Wydrukuj

Polskie kajakarki budują formę w Zakopanem

Od początku stycznia kadra narodowa kajakarek szlifuje formę w Zakopanem. – To ostatnie dwa tygodnie ogólnego przygotowania, niebawem pełną parą zaczniemy wiosłowanie – mówi Tomasz Kryk, szkoleniowiec biało-czerwonych.

Po obozach przygotowawczych w Portugalii i we Włoszech nasze kajakarki, wspierane przez PGE Polską Grupę Energetyczną, zameldowały się w Nowy Rok na dwutygodniowym zgrupowaniu w zakopiańskim Centralnym Ośrodku Sportu.

– Nie możemy narzekać na warunki, jakie zastaliśmy na miejscu. COS po ostatnich inwestycjach niczym nie ustępuje zagranicznym ośrodkom. W Zakopanem mamy do dyspozycji sztucznie m.in. naśnieżoną pętlę do biegów narciarskich. Generalnie podejmujemy wszystkie środki, aby zapewnić zawodniczkom wszechstronny trening. Wśród nich są m.in. siłownia, basen czy wspinaczka, gdzie dziewczyny ćwiczą z instruktorem. To ostatnie dwa tygodnie ogólnego przygotowania i niebawem pełną parą zaczniemy wiosłowanie – opisuje Tomasz Kryk, szkoleniowiec kadry narodowej kajakarek.

W grupie trenujących kajakarek, które zdominowały zeszłoroczną rywalizację na świecie, znalazły się wszystkie najlepsze zawodniczki, m.in. Anna Puławska, Karolina Naja czy Dominika Putto.

– Osobiście bardzo lubię okres przygotowawczy. Treningi są urozmaicone, mamy dużo nowych jednostek, które później przydają się nam w trakcie sezonu. Nie mogę się jednak doczekać sezonu startowego – mówi Putto. 27-letnia zawodniczka Zawiszy Bydgoszcz, w zeszłym roku wskoczyła do składu osady K4 500 metrów, z którą sięgnęła po tytuły mistrzyń świata i Europy. Ponadto, Putto startowała również m.in. w K2 200 metrów z Katarzyną Kołodziejczyk podczas ME w Monachium (srebrny medal) czy w K1 500 metrów na MŚ w kanadyjskim Dartmouth (trzecia w finale B). – Tamten sezon był bardzo udany, chyba najlepszy dla całej naszej kobiecej grupy. Wszystko przebiegało w spokojny i poukładany sposób, w zawodach sprawdzały się też plany nakreślone przez trenera. Ciężko będzie powtórzyć taki rok, ale zrobimy wszystko, aby to uczynić – deklaruje.

Do wiosennych regat kwalifikacyjnych w Wałczu (28-30 kwietnia), które wyłonią ścisły skład pierwszej reprezentacji Polski na sezon startowy, pozostał ponad kwartał. Wszystko będzie podporządkowane startowi  w MŚ w Duisburgu (23-27 sierpnia) i walce o kwalifikacje na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Zanim przyjdzie płynąć o kolejne tytułu i bilety do Francji, zawodniczki wezmą udział w zawodach Pucharu Świata w Szeged (11-14 maja) i Poznaniu (26-28 maja) oraz Igrzyskach Europejskich w Krakowie (21-24 czerwca).

– W grupie mamy dziewięć seniorek plus Sandrę Ostrowską, która jako jedyna z kadry młodzieżowej trenuje wspólnie z naszym zespołem. Przypuszczam, że po krajowych eliminacjach ścisła kadra może już liczyć sześć, siedem dziewczyn. Nie chcę rozbijać osady K2 500 metrów z Karoliną i Anią, ale na pewno zbudujemy drugą dwójkę na potrzeby rywalizacji i startów w PŚ. Czwórka jest mistrzowska, z tytułami na koncie, ale mamy w kadrze taki potencjał, że wskazana jest rywalizacja. Nie wykluczam, że w tej osadzie pojawi się jedna zmiana, aby jeszcze ją wzmocnić. Problem pojawi się za to przy okazji Igrzysk Europejskich, gdzie będziemy mogli mieć do dyspozycji pięć zawodniczek i znów trzeba będzie wybierać – przedstawia Kryk. – W Duisburgu w naszym zasięgu jest walka o sześć kwalifikacji olimpijskich. Trzeba tak ustawić taktycznie osady, żeby zawodniczki z K2 500 metrów nie wchodziły w skład czwórki, aby ewentualnie nie tracić miejsc zawodniczych na rzecz innego państwa. Nie wiem w tym momencie, czy zdecyduję na wystawienie osady K4 500 metrów bez Karoliny Nai czy Ani Puławskiej, albowiem zdobywając kwalifikację w czwórce, możemy obstawić wszystkie konkurencje na igrzyskach. Eliminacje zawsze rządzą się swoimi prawami i trzeba roztropnie podejść do sprawy – dodaje trener.

Zgrupowanie seniorskiej i młodzieżowej reprezentacji narodowej kajakarek w Zakopanem potrwa do 15 stycznia.

Artur Kluskiewicz/Biuro Prasowe PZKaj