Długodystansowe mistrzostwa Polski wracają do Wolsztyna. Blisko 600 kajakarzy na starcie

Najlepsi specjaliści od długich dystansów zawitają w weekend do Wielkopolski. W sobotę w Wolsztynie rozpoczną się długodystansowe mistrzostwa Polski w kajakarstwie klasycznym i SUP.

– To czwarty raz, kiedy organizujemy ten rodzaj mistrzostw w sprincie kajakowym, a dodatkowo mamy zaszczyt poprowadzić je premierowo w młodej odmianie kajakarstwa, jaką jest SUP. Ranga regat jest wysoka i rywalizacja o medale zawsze przyciąga zawodników. Liczymy, że podobnie jak w poprzednich latach, uczestnicy dalej będą chwalić zapewnione przez nas warunki – wyraża nadzieję Marek Szymankiewicz, członek zarządu Polskiego Związku Kajakowego i prezes UMKS Zryw Wolsztyn, organizatora 39. Długodystansowych Mistrzostw Polski w Kajakarstwie Klasycznym i 1. Długodystansowych Mistrzostw Polski SUP.

Na starcie imprezy w Wielkopolsce stanie blisko 600 kajakarzy z ponad 60 klubów. Nie zabraknie medalistów poprzedniej edycji mistrzostw w Augustowie. Na Jeziorze Wolsztyńskim wystąpi  choćby Anna Zagórska (AZS Politechnika Poznańska), złota medalistka z ubiegłego roku w konkurencji K1 10 000 metrów. Jej rywalką będzie m.in. 20-letnia Natalia Kurpan (KKW 1929 Kraków), brązowa medalistka z 2022 roku. Ona wraz z siostrą Joanną, inną zawodniczką krakowskiego klubu, będą broniły złota w K2 10 000 m. Status mistrza kraju w jedynce mężczyzn na 10 kilometrów dzierży Damian Liskowiak (UMKS Zryw), który dodatkowo popłynie również w dwójce na tym dystansie z Krzysztofem Jokielem, członkiem kadry narodowej U-23 wspieranej przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. i uczestnikiem ubiegłorocznych młodzieżowych mistrzostw świata i Europy. Przed rokiem w męskim C1 10 000 m wygrał Mateusz Kamiński (OKSW Olsztyn). 32-letni kanadyjkarz, medalista seniorskich MŚ i ME oraz olimpijczyk z Rio de Janeiro, w tym roku jednak nie popłynie w Wolsztynie. Pojawią się natomiast jego koledzy z kadry maratonu kajakowego – Mateusz Zuchora i Mateusz Borgieł (obaj AZS Politechnika Opolska), którzy w 2022 roku zgarnęli odpowiednio srebrny i brązowy medal w tej konkurencji. Opolanie stawią się w Wolsztynie w bardzo mocnym składzie. Swój udział w długodystansowych MP zapowiedzieli również m.in. Wiktoria Bierzało, Anna Mielnik (obie na zdjęciu) czy Wiktor Żarski. Zabraknie natomiast kajakarza Piotra Morawskiego, który podczas zeszłotygodniowych regat kwalifikacyjnych w Wałczu wywalczył miejsce w kadrze narodowej seniorów na zaczynający się sezon. Z kolei tytułu w C1 8000 m kobiet będzie broniła Paulina Grzelkiewicz z Warty Poznań, aktualna brązowa medalistka ME w maratonie kajakowym w konkurencji C1 15,4 km..

– W 2016 roku pierwszy raz, gdy byliśmy organizatorem mistrzostw, to nawet wygraliśmy klasyfikację medalową. W tym roku raczej również nie ma szans na podium z racji braku kanadyjkarzy, tym niemniej w przyszłości mamy plan rozbudować naszą sekcję kajakarską o tę specjalność – przedstawia Szymankiewicz, którego klub wystawi podczas zbliżających się mistrzostw 23 zawodników. – Jako klub co roku systematycznie dostarczamy zawodników do reprezentacji narodowych, a nasi wychowankowie jak Jokiel czy Kacper Jastrząb pojawiają się w najważniejszych międzynarodowych regatach – uzupełnia.

Początek dwudniowych długodystansowych MP w Wolsztynie w sobotę, 6 maja. Organizatorem zawodów, na zlecenie Polskiego Związku Kajakowego, jest UMKS Zryw Wolsztyn, przy współudziale Powiatowego Zrzeszenia LZS w Wolsztynie. Program zawodów znajduje się tutaj.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Paweł Skraba/archiwum PZKaj

Dominacja Klaudii Zwolińskiej w Pucharze Prezydenta Miasta Krakowa. Popiela na podium

Klaudia Zwolińska była najlepsza w konkurencjach K-1 i C-1 podczas weekendowego Pucharu Prezydenta Miasta Krakowa w slalomie kajakowym. Na torze Kolna trzeci wśród kajakarzy był Dariusz Popiela.

Dwudniowa impreza w stolicy Małopolski skupiła ok. 240 łodzi z 15 krajów – z Niemiec, Czech, Słowacji, Ukrainy, Szwecji czy Wielkiej Brytanii. Na Kolnej stawili się także Słoweńcy na czele z Benjaminem Savskiem, mistrzem olimpijskim z Tokio, czy Peterem Kauzerem, drugim zawodnikiem igrzysk w Rio de Janeiro, dla których występ w Polsce był jednocześnie krajową kwalifikacją do reprezentacji.

W weekendowych przejazdach nie zawiedli liderzy polskiej kadry wspieranej przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. Wśród kajakarek i kanadyjkarek triumfowała Klaudia Zwolińska.

– Dla mnie ten start stanowił przetarcie przed Igrzyskami Europejskimi. Była mocna stawka zawodniczek z Ukrainy czy Słowenii, dlatego tym bardziej cieszy mnie to zwycięstwo – mówi 24-letnia Zwolińska, olimpijka z Tokio. – Ciężko mi ocenić własną formę na tym etapie sezonu. Na razie jeszcze jestem w ciężkim treningu. Cieszę się natomiast z postępu w C-1. Najwyższa dyspozycja ma przyjść na Igrzyska Europejskie i mistrzostwa świata w Londynie – opowiada.

Na podium zameldował się również Dariusz Popiela. Blisko 38-letni slalomista Startu Nowy Sącz był trzeci w K-1, tuż za Szwedem Isakiem Ohrstromem i Austrakiem Feliksem Oschmautzem. W gronie kanadyjkarzy najlepszy był Słoweniec Luka Bozic.

Puchar Prezydenta Miasta Krakowa 2023 był dla biało-czerwonych ostatnią imprezą przed pierwszymi krajowymi kwalifikacjami do kadry narodowej w slalomie kajakowym, które za niespełna tydzień rozpoczną się w ramach międzynarodowych zawodów w Bratysławie (6-7 maja). Kolejna walka o miejsce w reprezentacji Polski w slalomie i kayak crossie będzie się toczyła siedem dni później w Krakowie (13-14 maja).

