Portugalia stała się listopadowym centrum treningowym dla polskich kadr narodowych w sprincie kajakowym. Zgrupowanie w Milfontes zakończyły nasze kajakarki, a ostatnie dni treningów na Półwyspie Iberyjskim czekają grupy kanadyjkarzy i kajakarzy.
Portugalskie kurorty od lat cieszą się zainteresowaniem ze strony naszych reprezentacji. Nie inaczej było w tym roku – pod koniec października w Milfontes pojawiły się seniorskie i młodzieżowe kajakarki (na początku listopada dołączyła do nich Dorota Borowska, polska mistrzyni Europy w C1 200 metrów). Wśród „Atomówek” zabrakło jedynie Karoliny Nai, która w grudniu we Włoszech wróci do treningów w grupie. Ekipa prowadzona przez trenerów Tomasza Kryka i Macieja Juhnke ma największy komfort przygotowań do roku olimpijskiego, albowiem na mistrzostwach świata w Duisburgu wywalczyła komplet kwalifikacji na igrzyska w Paryżu.
– Lubię ten okres przygotowań, gdy czuje się zmęczenie, bo bez niego teraz nie będzie wyników w sezonie. Bardzo lubię zgrupowania zarówno w Portugalii, jak i we Włoszech, gdzie bardziej skupiamy się na nartach – mówiła niedawno Helena Wiśniewska, która podczas sobotniej II Ogólnopolskiej Gali Środowisk Kajakowych w Białymstoku razem z Martyną Klatt wygrała w kategorii „Sprint Kajakowy”.
Na przełomie października i listopada w Sao Domingos zjawili się natomiast kanadyjkarze. Grupa dowodzona przez trenera Marka Plocha odbywa więcej treningów w wodzie o tej porze niż przed rokiem. – W tym okresie zawsze dużo biegaliśmy, ale teraz robimy to nie więcej niż raz w tygodniu. Zawodnicy przewiosłowali tutaj około 300 kilometrów, przed nami ostatnie zgrupowania, więc dorzucą kolejny dystans. Co sobotę rano prowadzimy sprawdziany na 4 i 10 kilometrów – relacjonuje trener Ploch, który zachwala warunki, jakie na miejscu zastała jego kadra. – Nie chciałbym zapeszać, ale pogodę mamy przecudowną. W pierwszym tygodniu pobytu w Portugalii było w kratkę, z lekkim wiatrem i chłodniejszą temperaturą, ale od dwóch tygodni mamy słoneczną i bezwietrzną aurę. Dla kanadyjkarzy to perfekcyjne warunki do treningu i to powinno się pozytywnie odbić później na naszych wynikach.
Na portugalskim zgrupowaniu kadry prowadzonej przez Plocha nie ma m.in. Julii Walczak, która w grudniu ma dołączyć do pozostałych kanadyjkarzy, czy Tomasza Barniaka, który wraca do pełni sił po operacji. W składzie reprezentacji są za to chociażby medaliści tegorocznych młodzieżowych mistrzostw świata i Europy, czyli Kacper Sieradzan i Adrian Kłos. Zdaniem szkoleniowca polskich kanadyjkarzy, obaj w przyszłości mają szansę zaistnieć w seniorskim sprincie. – Trenują bardzo solidnie. Kacper dotarł do nas później z racji służby wojskowej, ale nadrobił zaległości i jest już w czołowej grupie na każdym treningu. Przeskok z kategorii U-23 nie jest łatwy. Ci, którzy na młodzieżowych mistrzostwach zdobywali medale, nie od razu byli w stanie powalczyć w seniorach. Z reguły zajmuje około trzech lat, żeby móc pościgać się na wysokich pozycjach – dopowiada Ploch.
Do Montemor-o-Velho wybrali się natomiast kajakarze. Zawodnicy szkoleni przez Ryszarda Hoppego szykują się do walki o kwalifikację olimpijską w konkurencji K2 500 metrów. Regaty o ostatnie przepustki do Paryża zostaną rozegrane w Szeged, tuż przed inauguracją przyszłorocznego Pucharu Świata. Zgrupowanie w Portugalii służy testom w celu wyłonienia najlepszej osady na te zawody.
– Testujemy też dwójki w różnych konfiguracjach, żeby mieć czystą głowę przed lutym, kiedy wrócimy tutaj na kolejny obóz. Poza tym budujemy u zawodników bazę tlenową na nowy sezon, pracujemy nad siłą maksymalną. Stawiamy w tym okresie na objętość treningu, a nie jego intensywność. Na miejscu korzystamy również z basenu i bieżni – opowiada Ryszard Hoppe. Najmłodszy staż w jego pięcioosobowej grupie zawodników ma Wojciech Pilarz. – W 2022 roku poprowadził czwórkę do złota MME. Jest perspektywicznym zawodnikiem, posiada zalety jako szlakowy. Przed nim jeszcze dwa lata w roli młodzieżowca i zobaczymy, jaka będzie jego przyszłość – dodaje szkoleniowiec kadry seniorów. Po powrocie z Półwyspu Iberyjskiego kajakarze na początku grudnia spotkają się na kolejnym obozie w Szczyrku.
Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj