzygnięcia pozostaje obsada reprezentacyjnych łodzi. Regaty w Wałczu są więc doskonałą okazją dla trenerów, żeby ci mogli sprawdzić zawodników przed zbliżającym się sezonem i zdecydować, komu zaufać w kontekście zbliżających się zawodów.

Pierwsze wielkie emocje pojawią się już w sobotę. Na torze regatowym w Wałczu kajakarze stoczą rywalizację w K1 1000 metrów, gdzie stawką będzie występ w kontynentalnych kwalifikacjach olimpijskich w Szeged. Wysoką formę na początku roku sygnalizują m.in. główni faworyci do wygranej – Rafał Rosolski czy Sławomir Witczak. Ten pierwszy w minioną sobotę wygrał olimpijski dystans w ramach Ogólnopolskich Regat Kajakowych im. Rafała Piszcza w Poznaniu, zaś drugi przed tygodniem w Montemor-o-Velho ustanowił nowy rekord życiowy (3:30.51) na 1000 metrów i zwyciężył z pozostałymi kadrowiczami na dwa razy krótszym odcinku (1:36.43).

– Naprawdę trzeba będzie mocno się napracować, żeby pokonać w Wałczu na 1000 metrów – mówił po zeszłotygodniowej, portugalskiej próbie Ryszard Hoppe, trener reprezentacji Polski kajakarzy.

Zaciekła jak zwykle powinna być rywalizacja w grupie kajakarek wspieranej przez sponsora głównego PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. Popularne „Atomówki” są już pewne startu w Paryżu we wszystkich konkurencjach, ale żadna z dziesięciu seniorek nie czuć się „pewniakiem” na igrzyska. Rywalizacja prowadzona w formule obowiązującej od 2009 roku z pewnością ułatwi trenerowi Tomaszowi Krykowi wybór obsady łodzi na pierwsze Puchary Świata w Szeged i Poznaniu, po których z kolei wybrane zawodniczki otrzymają olimpijskie nominacje. Partnerami Polskiego Związku Kajakowego są Lotto i Suzuki Motor Poland.

Z samych treningów nie można wiele wywnioskować. Potrzebna jest adrenalina związana ze startami, żeby dowiedzieć się, która z nas reprezentuje najwyższy poziom. Mamy bardzo mocną drużynę i każda z naszej dziesiątki będzie walczyć do ostatniej kropli potu, aby w Wałczu zrobić swój wyścig życia i później móc pojechać na igrzyska. Zawsze wygrywa ten, kto popełnia jak najmniej błędów – zaznacza Anna Puławska, podwójna medalistka olimpijska z Tokio i jedna z faworytek weekendowych zmagań.

Najmniej niewiadomych zdaje się być w grupie kanadyjek. Kwestia wyłonienia olimpijki w C1 200 metrów i olimpijczyka w C1 1000 metrów rozstrzygnie się dopiero przy okazji czerwcowych mistrzostw Polski w Bydgoszczy, natomiast już w czwartek w Wałczu poznaliśmy męska dwójkę C2 500 metrów, która w Szeged powalczy o bilety na igrzyska. Na Węgrzech wystartują drudzy na mecie Aleksander Kitewski i Norman Zezula (1:40.465), którzy musieli uznać wyższość Wiktora Głazunowa i Arsena Śliwińskiego (1:39.317). W przypadku awansu Polaków na igrzyska, to właśnie między tymi osadami w Bydgoszczy zostanie przeprowadzona dogrywka o start w Paryżu. Trzecie miejsce w czwartkowym wyścigu C2 500 metrów mężczyzn zajęła osada Juliusz Kitewski/Krystian Hołdak (1:41.733), a czwarci byli Kacper Sieradzan i Adrian Kłos (1:42.417).

– Stawce przewodzili Kitewski z Zezulą, ale na ostatnich 200 metrów Głazunow ze Śliwińskim przyspieszyli i finiszowali jako pierwsi. Już po pierwszych treningach było widać, że warto jest przeprowadzić zmiany w przepisach i umożliwić wszystkim osadom równą walkę o igrzyska. Olek z Normanem co prawda byli drudzy, natomiast rzuca się w oczy, że ich forma idzie w górę i na pewno będą mocnymi kandydatami do wygranej w Szeged – przekonuje Marek Ploch, szkoleniowiec kadry narodowej kanadyjkarzy.

Początek dwudniowych Ogólnopolskich Wiosennych Regat Konsultacyjnych Seniorów na obiektach Centralnego Ośrodka Sportu – Ośrodka Przygotowań Olimpijskich w Wałczu w sobotę, 27 kwietnia. Dzień wcześniej swoją eliminację rozpoczną juniorzy. Transmisja ze wszystkich dni zmagań sprinterów kajakowych w Wałczu będzie dostępna na YouTube, na kanale PZKaj.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Uruchomione zostały płatności elektroniczne za zgłoszenia na zawody

Polski Związek Kajakowy uprzejmie informuje, że uruchomione zostały płatności elektroniczne za zgłoszenia na zawody.

Jak to zrobić?

