Grzegorz Kotowicz ponownie wybrany prezesem Polskiego Związku Kajakowego [WIDEO]

Grzegorz Kotowicz będzie przez kolejne cztery lata prezesem Polskiego Związku Kajakowego. Kotowicz, który kieruje zarządem PZKaj od 2021 roku, pokonał w wyborach Józefa Bejnarowicza. Wybory odbyły się w Centralnym Ośrodku Sportu w Wałczu.

Kotowicz, który jest dwukrotnym medalistą olimpijskim, otrzymał 236 głosów, a jego rywal 129. Wcześniej Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo-Wyborcze członków Polskiego Związku Kajakowego udzieliło absolutorium zarządowi wynikiem 303 głosów za do 12 przeciw.

– Myślę, że nasza otwartość nasza i wiele pomysłów na rozwój kajakarstwa, które realizowaliśmy. Realizowaliśmy programy dzięki ministerstwu, nasi sponsorzy też nam pomogli. Trzeba też powiedzieć, że to była ciężka praca całego naszego zespołu i całego zarządu. Dużo czasu spędzaliśmy między ludźmi i im pomagaliśmy, ale także na rozmowach z naszymi partnerami, sponsorami i z ministerstwem. Dzięki tym ludziom udał się ten wynik powtórzyć z zeszłych wyborów – powiedział Kotowicz.

Prezes Polskiego Związku Kajakowego nie ukrywa, że ma sporo pomysłów na nową kadencję. – Na sercu leży mi przede wszystkim zdobycie medalu w Los Angeles oraz dalsze rozwijanie popularyzacji kajakarstwa wśród najmłodszych i wśród pasjonatów kajakarstwa, czyli tego kajakarstwa powszechnego, kajakarstwa turystycznego, bo to też tworzy Polski Związek Kajakowy i naszą siłę. Chcemy inwestować w młodzież, a efektem tego mają być medale na igrzyskach olimpijskich. Pewnie te nasze inwestycje to nie jest jeszcze na Los Angeles, ale wierzę w to, że już teraz mamy świetny zespół, który z Los Angeles przywiezie medale, a te nasze działania pozwolą, by po Los Angeles zdobywać jeszcze więcej medali i być jeszcze mocniejszym związkiem – dodał prezes Polskiego Związku Kajakowego.

Po wyborze prezesa Polskiego Związku Kajakowego odbył się wybór członków zarządu. Najwięcej głosów – 233 – otrzymała była znakomita kajakarka, wicemistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro, Marta Walczykiewicz. Poza nią w zarządzie Polskiego Związku Kajakowego pracować będą Barbara Hajcel, Piotr Szczeszek, Ewa Pospychała, Adam Seroczyński, Marek Bohdziun, Dariusz Pilarz, Krzysztof Racułt, Paweł Skowroński i Bogusław Popiela.

Nowy-stary prezes Polskiego Związku Kajakowego Grzegorz Kotowicz urodził się 6 sierpnia 1973 r. w Czechowicach-Dziedzicach. Jest byłym kajakarzem, w swojej karierze wywalczył dwa brązowe medale olimpijskie w Barcelonie i Sydney. Ma też siedem medali mistrzostw świata oraz sześć – w tym jeden złoty – mistrzostw Europy. W 2000 roku został odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi. We wrześniu 2021 roku objął funkcję prezesa Polskiego Związku Kajakowego. W niedzielę Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo-Wyborcze powierzyło mu tę funkcję na cztery kolejne lata.

Paweł Hochstim, fot. Rafał Oleksiewicz/Biuro Prasowe PZKaj

Sportowy ORLEN dla akademii sportowych – „Sport to szkoła życia”.

Wystartował program Sportowy ORLEN dla akademii sportowych, a wraz z nim kampania społeczna „Sport to szkoła życia”. Do końca października można zgłaszać się do udziału w programie, dzięki któremu można uzyskać środki na szkolenie młodzieży oraz zakup niezbędnego sprzętu.

Sportowy ORLEN to nowy, szeroko zakrojony program przygotowany przez koncern, którego celem jest zachęcenie najmłodszych do aktywnego trybu życia. Do tej pory spółka koncentrowała się na wsparciu mistrzów sportu, z czego nie rezygnuje, jednak jednocześnie zwiększa swoje zaangażowanie w sport dzieci i młodzieży. Sportowy ORLEN to pierwszy z całego cyklu projekt, wpisujący się w nową politykę sponsoringową koncernu.

Program pomoże lokalnym akademiom inwestować w rozwój, a w długofalowej perspektywie – zachęci coraz większą liczbę dzieci i młodzieży do aktywności fizycznej. W ramach zawartych umów sponsoringowych, akademie będą mogły przeznaczyć dofinansowanie m.in. na zakup sprzętu, wynajem obiektów sportowych, organizację turniejów i obozów treningowych, wynagrodzenie kadry trenerskiej i instruktorskiej czy zatrudnienie specjalistów, tj. fizjoterapeutów, dietetyków czy psychologów. Z konkursu wyłączone są akademie piłkarskie.

– Zależy nam na wykreowaniu mody na sport wśród najmłodszych. Zdajemy sobie sprawę, że to niełatwe zadanie, dlatego tak ważne jest, aby oprócz wsparcia finansowego włączyć do aktywności także rodziców i opiekunów. Kampania „Sport to szkoła życia” ma ich do tego zachęcić. Polska plasuje się w niechlubnej czołówce krajów Europy pod względem liczby zwolnień z zajęć wychowania fizycznego, co przekłada się na stan zdrowia dzieci i młodzieży. ORLEN chce to zmienić – wyjaśnia Lidia Kołucka, Dyrektora Wykonawcza ds. Sponsoringu ORLEN.

W towarzyszącą Sportowemu ORLENOWI ogólnopolską kampanię społeczną „Sport to szkoła życia” koncern zaangażował mistrzów olimpijskich. Ambasadorami zostali złota medalistka we wspinaczce sportowej Aleksandra Mirosław, lekkoatletka i trzykrotna mistrzyni olimpijska w rzucie młotem Anita Włodarczyk oraz kapitan siatkarskiej reprezentacji Polski Bartosz Kurek.

Polski Związek Kajakowy zaprasza do skorzystania z możliwości pozyskania wsparcia finansowego w ramach Programu „Sportowy Orlen” dla organizacji sportowych, a wraz z nim kampanii społecznej „Sport to szkoła życia”. Zachęcamy kluby do składania wniosków i wzięcia udziału w tym projekcie.

Podstawowymi kryteriami udziału w programie „Sportowy Orlen” są organizacja regularnych zajęć sportowych dla dzieci i młodzieży do 18 roku życia.

Nabór wniosków prowadzony będzie do 31 października 2024 r. Więcej szczegółów można odnaleźć klikając w TEN LINK.

PZKaj oferuje wsparcie merytoryczne przy składaniu wniosków.

Skontaktuj się z naszym biurem, by uzyskać więcej informacji: office@pzkaj.pl

Grzegorz Kotowicz chce kontynuować zarządzanie Polskim Związkiem Kajakowym. „Obraliśmy kierunek właściwy dla całego kajakarstwa”

– Zależy nam na dalszym jednoczeniu, a nie dzieleniu środowiska kajakowego. Trzyletnią, rzetelną pracą udowodniliśmy jako zarząd, że jesteśmy gwarantem rozwoju całego kajakarstwa w naszym kraju – przekonuje Grzegorz Kotowicz, prezes Polskiego Związku Kajakowego, który pod koniec października w Wałczu, na walnym zgromadzeniu sprawozdawczo-wyborczym stanie do walki o zachowanie funkcji na okres drugiej kadencji.

We wrześniu 2021 roku, po igrzyskach olimpijskich w Tokio, Kotowicz został nowym prezesem PZKaj, zastępując na tym stanowisku Tadeusza Wróblewskiego. Jednym z fundamentów jego programu wyborczego było wsparcie polskich klubów kajakowych i najzdolniejszych zawodników, choćby poprzez zakup specjalistycznego sprzętu oraz ujednolicenie zasad kwalifikacji do reprezentacji Polski na okres trzylecia olimpijskiego do czasu igrzysk w Paryżu.