Organizatorami Pucharu Prezydenta Miasta Krakowa 2023 byli Krakowski Klub Kajakowy i Polski Związek Kajakowy, a sponsorami – PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., Ośrodek Sportu i Rekreacji Kolna oraz Fizjolis. Patronat medialnym nad wydarzeniem objął RMF Maxx.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Robert Wańczyk

Emocjonujące regaty kwalifikacyjne w Wałczu. Karolina Naja bezkonkurencyjna w niedzielnych biegach

Karolina Naja zwyciężyła w niedzielnych biegach kajakarek podczas ogólnopolskich wiosennych regat kwalifikacyjnych, które w weekend zostały rozegrane w Wałczu. Klasyfikację generalną w tej grupie zawodniczek wygrała z kolei Justyna Iskrzycka. Najszybszy z grona kajakarzy na 500 metrów okazał się Przemysław Korsak. W konkurencji C1 500 metrów kobiet oraz mężczyzn triumfowali kolejno Sylwia Szczerbińska i Wiktor Głazunow.

Niedzielne finały pozwoliły wyłonić ostateczne składy kadr narodowych na najbliższy sezon. Najwięcej emocji wzbudzała tradycyjnie rywalizacja kajakarek wspieranych przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. Stawce po sobotnich wyścigach na długich dystansach przewodziła Justyna Iskrzycka (AZS AWF Katowice). Brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w Tokio wypracowała przewagę nad reprezentacyjnymi koleżankami dzięki świetnym przejazdom na 1000 metrów. W niedzielę na dwa razy krótszym dystansie brylowała Karolina Naja (KS Posnania). Najbardziej utytułowana z obecnych kadrowiczek finiszowała przed Dominiką Putto i Katarzyną Kołodziejczyk (obie CWZS Zawisza Bydgoszcz).  Klasyfikację generalną kajakarek wygrała zaś Iskrzycka, czwarta na 500 metrów, wyprzedzając Naję i Kołodziejczyk. Po zakończeniu weekendowej rywalizacji o kwalifikacje dziewięć najlepszych zawodniczek powalczyło w finale 200 metrów. „Dwusetkę”, która miała stanowić uzupełnienie treningu i jednocześnie pole do selekcji pod kątem czerwcowych Igrzysk Europejskich w Krakowie, ponownie najszybciej pokonała Naja przed Putto i Heleną Wiśniewską (CWZS Zawisza Bydgoszcz).

– Te regaty kończą okres specjalistycznego przygotowania i teraz będziemy budować formę pod poszczególne regaty. Zawsze w tym momencie ważne dla nas były odporność tlenowa czy na stres. Nie chcieliśmy zmieniać formuły kwalifikacji, skoro później przynosiła ona efekty w sezonie – tłumaczy Tomasz Kryk, trener reprezentacji Polski kajakarek. – Karolina Naja jest jak wino. Potwierdziła, że mimo posiadania rodziny i obowiązków matki dalej świetnie sobie radzi. Dominika Putto w niedzielę udowodniła, że wciąż jest mocna na 500 metrów. Należy podkreślić też świetne biegi Justyny Iskrzyckiej czy wysokie miejsca Martyny Klatt i Heleny Wiśniewskiej, które dołączyły z grupy młodzieżowej. Ciągłe postępy czyni Ada Kąkol – wymienia szkoleniowiec.

– Wszystko poszło po mojej myśli. Bardzo mocno przepracowałam okres jesienno-zimowy, omijały mnie kontuzje, dlatego pozostało mi skoncentrować się na treningach. Udało się wypracować odpowiednią formę i te kwalifikacje to dobry prognostyk przed nowym sezonem – dodaje Naja.

Dopiero dziewiąty czas na 500 metrów osiągnęła Anna Puławska (AZS AWF Gorzów Wielkopolski), aktualna mistrzyni Europy w K1 na tym dystansie. W finale K1 200 metrów była z kolei czwarta.

– To z pewnością niespodzianka in minus. Wspólnie z Anią musimy usiąść, porozmawiać i zweryfikować pewne rzeczy. Ten sezon przed igrzyskami jest najważniejszy, co powtarzam dziewczynom od Rio de Janeiro – przypomina Kryk.

Pełne emocji do ostatnich metrów były też finały 500 metrów w pozostałych grupach sprinterskich. U kajakarzy na olimpijskim dystansie wygrał Przemysław Korsak (UKS Silvant Kajak Elbląg).

– W tym roku skupiliśmy się na wyścigu na 500 metrów, dlatego był on dla mnie ważniejszy od sobotnich 1000 metrów, gdzie byłem drugi. W niedzielę pokazałem, na co mnie stać. W finale towarzyszył mi stres, ale on bardziej motywował mnie do wysiłku, niż paraliżował. Rywalizacja dobrze na mnie wpływa. Na zawodach jestem w stanie dać z siebie 110 procent – uważa Korsak.

Stawkę kadrowiczów na nadchodzący sezon startowy w seniorskiej grupie trenera Ryszarda Hoppe uzupełnili kolejni uczestnicy finału A – Sławomir Witczak (KS Energetyk Poznań),  Wiktor Leszczyński (MKS Czechowice-Dziedzice), najlepszy w sobotę na 1000 metrów Rafał Rosolski (Dojlidy Białystok), Jakub Stepun (AZS AWF Poznań), Bartosz Grabowski (OKSW Olsztyn), Piotr Morawski (AZS Politechnika Opolska), a także Jakub Michalski (KS Posnania) i Wojciech Pilarz (MKS Czechowice-Dziedzice).

Wśród kobiecych kanadyjek, w konkurencji C1 500 metrów kobiet triumfowała Sylwia Szczerbińska, a druga uplasowała się Amelia Braun (CWZS Zawisza Bydgoszcz). Trzecia na mecie była Magda Stanny (KS Warta Poznań), która dzień wcześniej w finale C1 200 metrów – podobnie jak najlepsza w sobotę na tym dystansie Dorota Borowska (MKS Świt Nowy Dwór Mazowiecki) – zapewniła sobie miejsce w reprezentacji narodowej na nowy sezon. W składzie kadry znalazły się również Julia Walczak (OKSW Olsztyn), Katarzyna Szperkiewicz, Patrycja Mendelska i Justyna Dorozińska (wszystkie AZS AWF Poznań),

– W marcu skończyłam 30 lat i pierwszy raz podeszłam do tych kwalifikacji na luzie, bez stresu. Miałam taką pozycję w finale do ataku, że mogłam tylko zyskać. Owszem, mogłam być o miejsce wyżej, ale i tak czuję satysfakcję ze swojej postawy. W tym roku jestem drugą praworęczną zawodniczką w kadrze i mam nadzieję, że trener Marek Ploch będzie próbował mnie w osadach – liczy Stanny, multimedalistka mistrzostw Polski.

U mężczyzn bezkonkurencyjny w C1 500 metrów okazał się Wiktor Głazunow (AZS AWF Gorzów Wielkopolski), najlepszy również w sobotę w konkurencji C1 1000 metrów. W niedzielę uczestnik igrzysk w Tokio z bezpieczną przewagą pokonał linię mety przed Normanem Zezulą (CWZS Zawisza Bydgoszcz) i Aleksandrem Kitewskim (SKS Cresovia Białystok). Razem z nimi w najbliższym Pucharze Świata w Szeged (11-14 maja) popłyną Łukasz Witkowski (KS Posnania), Tomasz Barniak (AZS AWF Poznań), Dominik Nowacki (KS Warta Poznań) i Oleksii Koliadych (KS Admira Gorzów Wielkopolski). Do kadry na PŚ w Poznaniu (26-28 maja) dołączy natomiast Arsen Śliwinski (AZS Politechnika Opolska).