  • Po zamknięciu zgłoszeń uruchamiany jest system płatności elektronicznych.
  • Po zalogowaniu klubu w daną imprezę należy przejść do przycisku
  • Znajduje się tam podsumowanie opłat za zgłoszenia. Klikamy . W ten sposób tworzymy koszyk.
  • Przechodzimy do zakładki i przy koszyku z kwotą do zapłaty klikamy przycisk
  • Kolejne kroki są takie same jak przy płatności elektronicznej za licencję zawodnicze.
  • Faktura generuje się automatycznie i po krótkim czasie można ją pobrać z przycisku

Zachęcamy do skorzystania z nowego rozwiązania.

Kluby uczestniczące w zawodach mogą zweryfikować opłaty wybierając Raport wg klubów w wierszu danej imprezy na stronie  pzkaj.domtel-sport.pl.

Przykładowa lista opłat i zgłoszeń:

 1. Puchar Polski Juniorów w Kajakarstwie Klasycznym Ogólnopolskie Wiosenne Regaty Konsultacyjne Juniorów

 

Wietrzenie magazynów PZKaj

Pragniemy poinformować, że Polski Związek Kajakowy (PZKaj) podczas nadchodzących Ogólnopolskich Konsultacji Startowych, które odbędą się w Wałczu w dniach 26 – 28 kwietnia 2024 roku, będzie przekazywał sprzęt sportowy.

Warunki przekazania sprzętu to:

  1. Uzyskanie minimum 5 punktów w rankingu Systemu Sportu Młodzieżowego za rok 2023 w kajakarstwie klasycznym (z wyłączeniem grupy młodzieżowej).
  2. Posiadanie pełnomocnictwa Zarządu Klubu (zgodnego ze sposobem reprezentacji) do odebrania sprzętu i podpisania protokołu obioru.

Przekazany sprzęt będzie stanowił wsparcie dla klubów w dalszym rozwoju ich działalności sportowej oraz wspieraniu młodych adeptów kajakarstwa.

Wszelkie informacje dotyczące wydawania sprzętu będą podane podczas Konsultacji.

Ekipa Polskiego Związku Kajakowego życzy udanych zawodów i owocnej pracy na rzecz rozwoju kajakarstwa!

Udane kajakowe otwarcie sezonu w Poznaniu. Pogoda jednak nie rozpieszczała

Dużym sukcesem zakończyły się Ogólnopolskie Regaty Kajakowe im. Rafała Piszcza, które jednocześnie były otwarciem sezonu kajakowego na Torze Regatowym Malta w Poznaniu. Choć pogoda nie była wymarzona dla kibiców, frekwencja była naprawdę spora, zarówno na starcie, jak i na trybunach.

Zawody zostały rozegrane ku pamięci Rafała Piszcza. To brązowy medalista igrzysk olimpijskich w Monachium (1972), który 25 razy zdobywał tytuł mistrza Polski. Przez całą karierę sportową związany był z Wartą Poznań, a po jej zakończeniu był m.in. wiceprezesem Polskiego Związku Kajakowego i prezesem Wielkopolskiego Związku Kajakowego. Nic więc dziwnego, że jego memoriał rozgrywany jest właśnie na Torze Regatowym Malta.

A podczas pierwszych regat w tym sezonie na starcie stanęło ponad 300 zawodników z 17 klubów. Nie zabrakło także wyścigów dzieci, juniorów młodszych, juniorów czy młodzieżowców. Jednymi z największych gwiazd zawodów byli jednak seniorzy Rafał Rosolski, który wygrał rywalizację w K1 na dystansie 1000 m oraz Łukasz Witkowski, czyli zwycięzca wyścigu na 1000 m w C1. —  Ale nie zabrakło też wielu utalentowanych juniorów, na czele z Marcelim Krawcem —  opowiada Ireneusz Pracharczyk, prezes Wielkopolskiego Związku Kajakowego, organizator zawodów. — Zarówno on jak i wielu innych młodych zawodników będą dalej walczyć o powołania do reprezentacji narodowych.

Choć pogoda nie była najlepsza dla kibiców, na trybunach pojawiło się wielu fanów, na czele z rodzicami młodych zawodników. — Zawodnicy nie narzekali, ale są przyzwyczajeni do różnych warunków. Mimo niskiej temperatury, najważniejsze, że nie było wiatru, bo to jest zawsze duży problem podczas zawodów — relacjonuje Pracharczyk, a Polski Związek Kajakowy wspiera sponsor główny PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

A było kogo oklaskiwać, bo w kolejnych kategoriach seniorskich zwyciężali Weronika Aleksandrowicz (K1 1000 m kobiet), Katarzyna Szperkiewicz (C1 500 m kobiet), Robert Chirilenco i Piotr Kujawa (C2 500 m mężczyzn), Marcin Nowacki i Mikołaj Walulik (K2 500 m mężczyzn), Patrycja Szymańska i Katarzyna Szperkiewicz (C2 500 m kobiet) oraz Matylda Kubiak i Oliwia Klemczak (K2 500 m kobiet). — Do tego rozegrano dziesiątki innych wyścigów grup młodzieżowych, co było dużym przeżyciem dla tych młodych sportowców — uzupełnia prezes Wielkopolskiego Związku Kajakowego.

