Przyszłe gwiazdy slalomu startowały na Słowacji. Za nami Turniej Nadziei Olimpijskich

Reprezentanci Polski wzięli udział w Turnieju Nadziei Olimpijskich w slalomie kajakowym, który w niedzielę zakończył się w słowackim Cunovie. W dzielnicy Bratysławy najlepiej spośród naszych kadrowiczów spisał się kajakarz Krzysztof Dusik, który zwyciężył w kategorii do lat 14. – Chcieliśmy, aby nasi młodzicy zebrali doświadczenia na przyszłość – mówił Bogdan Okręglak, szkoleniowiec juniorskiej kadry narodowej, który liczy, że w następnych latach doczekamy się kolejnych talentów na miarę Klaudii Zwolińskiej czy Hanny Danek.

W ostatnich dniach świat slalomu kajakowego żył sukcesami Klaudii Zwolińskiej, która została mistrzynią świata w K-1 i C-1, a następnie, zdobywając brąz w kayak crossie, została pierwszą zawodniczką w historii MŚ, która wywalczyła medale we wszystkich trzech konkurencjach. Na świetne występy aktualnej wicemistrzyni olimpijskiej w Australii z podziwem i zazdrością spoglądali nastoletni reprezentanci Polski, którzy w sobotę i niedzielę startowali w Turnieju Nadziei Olimpijskich w Cunovie. Regaty te od lat skupiają najbardziej uzdolnionych zawodników nie tylko z naszego kraju, ale i ze Słowacji czy Czech. I to właśnie reprezentacje naszych południowych sąsiadów, słynące ze szkolenia na wysokim poziomie, licznie obsadzili najwyższe pozycje.

– Stawka była naprawdę spora, bo sami Czesi jak co roku przyjechali w 50-osobowym składzie, ale to naturalne, bo mają sporo klubów i torów, więc jest z kogo wybierać. Sam tor w przeszłości gościł największe imprezy jak MŚ, ME czy PŚ. Jest bardzo wymagający i muszę przyznać, że niektórzy z naszych zawodników pierwszy raz mieli okazję startować na nim. Ciężko było powalczyć z najlepszymi, gdyż przed startem mieliśmy raptem cztery dni treningowe. Do tych warunków potrzeba naprawdę sporo czasu, aby się przystosować – podkreślał Bogdan Okręglak, trener juniorskiej reprezentacji Polski w slalomie kajakowym, którzy wraz ze sztabem szkoleniowym potraktował rywalizację na Słowacji jako lekcję na przyszłość. I trzeba przyznać, że w wielu biegach Polacy pokazali się z bardzo dobrej strony. Najwięcej powodów do radości miał Krzysztof Dusik, który zwyciężył w konkurencji K-1 w kategorii do lat 14. Obiecujące przejazdy zaliczyli także m.in. Zofia Wróbel, bracia Marek i Konrad Kulczyccy czy Aleksandra Dusik. Sponsorem Polskiego Związku Kajakowego jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

– Na Nadzieje Olimpijskich zabraliśmy młodzików, aby zebrali niezbędne doświadczenia na przyszłość. Fajnie zaprezentowała się Zosia Wróbel, Gabrysia Jojczyk, która w tym sezonie zakwalifikowała się na MŚ i ME. Przed nimi kilka lat w gronie juniorek i z roku na rok powinni piąć się w górę. W kadrze pojawiło się też dużo młodych kajakarzy jak Krzysztof Dusik, Sebastian Wańczyk, Joachim Jabłoński czy Marek Kulczycki. To zawodnicy, którzy dalej powinni czynić postępy i za 2-3 lata, gdy nabiorą większej tężyzny fizycznej i doświadczenia, powalczymy z najlepszymi – wskazywał Bogdan Okręglak.

Największą gwiazdą reprezentacji Polski juniorów w slalomie kajakowym w kończącym się sezonie była bez wątpienia Hanna Danek. Zawodniczka KS Start Nowy Sącz w ostatnich miesiącach została mistrzynią świata w K-1 i w świetnym stylu pożegnała się z karierą juniorki.

– Ten sezon należy zaliczyć do udanych. Dużo osób mieliśmy w finałach MŚ i ME. Wielka szkoda, że Hani Danek nie udało się zdobyć złota również na ME, bo w Solkan również była faworytką. Wygrała kwalifikacje, półfinał i trzeba było tylko spłynąć w finale, ale niestety, pech z odbiciem palika sprawił, że poszedł jej poza głowę i nie wpłynęła do bramki, przez co musiała wracać i to już było po medalu. W jej przypadku był to jednak wypadek przy pracy – zaznaczał Okręglak. W przyszłym roku Hanna Danek powalczy o medale MMŚ na bardzo znanym sobie obiekcie. Już wiadomo, że najważniejsza impreza sezonu 2026 dla juniorów i młodzieżowców zostanie rozegrana w Krakowie. To właśnie na miejscowym torze Kolna odbędą się MMŚ (30 czerwca – 5 lipca), a ponad miesiąc później we francuskim Epinal (6-9 sierpnia) będą miały miejsce MME. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest LOTTO.

– MMŚ w Krakowie będą dla nas dużym handicapem. Pracujemy w czteroletnich okresach, a zawodnicy przez ten czas zbierają doświadczenia, aby przejść do starszej kategorii wiekowej. Najlepszy czas przypada po czterech latach, kiedy oni są najmocniejsi fizycznie, mają odpowiednie doświadczenie i nauczą się wielu technicznych aspektów – kończył Bogdan Okręglak.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Grzegorz Michałowski/archiwum PZKaj