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Paweł Skraba, Biuro Prasowe PZKaj

Trwają regaty kwalifikacyjne w Wałczu. Borowska, Głazunow i Rosolski pewni miejsca w kadrze

Za nami pierwszy dzień kwalifikacji do kadr narodowych podczas ogólnopolskich wiosennych regat konsultacyjnych w sprincie kajakowym w Wałczu. Po sobotnich przejazdach pewni miejsca w seniorskiej reprezentacji są m.in. Dorota Borowska, Wiktor Głazunow czy Rafał Rosolski. W gronie kajakarek przewodzi Justyna Iskrzycka, bezkonkurencyjna na dystansie 1000 metrów.

W przedostatnim dniu kwietnia najlepsi polscy sprinterzy kajakowi rozpoczęli bój o miejsca w składzie kadry narodowej na najważniejsze imprezy sezonu. Sobotnie zmagania rozpoczęły od porannych długich dystansów kajakarek. W rywalizacji na czas na 2000 metrów zwyciężyła Adrianna Kąkol (KKW 1929 Kraków) przed Karoliną Nają (KS Posnania) i Katarzyną Kołodziejczyk (CWZS Zawisza Bydgoszcz). Z kolei po krótkiej, dziesięciominutowej przerwie czekał je dystans 1000 metrów. Najlepiej poradziła sobie z nim Justyna Iskrzycka (AZS AWF Katowice), wyprzedzając Dominikę Putto (CWZS Zawisza Bydgoszcz) i Kołodziejczyk. Na podstawie sumy osiągniętych czasów obsadzono popołudniowe finały na 1000 metrów. W finale A wygrała zdecydowanie Iskrzycka (AZS AWF Katowice). Druga była Naja, trzecia – Kołodziejczyk, a z bardzo dobrej strony w tym biegu pokazały się również m.in. zawodniczki z kadry młodzieżowej – Weronika Marczewska (UKS Kopernik Bydgoszcz) czy Julia Górska (Zawisza). W drugim z finałów zwyciężyła Helena Wiśniewska (Zawisza) przed Anną Puławską (AZS AWF Gorzów Wielkopolski), która w niedzielne przedpołudnie wystąpi „jedynie” w finale B 500 metrów.

– Grupa młodzieżowa udowodniła, że ma bardzo duże możliwości i jest w stanie podjąć równorzędną walkę ze starszymi koleżankami – podsumowuje Maciej Juhnke, opiekun młodzieżowej kadry narodowej kajakarek i asystent trenera Tomasza Kryka przy pierwszej reprezentacji wspieranej przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. – Nie wszystkie z dziewczyn popłynęły na swoim poziomie. Na pewno na więcej stać Anię Puławską, która ostatnio zmagała się z problemami zdrowotnymi. Liczymy na ciekawe finały na 500 metrów, które zaważą o składzie kadry. Z kolei finały 200 metrów z jednej strony będą potraktowane treningowo, jako dodatkowe przetarcie dla dziewczyn, a z drugiej rozjaśnią nam obraz, na kogo można liczyć w tej konkurencji podczas czerwcowych Igrzysk Europejskich w Krakowie – uzupełnia.

Pierwsze dwie kwalifikacje do kadry narodowej kajakarzy zostały rozdane w finale 1000 metrów. Najlepszy czas w tej konkurencji uzyskał Rafał Rosolski (Dojlidy Białystok), a tuż za nim finiszował Przemysław Korsak (UKS Silvant Kajak Elbląg).

– W sezonie w biegach na 1000 metrów będziemy chcieli wykorzystać jednego zawodnika. Przemek Korsak docelowo ma być brany pod uwagę przy ustalaniu obsady osady K4 500 metrów. Wszyscy wiedzą, o co toczy się walka, dlatego kilku kadrowiczów świadomie odpuściło sobotni start, aby mieć siły na niedzielę i K1 500 metrów. Sześciu pierwszych zawodników z finału A na tym dystansie uzupełni skład kadry – opisuje Ryszard Hoppe, trener reprezentacji Polski kajakarzy.

– Bardzo nastawiałem się na zwycięstwo, chociaż wcale nie było łatwo. Przemek Korsak pokazał w zeszłym sezonie, że potrafi świetnie płynąć kilometr. Bardzo liczę na to, że będę mógł startować w K1 1000 metrów w zawodach międzynarodowych – dodaje Rosolski, aktualny brązowy medalista mistrzostw Europy w K1 5000 metrów.

Na najkrótszym dystansie rywalizowały w sobotę kanadyjkarki. W finale 200 metrów najszybciej popłynęła Dorota Borowska (MKS Świt Nowy Dwór Mazowiecki). Czwarta zawodniczka igrzysk olimpijskich w Tokio finiszowała z dużą przewagą przed Magdą Stanny (KS Warta Poznań), która minimalnie wyprzedziła Katarzynę Szperkiewicz (AZS AWF Poznań). Dwie pierwsze są już pewne miejsca w reprezentacji narodowej na nowy sezon. Z kolei pierwszy w rywalizacji C1 1000 metrów mężczyzn był Wiktor Głazunow (AZS AWF Gorzów Wlkp.), a drugi – Łukasz Witkowski (KS Posnania). Tym samym obaj również wywalczyli przepustki do kadry narodowej. Kolejne przepustki wśród kobiet i mężczyzn zostaną rozdane w niedzielnych finałach C1 500 metrów.

– W okresie przygotowawczym skupialiśmy się na dłuższych dystansach niż 200 metrów. Drugie miejsce Magdy Stanny może zaskakiwać, zwłaszcza że w testach przed regatami kwalifikacyjnymi przegrywała z Sylwią Szczerbińską czy Szperkiewicz, która mimo problemów bardzo chciała dziś wystartować. Naszym priorytetem na najbliższe miesiące pozostaje dystans olimpijski. Powiedziałem prezesowi Grzegorzowi Kotowiczowi, że głównym celem u kanadyjkarek będzie walka o medal igrzysk w Paryżu w C2 500 metrów i tego będziemy się trzymać – przedstawia Marek Ploch, szkoleniowiec seniorskiej kadry narodowej kanadyjkarzy i kanadyjkarek. – U mężczyzn tak naprawdę najmocniejsze ściganie czeka nas w niedzielę. Poza Głazunowem ochotę na zwycięstwo na 500 metrów mają również inni zawodnicy m.in. Tomek Barniak, Norman Zezula czy Oleksii Koliadych – dopowiada.

W niedzielę ostatni dzień regat kwalifikacyjnych kajakarzy i parakajakarzy na torze regatowym Centralnego Ośrodka Sportu – Ośrodka Przygotowań Olimpijskich w Wałczu. Organizatorem zawodów jest Polski Związek Kajakowy. Wyniki i program regat są dostępne tutaj.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Rafał Oleksiewicz/archiwum PZKaj

Sprinterzy powalczą w Wałczu o miejsca w kadrach narodowych

Od piątku w Wałczu najlepsi krajowi sprinterzy kajakowi staną do walki w 1. Pucharze Polski. Ogólnopolskie wiosenne regaty konsultacyjne na Pomorzu Zachodnim będą jednocześnie kwalifikacją do kadr narodowych na najbliższe miesiące. – Konsultacje to duży stres i niepewność, bo każdy walczy o swoje być albo nie być w kadrze i plany na sezon mogą się zdefiniować w ciągu dwóch dni – mówi kajakarka Marta Walczykiewicz, wielokrotna medalistka mistrzostw świata i Europy seniorów. O miejsce w reprezentacji Polski powalczą również parakajakarze.