– I obie rzeczy udało się zrealizować. Wspólnie stworzyliśmy programy, na których skorzystały wszystkie środowiska kajakowe. To inwestycje w szkolenie nie tylko przez kupno nowego sprzętu, ale także przez dofinansowanie rozwoju trenerów, żeby później móc zapewnić wszystkim grupom przygotowania do startów na najwyższym poziomie – wskazuje Kotowicz. – W zakresie zasad kwalifikacji do kadry napotykaliśmy na naciski ze strony klubów czy ich szkoleniowców, ale nie ugięliśmy się i konsekwentnie przestrzegaliśmy ustalonych reguł, zapewniając zawodnikom komfort przygotowań – przypomina dwukrotny brązowy medalista igrzysk w Barcelonie i Sydney.

Kotowicz wraz z gronem współpracowników z zarządu zadbał przez ostatnie lata o sytuację finansową federacji. Od ponad dwóch lat sponsorem głównym Polskiego Związku Kajakowego jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., a jego partnerem ponownie jest Totalizator Sportowy, właściciel marki Lotto.

– Korzystniejsze umowy sponsoringowe umożliwiły nam finansowanie różnych inicjatyw ze środków własnych, jak choćby pobyt zawodników poza wioską podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu czy igrzysk europejskich w Krakowie, a także dofinansowanie wielu wydarzeń czy programów Ministerstwa Sportu i Turystyki. Bez odpowiedniego zabezpieczenia finansowego niemożliwe byłoby działanie w sytuacjach kryzysowych, czego najświeższym przykładem jest walka o dobre imię Doroty Borowskiej i oczyszczenie z zarzutu stosowania dopingu, dzięki czemu mogła wystąpić w Paryżu – przypomina Kotowicz, podkreślając też owocną współpracę z MSiT, który na przestrzeni ostatnich trzech lat wspierał działania związku w większym stopniu, niż wcześniej. – Ponadto, we współpracy z Polską Fundacją Rozwoju Kajakarstwa, której jesteśmy założycielem i nad którą sprawujemy kontrolę, uruchomiliśmy dwa programy, na które przed rokiem pozyskaliśmy ponad trzy miliony złotych. To „Bezpieczna Woda”, dzięki któremu zakupiliśmy łodzie motorowe, kajaki, ergometry czy wiosła kajakowe oraz „Lato z Nurtem”, czyli aktywność poprzez aplikację dedykowaną miłośnikom kajakarstwa. Rozwinęliśmy także dotychczasowy program „Edukacji Kajakowej”, gdzie dofinansowanie wzrosło z 300 tysięcy złotych w 2021 roku do 2,5 miliona złotych w tym roku, które następnie zostały zadysponowane na kajaki i wynagrodzenia dla trenerów. Ci ostatni, dzięki naszym działaniom otrzymują wsparcie finansowe z programu Team 100 Trener – dopowiada sternik PZKaj.

Zupełnie nowym działanie było utworzenie struktur biura PZKaj koordynujących działania na komercyjnym rynku reklam, mediów i serwisów sportowych oraz social mediów. PZKaj wciąż rozwija tę sferę działalności, co, w związku z budowaniem marki związku. przynosi wymierne korzyści dla całego środowiska.

Jak podkreśla Kotowicz, działania i zaangażowanie władz polskiej federacji rozciąga się w takim samym stopniu także na sferę sportową, troszcząc się o dobro naszych kajakarzy. Oprócz wspomnianej sytuacji z Borowską, która ostatecznie wystartowała w igrzyskach w Paryżu, zarząd PZKaj usilnie walczył o kwalifikację olimpijską dla osady kanadyjkarzy C2 500 metrów.

– Podejmowaliśmy stanowcze kroki, jakich wcześniej nie podejmował na arenie międzynarodowej żaden poprzedni zarząd. Stanęliśmy murem za zawodnikami, widząc, jakie sytuacje wydarzyły się przy okazji kwalifikacji kontynentalnych w strefie Australii i Oceanii. Nie przeszliśmy obojętnie wobec decyzji Międzynarodowej Federacji Kajakowej (ICF) o dopuszczeniu Rosjan i Białorusinów do udziału w kontynentalnych eliminacjach olimpijskich w Szeged i do samego końca walczyliśmy, aby nasza osada mogła również wystartować w Paryżu – przypomina Kotowicz.

W Paryżu polskie kajakarstwo doczekało się kolejnego medalu, tym razem za sprawą slalomu kajakowego. Drugi w historii tej dyscypliny, a pierwszy od 24 lat krążek dla Polski wywalczyła Klaudia Zwolińska, zdobywając srebro w konkurencji K-1. Medalu ze stolicy Francji nie przywieźli tym razem sprinterzy z „Atomówkami” trenera Tomasza Kryka na czele, które były uznawane za główne pretendentki do podium spośród wszystkich kadrowiczów. Zawodnicy zajmujący miejsca finałowe udowodnili, że nadal jesteśmy liczącą się siłą w światowym kajakarstwie.

– Nie uciekamy od odpowiedzialności, bo poprzeczkę postawiliśmy sobie wysoko, ale jestem też daleki, żeby kogokolwiek obwiniać za wyniki osiągnięte w Paryżu. „Atomówki” nie zawodziły nas od lat, a wygórowane oczekiwania, w tym te o wyczekiwanym złocie, z pewnością obarczyły je wielką presją. Całe poprzednie trzy lata były pasmem sukcesów dla naszych kajakarek, jak również dla innych zawodników i te osiągnięcia nie mogą pójść w zapomnienie. Jedna impreza nie może przekreślać dorobku naszych sportowców – uważa Kotowicz. – Słowa uznania należą się Klaudii Zwolińskiej, bo dzięki niej utrzymaliśmy ciągłość medali olimpijskich na igrzyskach od startu w Seulu w 1988 roku i nadal pozostajemy jedynym związek sportowym w Polsce z taką skutecznością – zaznacza.

W niedzielę, 27 października, w Wałczu odbędzie się walne zgromadzenie sprawozdawczo-wyborcze PZKaj, podczas którego zostanie wybrany nowy zarząd. O fotel prezesa na drugą kadencję zamierza ubiegać się Kotowicz. Przed trzema laty 51-latek konkurował o to stanowisko m.in. z Józefem Bejnarowiczem, prezesem Warty Poznań, który również teraz będzie kandydował o funkcję szefa polskiej federacji.

– Zależy nam na dalszym jednoczeniu środowiska kajakowego oraz sprawiedliwym systemie wsparcia dla wszystkich środowisk kajakowych i naszych członków. Mogę zapewnić, że nie poprzestaniemy w działaniach i dalej będziemy szukać możliwości wsparcia pracy trenerów. Bardzo ważny dla nas pozostaje rozwój całego kajakarstwa i jego popularyzacja, a tym samym wzrost napływu młodzieży do klubów. W dalszym ciągu będziemy podejmować prace na rzecz zwiększenia budżetów w sportach nieolimpijskich, kajakarstwie powszechnym i turystyce kajakowej, która po bieganiu i turystyce rowerowej jest trzecią najczęściej wybieraną przez Polaków aktywnością fizyczną. Wierzę, że kluby dostrzegą sens utrzymania obranego przez nas kierunku i wspólnie będziemy pracować na rzecz polskiego kajakarstwa – przyznaje Kotowicz.

Za nami Dzień Energetyka na PGE Narodowym. Z udziałem naszych gwiazd!

Srebrna medalistka igrzysk olimpijskich w Paryżu Klaudia Zwolińska, a także kolejny olimpijczyk z kadry w slalomie Grzegorz Hedwig odwiedzili PGE Narodowy w Warszawie, gdzie odbyły się obchody Dnia Energetyka. PGE Polska Grupa Energetyczna jest Sponsorem Głównym Polskiego Związku Kajakowego.

Bardzo dziękujemy za wsparcie, jakie od Was dostajemy. Dzięki Wam możemy popularyzować kajakarstwo oraz wspierać w walce o marzenia profesjonalnych zawodników uprawiających tę bardzo trudną, ale przepiękną dyscyplinę sportu.

