- Polski Związek Kajakowy - https://pzkaj.pl -

Świetne biegi podczas DMP w Wolsztynie. Złote medale Zuchory i Grzelkiewicz

W weekend Wolsztyn stał się polską stolicą kajakarstwa klasycznego i SUP. W sobotę i niedzielę w Wielkopolsce rozegrano długodystansowe mistrzostwa kraju.

To była już 39. edycja tej imprezy w kajakarstwie klasycznym (sponsorem polskiego kajakarstwa jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.), a pierwsza, którą rozgrywano w SUP. W zmaganiach wzięło udział blisko 600 zawodników z ponad 60 klubów.

Pierwszą sobotnią rozgrywką była arcyciekawie zapowiadająca się rywalizacja pań w konkurencji K1 na 10 000 metrów. Walka zgodnie z przewidywaniami toczyła się do samego końca. Ostatecznie jako pierwsza linię mety przecięła Magdalena Szczęsna. Zawodniczka KK Jezioro Tarnobrzeg zaledwie o sekundę pokonała Natalię Kurpan (KKW Kraków). Tytułu mistrzowskiego bez powodzenia broniła Anna Zagórska (AZS Politechnika Poznańska), która tym razem musiała zadowolić się tylko brązowym krążkiem. Poznanianka nie jest specjalnie zaskoczona brakiem wygranej, gdyż w ostatnich miesiącach sporo czasu poświęciła nauce.

– Trudno jest mi określić moje odczucia. Z jednej strony jestem zawiedziona trzecim miejscem, a z drugiej rozumiem, dlaczego wyszło tak, jak wyszło. Ten rok był dla mnie wyjątkowo ciężki, ponieważ oprócz stuprocentowego skupienia na kajakarstwie, skoncentrowałam się też w równej mierze na uczelni. Chciałam wszystko zaliczyć zgodnie z terminami, a jednocześnie wykonywać jednostki treningowe. Niestety, trzeba pamiętać, że 100 + 100 w życiu sportowca wcale nie daje 200 procent. Zamiast tego pojawia się przetrenowanie i przemęczenie, które końcowo nic nie daje. Często potrafiłam wstać o piątej rano i zacząć pierwszy trening o szóstej, a potem szłam na uczelnię i od razu po zajęciach na kolejne dwa treningi. Przez parę pierwszych miesięcy było nieźle, lecz od stycznia praktycznie do końca marca zaciskałam zęby, żeby dać radę. Regenerację i jako taki powrót energii zaczęłam odczuwać dopiero ze trzy tygodnie temu. Wracając do zawodów, to pogoda nie rozpieszczała. Było ciężko, a w noc przed zawodami nie mogłam spać, co mogło jeszcze pogorszyć mój występ. Mimo to, lubię startować w Wolsztynie. To jest już chyba mój trzeci start w tym miejscu. Duże nawroty i dobra widoczna trasa sprawiają, że fajnie się płynie – podsumowuje Zagórska, reprezentantka AZS Politechniki Poznańskiej.

Wśród mężczyzn na tym samym dystansie równych nie miał sobie za to Jarosław Kajdanek. Zawodnik KS Energetyk Poznań także o mały włos wygrał z Ukraińcem Valeriim Vichevem (MKS Czechowice-Dziedzice), a skład podium uzupełnił Jakub Gawłowski z KS G’Power Gorzów. – Gdzieś tam z tyłu głowy miałem, że byłem w stanie zdobyć złoty medal, lecz z pokorą podszedłem do tego biegu. Start nie poszedł za bardzo po mojej myśli, jednak udało mi się nadgonić stratę i uważam, że czas, jaki uzyskałem, jest dość satysfakcjonujący. Pogoda niestety nie rozpieszczała, gdyż wiatr i deszcz trochę utrudniły tę rywalizację, ale wiadomo, że w każdych warunkach pogodowych trzeba sobie radzić. Moje przygotowania nie były ściśle związane z tymi zawodami, ale potraktowałem je jako sprawdzian przed nadchodzącym Pucharem Świata w Poznaniu. Co do rywalizacji, to kiedyś sądziłem, że seniorski poziom jest bardzo mocny, ale teraz uważam, iż wszystko się da, tylko trzeba uwierzyć w siebie i sumiennie trenować. Co do toru w Wolsztynie, to myślę, że sam akwen jest bez zastrzeżeń, choć brakuje mi tutaj więcej miejsc dla kibiców do oglądania wyścigu. Sądzę, że to zwycięstwo doda mi trochę więcej pewności siebie, ponieważ pokazuje, że moja forma jest ciągle na dobrym poziomie – komentuje Kajdanek.

Pierwszego dnia zmagań na uwagę zasługuje też kobieca batalia w kategorii SUP na 5000 metrów, którą wygrała Katarzyna Zarembik z RTW Racibórz przed Małgorzatą Cieplińską (Sopocki Klub Żeglarski) oraz Magdaleną Szolką z KS SUP Wrocławskie Bobry.

