To było ciekawe doświadczenie dla Anny Puławskiej i Anny Kąkol, czyli zawodniczek, które wystąpiły w imprezie Paddle Games. To wyjątkowy event kajakowy, w którym kajakarze ścigają się na nieco innych zasadach, niż w tradycyjnym sprincie. Jak poszło naszym zawodniczkom na Majorce?
Paddle Games to impreza, w której zawodnicy i zawodniczki ścigają się na dystansie 300 metrów z… nawrotem. To dodaje dodatkowy element walki, ponieważ dozwolone jest stykanie się zarówno z boją, jak i z kajakiem rywala. Co ciekawe, uczestnicy tworzą specjalne drużyny i każdy występ to dodatkowe punkty w klasyfikacji generalnej dla całej ekipy. Trzeba przyznać, że taka forma sprintu kajakowego jest naprawdę widowiskowa.
Puławska rozpoczęła zawody od czwartego miejsca w swoim biegu eliminacyjnym, dzięki czemu awansowała do ćwierćfinału. Tam zajęła drugą lokatę i wywalczyła miejsce w półfinale. W kolejnym wyścigu ostro walczyła na nawrocie z rywalką z Argentyny, ale ostatecznie wyprzedziła ją i znalazła się w finałowej ósemce. W decydującym biegu nasza zawodniczka była czwarta i dała swojej drużynie Eulen pięć punktów.
– Jak najbardziej jestem zadowolona, są to jedyne zawody w których od wyniku bardziej liczy się dobra zabawa i promowanie kajakarstwa na świecie – relacjonuje Puławska. – Jeśli chodzi o półfinał, to gdy widziałam, że zawodniczka obok wybrała tę samą bójkę co ja, od razu wiedziałam, że będzie sporo zabawy, żeby przepchnąć się do przodu. Emocji nie brakowało – dodaje z uśmiechem zawodniczka reprezentacji Polski, którą wspiera sponsor główny PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.
Słabiej za to poszło Adriannie Kąkol. Podobnie jak Puławska była czwarta w swoim biegu eliminacyjnym, ale w ćwierćfinale zajęła trzecią lokatę. To pozwoliło jej na awans do finału B, w którym na metę przypłynęła jako ósma. Taki rezultat jej ekipie Eulen II dał zaledwie 0,2 punktu. Ostatecznie ekipa Eulen z Puławską w składzie zajęła drugie miejsce w całych zawodach, a drużyna Eulen II ósme. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.
– Kto wie, może narodzi się z tego nowa dyscyplina? – zastanawia się Puławska, która była również pod wrażeniem scenerii, w jakiej rozegrane zostały zawody. – Organizacja była świetna, tutaj duże brawa dla organizatorów. Do tego wspaniali ludzie ze świata kajakowego i oczywiście samo miejsce, bo ścigaliśmy się w samym centrum Palmy! Tylko dlaczego tak krótko?! – śmieje się nasza medalistka olimpijska z Tokio.