 

 

Kajakarki też zagrają dla powodzian. Klaudia, Ania i Marta pomagają Prudnikowi

Polski Komitet Olimpijski, Telewizja Polsat, OSiR Warszawa Wola, Polski Komitet Paralimpijski, Polski Związek Koszykówki wraz partnerami zapraszają na charytatywny mecz koszykarski „Olimpijczycy i Paralimpijczycy dla Powodzian”, z którego dochód zostanie przeznaczony na pomoc w remoncie hali sportowej „Obuwnik” w Prudniku. Mecz będzie nietypowy, ale bardzo wyjątkowy, bo w rolach głównych wystąpią polscy medaliści olimpijscy i olimpijczycy reprezentujący różne sporty. Wśród nich będą medalistki olimpijskie w kajakarstwie – Klaudia Zwolińska i Marta Walczykiewicz.

Mecz odbędzie się w najbliższą sobotę, 28 września 2024, w warszawskiej hali sportowej Koło (ul. Obozowa 60 w Warszawie).  Początek o godzinie 11:30. Wejście na halę dla kibiców od 10:00.

W meczu wystąpią:
Klaudia Zwolińska – srebro Paryż 2024, kajakarstwo slalomowe;
Martyna Swatowska-Wenglarczyk – brąz Paryż 2024, szermierka;
Aleksandra Jarecka – brąz Paryż 2024, szermierka;
Marta Walczykiewicz – srebro Rio 2016, kajakarstwo sprint;
Anastazja Kuś – olimpijka Paryż 2024, lekkoatletyka;
Anna Puławska – srebro i brąz Tokio 2020, kajakarstwo sprint;
Natalia Madaj-Smolińska – złoto Rio 2016, wioślarstwo;
Tomasz Kucharski – 2x złoto Sydney 2000 i Ateny 2004, wioślarstwo;
Dariusz Kowaluk – złoto Tokio 2020, lekkoatletyka;
Joanna Cupryś-Szwichtenberg – olimpijka Sydney 2000, koszykówka;
Elżbieta Nowak – olimpijka Sydney 2000, koszykówka;
Beata Predehl – olimpijka Sydney 2000, koszykówka;
Damian Czykier – olimpijczyk z Tokio 2020 i Paryża 2024, lekkoatletyka;
Łukasz Gutkowski – olimpijczyk Tokio 2020 i Paryża 2024, pięciobój nowoczesny.

Trenerami ekip będą profesjonalni szkoleniowcy: Edyta Koryzna – trenerka kadry narodowej w koszykówce 3×3 kobiet oraz Piotr Renkiel – trener kadry narodowej w koszykówce 3×3 mężczyzn. Mecz, który poprowadzą sędziowie delegowani przez Polski Związek Koszykówki, będzie transmitowany na żywo w telewizji – kanał Polsat Sport 1. Bilety, w cenach 20, 50, 100 i 200 zł można kupić w portalu eBilet.pl. Ponadto dla osób, które zechcą wesprzeć akcję „Olimpijczycy i Paralimpijczycy dla Powodzian”, ale nie będą mogły być na meczu osobiście, organizatorzy przewidzieli możliwość wykupienia wirtualnego biletu-cegiełki o wartości 10 zł. Zachęcamy do wpierania tego szczytnego celu także poprzez platformę eBilet.

BILETY MOŻNA KUPIĆ TUTAJ

Celem meczu jes zebranie środków finansowych na remont hali sportowej w Prudniku, która ucierpiała podczas powodzi.  Hala Obuwnik była przede wszystkim miejscem treningów oraz rozgrywania meczów koszykarskiego klubu KS „Pogoń” Prudnik. Jest to klub o 70-letniej tradycji. Ponadto w hali Obuwnik odbywały się treningi Klubu Sportowego „Obuwnik”, który należy do czołowych klubów łuczniczych w kraju. Hala przy ul. Łuczniczej była też domem dla karateków „Zarzewia” Prudnik – obecnie klub posiada sekcje karate, szachów i lekkiej atletyki. W hali „Obuwnik” w okresie jesienno-zimowym odbywały się treningi lokalnych klubów piłkarskich, w tym między innymi różnych kategorii wiekowych MKS „Pogoń” Prudnik.

Ponadto Prudnik, a dokładnie klub łuczniczy z tego miasta, może pochwalić się także dwoma olimpijkami. Pierwsza z nich to Jadwiga Wilejto – trzykrotna olimpijka (Monachium 1972, Montreal 1976, Moskwa 1980), dwukrotna mistrzyni świata (1971, 1977), mistrzyni Europy (1976) oraz była rekordzistka świata, późniejsza trener w klubie. Drug± była Joanna Helbin – olimpijka z Seulu (1988), mistrzyni Polski w wieloboju indywidualnym (1984).

Serdecznie zapraszamy do wspierania akcji „Olimpijczycy i Paralimpijczycy dla Powodzian” poprzez kibicowanie polskim medalistom olimpijskim i olimpijczykom na żywo (liczba miejsc ograniczona), ale także przed telewizorami. Pomóżmy wspólnie hali w Prudniku, aby tamtejsi sportowcy mogli dalej się rozwijać i trenować. Z góry dziękujemy wszystkim ludziom dobrej woli z otwartymi sercami, a przede wszystkim naszym wspaniałym sportowcom, którzy wezm± udział w tym niezwykłym wydarzeniu.

Gościnnie w wydarzeniu wezmą udział także polscy paralimpijczycy.

Grad medali Polaków na mistrzostwach Europy we freestylu kajakowym 

Cztery medale zdobyli reprezentanci Polski w mistrzostwach Europy we freestylu kajakowym, które odbyły się w austriackim Grazu. Z tytułem mistrza Europy do Polski wrócił Tomasz Czaplicki, dwa srebra wywalczyła Zofia Tuła, a brąz debiutująca w mistrzostwach Europy juniorka Maja Kawczyńska. W imprezie udział wzięło ponad stu czterdziestu zawodników, reprezentujących czternaście krajów.

Medalową serię dla Polski zapoczątkowała Zofia Tuła, która wywalczyła srebro w bardzo widowiskowym finale konkurencji C1 kobiet. Tuła w kanadyjce startuje od zeszłorocznych mistrzostw świata, gdzie w amerykańskim Columbus wywalczyła wicemistrzostwo świata.

Tomasz Czaplicki od początku zawodów był zdecydowanym faworytem do złota w Grazu. Tegoroczny finał był bardzo mocno obsadzony i Tomaszowi Czaplickiemu przyszło rywalizować między innymi z mistrzem świata z 2017 roku Hiszpanem Joaquimem Fontane Maso, Belgiem Tomem Dierick, zwycięzcą tegorocznego Pucharu Świata Francuzem Tomem Dolle i medalistą mistrzostw świata 2022 Brytyjczykiem Harrym Price. Każdy z pięciu zawodników w finale miał po trzy przejazdy, ale już po pierwszym Polak objął prowadzenie, zdobywając 1790 punktów.

– Podczas treningów zdarzyło mi się kilka razy popłynąć jeszcze lepiej i przebijałem granicę dwóch tysięcy punktów. Chciałem to powtórzyć w zawodach i jako pierwszy przebić tę notę za pojedynczy przejazd w ważnych mistrzostwach. Zabrakło niewiele, ale wierzę, że jeszcze to zrobię. Jestem w dobrej formie i nie zwracałem uwagi na to, co robią rywale. Miałem swój własny cel, mój przejazd i chciałem z moich figur wycisnąć, jak najwięcej – mówił Czaplicki.

W drugim przejeździe do złamania bariery dwóch tysięcy punktów Polakowi zabrakło niespełna sześćdziesiąt, ale zdobywając 1943,33 pkt. pobił on najlepszy do tej pory wynik osiągnięty podczas imprezy rangi mistrzowskiej. Od półfinału mistrzostw świata w argentyńskim San Juan w 2017 roku należał on do Amerykanina Dane’a Jacksona.

Dla Czaplickiego to już drugie złoto mistrzostw Europy, a po raz pierwszy złoto wywalczył sześć lat temu w Bratysławie. Ma także na swoim koncie m.in. dwa wygrane Puchary Świata w 2016 i 2018 roku oraz dwa medale mistrzostw świata – brąz z 2013 i srebro z 2022 roku.

