Wydrukuj

Za nami MP SUP w Wałczu. Kuleta i Apanasewicz z kolejnymi złotami

Wałcz przez weekend był stolicą polskiego SUP-a. Na Pomorzu Zachodnim nie tylko rywalizowano o medale mistrzostw kraju, ale i popularyzowano wiosłowanie na deskach. – Najbardziej nas cieszy, że pojawia się coraz więcej dzieciaków, których poziom z roku na rok idzie w górę – podkreśla Jakub Sitkowski, prezes Związku Sportowego SUP i członek zarządu Polskiego Związku Kajakowego.

Blisko stu zawodników w czterech kategoriach wiekowych wzięło udział w MP na jeziorze Raduń. Sam pomysł organizacji zawodów w Wałczu przypadł do gustu zarówno mieszkańcom, a władze miasta zachęcił do dalszego zaangażowania w SUP.

Pogoda nie przeszkodziła nam w rozegraniu zawodów, aczkolwiek godzinne opady zniechęciły część wałczan do przyjścia na plażę. Wieczorem, na same finały mogliśmy jednak liczyć na doping kibiców i pokazać to, co umiemy najlepiej – opowiada Jakub Sitkowski, prezes Związku Sportowego SUP i członek zarządu Polskiego Związku Kajakowego. – Wałcz jest miejscem, któremu sporty wodne są niezwykle bliskie. Z ust władz miasta padła deklaracja chęci współpracy i rozwoju SUP. W Wałczu widzą sens organizacji międzynarodowej imprezy, która cyklicznie wpisałaby się w kalendarz. Byłby to coroczny mini maraton – precyzuje.

Zdaniem organizatorów, same mistrzostwa zakończyły się sukcesem, a zawody nie ograniczały się wyłącznie do sportowej rywalizacji. –  To było jedno wielkie święto SUP-a. Były standardowe starty, a także atrakcje dla osób, które chcą się troszeczkę pobawić tym sportem, czyli fun race i dragon race. One ewidentnie cieszyły się dużym zainteresowaniem. Prowadziliśmy też warsztaty SUP-a, ucząc jego od podstaw, czy SUP jogę – wyjaśnia Sitkowski. Sponsorem głównym Polskiego Związku Kajakowego jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., a partnerem – Lotto.

Na wysokości zadania stanęli także zawodnicy. W poszczególnych konkurencjach zazwyczaj triumfowali faworyci. Kolejne złota MP na swoim koncie zapisali m.in. Piotr Kuleta, który obronił tytuł na 200 metrów, czy Marta Apanasewicz. Czwarta zawodniczka ubiegłorocznych mistrzostw świata w Gdyni wygrała wyścig techniczny oraz sprint. – Najbardziej nas cieszy, że pojawia się coraz więcej dzieciaków. Ewidentnie widać, że na nasze imprezy przyjeżdżają grupy dzieciaków z rodzicami, wszystko wygląda bardzo sympatycznie, piknikowo. I co najważniejsze, poziom sportowy najmłodszych rośnie z roku na rok – opisuje Sitkowski, który podczas mistrzostw spotkał się z mnóstwem opinii i pomysłów. Część z nich zostanie wdrożona w życie: jednym z nich jest idea zorganizowania kursokonferencji szkoleniowej. – To będzie nasz ukłon w stronę osób, które zamierzają zająć się trenować dzieci i podnosić swoje umiejętności w SUP-ie – dodaje.

Wielu z uczestników wałeckiej imprezy z pewnością już czeka na przyszłoroczną edycję. Na ten moment nie wiadomo, gdzie odbędą się MP SUP w 2024 roku. – Będziemy szukać lokalizacji, gdzie SUP jeszcze nie dotarł lub jest już widziany w sensowny sposób. Od pomysłu do realizacji jeszcze daleka droga, potrzebna będzie też wola współpracy ze strony samorządu. Jako związek nie zamierzamy zamykać się na znane ośrodki. SUP to tak elastyczny sport, że jeśli są bojki czy motorówki, to jesteśmy w stanie zorganizować mistrzostwa w każdym miejscu – przekonuje Sitkowski.

Link do wyników mistrzostw jest dostępny tutaj.

Organizatorem IV Otwartych Mistrzostw Polski SUP w Wałczu – na zlecenie Polskiego Związku Kajakowego – byli Wałeckie Towarzystwo Orzeł oraz Związek Sportowy SUP.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Związek Sportowy SUP