Warto wspomnieć, że była to już dziewiąta edycja Ogólnopolskich Regat Kajakowych im. Rafała Piszcza, a za rok przypadnie jubileusz tej wspaniałej imprezy upamiętniającej trzykrotnego olimpijczyka. Partnerami Polskiego Związku Kajakowego są Lotto i Suzuki Motor Poland. — Mimo mroźnej pogody mieliśmy wielu wspaniałych gości, na czele z senatorem Waldemarem Witkowskim oraz przedstawicielami Urzędu Miasta czy Urzędu Marszałkowskiego. Choć trudno mi oceniać własną imprezę i zawsze pozostawiam to innym, to można powiedzieć, żezakończyła się sukcesem. Nie było krytycznych głosów, a wszystko zakończyło się bezpiecznie, a to jest najważniejsze — kończy Pracharczyk.

Maciej Nowocień, Biuro Prasowe PZKaj

Polscy slalomiści otworzyli sezon w Krakowie. Teraz walka o kwalifikacje

Dużo dobrego ścigania czekało zawodników startujących w slalomie kajakowym w stolicy Małopolski, gdzie odbyły się tradycyjne już zawody o Puchar Prezydenta Miasta Krakowa. Było to też pierwsze przetarcie przed zbliżającymi się kwalifikacjami do kadr narodowych oraz igrzysk olimpijskich.

Zawody o Puchar Prezydenta Miasta Krakowa 2024 to już stały element w kalendarzu reprezentacji Polski, ale nie tylko. Oprócz biało-czerwonych, do stolicy Małopolski przyjechali również zawodnicy z Ukrainy, Hiszpanii czy Słowacji, a to tylko podniosło rangę turnieju. — Były to bardzo fajne zawody, ale zimne — uśmiecha się Jakub Chojnowski,  trener główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie, którą wspiera sponsor główny PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. — Nie zabrakło też naprawdę dobrego poziomu sportowego i mogę powiedzieć, że rozpoczęliśmy sezon mocnymi zawodami. Większość zawodników naszej czołówki “przepaliła” ręce. Niektórzy z nich mają jeszcze trochę czasu do głównych startów, ale inni już za tydzień będą walczyli o kwalifikację do kadry narodowej seniorów, więc takie zawody bardzo im się przydały.

Jak wspomniał Chojnowski, pogoda nie rozpieszczała zawodników, ale jednocześnie kajakarze są przygotowani do trudnych warunków i w Krakowie nie narzekali. — Mówi się, że stal hartuje się w ogniu, a kajakarze hartują się w zimnej wodzie — podkreśla szkoleniowiec naszej kadry. — Warunki w wodzie są takie same dla wszystkich. Zresztą, nie jest to dla nas nowość, bo wielokrotnie borykaliśmy się z mało komfortową pogodą.

Jeśli chodzi o wyniki, to w kategorii K1 triumfowali Klaudia Zwolińska oraz Dariusz Popiela. Natomiast rywalizację w C1 zdominowali Aleksandra Stach i Grzegorz Hedwig, więc niespodzianek nie było. — Te zawody w Krakowie od wielu lat otwierają sezon i fajnie, że mogliśmy się przetrzeć już na arenie międzynarodowej — dodaje Chojnowski, a partnerami Polskiego Związku Kajakowego są Lotto i Suzuki Motor Poland. — To właśnie w Krakowie w majówkę będziemy mieli też końcówkę kwalifikacji do kadry seniorów, więc to było sprawdzenie arsenału przed ważnymi startami. Sprawdziliśmy formę i teraz czas ją szlifować.

Ale zanim polska kadra pojedzie do Krakowa, w następny weekend pojedzie do Bratysławy, gdzie rozpoczną się wyścigi kwalifikacyjne do seniorskiej reprezentacji. Kolejny przystanek to wspomniany Kraków. — Mamy też istotną kwalifikację olimpijską w kayak crossie, więc emocji jeszcze nie zabraknie — kończy Chojnowski.

Organizatorami zawodów o Puchar Prezydenta Miasta Krakowa byli Krakowski Klub Kajakowy i Polski Związek Kajakowy. Partnerami wydarzenia byli gmina miejska Kraków oraz Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie, zaś sponsorami PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., Lotto, Kolna, Benefit System i MultiSport.

Maciej Nowocień, Biuro Prasowe PZKaj

Kajakarki kończą zgrupowanie w Sabaudii. Kadra na igrzyska po PŚ w Poznaniu

Reprezentacja Polski kajakarek kończy zgrupowanie we włoskiej Sabaudii, a już w przyszłym tygodniu stanie do walki w ogólnopolskich, wiosennych regatach konsultacyjnych w Wałczu. – Trzy razy wyszliśmy z igrzysk olimpijskich obronną ręką i w Paryżu chcemy wyjść po raz czwarty – zapowiada Tomasz Kryk, szkoleniowiec biało-czerwonych.

Polskie kajakarki w pełnym, dziesięcioosobowym składzie są już na finiszu trzytygodniowego obozu we Włoszech. Zgrupowanie w Sabaudii od lat jest stałym elementem przedsezonowych przygotowań grupy prowadzonej przez trenera Kryka, którą wspiera sponsor główny PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.. Jak zapewnia szkoleniowiec, obecnie jego zawodniczki stopniowo schodzą z największych obciążeń z myślą o pierwszych startach.