Na Pomorzu Zachodnim zobaczymy niemal w komplecie wszystkich czołowych zawodników kadr narodowych wspieranych przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A., z Anną Puławską i Karoliną Nają na czele. To właśnie w grupie kajakarek dowodzonych od 2009 roku przez trenera Tomasza Kryka zapowiada się najciekawsza rywalizacja. Do walki o miejsca w kadrze stanie aż pięć medalistek olimpijskich. Faworytką „na papierze” wśród kajakarek zdaje się być Puławska, która w 2022 roku zwyciężyła na MŚ oraz ME w K2 i K4 500 metrów. Ponadto, w Monachium na czempionacie Starego Kontynentu dwukrotna medalistka olimpijska z Tokio zwyciężyła w K1 500 metrów. Jedną z zawodniczek, która również myśli o miejscu w ścisłej reprezentacji, jest Marta Walczykiewicz.

– Dla mnie zawody krajowe to najgorsze wyścigi, bo wzajemnie musimy się eliminować. Konsultacje to duży stres i niepewność, bo każdy walczy o swoje być albo nie być w kadrze i plany na sezon mogą się zdefiniować w ciągu dwóch dni – przypomina 35-letnia Walczykiewicz, wicemistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro w 2016 roku w konkurencji K1 200 metrów. – Jako typowa sprinterka nie mam tak dużych predyspozycji tlenowych, co koleżanki, a też muszę się ścigać na dystansach 1000 i 2000 metrów, bez których później nie będę miała szansy startować w finałach 500 i 200 metrów. Biorąc pod uwagę, że w grupach seniorskiej i młodzieżowej jest po dziesięć dziewczyn, a miejsc w finale tylko dziewięć, trzeba dać z siebie maksimum i nie kalkulować. Różnice mogą być niewielkie, dlatego z pewnością przyda się też odrobina szczęścia – przewiduje.

Ciekawie zapowiada się również batalia o miejsca w kadrach kajakarzy czy kanadyjkach. W gronie tych pierwszych zobaczymy m.in. Jakuba Stepuna (KS AZS AWF Poznań) czy Bartosza Grabowskiego (OKSW Olsztyn). Wśród kanadyjkarzy o końcowe zwycięstwo mogą powalczyć m.in. Oleksii Koliadych (KS Admira Gorzów Wielkopolski), Wiktor Głazunow (KS AZS AWF Gorzów Wielkopolski) czy Tomasz Barniak (KS AZS AWF Poznań), a wśród kanadyjkarek – Sylwia Szczerbińska (SKS Cresovia Białystok) czy mająca ochotę na powrót do reprezentacji Dorota Borowska (MKS Świt Nowy Dwór Mazowiecki), czwarta zawodniczka igrzysk olimpijskich w Tokio w konkurencji C1 200 metrów. Nie wiadomo, czy szyki w Wałczu pokrzyżuje im Katarzyna Szperkiewicz (AZS AWF Poznań), która zmaga się z kontuzją barku i jej występ stoi pod znakiem zapytania. Na konsultacji w grupie kajakarzy zabraknie natomiast Przemysława Rojka (UKS Silvant Kajak Elbląg), który niedawno wrócił do treningów po urazie kręgosłupa.

O miejsce w reprezentacji powalczą również parakajakarze, którzy w tym roku spotkają się na wałeckim torze w szerszym gronie. Na starcie konsultacji staną m.in. paraolimpijczycy Robert Wydera i Katarzyna Kozikowska (oboje WZSN Start Wrocław) czy Mateusz Surwiło (ZSR Start Zielona Góra).

– Nasza grupa powiększy się o kolejnych pięciu zawodników. Wielki wkład ma w tym KS Victoria Wałcz, która otworzyła się na szkolenie osób z niepełnosprawnościami. Nowy ośrodek szkolenia powstał również w Yacht Club Kraków – tłumaczy Renata Klekotko, opiekun kadry narodowej parakajakarzy. – W sumie wystartuje 14 zawodników i zawodniczek. Poziom sportowy zweryfikują zawody, ale ważne jest też to, że mamy nowych, młodych i perspektywicznych kajakarzy – dodaje.

Seniorzy i młodzieżowcy rozpoczną dwudniowe regaty konsultacyjne na torze regatowym Centralnego Ośrodka Sportu – Ośrodka Przygotowań Olimpijskich w Wałczu w sobotę, 29 kwietnia. Dzień wcześniej juniorzy i juniorzy młodsi rozpoczną rywalizację od przejazdów na dystansie 2000 metrów. Organizatorem zawodów jest Polski Związek Kajakowy.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Medaliści olimpijscy na starcie weekendowego Pucharu Prezydenta Miasta Krakowa

Pod Wawelem szykuje się prawdziwe święto slalomu kajakowego. Najlepsi na świecie specjaliści w tej odmianie kajakarstwa powalczą w weekend w Pucharze Prezydenta Miasta Krakowa. Na krakowskim torze Kolna nie zabraknie medalistów olimpijskich czy polskich zawodników, dla których to ostatnie przetarcie przed krajowymi kwalifikacjami do kadry narodowej.

Po blisko półrocznym okresie przygotowań coraz bliżej jest najważniejszych imprez sezonu. Z polskiego obozu dochodzą optymistyczne głosy – już w połowie marca biało-czerwoni wspierani przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. świetnie spisali się podczas prestiżowego cyklu Pyrenees Cup we francuskim Pau oraz hiszpańskim La Seu d’Urgell, Aleksandra Stach zwyciężyła w klasyfikacji generalnej tego cyklu w C-1, a na podium uplasowali się również Klaudia Zwolińska (K-1), Kacper Sztuba, Grzegorz Hedwig (obaj C-1) Jakub Brzeziński (kayak cross). Z kolei w ostatnich dniach nasi slalomiści szlifowali formę na torze w Bratysławie, gdzie już na początku przyszłego miesiąca (6-7 maja) przyjdzie im rywalizować o miejsce w ścisłej kadrze narodowej na nowy sezon. Start w weekendowym Pucharze Prezydenta Krakowa, który odbędzie się po raz dwudziesty, stanowi więc idealną okazję do sprawdzenia formy.

– To nasza próba generalna, dlatego tym bardziej cieszy nas, że organizatorom udało się przyciągnąć do Krakowa mocne nazwiska. Startując w takiej stawce, można jedynie zyskać pod względem sportowym – mówi Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie.

Na małopolskim torze wystartuje 239 łodzi z 13 krajów – z Niemiec, Czech, Słowacji, Ukrainy, Szwecji czy Wielkiej Brytanii. Na Kolnej stawią się także Słoweńcy na czele z Benjaminem Savskiem, mistrzem olimpijskim z Tokio, czy Peterem Kauzerem, drugim zawodnikiem igrzysk w Rio de Janeiro, dla których występ w Polsce to jednocześnie krajowa kwalifikacja do reprezentacji.

Radości z udziału w weekendowych zawodach nie ukrywa Natalia Pacierpnik. Slalomistka KKK Kraków wraca do treningu po dwutygodniowej przerwie związanej z problemami zdrowotnymi.

