To był prawdziwy pokaz kajakarstwa w wykonaniu biało–czerwonych! Polacy wywalczyli aż 43 medale podczas mistrzostw świata masters, które odbywały się w bułgarskim Płowdiwie. To znakomity sukces i widać, że w każdym wieku można walczyć o największe sukcesy!
Zawody w Bułgarii rozpoczęły się już w piątek od kwalifikacji do sobotnich i niedzielnych finałów. Nie zabrakło dobrego ścigania, tym bardziej, że na starcie stanęło 31 zawodniczek i zawodników z Polski. Biało–czerwoni do Płowdiwu pojechali nie tylko dobrze się bawić, ale również walczyć o medale. Oczywiście ich obecność w finałach była tylko kwestią czasu, więc kibice z niecierpliwością czekali na wyścigi medalowe.
Już na sobotę zaplanowano finały, w których oczywiście nie zabrakło biało–czerwonych. Jako pierwszy medal wywalczył Władysław Jędrzejczyk, który zwyciężył w wyścigu K–1 na 500 m w kategorii 70+ mężczyzn. W kajakowej jedynce na tym samym dystansie biało–czerwoni wywalczyli jeszcze kolejnych osiem krążków. Złote przypadły Irenie Serowik (60-64 lata) i Rimmie Stareńczak (35-39 lat), srebrne zdobyli Roman Macias (kat. 65-69 lat) i Karolina Rigoll-Jaksa (35-39 lat), a brązowe Jarosław Gulak (65-69 lat), Krzysztof Paradowski (55-59 lat), Patryk Grygo (35-39 lat) i Jolanta Niedzielczyk (60-64 lata).
To jednak nie koniec. W kajakowej dwójce na 500 metrów złoto zdobyli Jędrzejczyk i Macias (65+) oraz polsko-litewska para Serowik/VIlimiene (55–64 lata). Na drugim miejscu uplasowały się Niedzielczyk i Elżbieta Hoffmann, a na trzecim łotewsko-polski duet Alexandra Klementyeva/Stareńczak (oba medale w 55–64 lat).
Kolejne krążki biało–czerwoni zdobyli na 500 m w czwórkach kajakowych. Złoto przywiezie osada w składzie Mirosław Kreczman, Ryszard Białkowski, Gulak i Paradowski (55+) oraz żeńska ekipa z udziałem Litwinki Vllmiene: Serowik, Niedzielczyk, Hoffmann (55+). Do tego srebro dorzuciła męska osada w kat. 35–54: Grygo, Karol Garbacz, Marcin Garbacz oraz Maciej Rychlicki. Wśród pań na drugim miejscu stanęły również Danuta Matczyńska i Stareńczak, które przy pomocy Łotyszki Klementyevej oraz Węgierki Judit Kardos startowały w kat. 55+. Świetnie zaprezentowały się też mieszane osady. Niedzielczyk, Hoffman i Paradowski przy wsparciu Rumuna Mariusa Moise w K-4 zdobyli złoto, a Stareńczak i Matczyńska z Litwinami Voitechem Lapo i Dariusem Cereską brąz w kat. 55+. W K-2 natomiast drugą ekipą świata zostali Serowik i Gulak.
W sobotę doskonale popłynęli także polscy kanadyjkarze. Wszystkie medale zdobyli na dystansie 500 m. W jedynkach trzeci był Adam Dombrowski (55-59 lat), a drudzy Łukasz Budnik (40-44 lata) i Szymon Cybal (35-39 lat). Brąz w C-4 dorzuciła osada Adam Szymański, Andrzej Rallo, Dombrowski i Tomasz Czajkowski (35-54 lata).
W niedzielę rozegrano kolejne wyścigi, a rozpoczęto od rywalizacji na 200 m w K–1. Oczywiście Polacy znów wiedli prym, a jako pierwszy krążek zdobył Sławomir Skręty, który wygrał w kategorii 60-64 lata. Złote medale zdobyli także Marcin Garbacz (40-44 lata) i Patryk Grygo (35-39 lat). Na drugim miejscu na metę przypłynęła Irena Serowik (60-64 lata), a brązowe medale przypadły Krzysztofowi Paradowskiemu (55-59 lat), Maciejowi Rychlikowi (40-44 lata) i Rimmie Stareńczak (35-39 lat).
