Seniorska reprezentacja Polski mężczyzn zajęła siódme miejsce na mistrzostwach świata w kajak polo, które w niedzielę zakończyły się w chińskim Deqing. To najwyższe w historii miejsce naszej kadry w tej imprezie. Na szóstej pozycji w gronie zespołów U-21 w Państwie Środka uplasowała się zaś polska młodzieżówka.
– Brakowało nam trochę weekendów, żeby zagrać typowo reprezentacją, ale chłopaki ograli się w swoich klubach, dlatego mam nadzieję, że jesteśmy w dobrej formie. Na pewno mentalnie czujemy się mocni, chyba jak nigdy. Mamy doświadczenie na poziomie seniorskim oraz chłopaków z bogatym doświadczeniem młodzieżowym. Czas więc zawalczyć o coś więcej – mówił przed turniejem Paweł Teleman, trener pierwszej reprezentacji Polski mężczyzn. I nie rzucił słów na wiatr, bo Polacy znakomicie rozpoczęli fazę grupową, wygrywając wysoko i pewnie 5:2 z Australią. Biało-czerwoni nie poprzestali na tym triumfie i długo nie schodzili ze zwycięskiej ścieżki. Jeszcze tego samego dnia, w drugim pojedynku zespół prowadzony przez Telemana zagrał rewelacyjny mecz i pokonał 5:4 faworyzowaną, rozstawioną z numerem czwartym Wielką Brytanię. Świetne zawody rozegrał Juliusz Bulira, autor trzech goli dla naszej kadry.
Wymarzona inauguracja mistrzostw tylko napędziła polskich seniorów, którzy w kolejnych grach kontynuowali serię wygranych. Na zakończenie fazy grupowej nasi zawodnicy odprawili aż 9:2 Amerykanów i z pierwszej pozycji awansowali do kolejnej rundy. W jej pierwszym spotkaniu podopieczni trenera Telemana znów wygrali, tym razem 5:2 z Tajwanem. Sposobu na Polaków, a przede wszystkim Mateusza Donarta, nie znaleźli też Szwedzi. Biało-czerwoni wygrali 4:3 z reprezentacją Trzech Koron, a Donart zdobył wszystkie gole dla naszej ekipy. W kolejnym spotkaniu jego trafienie natomiast przesądziło o wygranej 4:2 nad Portugalczykami. Na finiszu zmagań grupowych Polakom przytrafiła się porażka z przyszłymi brązowymi medalistami MŚ 2024, która zweryfikowała cel na turniej. W przedostatniej serii podopieczni trenera Telemana ulegli 0:4 mistrzom Europy z Danii, chociaż z przebiegu gry nie zanosiło się na porażkę, a już na pewno nie w takich rozmiarach. Sponsorem polskiego kajakarstwa jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.
– W trakcie kolejnych spotkań MŚ czuliśmy, że jesteśmy coraz bliżej walki o medale. O tym, że ostatecznie nie graliśmy o nie, tak naprawdę zadecydował właśnie mecz z Duńczykami. I zadecydowała bardziej głowa, niż umiejętności. Mamy bardzo młodą reprezentację, czwórka chłopaków liczy po 21 lat, więc dla nich sama gra przeciwko seniorom na najwyższym poziomie jest dużym obciążeniem psychicznym. Trzeba nauczyć się funkcjonowania na tym poziomie – tłumaczy trener Teleman, który mocno żałuje końcowego rozstrzygnięcia spotkania z Duńczykami. – Rywale odnieśli na naszą bramkę zaledwie osiem strzałów, a my tyle samo razy obiliśmy ich słupki i poprzeczkę po akcjach, które zazwyczaj kończyły się golami. Zabrakło trochę chłodnej głowy – dodaje szkoleniowiec.
Szansę na miejsce w TOP 4 mogła przedłużyć wygrana w ostatniej kolejce z Niemcami i zwycięstwo Portugalczyków z Duńczykami lub nasz triumf nad naszymi zachodnimi sąsiadami różnicą pięciu bramek.
– Podświadomie czuliśmy, że może być to trudne do zrealizowania. Niemcy, jak przegrywają, to zazwyczaj różnicą jednej bramki – tłumaczy Teleman. Biało-czerwoni ostatecznie ulegli 1:3 Niemcom, którzy później obronili tytuł mistrzów świata sprzed dwóch lat. Drudzy na podium mistrzostw w Państwie Środka byli Francuzi.