– To będzie interesujący sprawdzian. Nasz tor się nie zmienił i mam nadzieję, że układ figur pozostanie niezmienny do końca Igrzysk. Od nowa wchodzę w trening, dlatego traktuję Puchar jako możliwość budowania formy. W tym sezonie podejmuję walkę o swoje trzecie igrzyska olimpijskie. Jest dużo czasu do mistrzostw świata w Londynie (19-24 września), więc jestem spokojna o odbudowanie dyspozycji. W Wielkiej Brytanii zdobywałam już kwalifikację na igrzyska w Rio de Janeiro, wiem, jak to wygląda i czego się spodziewać – opowiada Pacierpnik.

Początek dwudniowego Pucharu Prezydenta Miasta Krakowa 2023 w slalomie kajakowym na torze przy Ośrodku Sportu i Rekreacji Kolna w sobotę, 29 kwietnia. Organizatorami zawodów są Krakowski Klub Kajakowy i Polski Związek Kajakowy, a sponsorami – PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., Ośrodek Sportu i Rekreacji Kolna oraz Fizjolis. Patronat medialnym nad wydarzeniem objął RMF Maxx.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Przed nami początek sezonu SUP w Polsce. „Na sukcesy jeszcze musimy poczekać”

Ponad pół roku po mistrzostwach świata w Gdyni w Polskim Związku Kajakowym są czynione nieustannie starania, aby zwiększyć zainteresowanie SUP w naszym kraju. – Ściganie u nas dopiero raczkuje. Liczymy, że uda się nam wysłać małą kadrę na MŚ w Tajlandii – mówi Jakub Sitkowski, członek zarządu związku.

W zeszłym roku na gdyńskiej marinie odbyły się mistrzostwa świata w kajakarstwie SUP. Jak uważa Jakub Sitkowski, organizacja wrześniowego czempionatu zakończyła się ogromnym sukcesem.

– To były dopiero trzecie mistrzostwa w tej dyscyplinie. Ten cały standard jest nowy dla każdej federacji, duży ukłon w stronę wszystkich wolontariuszy i działaczy, którzy pomagali w tej imprezie. Wyszła ona naprawdę bardzo dobrze. Frekwencja była wyśmienita, warunki dopisały, były duże fale i świeciło słońce – przypomina Sitkowski, członek zarządu PZKaj ds. SUP.

Zdecydowanie najlepiej z biało–czerwonych w tych zawodach poradziła sobie Marta Apanasewicz. Młoda sopocianka podczas rywalizacji juniorek w sprincie dosłownie otarła się o medal, kończąc zmagania na czwartej pozycji. – Organizacja stała na bardzo wysokim poziomie. Swój występ traktuję jako największą niespodziankę w moim życiu, bo nie sądziłam, że mam takiego „powera” i jestem bliska poziomu bardzo dobrych zawodniczek z Hiszpanii i Portugalii. Cieszę się, że tak to wszystko wyszło, bo prawie poznałam smak wygranej i chcę to w tym sezonie kontynuować, sprawdzając się jako seniorka z jeszcze mocniejszymi konkurentkami – podsumowała 19-latka.

Apanasewicz aktualnie skupia się na nauce i w nadchodzącym sezonie nie stawia sobie żadnych celów. – W tym roku nie mam priorytetów co do zawodów, tylko po prostu pragnę fajnie się bawić, poznawać nowych ludzi i korzystać z lata. Obecnie przygotowuję się do matury i chwilowo SUP jest dla mnie sprawą drugorzędną – mówi zawodniczka z Trójmiasta.

Tegoroczny kalendarz startów SUP otwierają długodystansowe mistrzostwa Polski, które w dniach 5–7 maja odbędą się na Jeziorze Wolsztyńskim. W terminarzu widnieją też inne imprezy, m.in. Silesia SUP Cup w Katowicach (20-21 maja), Wawa SUP Race (10 czerwca), Planet Baltic SUP Race w Kołobrzegu (4-6 sierpnia) czy Odra SUP CUP w Raciborzu (1-3 września). Z kolei czwartą edycję krajowych mistrzostw SUP zaplanowano na koniec sierpnia w Wałczu. Z roku na rok rośnie zainteresowanie SUP-em w Polsce. – SUP turystyczny jest bardzo dobrze odbierany przez polskie społeczeństwo i się mocno rozrasta, ale ściganie się na ten moment dopiero raczkuje. Cieszy nas czwarte miejsce Marty na MŚ w Gdyni, ale jesteśmy teraz na samym początku tej drogi, by zwiększać zainteresowanie tym sportem – przyznaje Sitkowski. – Obecnie chciałbym się skupić na klubach, które zrzeszają młodych zawodników i fanatyków tego sportu, i bardziej zająć się organizacją wewnętrznych zmagań – zapowiada.

Niedawno podczas międzynarodowych regat we Włoszech sukces odnieśli reprezentanci RTW Racibórz, którzy wrócili do kraju z medalami. – Są to juniorzy oraz młodzicy, którzy ciekawie rokują. W tym sezonie mamy MŚ w Tajlandii (15-19 listopada) i liczymy, że będziemy mogli wypuścić na nie małą kadrę, która będzie mogła coś pozytywnego pokazać. Myślę, że za 3-5 lat przyniosą nam sukcesy – liczy Sitkowski.

Maciej Mikołajczyk, Biuro Prasowe PZKaj

Wiele olimpijskich kwalifikacji to cel polskich kajakarek i kajakarzy w 2023 roku. „Liczymy na udany sezon”

Po niesamowicie udanym sezonie 2022 polskie kajakarstwo staje przed kolejnymi wyzwaniami. Medalowe osiągnięcia z poprzedniego roku powinny się teraz przełożyć na wiele olimpijskich kwalifikacji. A – co niemniej istotne – w kilku przypadkach Polacy będą mieli okazję zaprezentować się swojej publiczności w zawodach wysokiej rangi. Między innymi o tym, w przededniu rozpoczęcia sezonu 2023, mówi prezes Polskiego Związku Kajakowego Grzegorz Kotowicz.

20 medali w sprincie – 7 z mistrzostw świata i 13 z mistrzostw Europy. Takiego dorobku w 2022 roku nie spodziewali się chyba nawet najbardziej optymistyczni kibice polskiego kajakarstwa. Szczególnie nasze żeńskie kajaki stały się potęgą na międzynarodowych akwenach. To oczywiście cieszy prezesa Polskiego Związku Kajakowego, Grzegorza Kotowicza. Jednak dwukrotny medalista igrzysk olimpijskich przestrzega przed hurraoptymizmem. W sezonie 2023 co prawda również spodziewa się medali, ale wskazuje też inne priorytety. W perspektywie są przecież igrzyska olimpijskie w Paryżu.

– Nasze główne  grupy treningowe przygotowywały się do sezonu już tradycyjnie w Portugalii. Jak zawsze zdarzały się choroby i kontuzje, ale jestem pewien, że pierwsze majowe starty pokażą, iż wciąż pływamy na wysokim poziomie – mówi z przekonaniem prezes Kotowicz. – Mamy bardzo mocnych zawodników. Nie ma sensu na razie mówić o personaliach, bo każdy walczy o miejsca w osadach. Oczywiście nasze gwiazdy, takie jak Karolina Naja i Anna Puławska, czy silna ekipa kanadyjkarzy, zapewne potwierdzą klasę. Ale to woda zweryfikuje stan przygotowań i to, czy kolejni zawodnicy zrobili postępy. W ostatni weekend kwietnia w Wałczu mamy konsultacje. Tam wyłonimy reprezentantów na ten sezon.