W dwójkach kajakowych również nie zabrakło medali. Złoto przypadło Jolancie Niedzielczyk i Elżbiecie Hoffman, a w tym samym finale (55–64 lata) srebro zdobyła Irena Serowik (w parze z Litwinką Vllmiene), a brąz Danuta Matczyńska (w duecie z Węgierką Judit Kardos). Brązowe medale odebrali także Władysław Jędrzejczyk i Macias Roman (65+), Mirosław Kreczman i Ryszard Białkowski (55–64 lata), a także Elżbieta Hofman i Roman Macias (55–64 lat mix).
W niedzielnych zmaganiach nie zawiedli również kanadyjkarze. Złoto w C–1 na dystansie 200 m zdobył Łukasz Budnik (40–44 lata), a brązowe krążki odebrali Adam Dombrowski (55–59 lat) oraz Szymon Cybal (35–54 lata). W dwójkach Polacy zdobyli dwa srebra: Adam Szymański i Adam Dombrowski byli drudzy w kategorii 45–54 lata, a Szymon Cybal i Łukasz Budnik w rywalizacji 35-44 lata.
Łącznie reprezentanci Polski w Płowdiwie wywalczyli aż 43 medale, co jest ogromnym sukcesem naszych mastersów. Warto wspomnieć, że oprócz krążków, biało-czerwoni występowali w finałach B, a przede wszystkim pielęgnowali swoją kajakarską pasję.
– Płynęło się naprawdę bardzo ciężko ze względu na warunki. Były wręcz tropikalne – ocenia Szymon Cybal. – Z wyników jesteśmy bardzo zadowoleni. Medale to jedno, ale wracamy do Polski również z ogromnym bagażem doświadczenia. Walczyliśmy naprawdę dzielnie, ale z nieba dosłownie lał się żar. Przy 40-stopniowym upale nie dało się nawet swobodnie oddychać. Ale dzięki temu teraz niektórzy z nas są jeszcze bardziej zmotywowani na maraton kajakowy, który odbędzie się w Poznaniu.
Jolanta Niedzielczyk z Płowdiwu przywiezie aż pięć medali, co jest ogromnym osiągnięciem polskiej kajakarki. — Najbardziej zaskoczyły mnie ekstremalne warunki pogodowe i czerwone alerty — relacjonuje. — Było 38 stopni w cieniu, więc nawet nie chcę myśleć, jaka temperatura była w słońcu. Myślę, że zawody powinny dla starszych osób powinny odbywać się jednak w innym miejscu. Mimo pogody wszyscy osiągali rekordy i bardzo dobre rezultaty.
Niedzielczyk jest zawiedziona jedynie swoimi startami w K-1, w których nie zdobyła medali. — Poświęciłam na treningi w jedynce bardzo dużo czasu. Po raz pierwszy na MŚ była tak duża konkurencja i startowało tyle krajów. Zdobyte medale jednak bardzo cieszą i jestem w pełni usatysfakcjonowana całą imprezą. Ciekawostką było to, że w tym upale kajaki traciły na wadze, w przeciągu kilku godzin po kilkanaście dekagramów i zdarzyło się wiele dyskwalifikacji z powodu niedowagi. A co do medali, to nigdy ich nie liczę przed startem, a po starcie też przestają być dla mnie atrakcyjne. Liczą się drogą i walka!
Nasza kajakarka podkreśla, że była wspaniała przygoda z fantastycznymi ludźmi. — To przyjaciele nie tylko od kajaka, ktòrzy mają podobną pasję i są w stanie dla niej wiele poświęcić. Warto też wspomnieć o naszych dwóch paniach sędziach z Polski, które bardzo profesjonalnie, bezstronnie i sumiennie wypełniały swoje obowiązki, a jednocześnie czuliśmy ich wsparcie i pomocną dłoń w trudniejszych kwestiach. Bardzo im za to dziękujemy! — kończy Niedzielczyk.
Maciej Nowocień, Biuro Prasowe PZKaj
fot. nadesłane