Wydrukuj

Polskie kajakarki wróciły ze zgrupowania w Portugalii. „Pracujemy bardzo mocno”

Polskie kajakarki, z medalistkami olimpijskimi na czele, na kilka dni wróciły do Polski ze zgrupowania w Portugalii. Na dzień dobry w Warszawie przeszły badania w Instytucie Sportu – Państwowym Instytucie Badawczym. – Wracamy na kilka dni do domu, żeby przepakować walizki, trochę się zresetować, a potem znów lecimy na kolejne zgrupowanie do Portugalii – mówi Anna Puławska, podwójna medalistka olimpijska z Tokio.

Polscy kajakarze nieprzerwanie od 1988 roku przywożą z IO medale. Kajakarki nie schodzą z podium od 2000 r. W czym tkwi sekret naszych reprezentantek? – Trener z otwartą głową i bardzo, bardzo dobrym planem, to jest przyczyną sukcesu. Zawodnik może być talentem, pracusiem. Jak nie będzie kogoś, kto go weźmie w garść i powie, co i kiedy, w odpowiednim momencie, ma robić, to nie będzie tego sukcesu. Mamy trenera Tomasza Kryka bardzo otwartego, ogarniętego. Nie mówię o logistyce, bo w tym w ogóle jest mistrzem. Jeśli chodzi o plan treningowy i otwarty umysł, to wygrałyśmy życie mając takiego trenera – przekonuje Marta Walczykiewicz, wicemistrzyni olimpijska z 2016 roku.

Zdaniem Tomasza Kryka, jeśli zawodniczki chwalą jego pracę, to znaczy, że wszystko idzie w dobrym kierunku. – Często trzeba przekonać się do nowych rozwiązań i pomysłów trenera. Często trzeba wyjść ze strefy komfortu, po to, żeby za miesiąc, pół roku, rok, potwierdzić, że to co robimy innego jest z korzyścią dla nas, dla wyniku sportowego, a co idzie za tym, dla naszego życia, dla tego kim się stajemy, jakie medale zdobywamy, a w konsekwencji tego. jakie zarabiamy środki finansowe na przygotowania i w życiu prywatnym. To wszystko są naczynia połączone. Nie można wyłączyć sobie tylko tej działki treningowej – uważa Kryk.

Zawodniczki z trenerem na zgrupowaniach i podczas startów spędzają razem około 240 dni w roku. – Dużo rozmawiamy na wszystkie tematy. Rola trenera nie sprowadza się tylko do gwizdka i motorówki – stwierdza trener reprezentacji kajakarek. Tuż po zakończeniu zgrupowania w Portugalii zawodniczki wzięły udział w badaniach w Instytucie Badawczym – Państwowym Instytucie Badawczym w Warszawie. Już w przyszłym tygodniu rozpoczyna się kolejne zaplanowane przez Polski Związek Kajakowy, którego sponsorem jest marka Lotto, zgrupowanie w Portugalii.

– Mógłbym pojechać do rodziny w Poznaniu, ale zostaję tutaj, bo badania są częścią procesu treningowego. Opinia lekarzy czy obserwacja zawodniczek podczas testów wysiłkowych też zawsze jest jakąś wskazówką. To część mojej pracy. Cały czas staram się dociekać, co możemy zrobić, żebyśmy byli skuteczniejsi, w tym wypadku już w Paryżu – deklaruje Kryk.

Jakie cele przed nowym sezonem stawia sobie Walczykiewicz? – Wrócić do formy. Chciałabym osiągnąć ten poziom, który miałam przed IO w Rio de Janeiro. Chcę mieć dobre wyniki na teście progowym tu w Instytucie, w przyszłości na teście wingate. Czy to da wyniki w postaci medali? Nie rozpatruję tego pod tym kątem. Chcę w ostatnich latach mojej kariery „zabłysnąć”, wypromować kajakarstwo i naszą drużynę. Jeśli moja skromna osoba w tym pomoże, to chciałabym na to wykorzystać te 2-3 lata – mówi wicemistrzyni olimpijska.

– Cykl zgrupowań zaczął się na dobre. Trener będzie już podkręcał śrubę i będą one coraz cięższe. Wiemy, co nas czeka. Wiemy, po co to robimy. Każda z nas jest już świadoma na tyle żeby potem zbierać owoce ciężkiej pracy, którą teraz wykonujemy – uważa Anna Puławska.