Ostatniego dnia imprezy rozegrano jeszcze finał rywalizacji kobiet w K1. Tuła, choć kilkanaście dni przed mistrzostwami przeszła infekcję Covid-19, zaprezentowała bardzo wysoką formę. Polka w finale zaprezentowała się świetnie i wywalczyła srebrny medal, plasując się za Ottilie Robinson-Shaw z Wielkiej Brytanii. Dla osłabionej chorobą Polki był to drugi srebrny medal w tej imprezie. Świetnie zaprezentowała się też debiutująca w ME juniorka Maja Kawczyńskam, uzyskując brązowy medal w konkurencji K1 juniorek. Cała trójka naszych medalistów to kajakarze Karkonoskiego Klubu Kajakowego Jelenia Góra, który zrzesza największe talenty freestyle’u z całej Polski.

W przyszłym roku polskich freestyle’owych kajakarzy czeka start w mistrzostwach świata, które odbędą się w czerwcu niemieckim Plattling. W tym roku w tym samym miejscu odbyły się zawody Pucharu Świata, w których Tuła i Czaplicki zdobyli w sumie cztery medale, w tym jeden złoty.

Bardzo udany czas dla polskiego slalomu kajakowego. „Wokół Klaudii tworzy się grupa pościgowa”

Srebro igrzysk olimpijskich i tytuł mistrzyni Europy Klaudii Zwolińskiej, a także złoto mistrzostw Europy i srebro mistrzostw świata juniorek Hanny Danek to największe sukcesy polskiej reprezentacji w slalomie kajakowym i kayak crossie w bieżącym sezonie. – Nie byłoby tych sukcesów bez zapewnienia przygotowań do sezonu na odpowiednim poziomie, wbrew opiniom pojawiającym się w mediach – mówi Jakub Chojnowski, trener kadry biało-czerwonych.

Wszystkie medale mają swoją wartość, ale żaden z nich nie znaczy w slalomie tyle, co medal olimpijski. Na krążek z igrzysk w slalomie kajakowym Polska czekała 24 lata, gdy na drugim miejscu w Sydney w konkurencji C-2 uplasowali się Krzysztof Kołomański i Michał Staniszewski. Przed trzema laty w Tokio piąte miejsce wśród kajakarek zajęła Klaudia Zwolińska i to ona była największą polską nadzieją na sukces w Paryżu. W sezonie olimpijskim liderka polskiej reprezentacji stanęła na wysokości zadania – najpierw w maju na ME w Lublanie została mistrzynią w K-1 i wicemistrzynią w kayak cross sprincie, a w lipcu, na priorytetowej imprezie, jaką były igrzyska, sięgnęła po srebro w swojej ulubionej konkurencji K-1.

– Niczego w sporcie nie można być pewnym, ale w przypadku Klaudii można było się spodziewać tych sukcesów. Ubiegłoroczne mistrzostwa świata w Londynie były przełomowym momentem dla niej, jak również dla całej kadry. Wszyscy bez wyjątku uwierzyli, że mamy zawodniczkę gotowa do przełamania naszej olimpijskiej passy bez medalu – tłumaczy Jakub Chojnowski, szkoleniowiec główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie.

Zwolińska, która w grudniu skończy 26 lat, spokojnie może myśleć nie tylko o igrzyskach olimpijskich w Los Angeles w 2028 roku, ale i w Brisbane w 2032 roku.

– Cztery lata w sporcie to dużo, a co dopiero osiem, ale nie oszukujmy się – Klaudia w Paryżu pokazała, że należy do światowego topu i to na pewno nie jest koniec tylko początek prawdziwej seniorskiej kariery. Ona jeszcze wiele razy da nam powód do dumy. Igrzyska w Los Angeles z pewnością potraktuje jako sposobność do wyrównania za rachunków za Paryż i niepowodzenia w C-1 czy kayak crossie – zapewnia Chojnowski.

Bardzo możliwe, że do tego czasu doczekamy się kolejnej wielkiej zawodniczki. Zadatki na kajakarkę światowego formatu zdradza juniorka Hanna Danek, która w trwającym sezonie zdążyła już zostać wicemistrzynią świata i mistrzynią Europy w K-1 w swojej kategorii wiekowej.

– Fajnie, że wokół Klaudii tworzy się grupa pościgowa, bo przecież to nie tylko Hania, ale i Dominika Brzeska, która w juniorach również była wicemistrzynią świata, a w maju na mistrzostwach Europy w Lublanie zajęła wysokie, siódme miejsce. Obie również specjalizują się w K-1 i wyszły spod skrzydeł trenera Bogdana Okręglaka ze Startu Nowy Sącz. Do kolejnych igrzysk zostało sporo czasu i dużo może się wydarzyć. Mamy nadzieję, że z roku na rok rywalizacja będzie się zaostrzać – liczy trener Chojnowski, który będzie miał do dyspozycji wszystkie trzy zawodniczki w kadrze narodowej na nadchodzące Puchary Świata we włoskiej Ivrei (12-15 września) oraz hiszpańskim La Seu D’Urgell (19-22 września).

Wymienionych sukcesów polskiej reprezentacji narodowej na międzynarodowej arenie nie byłoby bez odpowiednich przygotowań. Na tegoroczne zgrupowania czołowych polskich slalomistów – we współpracy z Ministerstwem Sportu i Turystyki – zagospodarowano spore nakłady finansowe, a dzięki czemu mieli oni możliwość budowania formy w takich miejscach jak Zjednoczone Emiraty Arabskie, Hiszpania czy Francja. W każdej z tych lokalizacji, jak również podczas najważniejszych imprez, zawodnicy mogli liczyć na ciągłe wsparcie i opiekę merytoryczną ze strony sztabów szkoleniowych, wbrew twierdzeniom formułowanym w ostatnich dniach w mediach przez Mateusza Polaczyka. Z zastrzeżeniami zawodnika do funkcjonowania kadry narodowej nie zgadzają się władze Polskiego Związku Kajakowego, a także trener Chojnowski.

– Mateusz na pewno nie jest zadowolony ze swojego wyniku w Paryżu, ale wybrał zły sposób komunikacji, tym bardziej, że w niektórych wypowiedziach mija się z prawdą. Dołożyliśmy wszelkich starań, żeby zapewnić zawodnikom komfort przygotowań do igrzysk, jakiego nie mieli wcześniej. Co więcej, Polski Związek Kajakowy wielokrotnie pomagał Mateuszowi w różnych aspektach i w żaden sposób nie rzucaliśmy mu kłód pod nogi. Mateusz w trakcie przygotowań opuścił jedno ze zgrupowań, wybierając wyjazd na inny obóz przygotowawczy i został poinformowany, że będzie musiał pokryć jego koszty z własnej kieszeni. Jeśli chodzi o zarzuty o brak trenera klubowego na igrzyskach, to muszę podkreślić, iż Mateusz miał pomoc ze strony wszystkich trenerów z grupy kadrowej, w tym moją i swojego brata Rafała. Trener klubowy Mateusza nie pracuje w grupie kadrowej, ale i tak, z szacunku do niego oraz do zawodnika, zgadzałem się na ich niektóre pomysły, odnośnie uczestnictwa w zgrupowaniach kadry. Od początku było jednak wiadomo, że trener klubowy nie znajdzie się w sztabie szkoleniowym na igrzyska w Paryżu. Ta kwestia również była wyjaśniana z Mateuszem – kończy Chojnowski.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Rafał Oleksiewicz i Grzegorz Michałowski, Biuro Prasowe PZKaj

Koliadych i Głazunow mistrzami świata! Fantastyczna niedziela polskich kajakarzy na mistrzostwach świata w Uzbekistanie

Oleksii Koliadych po raz drugi w karierze zdobył tytuł mistrza świata! Polski kanadyjkarz wygrał wyścig finałowy w konkurencji C1 200 metrów podczas mistrzostw świata, które w niedzielę zakończyły się w Samarkandzie. Złoto na dystansie pięciu tysięcy metrów wywalczył też inny kanadyjkarz Wiktor Głazunow, a z medalem z Uzbekistanu wróci także polski kajakarz Jakub Stepun, drugi w rywalizacji w K1 200 metrów.