– To zawsze trudny moment przed kwietniowymi eliminacjami. Zmienia się charakter treningu: dalej dużo trenujemy, ale intensywność jest trochę mniejsza. Kiedy zmieniają się bodźce, to zawodniczki potrzebują też nieco czasu, aby ich organizmy zaadoptowały się do szybszego pływania – przedstawia Kryk, który prowadzi polską reprezentację od 2009 roku. Za jego rządów w kadrze narodowej biało-czerwone z Karoliną Nają na czele zdobyły aż pięć medali (dwa srebrne i trzy brązowe).

Następna okazja do podium igrzysk dla „Atomówek” nadarzy się już latem w Paryżu. Polki w sierpniu ubiegłego roku, podczas MŚ w Duisburgu, wywalczyły komplet sześciu kwalifikacji olimpijskich i w spokoju mogą budować formę na największą imprezę. Decyzja o tym, które z nich znajdą się w składzie reprezentacji na igrzyska, ma zapaść po Pucharze Świata w Poznaniu (24-26 maja). Wcześniej kajakarki czekają natomiast wiosenne regaty konsultacyjne w Wałczu (26-28 kwietnia) oraz pierwszy, inaugurujący międzynarodowy sezon PŚ w Szeged. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto i Suzuki Motor Poland.

– Po PŚ na Węgrzech zostajemy tam na dziesięciodniowym zgrupowaniu, dlatego tym bardziej nie chcemy zostawiać u nas w kraju żadnej z zawodniczek. Widząc temperatury, jakie zaczęły panować w Polsce, należy przyjąć, że to będzie dobre rozwiązanie. Pewnie po drugim PŚ w Poznaniu podejmę decyzję, co dalej z igrzyskami olimpijskimi i składem na nie. Teraz wiemy, że cztery zawodniczki, które nie pojadą do Paryża, będą nas reprezentować na ME w Szeged – opowiada Kryk

Zdaniem szkoleniowca polskiej reprezentacji, doświadczenie olimpijskie może być atutem części podopiecznych w kontekście wyboru szóstki na igrzyska. – Nie wykluczam, że jeszcze zdobędę się na jakieś zmiany w dwójce czy czwórce, bo może chcąc powalczyć o najwyższe laury, trzeba jeszcze zaryzykować. Gdy zawodniczki jednak prezentują równy poziom, to musi decydować doświadczenie. Po Rio de Janeiro i Tokio wiem już, jak zachowują się debiutantki, a jak zawodniczki ze startami olimpijskimi. Z igrzyskami, czyli najważniejszymi zawodami, jest trochę jak z bitwą, na najważniejszą z nich lepiej iść z oddziałem, które znają igrzyska i stres związany z nimi – mówi opiekun kadry narodowej kajakarek.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Blisko 100 zawodników na starcie Pucharu Prezydenta Miasta Krakowa 2024

Polscy slalomiści kajakowi ponownie pojawią się na torze. W weekend na torze Kolna odbędzie kolejna edycja Pucharu Prezydenta Miasta Krakowa. W zawodach nie zabraknie ścisłej krajowej czołówki z reprezentantami Polski na czele.

Coraz mniej dni pozostało do rozpoczęcia najważniejszej części sezonu, ale póki co slalomiści szlifują formę na finiszu przygotowań. W zeszłym miesiącu biało-czerwoni brali udział w Pyrenees Cup w La Seu D’Urgell i Pau. Najlepiej spośród nich spisał się Dariusz Popiela, który zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej tego cyklu. Po Świętach Wielkanocnych kadra narodowa wybrała się natomiast na dwa zgrupowania do Pragi i Augsburga, gdzie odbędą się pierwsze w tym sezonie Puchary Świata.

Z kolei w ten weekend biało-czerwoni zmierzą się za to w Pucharze Prezydenta Miasta Krakowa. W stawce, liczącej około 100 zawodników, poza Polakami nie zabraknie Słowaków, Ukraińców, Łotyszy czy Hiszpanów.

– Po okresie przygotowawczym, gdzie testów było niewiele, cieszymy się, że znów możemy się sprawdzić. Dla niektórych, jak choćby Ukraińców, będzie to krajowa, wewnętrzna kwalifikacja do kadry narodowej. My natomiast jesteśmy na innym etapie i potraktujemy Puchar wyłącznie szkoleniowo – opowiada Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie, którą wspiera sponsor główny PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. – Troje naszych slalomistów, którzy wywalczyli dla Polski kwalifikacje olimpijskie do Paryża, czyli Klaudia Zwolińska, Grzesiek Hedwig i Mateusz Polaczyk są zwolnieni z kwalifikacji do kadry i obecnie mogą jeszcze mocniej potrenować. U reszty zawodników natomiast schodzimy z obciążeń i forma zaczyna powoli zwyżkować – dodaje.

Jedną z uczestniczek Pucharu Prezydenta Miasta Krakowa 2024 będzie Aleksandra Stach. Slalomistka KKK Kraków po słabszym poprzednim sezonie zamierza wrócić na właściwe tory i znów osiągać zadowalające rezultaty. Partnerami Polskiego Związku Kajakowego są Lotto i Suzuki Motor Poland.