Prezes Kotowicz zapewnia, że Polski Związek Kajakowy, razem ze swoimi partnerami i sponsorami, czyli Ministerstwem Sportu i Turystyki oraz firmą PGE i marką LOTTO, zabezpiecza w najlepszy możliwy sposób przygotowania do igrzysk w Paryżu. To ma odzwierciedlenie w dotychczasowych wynikach. – Sezon 2022 był dla nas historyczy. Medali na wszystkich międzynarodowych zawodach zdobyliśmy 136, w tym 56 złotych. Trudno utrzymać taki rezultat. Ale rok 2023 nie będzie najważniejszy pod względem osiągnięć medalowych. Liczymy na olimpijskie kwalifikacje podczas mistrzostw światga w Duisburgu. Szczególnie grupa męska, która zrobiła ostatnio ogromny postęp – kontynuuje szef naszej kajakowej centrali.

W maju biało-czerwonych czekają ważne regaty Pucharu Świata w Szeged, a dwa tygodnie później analogiczna impreza zostanie rozegrana w Poznaniu. Natomiast pod koniec czerwca w Krakowie wielkie święto sportu, w którym kajakarze i kajakarki będą pełnić ważną rolę. Mowa o III Igrzyskach Europejskich Kraków-Małopolska 2023. – Potraktujemy te zawody prestiżowo – zapowiada prezes Kotowicz. – Kraków kojarzy się głównie z tamtejszym torem slalomowym, który często gości najlepszych specjalistów w tej dziedzinie. W tym roku mamy tam również mistrzostwa świata juniorów i młodzieżowców. Jeśli chodzi o sprint zapowiadają się bardzo ciekawe zawody. Na Zalewie Kryspinów zostanie wybudowany tymczasowy, 500-metrowy tor. A więc atrakcji nie zabraknie, a nasi na pewno dostosują się do każdych warunków.

Polskie kajaki zdobyły dotychczas 22 medale olimpijskie. Tylko jeden z nich został wywalczony na slalomowym torze. Mowa o srebrze Michała Staniszewskiego i Krzysztofa Kołomańskiego w C2 podczas igrzysk w Sydney. Dziś tej konkurencji nie ma już w olimpijskim programie. Ale następcy Kołomańskiego i Staniszewskiego ocierają się o podium najważniejszej imprezy czterolecia. – Pierwsze tegoroczne sprawdziany slalomistów wypadły bardzo dobrze – mówi prezes Kotowicz. – Zawodnicy prezentują wysoki poziom. W tym roku ważne mistrzostwa świata w Londynie i sprawadziany na torze olimpijskim w Paryżu. Jestem pewien, że naszych stać na medale igrzysk.

Beata Rosolska wierzy w złoto w Paryżu. „Dziewczyny mogą napisać historię”

Beata Rosolska, trzykrotna medalistka olimpijska, głęboko wierzy w złoty medal polskiej reprezentacji na przyszłorocznych igrzyskach w Paryżu. – Grupa naprawdę dobrze funkcjonuje i taki sukces zdaje się być kwestią czasu – uważa była kajakarka, multimedalistka mistrzostw świata i Europy.

37-letnia była zawodniczka UKS Kopernik Bydgoszcz, znana z występów pod panieńskim nazwiskiem Mikołajczyk, przez lata stanowiła o sile polskiej reprezentacji kajakarek. Związana z Bydgoszczą kajakarka wielokrotnie sięgała po medale mistrzostw świata i Europy. Najważniejsze sukcesy osiągała na igrzyskach olimpijskich w konkurencji K2 500 metrów. W 2008 roku w Pekinie razem z Anetą Konieczną zdobyły srebro, a w 2012 roku w Londynie i 2016 roku w Rio de Janeiro wspólnie z Karoliną Nają wywalczyły brązowe medale.

– Pierwszy krążek na igrzyskach dał mi wielką satysfakcję. Już wtedy byłam spełniona jako sportowiec. Nie będzie już mi dane zdobyć złota, ale dziewczyny są w stanie to zrobić. Moim złotym medalem olimpijskim są mąż oraz dzieci – opowiada z radością Rosolska, która w 2020 roku zakończyła sportową karierę. – Wciąż tęsknie za tym, żeby wyjść na trening, za odczuciami towarzyszącymi za metą. Byłam uzależniona od kajaków, trudu treningów, euforii wygrywania. Byłam typem pracusia, mogłabym trenować przez całą dobę. Życie jednak się zmienia i nie lubi stagnacji. Są rzeczy ważne i ważniejsze, a w moim przypadku przyszedł czas na rodzinę – przyznaje.

Kajakarstwo wciąż jednak pozostaje bliskie sercu Rosolskiej. Mężem Beaty jest Rafał, uznany polski kajakarz. W zeszłym roku, podczas ME w Monachium, 31-latek zdobył brąz w rywalizacji K1 5000 metrów. W przeszłości – w 2016 roku w Moskwie i rok później w Płowdiwie – sięgał również po medale na tej imprezie w K4 1000 m.

– Rafał też jest typem pracusia. Robi wszystko, żeby pokazać się z jak najlepszej strony, żeby wygrać, ale czas pokaże, czy to wystarczy. Nikt nie śpi, jego koledzy również bardzo mocno trenują. Wszyscy szykują się na regaty eliminacyjne w Wałczu. Chciałabym móc mu kibicować na miejscu, ale życie uzależnione jest teraz od dzieci. Jak one będą zdrowe, to z pewnością będziemy go dopingować – deklaruje wielokrotna medalistka mistrzostw Polski.

W ostatnim czasie oczy kibiców są skupione głównie na występach reprezentacji kajakarek. W ubiegłym roku kadra prowadzona przez Tomasza Kryka zdominowała rywalizację na światowych i europejskich arenach. Świetnie spisała się również reprezentacja młodzieżowa, która co roku dostarcza kandydatki do olimpijskich osad.

– Z roku na rok ta grupa jest coraz mocniejsza i jak mówiła Karolina (Naja – dop. red.), tor wszystko zweryfikuje. Ważne, że w kadrze panuje zdrowa i czysta rywalizacja. Żadna z dziewczyn tanio skóry nie sprzeda. Gdy rozmawiam z trenerem Krykiem, zawsze mu powtarzam, że lepszy nadmiar niż niedobór dobrych zawodników. Grupa naprawdę dobrze funkcjonuje i czekam na złoty medal olimpijski w Paryżu. Dziewczyny jak najbardziej stać na ten historyczny sukces – uważa Rosolska, która w przyszłości chciałaby wrócić do sportu w nowej roli.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Tomasz Kryk wybrany Trenerem 2022 Roku przez Komisję Sportu Kobiet przy PKOl

Tomasz Kryk, szkoleniowiec główny reprezentacji Polski kajakarek, został wybrany Trenerem 2022 Roku w konkursie organizowanym przez Komisję Sportu Kobiet przy Polskim Komitecie Olimpijskim. – Ta nagroda to sukces wielu ludzi, a także samej dyscypliny – mówi laureat, pracujący z polską kadrą od 2009 roku.

To nie pierwsze takie wyróżnienie otrzymane przez polskiego szkoleniowca. W ubiegłym roku Kryk również został uhonorowany tytułem Trenera 2021 Roku przez Komisję Sportu Kobiet przy PKOl.