Koliadych w swoim finale zwyciężył bardzo wyraźnie, bo drugiego na mecie Hiszpania Pablo Granę wyprzedził o prawie pół sekundy, co na tak krótkim dystansie jest sporą różnicą. Dla polskiego zawodnika to drugi taki tytuł w karierze, bo dwa lata temu na tym samym dystansie wygrał w kanadyjskim Dartmouth. Koliadych w ostatnich latach nie zawodzi i ze wszystkich imprez przywozi medale. Między dwoma tytułami mistrza świata wywalczył także krążki w mistrzostwach Europy, igrzyskach europejskich i mistrzostwach świata.

To był drugi polski medal na mistrzostwach w Samarkandzie, bo chwilę wcześniej ze srebrnego medalu cieszył się Jakub Stepun. Młody polski kajakarz, który w tym roku zanotował ogromny postęp i zadebiutował razem z Przemysławem Korsakiem w igrzyskach olimpijskich, wywalczył drugie miejsce w konkurencji K1 200 metrów. Polak prowadził przez większą część dystansu, ale na finiszu dał się wyprzedzić Portugalczykowi Messiasowi Baptiscie, z którym przegrał zaledwie o siedem setnych sekundy.

Polska ekipa miała jeszcze jeden powód do radości, bo mistrzostwa kończyła rywalizacja na najdłuższych, pięciokilometrowych dystansach, gdzie o medal chciał powalczyć Wiktor Głazunow. Chciał i powalczył ze znakomitym skutkiem, bo w rywalizacji kanadyjkarzy okazał się najlepszy, zwyciężając z przewagą blisko szesnastu sekund nad drugim na mecie znakomitym Mołdawianinem Sergheiem Tarnovschim. Start biało-czerwonych wsparły sponsor główny polskiego kajakarstwa PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. oraz Lotto, partner Polskiego Związku Kajakowego.

O medal walczył także w K1 500 metrów Sławomir Witczak, ale ostatecznie musiał zadowolić się czwartym miejscem, przegrywając brązowy medal o ponad pół sekundy. Na piątym miejscu finiszowała polska kajakowa czwórka mieszana w składzie Justyna Iskrzycka, Julia Olszewska, Jakub Stepun i Przemysław Korsak, a na szóstej pozycji Głazunow w C1 500 metrów.

Sześć medalowych szans Polaków w mistrzostwach świata w sprincie kajakowym. Finały już w niedzielę

Sześć polskich osad powalczy w niedzielę o medale mistrzostw świata w sprincie kajakowym, które odbywają się w Uzbekistanie. W sobotę awans do wyścigów finałowych na torze w Samarkandzie wywalczyli na sprinterskich dystansach kanadyjkarz Oleksii Koliadych i kajakarz Jakub Stepun oraz kajakowa czwórka mieszana.

Impreza rozgrywana w Uzbekistanie potrwa do niedzieli, a zawodnicy, ze względu na fakt, iż w tym roku były igrzyska olimpijskie, startują w konkurencjach nieolimpijskich.

W piątek miejsca w finałach zapewnili sobie kanadyjkarz Wiktor Głazunow w C1 500 metrów oraz kajakarz Sławomir Witczak w K1 500 metrów. Ten pierwszy wystąpi także na zakończenie mistrzostw w rywalizacji kanadyjkarzy na 5000 metrów. W sobotę jako pierwsza finał zapewniła sobie czwórka mieszana na dystansie 500 metrów, która wygrała swój przedbieg. Polacy, płynący w składzie Justyna Iskrzycka, Julia Olszewska, Jakub Stepun i Przemysław Korsak z trzecim czasem awansowali do finału i w niedzielę powalczą o medal w tej konkurencji. Start biało-czerwonych wspierają sponsor główny polskiego kajakarstwa PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. oraz Lotto, partner Polskiego Związku Kajakowego.

Jedną z największych nadziei medalowych w polskiej ekipie jest Oleksii Koliadych, który w ostatnich latach zawsze wraca z medalem z najważniejszej imprezy, czy to mistrzostw świata, czy mistrzostw Europy. Koliadych bardzo pewnie wygrał swój wyścig półfinałowy w C1 200 metrów i zapewnił sobie miejsce w finale. Polak w półfinale uzyskał najlepszy czas. W finale konkurencji K1 200 metrów popłynie olimpijczyk z Paryża Jakub Stepun, który w swoim półfinale finiszował na drugiej pozycji.

Ze startujących w sobotę Polaków nie powiodło się tylko Katarzynie Kołodziejczyk, startującej w konkurencji K1 200 metrów. Polka w swoim półfinale dopłynęła do mety na szóstej pozycji i nie zdołała awansować do finału.

Mistrzostwa świata w Samarkandzie zakończą się w niedzielę.

Głazunow i Witczak popłyną w finałach mistrzostw świata w Uzbekistanie

Kanadyjkarz Wiktor Głazunow i kajakarz Sławomir Witczak awansowali do biegów finałowych mistrzostw świata w kajakowym sprincie, które rozpoczęły się w piątek w Samarkandzie. Impreza rozgrywana w Uzbekistanie potrwa do niedzieli, a zawodnicy, ze względu na fakt, iż w tym roku były igrzyska olimpijskie, startują w konkurencjach nieolimpijskich.

Startujący w konkurencji C1 500 metrów Wiktor Głazunow w swoim przedbiegu zajął drugie miejsce i nie zdołał wywalczyć bezpośredniego awansu do finału. To zapewnił sobie w półfinale, zajmując ponownie drugą lokatę. Finał zaplanowany jest w niedzielę. Również w niedzielę w finale popłynie Sławomir Witczak, który z trzeciego miejsca w swoim przedbiegu awansował bezpośrednio do finału. Start biało-czerwonych wspiera sponsor główny polskiego kajakarstwa PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

Pozostałym polskim osadom nie udało się wywalczyć awansu do finału. Na półfinałach swój start zakończyły Katarzyna Kołodziejczyk i Sandra Ostrowska w K2 200 metrów kobiet oraz ponownie Ostrowska ze Sławomirem Witczakiem w K2 500 metrów mix, a w przedbiegach odpadli Justyna Iskrzycka w K1 1000 metrów kobiet oraz Wiktor Głazunow i Oleksii Koliadych w C2 1000 metrów.

W sobotę na torze w Samarkandzie rywalizować będą kolejni reprezentanci Polski – Katarzyna Kołodziejczyk i Jakub Stepun powalczą w K1 200 metrów, Oleksii Koliadych w C1 200 metrów, a także mieszana kajakowa czwórka w składzie Justyna Iskrzycka, Julia Olszewska, Jakub Stepun i Przemysław Korsak. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

Mistrzostwa świata w Uzbekistanie zakończą się w niedzielę.

Zakończyły się młodzieżowe mistrzostwa Europy w slalomie kajakowym i kayak crossie w Krakowie. Polacy ze złotem Hanny Danek

Od czwartku aż do niedzieli Kraków był centrum europejskiego kajakarstwa slalomowego. Na miejscowym torze Kolna rozegrano młodzieżowe mistrzostwa Europy w slalomie kajakowym i kayak crossie. Polacy wywalczyli jeden medal – złoto Hanny Danek w konkurencji K-1, a młodzi zawodnicy z całej Europy mogli rywalizować w doskonałych warunkach.

Ostatniego dnia mistrzostw rywalizowano w indywidualnych konkurencjach w kanadyjkach, a po południu w kayak crossie. W tej pierwszej najwyżej z naszych reprezentantów był Szymon Nowobilski, który ostatecznie zajął 9. miejsce w finale w kategorii do 23 lat.

– Po ostatnich mistrzostwach świata awans do finału mistrzostw Europy to było dla mnie takie minimum – mówi Nowobilski. – Ale naprawdę konkurencja dziś była bardzo mocna, poziom wysoki. Francuzi czy Czesi to potęga, jeśli chodzi o nasze kajaki. Byłem w stanie gdzieś tam zakręcić się koło trzeciego miejsca, nawet z tym przejazdem, tylko przydarzyły się punkty karne, które przekreśliły jakiekolwiek szanse. Dziewiąte miejsce w ogóle mnie nie satysfakcjonuje. Gdyby to był dobry przejazd, zająłbym nawet tak odległe miejsce, to jeszcze byłbym zadowolony, ale jak chodzi o moje dzisiejsze błędy, to nie mogę tego nazwać, że jestem zadowolony – dodaje.