– Od jesieni jestem w nowej grupie treningowej, z nowym trenerem. Jak na razie czuję się fajnie i mam nadzieję, że to, co potrafię, pokażę w sezonie. Czuję, że wciąż długa droga przede mną, ale idę w dobrym kierunku – przekonuje 24-letnia olimpijka z Tokio, która marzy o wyjeździe na kolejne igrzyska olimpijskie do Paryża. Droga do nich wiedze poprzez udane starty w PŚ w Augsburgu (30 maja – 2 czerwca) i Pradze (6-9 czerwca). – Bardzo lubię tam startować. Mamy za sobą łączony obóz w obu miastach i to był bardzo dobry czas. Mam nadzieję, że podobnie będzie na PŚ. A Puchar Prezydenta Krakowa traktuję jako przetarcie przed sezonem. Zawsze bardzo cieszy start u siebie, przyjemnie będzie spotkać się z ludźmi z kajaków, klubu  – uzupełnia Stach, piąta w swojej koronnej konkurencji C-1 podczas ubiegłorocznej edycji zawodów.

Początek dwudniowego Pucharu Prezydenta Miasta Krakowa w slalomie kajakowym w sobotę, 20 kwietnia. Organizatorami zawodów są Krakowski Klub Kajakowy i Polski Związek Kajakowy. Partnerami wydarzenia są gmina miejska Kraków oraz Zarząd Infrastruktury Sportowej w Krakowie, zaś sponsorami PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., Lotto, Kolna, Benefit System i MultiSport.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Stepun i Korsak powalczą w Szeged o igrzyska. Pływali szybciej od mistrzów świata!

Zwycięstwem Jakuba Stepuna i Przemysława Korsaka zakończyła się czwartkowa eliminacja kadrowiczów w konkurencji K2 500 metrów w portugalskim Montemor-o-Velho, którego stawką było miejsce na kontynentalne kwalifikacje olimpijskie w Szeged. Świetne czasy w przejazdach w jedynce osiągnął za to Sławomir Witczak.

Przebywający na zgrupowaniu na Półwyspie Iberyjskim polscy kajakarze stanęli do wewnętrznej walki o prawo startu w kontynentalnych kwalifikacjach olimpijskich w K2 500 metrów (8-9 maja). W czwartkowe przedpołudnie w Montemor-o-Velho najlepiej spisała się osada Jakub Stepun/Przemysław Korsak, która z czasem 1:27.93 pokonała młodzieżową dwójkę Wiktor Leszczyński/Wojciech Pilarz (1:30:33). Zaskoczenie stanowiła nie tyle ich wygrana, co czas osiągnięty na portugalskim torze. Stepun wraz z Korsakiem przepłynęli olimpijski dystans z wynikiem o ponad pół sekundy lepszym od Portugalczyków Joao Ribeiro i Messiasa Baptisty (1:28.48), złotych medalistów MŚ Duisburg 2023, którzy startowali dziesięć minut po Polakach w ramach krajowych kwalifikacji.

– Wszyscy pływali w identycznych warunkach, więc tym bardziej cieszy nas tak dobry rezultat chłopaków. Treningi pokazywały, że Kuba z Przemkiem rzeczywiście mogą wygrać i to się potwierdziło. Czwartkowy występ to na pewno dodatkowy bodziec do jeszcze cięższej pracy – mówił Ryszard Hoppe, szkoleniowiec biało-czerwonych, których wspiera PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

W czwartek w Montemor-o-Velho startował również Sławomir Witczak. Sprinter Energetyka Poznań szykuje się do ogólnopolskich regat konsultacyjnych pod kątem K1 1000 metrów i to właśnie na tym dystansie sprawdził swoją dyspozycję. Witczak wyraźnie, bo aż o cztery sekundy, poprawił rekord życiowy (3:30.51), z kolei na krótszym dystansie 500 metrów pokonał reprezentacyjnych kolegów. Za Witczakiem (1:36.43) uplasowali się kolejno Korsak (1:36.85), Stepun (1:37.84), Leszczyński (1:38.84) i Pilarz (1:40.75). Sponsorem Polskiego Związku Kajakowego są Lotto i Suzuki Motor Poland.

– Sławek przejechał bardzo dobrze oba dystanse i naprawdę trzeba będzie mocno się napracować, żeby pokonać go za tydzień w Wałczu na 1000 metrów – przekonuje trener Hoppe, który w przyszłą środę wraca z kadrowiczami do kraju właśnie na ogólnopolskie, wiosenne regaty konsultacyjne (25-28 kwietnia). Po nich poznamy składy seniorskiej i młodzieżowej reprezentacji Polski na nadchodzący sezon.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Kolejne wyzwania przed reprezentacją kajakarek U-23. Marczewska nową liderką kadry?

Młodzieżowa reprezentacja Polski kajakarek, prowadzona przez trenera Macieja Juhnke, przygotowuje się do sezonu 2024 we włoskiej Sabaudii. Głównymi startami w tym sezonie będą MMŚ w Płowdiwie i MME w Bratysławie. Liderką kadry U-23 na najbliższe miesiące może być Weronika Marczewska, który liczy na jeszcze lepsze wyniki niż przed rokiem.

