– Na pewno sukcesy sportowe pozwalają na zbudowanie autorytetu u zawodników, ale trzeba go później podtrzymać sukcesami trenerskimi – mówi Daniel Jędraszko, wicemistrz olimpijski z Sydney, a dziś jeden z trenerów prowadzących reprezentację Polski kanadyjkarzy i kanadyjkarek.
Po zakończeniu kariery wyśmienity kanadyjkarz nie od razu był pewien, że powróci w roli trenera. – Były takie myśli, ale nie było to mocne postanowienie. Myślałem, że mógłbym nim być, choć przewijało się wiele pomysłów. Nie chciałem, żeby zmarnowało się całe moje doświadczenie, chciałem przekazać to zawodnikom – argumentuje Jędraszko. Dziś w swojej pracy bazuje m.in. na tym, co przekazali mu jego szkoleniowcy. – Miałem szczęście, że każdy z trenerów, z którymi pracowałem wniósł coś, co mogę wykorzystać, zarówno trener kadrowy, z którym współpracowałem 12 lat, jak i trenerzy klubowi – uzupełnia.
– Doświadczenie zdobyte podczas kariery zawodnika pomaga w trenowaniu. Nie ma jednak złotej zasady, że dobry zawodnik, to dobry trener – uważa Daniel Jędraszko. – Jeżeli zdobywało się medale na ważnych imprezach, to na początku na pewno to pomaga, ale myślę, że ten autorytet trzeba podtrzymać później wynikami. Na samej opinii daleko się nie pojedzie – dodaje były kanadyjkarz.
Najważniejszym sukcesem w karierze zawodnika był srebrny medal zdobyty na Igrzyskach Olimpijskich w Sydney na dystansie 500 m w parze z Pawłem Baraszkiewiczem. Duet ma na koncie także cztery tytuły mistrzów świata. Kanadyjkarze wygrywali w Mediolanie w 1999 roku (500 m), Poznaniu w 2001 roku (200 m) oraz Gainsville (200 i 500 m). Jędraszko ma na koncie także 4 srebrne i 2 brązowe medale MŚ, cztery tytuły mistrza Europy, jeden wicemistrza i dwa brązowe krążki ME.
Choć Jędraszko przypisany jest do grupy U-23, to w praktyce pracuje z wszystkimi naszymi reprezentantami. – Podział na U-23 i seniorów jest trochę umowny, bo wszyscy zawodnicy z kadry U-23 są też seniorami. Jeżeli ktoś jest mocny, może wystartować w imprezach seniorów i młodzieżowców – zauważa Jędraszko. Trener bardzo docenia współpracę z doświadczonym szkoleniowcem, Markiem Plochem, przy którym może się wiele nauczyć.
Główny cel reprezentantów Polskiego Związku Kajakowego, którego sponsorem jest marka Lotto, jest jeden – igrzyska w Paryżu w 2024 roku. Czy Polacy mogą powrócić na olimpijskie podium? – Są szanse na medal, nawet więcej niż jedna. Z takim przekonaniem lepiej się pracuje. To fajna motywacja do pracy przez najbliższe 2,5 roku – stwierdza Jędraszko.