Reprezentacja Polski w maratonie kajakowym szykuje formę na przyszły sezon. „Jest naprawdę dobrze”

Reprezentacja Polski w maratonie kajakowym co roku przywozi z najważniejszych imprez mistrzowskich wiele medali. Podobny plan biało-czerwoni mają w tym roku, a podczas trwających przygotowań wszystko przebiega zgodnie z planem. – Oby dopisało nam też szczęście, to będzie dobrze – twierdzi Mateusz Rynkiewicz, trener naszych reprezentantów.

W tym roku reprezentacja Polski w maratonie kajakowym przygotowania rozpoczęła nieco wcześniej, niż zazwyczaj. Wszystko ze względu na mistrzostwa Europy, które odbywają się już na początku czerwca w Portugalii. I to właśnie tam nasza reprezentacja w składzie Mateusz Zuchora, Mateusz Borgieł, Magdalena Szczęsna, Eryk Wilga, Igor Wyszkowski, Agata Kowalak i Zuzanna Rynkiewicz odbyła pierwsze zgrupowanie przed nowym sezonem.

– W Milfontes wszystkie założenia jak najbardziej zostały zrealizowane zgodnie z planem. Musieliśmy przełożyć raptem dwa treningi, bo padał deszcz. Mimo że wówczas w Portugalii na obozach przebywało około 200 osób, to jakoś sobie z tym poradziliśmy. Teraz zaczęliśmy treningi sześć lub nawet siedem tygodni wcześniej niż w zeszłym roku, żeby przyspieszyć te przygotowania. W Polsce w tym czasie nie byłoby to możliwe ze względu na ujemne temperatury, bo wylatując do Milfontes u nas w kraju było minus 17 stopni – mówi Mateusz Rynkiewicz, trener reprezentacji Polski w maratonie kajakowym. Partnerem polskiego kajakarstwa jest LOTTO.

Podczas zgrupowania na szczęście nasi zawodnicy nie narzekali na większe kontuzje. Po powrocie do Polski na razie każdy z nich trenuje w swoich klubach, jednak Rynkiewicz na bieżąco monitoruje postępy. – I muszę przyznać, że jak na tę porę roku jest naprawdę dobrze, a usłyszałem, że formę Borgieła trzeba zamrozić i na najważniejsze imprezy rzucić tę kostkę lodu – śmieje się Rynkiewicz. – Na razie wszystko przebiega zgodnie z planem i mam nadzieję, że nic się nie popsuje.

Oprócz wspomnianych mistrzostw Europy, kluczowymi imprezami będą mistrzostwa świata (4-7 września w węgierskim Gyor), ale i World Games, czyli igrzyska sportów nieolimpijskich. Na tę ostatnią imprezę (9-10 sierpnia) Polacy dysponują tylko jednym miejscem w męskiej kategorii K-1, więc o tym, kto pojedzie do Chengdu, zadecydują wewnętrzne kwalifikacje. – Liczyliśmy też na miejsce wśród kobiet, ale niestety zabrakło nam kilku sekund, a żadna z innych federacji nie zrezygnowała ze startu – rozkłada ręce Rynkiewicz.

Słuchając szkoleniowca reprezentacji Polski, którą wspiera PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., można odnieść wrażenie, że kolejny sezon w wykonaniu biało-czerwonych maratończyków znów będzie bardzo dobry. Przypomnijmy, że każdego roku biało-czerwoni przywożą z najważniejszych imprez worek medali. – Pamiętajmy jednak, że maraton to konkurencja loteryjna. Tylko w ubiegłym roku mieliśmy przecież przypadki, że ktoś wjechał w naszego zawodnika lub doszło do innych wypadków i to sprawiało kłopoty lub wręcz pozbawiało sukcesów. Tutaj trzeba mieć odrobinę szczęścia i mamy nadzieję, że ono też nas nie opuści, bo mogę zapewnić, że przygotowani będziemy w stu procentach – kończy Rynkiewicz.