Kobieca kadra U-23 od dłuższego czasu przechodzi personalną ewolucję. Po sezonie 2022 grupę opuściły Martyna Klatt czy Helena Wiśniewska, zaś po sezonie 2023 status seniorek uzyskały Sandra Ostrowska i Julia Olszewska, które podobnie jak ich koleżanki, dołączyły do pierwszej reprezentacji Polski. Obie w ostatnim okresie należały do czołowych zawodniczek grupy prowadzonej przez trenera Juhnke. W ubiegłym roku Olszewska zdobyła brązowe medale młodzieżowych mistrzostw świata i Europy w konkurencji K1 200 metrów. Z kolei Ostrowska mimo młodego wieku ma już za sobą m.in. brąz seniorskich ME (K2 1000 metrów z Klatt) czy start w MŚ seniorów w Kopenhadze (piąte miejsce z Klatt w K2 500 metrów).

– Dziewczyny jeszcze nie są na poziomie starszych koleżanek, ale najlepsze lata w kajakarstwie są dopiero przed nimi i czas pracuje na ich korzyść – mówił po pierwszych zgrupowaniach trener Juhnke.

Jedną z kajakarek, która ma szansę stać się pierwszoplanową postacią w kadrze narodowej U-23, jest Weronika Marczewska. Zawodniczka UKS Kopernik Bydgoszcz w ubiegłym roku startowała na najważniejszych regatach w konkurencji K1 1000 metrów. Na nieolimpijskim dystansie radziła sobie świetnie – była czwarta na MMŚ we włoskim Auronzo, a z MME w Montemor-o-Velho wróciła ze srebrnym medalem! Sponsorem Polskiego Związku Kajakowego jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

– To czwarte na MMŚ dało mi jeszcze większą motywacje, aby na MME zdobyć ten wymarzony krążek – wspomina Marczewska. – W tym roku Weronika ma rzeczywiście wielkie szanse, aby potwierdzić swój poziom sportowy. Priorytetem dla niej będzie 500 metrów. Ciekawi nas, jak wypadnie na wiosennych konsultacjach w Wałczu i czy udowodni, że jest liderką w młodzieżowej grupie. W Wałczu będziemy chcieli też sprawdzić trzy dwójki U-23, gdzie Marczewska dobrze współpracowała w K2 500 metrów z Martyną Jaskólską, klubową koleżanką z Kopernika. Na ubiegłorocznych MMP były najlepsze, a jeśli będą najlepsze w Wałczu, to niewykluczone, że będę chciał je sprawdzić na MMŚ czy MME – dodaje Juhnke, który bardzo komplementuje swoją reprezentacyjną podopieczną. – Weronika to bardzo uzdolniona zawodniczka, zaangażowana w treningi. Zawsze bardzo rzetelnie, profesjonalnie przygotowuje się do sezonu. To typowo regatowa zawodniczka, która na zawodach pokazuje najwięcej z siebie. Widzę dużą nadzieję na rozwój w tym i przyszłym sezonie – przewiduje szkoleniowiec.

W najbliższych miesiącach kajakarki z młodzieżowej kadry czeka wiele pasjonujących regat. Wiadomo już, że zabraknie ich na seniorskim Pucharze Świata w Poznaniu (24-26 maja), albowiem w tym terminie wystąpią w silnie obsadzonych międzynarodowych zawodach w Bratysławie. Start ten ma być rekonesansem przed odbywającymi się miesiąc później w stolicy Słowacji MME (27-30 czerwca). Trzy tygodnie później w bułgarskim Płowdiwie powalczą natomiast w MMŚ (17-21 lipca). Partnerami Polskiego Związku Kajakowego są Lotto i Suzuki Motor Poland.

– Uważam, że mamy takie same szanse zdobyć wysokie wyniki na MMŚ oraz MME, co w poprzednich latach. Starsze koleżanki pokazały nam, co robić, by je osiągnąć. Mam nadzieje, że wystartuję w konkurencjach olimpijskich – mówi Marczewska, który liczy na jeszcze lepsze rezultaty niż w 2023 roku. O pierwszej reprezentacji, przynajmniej na razie, jeszcze nie myśli. – Jeszcze trochę brakuje mi do grupy seniorek. ale mam nadzieję, że poprzez ciężką pracę, dyscyplinę i cierpliwość wkrótce do nich dołączę – wierzy kajakarka.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Protesty PZKaj i PKOl bezskuteczne przed ICF. „Przepisy są bezwzględne”

Władze Międzynarodowej Federacji Kajakowej (ICF) odrzuciły protesty złożone przez Polski Związek Kajakowy oraz Polski Komitet Olimpijski odnośnie okoliczności kwalifikacji w kanadyjkarzy w strefie Australii i Oceanii. – Wszyscy wiedzą, że nie miały one żadnego związku z duchem fair play, ale przepisy w tej kwestii były niedoprecyzowane i dawały furtkę do rozegrania kwalifikacji w sposób, który jest krzywdzący dla profesjonalnych kanadyjkarzy – tłumaczy Grzegorz Kotowicz, prezes PZKaj. Decyzja ICF oznacza, że w maju biało-czerwoni staną do rywalizacji o igrzyska w Paryżu w kontynentalnych kwalifikacjach w Szeged.