Zamiast gry o medale, Polaków czekała więc walka o miejsca 5-8. Biało-czerwoni najpierw przegrali z Włochami (3:6), brązowymi medalistami MŚ 2022. W spotkaniu o siódmą lokatę Polacy znów pokonali Szwedów, tym razem 3:0 po golach Macieja Rosiaka oraz Juliusza i Jana Bulirów. Biało-czerwoni tym samym poprawi sprzed dwóch lat z Francji, gdzie uplasowali się na dziesiątej pozycji. Przed rokiem nasza kadra była za to dziesiąta na mistrzostwach Europy w Brandenburgii.
– Podstawowym celem był awans na World Games 2025 w chińskim Chengdu i udało się nam zrealizować po raz pierwszy (w 2017 roku Polska była gospodarzem tej imprezy – dop. red.). Cieszy nas również, że osiągnęliśmy miejsce najwyższe w historii naszego kajak polo. W 2014 roku we francuskim Thury-Harcourt zajęliśmy ósmą pozycję. Na pewno jest przyszłość przed tą reprezentacją. Potrzeba jej tylko jak najwięcej gry o stawkę z klasowymi przeciwnikami, bo umiejętności czy motorykę mamy na najwyższym, światowym poziomie – – przypomina trener Teleman.
W MŚ w Deqing rywalizowały również drużyny do lat 21, w tym ekipa naszych mężczyzn. Polska młodzieżowa prowadzona przez trenera Pawła Kalinowskiego rozpoczęła turniej od trzech wygranych kolejno z Czechami (6:2), Portugalczykami (5:3) i gospodarzami (12:2). Na zakończenie zmagań w pierwszej fazie grupowej biało-czerwoni ulegli 2:6 Francuzom. Drugi etap MŚ polscy zawodnicy zaczęli od zwycięstwa 3:2 nad Niemcami, wicemistrzami globu z 2022 roku z Saint-Omer, Na rozkładzie Polaków znaleźli się również Szwajcarzy (5:4), natomiast lepsi od naszych graczy okazali się Holendrzy (5:6), Włosi (2:7) i Hiszpanie (5:6). Podopieczni trenera Kalinowskiego na zakończenie turnieju, w meczu o piąte miejsce ulegli zaś Brytyjczykom (4:5). Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.
– W 2022 roku mieliśmy naprawdę mocną drużynę, która mogła myśleć o medalu. Później, kosztem budowy kadry seniorów, przeszło do niej trzech zawodników na ME 2023 w Niemczech, gdzie jako młodzieżówka zajęliśmy siódme miejsce. Przed MŚ wymieniliśmy część zespołu, ale dalej walczyliśmy jak równy z równym z największymi faworytami. W Deqing trochę byliśmy „czarnym koniem”, bo pokonaliśmy Niemców i Włochów, na których nie mogliśmy znaleźć sposobu od sześciu lat. Zabrakło nam jednego gola w meczu o półfinał z Hiszpanami, obrońcami tytułu i późniejszymi triumfatorami MŚ 2024. Spełnialiśmy wszystkie założenia na boisku, tylko obtłukliśmy ich bramkę od lewa do prawa, od góry do dołu. Może bardziej niż doświadczenia zabrakło nam po prostu sportowego szczęścia, bo wszystko było kwestią jednej bramki – tłumaczy trener Kalinowski, który za kilka miesięcy będzie musiał radzić sobie przynajmniej bez dwóch podopiecznych. – W tym roku odchodzi od nas wracający po rocznej przerwie bramkarz Kacper Grzebalski, a także środkowy Szymon Kaliszek, który z pewnością będą pretendentami do kadry seniorskiej. Dla Grzebalskiego zresztą był to rewelacyjny sezon. Kolejny rok na plus może zapisać też nasz lider i kapitan, Wiktor Majczak, który zajął drugie miejsce w klasyfikacji strzelców MŚ 2024. Na co dzień współpracujemy z trenerem Telemanem i staramy się tak działać, żeby przejście tych zawodników z młodzieżówki do seniorskiej reprezentacji następowało płynnie – dodaje Kalinowski.
Na MŚ 2024 w Deqing walczyły także kobiety. Mistrzyni globu seniorek zostały Nowozelandki, które wyprzedziły Włoszki i Holenderki. W kategorii U-21 triumfowały zaś Francuzki przed Hiszpankami i Nowozelandkami.
Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Justyna Tyrowicz i Joanna Bulira