– To miłe wyróżnienie nie tylko dla mnie, ale i dla całej grupy czy dyscypliny. Na ten sukces pracowały również zawodniczki czy cały sztab ludzi. Podczas Gali Przeglądu Sportowego i telewizji Polsat nasze ubiegłoroczne wyniki niemal nie zostały dostrzeżone, chociaż z pewnością mieliśmy jedne z najlepszych rezultatów w historii sportów olimpijskich w Polsce. Na mistrzostwach świata zdobyliśmy dwa złote medale, kolejne trzy na mistrzostwach Europy, a do tego wywalczyliśmy również inne krążki, także na Pucharach Świata. Cieszę, że taka kolebka olimpizmu jak Polski Komitet Olimpijski ponownie mnie docenił – mówi Kryk, który na początku tego roku, przy okazji Noworocznego Spotkania Rodziny Olimpijskiej został już wyróżniony przez PKOl. Wówczas zdobył Wielką Nagrodę Sportową PKOl im. Piotra Nurowskiego w kategorii trener.

We wtorek wieczorem Kryk wrócił już do włoskiej Sabaudii, gdzie prowadzona przez niego kadra seniorek przygotowuje formę do Ogólnopolskich Wiosennych Regat Konsultacyjnych w Wałczu (29-30 kwietnia).

– Widać już po dziewczynach chęć rywalizacji, na twarzach pojawia się trochę niepewności. Wiadomo, grupa jest dość wyrównana, a miejsc w konkurencjach olimpijskich nie ma zbyt wiele. Mały dreszczyk emocji można więc dostrzec na treningach – komentuje szkoleniowiec.

Biało-czerwone, wspierane przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A., będą przebywać w Italii do niedzieli, 23 kwietnia. Dzień później spotkają się w Warszawie w Instytucie Sportu, gdzie przejdą badania wydolnościowe przed nowym sezonem.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Szymon Sikora/Polski Komitet Olimpijski

Kanadyjkarze trenują w Wałczu. „Młodzież zaczyna się ścigać z czołówką”

Po Świętach Wielkanocnych seniorska oraz młodzieżowa reprezentacja Polski kanadyjkarzy i kanadyjkarek rozpoczęły zgrupowanie w Wałczu, gdzie pod koniec miesiąca powalczą w regatach kwalifikacyjnych o miejsca w kadrze narodowej.

W wałeckim Centralnym Ośrodku Sportu – Ośrodku Przygotowań Olimpijskich kadrowicze w pełnym składzie spotkali się już w Lany Poniedziałek wieczorem.

– Przyjechaliśmy z Portugalii z drobnymi problemami zdrowotnymi u kilku zawodników, ale to nie są rzeczy, które mogą mocno odbić się na ich wynikach sportowych. Pracujemy dalej na wysokiej intensywności, ale powoli schodzimy z objętości treningowej. U zawodników widać wyraźny postęp w porównaniu do tego, co prezentowali przed rokiem, na początku naszej współpracy. Najlepiej da się go zauważyć u młodszych kanadyjkarzy, którzy powoli zaczynają zbliżać się poziomem sportowym do starszych kolegów. Choćby Kacper Sieradzan, który jeszcze w zeszłym roku był juniorem, w tym ściga się już z krajową czołówką. Ostatnie sprawdziany w Portugalii i Wałczu pokazały jego duże możliwości. Mam nadzieję na dobre ściganie podczas regat kwalifikacyjnych w Wałczu i nie będę zaskoczony, jeśli pojawią się jakieś niespodzianki – mówi Marek Ploch, szkoleniowiec seniorskiej reprezentacji Polski kanadyjkarzy i kanadyjkarek.

Pod koniec miesiąca kadrowicze – podobnie jak reszta sprinterów kajakowych – wezmą udział w ogólnopolskich wiosennych regatach konsultacyjnych (29-30 kwietnia), które wyłonią skład reprezentacji. Po tych zawodach pozostaną oni w Wałczu do czasu wyjazdu na pierwsze zawody Pucharu Świata, które w tym sezonie odbędą się w Szegedzie (11-14 maja).

– Na zawody PŚ musieliśmy już zgłosić zawodników, ale przypuszczam, że ewentualne zmiany po konsultacjach w Wałczu nie będą jakieś drastyczne. Mniej więcej wiemy już teraz, jak może wyglądać reprezentacja – przewiduje Ploch.

Przypomnijmy, że w ubiegłym roku polscy kanadyjkarze wspierani przez PGE Polską Grupę Energetyczną spisali się z bardzo dobrej strony w seniorskich mistrzostwach światach i Europy, zdobywając łącznie dziewięć medali.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Nowa trenerka i nowe nadzieje w kadrze kobiet w kajak polo

Reprezentacja Polski kobiet w kajak polo od końcówki ubiegłego roku ma nowego szkoleniowca. Pod wodzą Justyny Tyrowicz biało-czerwone mają zamiar osiągnąć niezły podczas najważniejszego startu sezonu, czyli wrześniowych mistrzostw Europy w Niemczech.

Tyrowicz – fizjoterapeutka, instruktorka aqua fitness, trenerka personalna, szkoleniowiec warszawskiego KS Powiśle, a także sędzia międzynarodowy ICF – pod koniec ubiegłego roku przejęła pieczę nad polską kadrą. Jak sama przyznaje, jej wybór na to stanowisko był dla niej miłą niespodzianką.

– Byłam zaskoczona, ale w bardzo pozytywnym tego słowa znaczeniu, gdyż poczułam się wyróżniona i doceniona. Postaram się jak najlepiej wykorzystać daną mi szansę na rozwój polskiego kajak polo – obiecuje Tyrowicz, dla której ta posada jest połączeniem pracy z pasją. – Zdecydowanie jest to pasja, której przeznaczam znaczną część wolnego czasu. Niestety, ze względu na to, że kajak polo jest dyscypliną nieolimpijską, nie jestem w stanie zrezygnować z pracy zawodowej i poświęcić cały swój czas na bycie trenerką – mówi opiekunka damskiej drużyny w kajak polo.

Co Tyrowicz zamierza wpoić swoim podopiecznym? – Od zawsze uczono mnie, że nie ma drogi na skróty i tak samo jest w przypadku dyscypliny, którą wiele lat trenuję. Jeżeli mamy osiągnąć sukces, to tylko dzięki zaangażowaniu i wspólnej ciężkiej pracy – uważa.

W 2023 roku priorytetem dla nowej trenerki jest jak najlepszy start jej zespołu w mistrzostwach Starego Kontynentu, które mają odbyć się w dniach 6-10 września w Brandenburgii. – Moim podstawowym celem jest stworzenie drużyny z największym potencjałem sportowym, która będzie ze sobą zgrana jak jeden organizm. Liczę, że to przełoży się na wynik w najważniejszym starcie sezonu, jakim są ME. W tym roku przewidziane są trzy turnieje kontrolne przed główną imprezą oraz dwie krótkie konsultacje szkoleniowe. Zawodniczki większą część pracy muszą niestety wykonać samodzielnie w swoich rodzimych klubach według moich zaleceń – informuje Tyrowicz.

Maciej Mikołajczyk, Biuro Prasowe PZKaj
fot. archiwum Justyny Tyrowicz

Dominacja poznaniaków w Regatach Otwarcia Sezonu na Malcie

W sobotę w Poznaniu zostały rozegrane Regaty Otwarcia Sezonu. Na Malcie doczekaliśmy wielu obiecujących wyników.