Przypomnijmy, iż w marcu PZKaj i PKOl złożyły do Międzynarodowej Federacji Kajakowej wnioski o zbadanie okoliczności przeprowadzenia kontynentalnych kwalifikacji w strefie Australii i Oceanii. Na starcie lutowej rywalizacji w Sydney stanęły trzy ekipy: z Australii, Nowej Zelandii i Samoa. Taka liczba zgłoszonych krajów to niezbędne minimum, aby móc uznać kontynentalne kwalifikacje olimpijskie za ważne. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie składy, w jakich wystąpiły wspomniane osady. Brakowało w nich bowiem… kanadyjkarzy. Do walki o kwalifikację do Paryża stanęli zawodnicy specjalizujący się na co dzień w konkurencjach kajakowych. Rywalizację wygrali Nowozelandczycy Munro James i Ngataki Kacey, którzy do tej pory nie mieli jakichkolwiek doświadczeń w rywalizacji kanadyjkowej. Dodatkowo po kwalifikację sięgnęli, płynąc w pozycji… siedzącej, a nie klęczącej. Nowicjuszami w zmaganiach kanadyjek byli również reprezentanci Samoa. Jakby tego było mało, Australię reprezentowali… 73- i 61-latek, uzyskując czasy prawie dwa razy gorsze od rywali.

Podczas weekendowego zebrania w Londynie władze światowej federacji uznały wnioski PZKaj i PKOl za bezzasadne. Zdaniem prawników Międzynarodowej Federacji Kajakowej, związki Australii i Nowej Zelandii miały prawo delegować zawodników innych grup sprinterskich do kwalifikacji kanadyjkarzy, nawet jeśli liczą sobie oni grubo powyżej 60 lat i w trakcie biegu nie płyną w pozycji klęczącej, charakterystycznej dla kanadyjkarzy.

– Przeprowadziliśmy szczegółowe dochodzenie i obszernie omawialiśmy tę kwestię podczas naszego ostatniego posiedzenia zarządu. Po dokładnej analizie stwierdziliśmy, że proces kwalifikacji, jak również wyścigi były prowadzone zgodnie z zasadami i przepisami określonymi przez Międzynarodową Federację Kajakową, w związku z czym nie zostaną podjęte żadne dalsze działania w tej sprawie – przedstawia Thomas Konietzko, prezydent ICF, w liście skierowanym do władz PZKaj.

Szefostwo polskiej federacji nie ukrywają natomiast rozczarowania brakiem możliwości przeciwdziałania praktykom zastosowanych przez Nowozelandczyków. – W kuluarowych rozmowach nawet najwyżej postawieni oficjele podkreślali, że federacje Australii i Nowej Zelandii po prostu śmieją nam się w twarz w zaistniałej sytuacji, ale przepisy są w tym przypadku bezwzględne. Oficjalna odpowiedź, którzy otrzymaliśmy w poniedziałek, 15 kwietnia, jest ostateczna, nie przysługuje od niej tryb odwoławczy – przedstawia Jolanta Rzepka, sekretarz generalna Polskiego Związku Kajakowego, która była obecna na zebraniu ICF w stolicy Wielkiej Brytanii.

Jak zapewnia z kolei Grzegorz Kotowicz, prezes PZKaj, w przyszłości niedopuszczalne ma się stać nadużywanie obowiązujących regulacji ICF w zakresie kwalifikacji na największe imprezy. – Prawdopodobnie w kontynentalnych eliminacjach zwiększy się minimalna liczba komitetów olimpijskich, zaś w regulacjach Międzynarodowej Federacji Kajakowej ma pojawić się zapis o wymogu pozycji klęczącej w konkurencji kanadyjkarzy, żeby nie dochodziło do powtórek z Sydney – przedstawia Kotowicz.

Najmniej zmartwieni rozwojem wydarzeń w Londynie byli teoretycznie najbardziej zainteresowani, czyli polscy kanadyjkarze wspierani przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. W przypadku uznania przez ICF kontynentalnych kwalifikacji C2 500 metrów mężczyzn w strefie Australii i Oceanii za nieważne, niewykorzystane miejsce w igrzyska w Paryżu przysługiwałoby pierwszej ekipie niezakwalifikowanej z ubiegłorocznych mistrzostw świata w Duisburgu, czyli właśnie reprezentacji Polski, która w Niemczech zajęła dziewiątą lokatę. Partnerami Polskiego Związku Kajakowego są Lotto i Suzuki Motor Poland.

– Ten temat pojawiał się w rozmowach między zawodnikami, ale przesadnie nie zaprzątaliśmy sobie tym głów. Od sierpnia wiemy, co nas czeka, dlatego w pełni koncentrujemy się na robocie do wykonania. Wszystko jest w naszych rękach – zaznacza Marek Ploch, trener reprezentacji Polski kanadyjkarzy i kanadyjkarek, który wraz z podopiecznymi przebywa obecnie na zgrupowaniu w Wałczu. Dwa dni przed startem krajowych regat konsultacyjnych (25-28 kwietnia) zostaną rozegrane eliminacje do kadry narodowej w konkurencji C2 500 metrów, które wyłonią osadę z prawem występu w kontynentalnej kwalifikacji olimpijskiej w Szeged (8-9 maja).

