– Bardzo dobrze wyglądał przedbieg, do 250 metrów w półfinale też płynęli oni, ale później już nie. W półfinale było gorzej, a w finale B popłynęli wolniej niż na treningu. Podejrzewam, że to jednak stres, choć muszę przyznać, że ukrywali go dobrze – mówi trener polskich kajakarzy Ryszard Hoppe.