W niedzielny poranek w konkurencji C1 na 10 000 metrów zażarty bój stoczyli ze sobą Mateusz Zuchora i Mateusz Borgieł (obaj KU AZS Politechnika Opolska) – ostatecznie o sekundę górą był ten pierwszy, a na najniższym stopniu podium stanął Mateusz Cybula z KS AZS AWF Poznań. Bohaterką dnia została Paulina Grzelkiewicz, która bez najmniejszych problemów obroniła złoto sprzed roku, triumfując w konkurencji C1 na 8 000 metrów.

– Długodystansowe mistrzostwa Polski w Wolsztynie jak zawsze były doskonale przeprowadzone i lubię tam pływać, ale dzisiaj zdecydowanie było ciężko. Niestety, warunki były bardzo niesprzyjające, ponieważ oprócz rywalizacji między sobą musiałyśmy walczyć z bocznym wiatrem i falą. Na szczęście, to nie przeszkodziło mi w obronie tytułu. Mimo że wygrałam z większą przewagą niż w zeszłym sezonie, to dzisiaj było mi zdecydowanie trudniej, ale to tylko ze względu na warunki pogodowe – tłumaczy Grzelkiewicz, reprezentantka KS Warty Poznań. Drugie miejsce, ale już ze znaczną stratą do zwyciężczyni zajęła Adrianna Antos z KS AZS-AWF Poznań, a trzecia była przedstawicielka SKS Cresovia Białystok, Kaja Lach.

Jedną z największych gwiazd imprezy w Wolsztynie była Natalia Kurpan, która oprócz srebra w K1 na 10 000 metrów wywalczyła wspólnie z siostrą Joanną medal z najcenniejszego kruszcu w K2 na takim samym dystansie. Krakowianka mimo dwóch krążków czuje mały niedosyt.

– Te mistrzostwa są dość nietypową imprezą, gdyż starty odbywają się na dłuższym dystansie, w którym mamy kontakt z rywalami. Jestem z nich naprawdę zadowolona, jednak niesmak zawsze pozostaje. Złoty medal w jedynce i tytuł mistrza daje zawodnikowi takie spełnienie. Startowałam w konkurencji seniorek i byłam drugim najmłodszym rocznikiem biorącym udział w tej konkurencji. Z roku na rok powinno być tylko coraz lepiej – mówi z optymizmem Kurpan. 20-latka zaznacza, że start w dwójce jest zupełnie innym wyścigiem niż rozgrywka indywidualna. – Płynąc na osadzie, tworzymy jeden mocny duet. Komunikacja na osadzie jest ważna, a start z siostrą staje się o tyle łatwiejszy, że rozumiemy się bardzo dobrze. Wyścig przebiegał zgodnie z planem, jaki miałyśmy, płynąc w czołowej grupie, a na ostatnim odcinku przed metą dać z siebie wszystko i zaatakować – opowiada Natalia Kurpan.

Na zakończenie dwudniowych mistrzostw rozegrano wyścig mężczyzn w konkurencji SUP na dystansie 8 000 metrów. Zawody wygrał Mikołaj Majdan, ale reprezentantowi Sopockiego Klubu Żeglarskiego sporo krwi napsuł Grzegorz Szpynda.

– Poziom rywalizacji zdecydowanie wzrósł, co widać po czasach osiągniętych podczas dzisiejszego biegu. Swój występ oceniam jako dobry, lecz jest kilka mankamentów do poprawy jak np. zbyt szybkie objecie prowadzenia, które skutkowało brakiem sił w kluczowym momencie wyścigu. Warunki pogodowe były bardzo wymagające z racji tego, że wiał mocny boczny wiatr. Organizacja zawodów stała na najwyższym poziomie, jak zawsze w przypadku imprez organizowanych przez PZKaj – relacjonuje drugi na mecie Szpynda, zawodnik WTS Orzeł Wałcz. Najlepszą trójkę uzupełnił Piotr Kuleta.

W klasyfikacji medalowej mistrzostw zwyciężył KS G’Power Gorzów Wielkopolski z 13 medalami (4 złote – 6 srebrnych – 3 brązowe). Drugi był RTW Racibórz (4-3-1), a trzecia – KS Warta Poznań (3-1-3).

Wyniki 39. Długodystansowych Mistrzostw Polski w Kajakarstwie Klasycznym i SUP znajdują się tutaj.

Organizatorem mistrzostw, na zlecenie Polskiego Związku Kajakowego, był UMKS Zryw Wolsztyn, przy współudziale Powiatowego Zrzeszenia LZS w Wolsztynie.

Maciej Mikołajczyk, Biuro Prasowe PZKaj
fot. UMKS Zryw Wolsztyn