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Wyjaśnienie zasad kwalifikacji do reprezentacji Polski kajakarzy

W tym tygodniu w portugalskim Montemor-o-Velho dojdzie do wewnętrznej eliminacji o miejsce w męskiej, reprezentacyjnej osadzie K2 500 metrów na kontynentalne kwalifikacje olimpijskie w Szeged. W związku z pojawiającymi się w przestrzeni publicznej komentarzami odnośnie zasad kwalifikacji do kadry narodowej, zarząd Polskiego Związku Kajakowego pragnie przypomnieć obowiązujące od ponad dwóch lat reguły kwalifikacji.

W czwartek, 18 kwietnia, biało-czerwoni rozstrzygną między sobą, komu należy się prawo startu w europejskich eliminacjach do igrzysk olimpijskich. Na torze regatowym w portugalskim Montemor-o-Velho, gdzie na zgrupowaniu stacjonuje polska kadra, staną Jakub Stepun i Przemysław Korsak oraz Wiktor Leszczyński i Wojciech Pilarz, który kilka tygodni temu zmienił w dwójce Sławomira Witczaka.

– Wspólnie z zawodnikami uzgodniliśmy, że to najlepsze rozwiązanie. Tego dnia swoje regaty eliminacyjne przeprowadzają również Portugalczycy. Na ostatnim zgrupowaniu doszliśmy natomiast do wniosku, że lepszym rozwiązaniem będzie dwójka Leszczyński/Pilarz. To dobra i wciąż młodzieżowa osada, a Sławek Witczak przygotowuje się pod kątem K1 1000 metrów – mówił w artykule niedawno opublikowanym na stronie Związku Ryszard Hoppe, opiekun polskiej reprezentacji kajakarzy wspieranej przez sponsora głównego PGE Polską Grupę Energetyczną S.A.

Jako że w środowisku kajakowym pojawiają się wątpliwości odnośnie sposobu wyłonienia reprezentacyjnej osady kajakarzy na kontynentalne eliminacje olimpijskie w Szeged, warto przypomnieć o obowiązujących od ponad dwóch lat zasadach kwalifikacji do kadry narodowej, określonych w formie regulaminu dostępnego na stronie internetowej Związku.

– Regulamin ten jasno wskazuje, że osady reprezentacji tworzy trener kadry narodowej. Zgodnie z regulaminem, w konkurencji K2 500 metrów seniorów nie będzie już konfrontacji z innymi osadami. Regulamin mówi, że osady, które zdobędą kwalifikacje olimpijskie podczas europejskiej eliminacji, nie podlegają dalszym eliminacjom. Zapis ten ma na celu spokojne przygotowania do igrzysk olimpijskich w Paryżu – wskazuje Grzegorz Kotowicz, prezes Polskiego Związku Kajakowego, którego jednym z głównych postulatów wyborczych było właśnie ustanowienie przejrzystych reguł kwalifikacji do kadry narodowej. – Nigdy w historii PZKaj nie było jaśniejszych kryteriów określających zasady kwalifikacji do reprezentacji Polski, stworzonych na potrzeby cyklu olimpijskiego – dodaje.

Opinii szefa polskiej federacji wtóruje Ryszard Hoppe, trener seniorskiej reprezentacji kajakarzy, który przed sezonem odbył szereg spotkań celem zbudowania jak najsilniejszej grupy.

– Przed rozpoczęciem każdego okresu przygotowawczego mam zwyczaj rozmawiać z każdym zawodnikiem i jego trenerem klubowym o powołaniu na pierwsze zgrupowania. Podobnie było w październiku ubiegłego roku. Udziału w przygotowaniach z reprezentacją odmówili Bartosz Grabowski, Przemysław Rojek, Jarosław Kajdanek, Marcin Nowacki i Igor Komorowski, mimo że mieli świadomość, że rezygnacja ta wiąże się z zamknięciem możliwości rywalizowania o K-2 500 metrów. Ich odmowa udziału w szkoleniu centralnym skomplikowała trochę możliwości wyboru i rywalizacji w grupie. Teraz przez trenerów jest podnoszone larum, że pozbawiamy zawodników możliwości wywalczenia kwalifikacji na igrzyska, a to niestety, szkoleniowcy klubowi swoimi decyzjami uniemożliwili i uniemożliwiają odbudowę silnej męskiej grupy – ubolewa trener Hoppe.

Kotowicz podkreśla, że wszelkie najważniejsze kwestie związane z zasadami kwalifikacjami czy programem wiosennych, ogólnopolskich regat konsultacyjnych były uzgadniane w porozumieniu z trenerami głównymi reprezentacji Polski. – Były one również tematem corocznych kursokonferencji trenerów, podczas których jednak nie zostały zgłoszone postulaty zmian – przypomina.

Przetarg na dostawę produktów aptecznych / odżywek

Działając na podstawie art. 701 i nast. kodeksu cywilnego, Polski Związek Kajakowy ogłasza pisemny przetarg na dostawę produktów aptecznych / odżywek dla zawodników Polskiego Związku Kajakowego (PZKaj).

Termin składania ofert:  18.04.2024r. do godz. 10.00
Miejsce: siedziba biura PZKaj.

Przetarg na dostawę produktów aptecznych / odżywek 

Wykaz pytań i odpowiedzi dotyczących przetargu na dostawę produktów aptecznych / odżywek