Poznańskie regaty rozpoczęły tegoroczne starty w sprincie kajakowym (polskie kajakarstwo wspiera PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.). Na Malcie wystartowało blisko 250 zawodników z 12 klubów, którzy popłynęli na dystansie 1000 metrów w czterech kategoriach wiekowych (seniorzy, juniorzy, juniorzy młodsi, młodzicy).

Prym wiedli przedstawiciele lokalnych klubów. Klasyfikacje medalową i punktową wygrał AZS AWF Poznań, którego zawodnicy aż 29 razy stawali na podium, w tym aż 10-krotnie na jego najwyższym stopniu (10 złotych – 11 srebrnych – 8 brązowych medali). Druga w medalowym rankingu była Warta Poznań (6-5-2), a trzecia – miejscowa Posnania (5-6-10). Bardzo dobrze spisali się również kajakarze Zrywu Wolsztyn, którzy wywalczyli 10 krążków (5-1-4).

W sobotnich regatach nie zabrakło emocjonujących wyścigów. W finale C1 1000 m seniorów wygrał Mateusz Cybula (AZS AWF Poznań), wyprzedzając klubowego kolegę Piotra Kujawę czy Remigiusza Nowaczyka (Posnania), medalistę ubiegłorocznych AMŚ w Bydgoszczy. Dwaj pierwsi byli bezkonkurencyjni również w rywalizacji C2 1000 m. W C1 1000 m seniorek triumfowała znana ze startów w maratonie kajakowym Paulina Grzelkiewicz (Warta Poznań), a tuż za nią finiszowały kanadyjkarki poznańskiego AZS AWF – Justyna Dorozińska i Ewelina Antos. W seniorskim finale K1 1000 m mężczyzn pewnie wygrał Jarosław Kajdanek (Energetyk Poznań), a kobiet – Weronika Waligóra (AZS AWF Poznań).

To nie koniec tegorocznych regat na Malcie. Seniorscy reprezentanci kraju powalczą na poznańskim obiekcie w ramach Pucharu Świata (26-28 maja). Z kolei ich młodsi koledzy zmierzą się pod koniec lata w regatach Nadziei Olimpijskich (7-10 września). Ponadto, sprinterzy kajakowi będą rywalizować w stolicy Wielkopolski w mistrzostwach kraju seniorów (9-11 czerwca), młodzieżowych mistrzostwach Polski (4-6 sierpnia) czy MP w maratonie kajakowym (19-20 sierpnia).

Transmisja z imprezy była prowadzona na YouTube, na kanale WZKaj pod tym adresem, a wszystkie wyniki są dostępne tutaj.

Slalomiści ćwiczą w Bratysławie. Trzy tygodnie do kwalifikacji do reprezentacji

W środę reprezentacja Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie zaczęła zgrupowanie w Bratysławie. Za miesiąc stolica Słowacji będzie miejscem jednej z kwalifikacji do kadry narodowej na nowy sezon.

Do pierwszych startów slalomistów w Pucharze Świata pozostały niespełna dwa miesiące. Dwa dni po Świętach Wielkanocnych nasi zawodnicy wyruszyli na kolejne zagraniczne zgrupowanie, tym razem do Bratysławy. Jak podkreślają w ekipie biało-czerwonych wspieranych przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A., wybór obiektu w stolicy Słowacji do przedsezonowych treningów może być niezwykle korzystny w kontekście następnych miesięcy.

– Tor w Bratysławie jest bardzo wymagający, dlatego też będzie on stanowił miejsce jednej z tegorocznych kwalifikacji do reprezentacji narodowej (6-7 maja). To będzie też dla nas cenna lekcja przed mistrzostwami świata w Londynie (19-24 września), gdzie tor jest o podobnym charakterze i poziomie trudności. Ponadto, w tym roku w Bratysławie odbędą się także młodzieżowe mistrzostwa Europy (20-23 lipca) – argumentuje Jakub Chojnowski, szkoleniowiec główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie.

W Bratysławie trenują wszyscy najlepsi polscy zawodnicy z grup seniorskiej, młodzieżowej i juniorskiej. Wśród ćwiczących jest Aleksandra Stach, która w marcu pokazała się ze znakomitej strony podczas Pyrenees Cup. 23-letnia kanadyjkarka KKK Kraków dwukrotnie meldowała się na podium tego cyklu, dzięki czemu udało się zwyciężyć w klasyfikacji generalnej.

– Byliśmy w ciężkim treningu, więc nie było mowy o szczycie formy. Zawody w Pau i La Seu d’Urgell to tak naprawdę tylko przetarcie przed ważniejszymi imprezami w sezonie. Na pewno ten wynik jest dla mnie pozytywnym akcentem i cieszy fakt, że już na tym etapie prezentuję wysoki poziom – mówi Stach. – Tor w Bratysławie należy do bardziej wymagających, szczególnie po przebudowie, która miała miejsce dwa lata temu. Teraz płynie większa masa wody i bardzo się cieszę, że będzie można poćwiczyć. Z pewnością kolejne doświadczenia pomogą nam na dalszym etapie sezonu – dodaje.

Polscy slalomiści będą trenować w Bratysławie do 18 kwietnia. Pod koniec miesiąca większość kadrowiczów weźmie udział w Pucharze Prezydenta Miasta Krakowa na torze Kolna (29-30 kwietnia).

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Łukasz Gagulski

Regaty Otwarcia Sezonu w sobotę w Poznaniu. Wystąpią medaliści AMŚ i MŚ juniorów

W sobotę Poznań przykuje uwagę fanów sprintu kajakowego. Na miejscowym torze Malta odbędą się Regaty Otwarcia Sezonu, w których zobaczymy blisko 250 zawodników.

Impreza organizowana w stolicy Wielkopolski niejako inauguruje krajowy sezon startów w sprincie kajakowym (polskie kajakarstwo wspiera PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.). Tym razem na Malcie wystartuje ok. 250 zawodników, którzy popłyną na dystansie 1000 metrów w czterech kategoriach wiekowych (seniorzy, juniorzy, juniorzy młodsi, młodzicy). W przeszłości Regaty Otwarcia Sezonu w Poznaniu wygrywali tacy zawodnicy jak m.in. Jakub Stepun, a wysokie miejsca zajmowali chociażby inni członkowie polskiej reprezentacji kajakarzy wspieranej przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. – Jakub Michalski czy Sławomir Witczak. Tym razem na liście startowej znaleźli się m.in. trzykrotni medaliści ubiegłorocznych Akademickich Mistrzostw Świata – Ewelina Antos i Remigiusz Nowaczyk, czy Jarosław Kajdanek, aktualny wicemistrz świata juniorów w K2 500 metrów.

– Ta niezwykła impreza, która odbywa się już po raz kolejny, jest doskonałą okazją do połączenia wspaniałych wrażeń sportowych z porównaniem kondycji poszczególnych zawodników po minionej zimie. W ramach regat zaplanowaliśmy szereg emocjonujących wyścigów, które na pewno dostarczą wiele wrażeń i emocji. Jezioro Malta stanowi doskonałą przestrzeń dla kajakarzy, co pozwoli uczestnikom na pokazanie swoich umiejętności i rywalizację na wodzie – mówi Ireneusz Pracharczyk, prezes Wielkopolskiego Związku Kajakowego, organizatora Regat.

Początek Regat Otwarcia Sezonu na poznańskim torze Malta w sobotę, 15 kwietnia, o godzinie 10:00. Transmisja z imprezy będzie dostępna na YouTube, na kanale WZKaj pod tym adresem, a wyniki tutaj.