W młodzieżowych mistrzostwach Europy w Krakowie brało udział blisko 300 zawodników z 28 reprezentacji z całej Europy. Stolica Małopolski, a konkretnie krakowski tor slalomowy Kolna po raz kolejny był areną dużego wydarzenia w tym sezonie. Przypomnijmy, że w czerwcu w Krakowie rozegrano trzecie w obecnym sezonie zawody Pucharu Świata seniorów. Teraz przyszedł czas na młodzież. Polacy zaliczyli kilka niezłych wyników – awansów do ścisłych finałów, ale wywalczyli jeden medal. W sobotę kapitalnie spisała się Hanna Danek, która w świetnym stylu – w czasie 100.34 – wywalczyła tytuł mistrzyni Europy juniorek w konkurencji K-1 slalomu kajakowego.

– Bardzo dobrze mi się płynęło. Jak dopłynęłam do połowy i mi szło, pomyślałam sobie, żeby tylko tak utrzymać ten poziom, to będzie bardzo dobrze. Jestem niezwykle wdzięczna wszystkim, którzy się przyczynili do tego medalu – mówi Polka i dodaje: – To jest niesamowite przeżycie stać i słuchać Mazurka Dąbrowskiego w Krakowie, na swoim torze, w Polsce, i być mistrzynią Europy. To było moje marzenie – mówiła po wywalczeniu medalu nasza młoda zawodniczka.

– Złoty medal Hanny Danek uratował honor naszej polskiej reprezentacji, występującej u siebie, na domowym torze – mówi Maciej Okręglak, opiekun kadry narodowej U-23. – Mieliśmy też kilka finałów, w kategoriach juniorskich i młodzieżowych, także kontakt z europejską czołówką mamy. Teraz trzeba przeanalizować to wszystko na spokojnie, może czegoś zabrakło, trochę chłodnej głowy. Mamy jeden złoty medal, jest kilka finałów, jest poprawa w porównaniu do zeszłego roku, także idzie to w dobrą stronę. Nasza Kolna co roku dostaje przynajmniej jedną, jak nie dwie duże imprezy mistrzowskie, mają w tym doświadczenie, robią to bardzo dobrze. Jest tutaj całe zaplecze, namioty, strefy dla zawodników, strefy dla trenerów, wszystko poukładane. Panuje porządek, zawody przebiegają bezbłędnie, są co roku coraz lepsze, teraz były kolejne telebimy kolorowe, w każdym wyświetlane są wyniki i przejazdy, także organizacyjnie jesteśmy na najwyższym poziomie – podkreśla trener i dodaje: – Możemy żałować, że na razie mamy tylko jeden taki ośrodek, ale myślę, że Start Nowy Sącz mocno idzie w tym kierunku, żeby powstał kolejny tor. Budowana jest tam instalacja z prawdziwego zdarzenia, bramek, słupy wmurowane, już niedługo będzie otwarcie tej nowej inwestycji. Taki drugi wspaniały obiekt, jak ten w Krakowie, bardzo by nam się przydał.

W trakcie młodzieżowych mistrzostw udało się wzbogacić medalową kolekcję z tegorocznych imprez. Srebro igrzysk olimpijskich i dwa medale ME zdobyła Klaudia Zwolińska, w PŚ na podium stanął Mateusz Polaczyk, a wśród juniorów na lipcowych MMŚ w słowackim Liptowskim Mikulaszu brylowała Hanna Danek, zostając wicemistrzynią świata juniorek w K-1, teraz udało się jej jeszcze stanąć na najwyższym stopniu podium w Krakowie. Sponsorem polskiego kajakarstwa jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

Ostatniego dnia na torze w Kolnej rywalizację zakończyły wyścigi w kayak crossie. Biało-czerwoni nie wywalczyli jednak awansu do finału w żadnej z kategorii.

– Oczekiwania i nadzieje rosły wraz z tokiem zdarzeń i to faktycznie dynamicznie, tak jak ta dyscyplina – mówi Piotr Prusak, trener biało-czerwonych w kayak crossie. – Najbliżej finału był Marek Kulczycki, który może mówić o pechu. Pięknie walczył, dopłynął drugi, my się cieszyliśmy, ale jednak sędziowie dopatrzyli się dotknięcia ręką pierwszej bramki i to faktycznie było wyłapane, więc finału ostatecznie nie było. Któreś zawody powtarzam to samo, zbieramy naukę, doświadczenie, ale no kurczę, chcemy tych medali. Może za bardzo chcemy. Jeszcze duża robota przed nami, ale mamy czas zacząć to może w trochę innym kierunku pchać – dodaje trener.

Honorowy patronat nad mistrzostwami objął prezydent miasta Krakowa Aleksander Miszalski. Partnerami zawodów są Ministerstwo Sportu i Turystyki, Województwo Małopolskie oraz LOTTO – Totalizator Sportowy sp. z o.o. Sponsorami wydarzenia są PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., CITY Creations sp. z o.o. oraz Foodcare sp. z o.o.

Hanna Danek mistrzynią Europy w slalomie kajakowym juniorek! Kraków był dzisiaj biało-czerwony

Reprezentantka Polski juniorek w kategorii K-1 Hanna Danek wywalczyła na torze Kolna w Krakowie tytuł mistrzyni Europy w slalomie kajakowym! Polka w tym sezonie ma na koncie także wicemistrzostwo świata. – Nie wiem, chyba to jeszcze do mnie nie dociera, ale jestem po prostu niesamowicie szczęśliwa. Mam nadzieję, że jak już to wszystko przetrawię, będę potrafiła coś mądrzejszego powiedzieć – cieszyła się Polka po trumfie w młodzieżowych mistrzostwach Europy.

W młodzieżowych mistrzostwach Europy w Krakowie bierze udział prawie 300 zawodników z 28 reprezentacji. Stolica Małopolski, a konkretnie krakowski tor slalomowy Kolna po raz kolejny jest areną dużego wydarzenia w tym sezonie. Przypomnijmy, że w czerwcu w Krakowie rozegrano trzecie w obecnym sezonie zawody Pucharu Świata seniorów. Teraz przyszedł czas na młodzież – w sobotę rywalizowali indywidualnie kajakarki i kajakarze. Kapitalnie spisała się Hanna Danek, która w świetnym stylu – w czasie 100.34 – wywalczyła tytuł mistrzyni Europy w konkurencji K-1 slalomu kajakowego.

– Nie wiem, czy był bezbłędny ten finałowy przejazd i nie sądzę, że był – mówiła po starcie Danek. – Mam nadzieję, że zrobiłam wystarczająco dużo, żeby mieć pierwsze miejsce i jestem z tego niezwykle zadowolona. Bardzo dobrze mi się płynęło. Jak dopłynęłam do połowy i mi szło, pomyślałam sobie, żeby tylko tak utrzymać ten poziom, to będzie bardzo dobrze. Jestem niezwykle wdzięczna wszystkim, którzy się przyczynili do tego medalu – mówi Polka i dodaje: – To jest niesamowite przeżycie stać i słuchać Mazurka Dąbrowskiego w Krakowie, na swoim torze, w Polsce, i być mistrzynią Europy. To było moje marzenie. Zawsze mistrzostwa Europy szły mi lepiej niż świata i utrzymałam ten poziom. Jestem niezwykle dumna i mam nadzieję, że mam z czego. Oczywiście cała Polska jest niesamowicie dumna z medalu olimpijskiego Klaudii Zwolińskiej. Jest wielką inspiracją dla mnie i myślę, że dla wielu polskich i nie tylko polskich kajakarzy, którzy patrzą, jak można pływać. Nie wiem, czy to do mnie to dociera, ale jestem po prostu niesamowicie szczęśliwa.

