Hanna Danek ze srebrem MMŚ w slalomie kajakowym w Liptowskim Mikulaszu!

Juniorka Hanna Danek zajęła drugie miejsce w konkurencji K-1 podczas młodzieżowych mistrzostw świata w slalomie kajakowym i kayak crossie w Liptowskim Mikulaszu. To jak do tej pory największy sukces w karierze nastoletniej Polki. Czwarty w finale kayak crossu był młodzieżowiec Tadeusz Kuchno, piąte miejsce w juniorskiej rywalizacji kanadyjkarzy zajął Krzysztof Książek, a tuż za podium w C-1 uplasowała też męska drużyna juniorów.

Biało-czerwoni wybierali się do naszych południowych sąsiadów z nadzieją na kilka finałów, w których przy odrobinie szczęścia mieli pokusić się nawet o medale. W obozie polskiej reprezentacji nie ukrywano, że największe nadzieje wiązano ze startami czworga zawodników – młodzieżowców Tadeusza Kuchno, Dominiki Brzeskiej (oboje K-1), Szymona Nowobilskiego (C-1), a także juniorki Hanny Danek (K-1). Wymieniona dwójka kajakarek dobrnęła do finałów, chociaż udział młodszej z Polek w nim wahał się niemal do samego końca. Danek w półfinałowym przejeździe zaliczyła sześć punktów karnych, w związku z czym wynik pozwolił jej na awans z ósmej pozycji. W wielkim finale zawodniczka Startu Nowy Sącz pojechała już o wiele lepiej, nie dotknęła żadnej z bramek, dzięki czemu zajęła drugie miejsce. Co ciekawe, dwa lata temu na MMŚ we włoskiej Ivrei wicemistrzynią globu juniorek została Brzeska, która z kolei popłynęła dużo szybciej finałowy przejazd i tak jak w maju na ME seniorów w Lublanie, zajęła siódme miejsce.

– Przed MMŚ miałam nadzieję, że medal jest w moim zasięgu, aczkolwiek było wiele stresu w oczekiwaniu na to, czy w ogóle dostanę się do finału. Jak już byłam pewna awansu, stres opadł i mogłam pokazać, na co mnie stać. W finale starałam się nie ryzykować, trzymać linię i poskutkowało. Już płynąc, czułam, że to będzie bardzo dobry przejazd i może mi on zagwarantować dobre miejsce – relacjonuje Danek, która w maju brała udział w ME seniorek w Lublanie i przez pewien czas miała okazję do treningów z pierwszą reprezentacją wspieraną przez sponsora głównego PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. – Wszystkie treningi z seniorami dały mi bardzo dużo. Start w ME w Słowenii pozwolił mi poczuć, jak wyglądają zawody najwyższej rangi. To niesamowite przeżycia, które z pewnością miały wpływ na mój sobotni przejazd – dodaje srebrna medalistka MMŚ 2024.

– Długo musieliśmy czekać, ale cierpliwość się opłaciła. Hania weszła do finału z drugim czasem, w finale jeszcze go poprawiła i wiedzieliśmy, że medal jest jak najbardziej w jej zasięgu – przekonuje z kolei Maciej Okręglak, trener kadry Polski U-23 w slalomie kajakowym. – U Dominiki Brzeskiej widzieliśmy o wiele lepszy przejazd w finale. Co prawda, nie wystrzegła się błędów, ale trzeba przyznać, że jej rywalki również znacznie się poprawiły i było trudno o wyższą lokatę. Liczymy, że w Krakowie na MME weźmie rewanż za ten weekend.

W finale C-1 oglądaliśmy jednego polskiego juniora. Krzysztof Książek z czwartym rezultatem awansował do czołowej dziesiątki MMŚ 2024. Jako jeden z dwóch uczestników pokonał bezbłędnie finałowy przejazd, a uzyskany czas pozwolił mu na zajęcie wysokiego, piątego miejsca. Wygrał 17-letni Słoweniec Zina Lin Hocevar, aktualny mistrz Europy seniorów i zwycięzca tegorocznego Pucharu Świata. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

Poza finałami znaleźli się natomiast Kuchno i Nowobilski. Ten pierwszy wygrał nawet eliminacje, ale w półfinale, mimo braku punktów karnych, zajął dwunaste miejsce w K-1. Z kolei Nowobilski był dwudziesty pierwszy w półfinale kanadyjkarzy. Do młodzieżowego finału C-1 pań nie awansowały Martyna Bednarczyk (19.) i Katarzyna Liber (24.). W juniorskich półfinałach K-1 odpadli z kolei Marek Kulczycki (29.) i Joachim Jabłoński (34.), a w C-1 – Igor Puczel (17.) i Julia Kirkowska (20.).

– Tadeuszowi Kuchno brakowało zaledwie 0,31 punktu do finału. Poziom w młodzieżowym K-1 jest naprawdę bardzo wysoki. Tacy zawodnicy jak zwycięzca Anatole Delassus czy Czech Jakub Krejci są już uznanymi graczami w seniorskiej rywalizacji. Szymek Nowobilski był naszym „pewniakiem” na finał w Liptowskim Mikulaszu, a po cichu liczyliśmy nawet na medal. Odpadnięcie w półfinale to po prostu wypadek przy pracy, bo na pewno stać go na lepsze pływanie. Teraz ma czas na wyciągnięcie wniosków, żeby powalczyć o dużo lepszy wynik podczas MME w Krakowie – przyznaje Maciej Okręglak.

Nieoczekiwanie blisko podium MMŚ 2024 z udziałem Polaków było w juniorskiej rywalizacji kanadyjkarzy. Książek wraz z Puczelem i Piotrem Biernatem bezbłędnie pokonali trasę, a od brązowych medali i trzecich w stawce Czechów dzieliło ich ledwie 0,07 sekundy! W pierwszej dziesiątce drużynowych zmagań uplasowali się też nasi kanadyjkarze z grupy U-23 – szóste były panie (Bednarczyk, Liber, Kirkowska), a dziewiąci panowie (Nowobilski, Szymon Sowiźrał, Książek).

Na zakończenie MMŚ 2024 w Liptowskim Mikulaszu oglądaliśmy zmagania w kayak crossie. I podobnie jak przed rokiem w Krakowie, niewiele brakowało do medalu polskiego młodzieżowca. Czwarty w finale U-23 mężczyzn był Kuchno, powtarzając tym samym wyczyn Mikołaja Mastalskiego. Spośród kobiet najlepiej poradziła sobie Brzeska, która odpadła w ćwierćfinale i ostatecznie została sklasyfikowana na dziewiątym miejscu.

– Nie spodziewaliśmy, że Tadeusz wypadnie aż tak dobrze w kayak crossie. Liczyliśmy u niego na półfinał, ale z biegiem wydarzeń, z kolejnymi startami faktycznie się rozkręcał. Podejmował perfekcyjne decyzje, brał dobre bramki i pokazał świetne przygotowanie fizyczne, bo gonił konkurentów, którzy się go bali. W finale wybierał jako ostatni miejsce na rampie. Ciężko przyjąć kolejne czwarte miejsce, ale mam nadzieję, że los nam to odda za miesiąc w Krakowie – liczy Piotr Prusak, trener polskiej kadry młodzieżowców i juniorów w kayak crossie.

Zawody w Liptowskim Mikulaszu były pierwszą dwóch imprez mistrzowskim młodzieżowców i juniorów. Za kilka tygodni w Krakowie zostaną rozegrane bowiem młodzieżowe mistrzostwa Europy w slalomie kajakowym i kayak crossie (15-19 sierpnia).

Artur Kluskiewicz