– Karolina twierdzi, że to było optymalne tempo i nic więcej nie dało się z tego wyścigu wyciągnąć. Przegraliśmy minimalnie z Węgierkami. Trzeba mieć pokorę, bo wszyscy przyjechali tu ścigać się w najwyższej formie. Zawody się jeszcze nie skończyły, koncentrujemy się na startach naszych dwójek i Dominiki w jedynce – mówi po czwartkowym finale czwórki trener reprezentacji Polski kajakarek Tomasz Kryk.