– Niezmiernie się cieszę, bo to bardzo dobry sezon Hanny. Miesiąc temu zdobyła medal podczas mistrzostw świata w Mikulaszu, gdzie też przy bardzo mocnej obsadzie potrafiła pokazać, co potrafi – mówi Bogdan Okręglak, szkoleniowiec reprezentacji Polski juniorów, który pod swoją opieką trenerską ma nie tylko Hannę Danek, ale prowadził także Klaudię Zwolińską, czy inną kajakarkę Startu Nowy Sącz Dominikę Brzeską, która dwa lata temu została wicemistrzynią świata juniorek. – Hanna zrobiła parę błędów w przejeździe półfinałowym, ale poprawiła wszystkie w finale. Nie doszukałem się żadnej pomyłki, będę jeszcze raz oglądał za chwilę przejazd na wideo, ale pojechała jak po sznurku, idealnie. Jeżeli chodzi o dziewczyny, to faktycznie miałem okazję pracować z kilkoma świetnymi zawodniczkami. Klaudia była, można powiedzieć, wybitną kajakarką od samego początku. Zdobywała medale od 2014 roku. Jak wywalczyła pierwszy krążek podczas mistrzostw Europy, to przez 10 lat zdobywała je seryjnie i teraz wywalczyła medal olimpijski. Dwa lata temu Dominika Brzeska również była wicemistrzynią świata we Włoszech. No i teraz Hania Danek. Myślę, że to są potencjalne następczynie, może za parę lat, Klaudii Zwolińskiej – dodaje szkoleniowiec.

Domowy tor na Kolnej jest atutem reprezentantów Polski, którzy już wzbogacili medalową kolekcję z tegorocznych imprez. Srebro igrzysk olimpijskich i dwa medale ME zdobyła Klaudia Zwolińska, w PŚ na podium stanął Mateusz Polaczyk, a wśród juniorów na lipcowych MMŚ w słowackim Liptowskim Mikulaszu brylowała Hanna Danek, zostając wicemistrzynią świata juniorek w K-1, teraz dołożyła złoto ME. Sponsorem polskiego kajakarstwa jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

Honorowy patronat nad mistrzostwami objął prezydent miasta Krakowa Aleksander Miszalski. Partnerami zawodów są Ministerstwo Sportu i Turystyki, Województwo Małopolskie oraz LOTTO – Totalizator Sportowy sp. z o.o. Sponsorami wydarzenia są PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., CITY Creations sp. z o.o. oraz Foodcare sp. z o.o.

Skład reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie na młodzieżowe mistrzostwa Europy w Krakowie:

Młodzieżowcy: Tadeusz Kuchno, Marcin Kościukiewicz, Szymon Sowiźrał (wszyscy KKK Kraków), Martyna Bednarczyk, Mikołaj Mastalski (oboje Pieniny Szczawnica), Katarzyna Liber, Michał Ciągło, Szymon Nowobilski, Dominika Brzeska (wszyscy Start Nowy Sącz), Jakub Dyda (AZS AWF Kraków)

Juniorzy: Joachim Jabłoński, Piotr Biernat, Hanna Danek, Zuzanna Piprek (wszyscy Start Nowy Sącz), Krzysztof Książek, Marek Kulczycki, Michał Szostak (wszyscy KKK Kraków), Julia Kirkowska (LUKS Kwisa Leśna), Igor Puczel (AZS AWF Kraków), Mateusz Hamerski, Aleksandra Dusik (oboje Pieniny Szczawnica).

W Krakowie trwają młodzieżowe mistrzostwa Europy w slalomie kajakowym i kayak crossie. Biało-czerwoni liczą na szczęśliwy weekend

Kraków aż do niedzieli jest centrum europejskiego kajakarstwa slalomowego. Na miejscowym torze Kolna trwają młodzieżowe mistrzostwa Europy w slalomie kajakowym i kayak crossie. Przed nami dwa kluczowe dni rywalizacji indywidualnej.

W młodzieżowych mistrzostwach Europy w Krakowie bierze udział blisko 300 zawodników z 28 reprezentacji. Stolica Małopolski, a konkretnie krakowski tor slalomowy Kolna po raz kolejny jest areną dużego wydarzenia w tym sezonie. Przypomnijmy, że w czerwcu w Krakowie rozegrano trzecie w obecnym sezonie zawody Pucharu Świata seniorów. Teraz przyszedł czas na młodzież, która w piątek rywalizowała w drużynach kanadyjek. Najwyżej uplasowała się reprezentacja mężczyzn w kategorii do 23 lat, która zajęła piąte miejsce, tracąc do medalowej pozycji niecałe dwie sekundy.

– Jeżeli chodzi o nasz drużynowy występ to naprawdę jest niedosyt, bo jeden mały błąd, który nam się przydarzył, zaważył o tym, że nie mieliśmy trzeciego miejsca, więc troszkę jestem rozczarowany – mówi Szymon Nowobilski (Start Nowy Sącz). – Jestem zmotywowany na indywidualne starty, czuję się naprawdę dobrze w Krakowie i liczę na jak najwyższe miejsca, na finał to na pewno. Aczkolwiek kajaki rządzą się swoimi prawami, więc zobaczymy jak wyjdzie. Klaudia Zwolińska naprawdę zrobiła coś niemożliwego, niesamowitego dla naszego sportu. Ludzie zaczęli się interesować naszymi kajakami. Mamy fajny tor w Krakowie, gdzie odbywają się mistrzostwa Europy, na naprawdę wysokim poziomie, ale przydałyby się kolejne, żeby napędzić machinę, którą Klaudia nakręciła – podkreśla młody zawodnik i dodaje: – Gdy patrzymy na starszą koleżankę, to jest dla nas przykładem, że faktycznie można sobie wszystko wypracować i wiele osiągnąć.

Domowy tor na Kolnej powinien być atutem reprezentantów Polski, którzy chcą wzbogacić medalową kolekcję z tegorocznych imprez. Srebro igrzysk olimpijskich i dwa medale ME zdobyła Klaudia Zwolińska, w PŚ na podium stanął Mateusz Polaczyk, a wśród juniorów na lipcowych MMŚ w słowackim Liptowskim Mikulaszu brylowała Hanna Danek, zostając wicemistrzynią świata juniorek w K-1. Na razie jednak w Krakowie w konkurencjach drużynowych nie udało się stanąć na podium. Sponsorem polskiego kajakarstwa jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

Drugiego dnia na torze w Kolnej najpierw odbywała się rywalizacja drużynowa kanadyjkarzy, wieczorem odbyły się kwalifikacje w kayak crossie. Pewny awans do dalszych startów wywalczył Tadeusz Kuchno, który jednak miał trochę większe apetyty. – Była bardzo ciasno, chciałem popłynąć bardzo dobrze, a wyszło tylko dobrze – mówi Kuchno. – To wystarczyło na awans, a do medalu w przejazdach czasowych zabrakło, trudno trzeba próbować dalej już w wyścigach, gdy będzie bezpośredni kontakt – dodaje zawodnik w kategorii do 23 lat. Do dalszych wyścigów awansowało także dwóch biało-czerwonych juniorów.

Do czołowej szesnastki niewiele zabrakło naszej reprezentantce w kategorii do 23 lat, zdecydował błąd tuż po starcie. – Czasem trudno się nie denerwować, gdy się nie udaje, ale taki jest sport, najważniejsze żeby wierzyć, że w kolejnej próbie będzie lepiej– mówi Dominika Brzeska (Start Nowy Sącz). – Trzeba dokładać dużo pracy na co dzień, ale sukces Klaudii pokazał nam wszystkim do czego to może doprowadzić – dodaje. Awansowała za to – z piętnastym czasem – juniorka Hanna Danek.

Honorowy patronat nad mistrzostwami objął prezydent miasta Krakowa Aleksander Miszalski. Partnerami zawodów są Ministerstwo Sportu i Turystyki, Województwo Małopolskie oraz LOTTO – Totalizator Sportowy sp. z o.o. Sponsorami wydarzenia są PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., CITY Creations sp. z o.o. oraz Foodcare sp. z o.o.

Wyniki 2. dnia MME w Krakowie:

Drużyny kanadyjek, do 23 lat, finały:

Kobiety:
1. Włochy 125.54
2. Czechy 127.96
3. Francja 133.95…
5. Polska 162.33

Mężczyźni:
1. Słowenia 108.69
2. Francja 112.96
3. Wielka Brytania 117.06…
5. Polska 118.91

Drużyny kanadyjek, juniorzy:

Mężczyźni:
1. Francja 110.11
2. Hiszpania 120.66
3. Słowacja 122.02…
5. Polska 127.91

Kayak cross kwalifikacje:

Kobiety do 23 lat:
1. Lois Leaver (Wielka Brytania) 69.48
2. Doriane Delassus (Francja) 70.46
3. Emma Viutton (Francja)…
18. Dominika Brzeska (Polska) 78.14

Mężczyźni do 23 lat:
1. Leo Vuitton (Francja) 64.80
2. Ołeksandr Fedorenko (Ukraina) 64.83
3. Anatole Delasssus (Francja) 64.93…
14. Tadeusz Kuchno (Polska) 66.89

Juniorzy:

Kobiety:
1. Klara Mrazkova (Czechy) 71.60
2. Eyleen Vuilleumier (Szwajcaria) 73.31
3. Naja Pinteric (Słowenia) 73.61…
5. Hanna Danek (Polska) 78.70

Mężczyźni:
1. Martin Cornu (Francja) 64.86
2. Michele Pistoni (Włochy) 66.04
3. Jonah Hanrahan (Wielka Brytania) 66.45…
8. Michał Szostak 69.21…
15. Marek Kulczycki (obaj Polska) 70.23

Skład reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie na młodzieżowe mistrzostwa Europy w Krakowie:

Młodzieżowcy: Tadeusz Kuchno, Marcin Kościukiewicz, Szymon Sowiźrał (wszyscy KKK Kraków), Martyna Bednarczyk, Mikołaj Mastalski (oboje Pieniny Szczawnica), Katarzyna Liber, Michał Ciągło, Szymon Nowobilski, Dominika Brzeska (wszyscy Start Nowy Sącz), Jakub Dyda (AZS AWF Kraków)

Juniorzy: Joachim Jabłoński, Piotr Biernat, Hanna Danek, Zuzanna Piprek (wszyscy Start Nowy Sącz), Krzysztof Książek, Marek Kulczycki, Michał Szostak (wszyscy KKK Kraków), Julia Kirkowska (LUKS Kwisa Leśna), Igor Puczel (AZS AWF Kraków), Mateusz Hamerski, Aleksandra Dusik (oboje Pieniny Szczawnica).

Polacy blisko medalu już pierwszego dnia! W Krakowie rozpoczęły się młodzieżowe mistrzostwa Europy w slalomie kajakowym i kayak crossie

Kraków aż do niedzieli będzie centrum europejskiego kajakarstwa slalomowego. W czwartek na miejscowym torze Kolna rozpoczeły się młodzieżowe mistrzostwa Europy w slalomie kajakowym i kayak crossie. Już pierwszego dnia biało-czerwoni byli blisko wywalczenia pierwszego medalu, ostatecznie jednak zajęli czwarte miejsce.

W MME w Krakowie bierze udział blisko 300 zawodników z 28 reprezentacji. Stolica Małopolski, a konkretnie krakowski tor slalomowy Kolna po raz kolejny jest areną dużego wydarzenia w tym sezonie. W czerwcu w Krakowie rozegrano trzecie w obecnym sezonie zawody Pucharu Świata seniorów. Teraz przyszedł czas na młodzież, którą pilnie obserwuje trener kadry seniorskiej.

– Igrzyska olimpijskie już za nami, można powiedzieć, że to już historia, ale medal Klaudii Zwolińskiej, to co się tam działo, na pewno zostanie na długo w naszej pamięci, w naszych sercach, w naszych głowach – mówi Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski. – Teraz w Krakowie odbywają się mistrzostwa Europy młodzieżowców i juniorów. Jak najbardziej nie mogło mnie zabraknąć, staram się wspomagać naszą kadrę juniorską, młodzieżową, obserwować zmagania zawodników i dlatego tu jestem. Droga zawodników do igrzysk olimpijskich jest bardzo długa. Pierwszymi zawodami rangi mistrzowskiej są dla nich mistrzostwa Europy, mistrzostwa świata juniorów, młodzieżowców. Tutaj nabierają doświadczenia, robią pierwsze szlify kajakowe, które później pokazują i wykorzystują na najważniejszych zawodach już rangi seniorskiej. Tak samo Klaudia tu zaczynała, tak samo inni olimpijczycy zaczynali od zawodów tej rangi, więc mam nadzieję, że to doświadczenie, które zyskują nasi zawodnicy, będzie procentować później w kolejnych latach – dodaje.

Domowy tor na Kolnej ma być atutem reprezentantów Polski, którzy chcą wzbogacić medalową kolekcję z tegorocznych imprez. Srebro igrzysk olimpijskich i dwa medale ME zdobyła Klaudia Zwolińska, w PŚ na podium stanął Mateusz Polaczyk, a wśród juniorów na lipcowych MMŚ w słowackim Liptowskim Mikulaszu brylowała Hanna Danek, zostając wicemistrzynią świata juniorek w K-1. Sponsorem polskiego kajakarstwa jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

Pierwszego dnia na torze w Kolnej odbywała się rywalizacja drużynowa kajakarzy do 23 lat i juniorów, zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Najbliżej podium znaleźli się panowie w kategorii do 23 lat, którzy uplasowali się tuż za podium, tracąc do brązowych medali niewiele ponad 2 sekundy.

– Niestety, pojawił się błąd z mojej strony, koledzy zrobili wszystko tak, jak powinni zrobić, na koniec nam trochę zabrakło – mówi Tadeusz Kuchno. – Oczywiście czuję się tu jak w domu. Chcę pokazać po prostu to, na co mnie stać. Myślę, że jak zaprezentuję to, co umiem, wyniki same przyjdą. Bardzo mi się podoba ogólnie atmosfera, która jest w tym momencie na naszym torze, na Kolnej. Medal Klaudii na pewno dał nam wszystkim bardzo dużo, bo wiele osób podchodziło do mnie i pytało po prostu o slalom, jak to wygląda, jakie mamy warunki. To jest bardzo miłe, że ludzie są po prostu zainteresowani – dodaje zawodnik kadry do 23 lat. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

Honorowy patronat nad mistrzostwami objął prezydent miasta Krakowa Aleksander Miszalski. Partnerami zawodów są Ministerstwo Sportu i Turystyki, Województwo Małopolskie oraz LOTTO – Totalizator Sportowy sp. z o.o. Sponsorami wydarzenia są PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., CITY Creations sp. z o.o. oraz Foodcare sp. z o.o.

Wyniki 1. dnia MME w Krakowie:

Drużyny kajakarskie, do 23 lat, finały:

Kobiety:
1. Francja 122.59
2. Niemcy 126.13
3. Czechy 126.21…
10. Polska 180.61

Mężczyźni:
1. Wielka Brytania 106.44
2. Francja 108.79
3. Włochy 109.05
4. Polska 111.46

Drużyny, juniorzy:

Kobiety:
1. Czechy 123.39
2. Wielka Brytania 129.03
3. Słowenia 132.43…
5. Polska 138.26

Mężczyźni:
1. Francja 1o8.81
2. Czechy 110.50
3. Niemcy 113.29…
7. Polska 126.49.

Dorota Borowska: Przeżyłam bardzo dużo, żeby móc tu być. To odbiło się na moim starcie w jedynce [WIDEO]

– W ostatnim czasie przeżyliśmy za dużo i miało to znaczenie w dystansie sprinterskim. Trudno oceniać to w emocjach, ale na pewno przeanalizujemy ten start, żeby wiedzieć co poprawić. Wiem, co przeżyłam, że móc tu być. Dzięki wsparciu Polskiego Związku Kajakowego mogłam tu wystartować, zajmując z Sylwią piąte miejsce w igrzyskach, co jest wielkim sukcesem. A na jedynce? Bolesne doświadczenie – mówi Dorota Borowska. Polka, która najdłużej czekała na zgodę na start w Paryżu wyjeżdża z piątym miejscem w dwójce, ale też bez awansu do finału na swojej koronnej konkurencji.