Poznań zostanie stolicą europejskich kajaków. ME w maratonie coraz bliżej!

Już niecałe pięć miesięcy pozostało do jednej z największych imprez kajakowych, która odbędzie się w Polsce. W mistrzostwach Europy w maratonie kajakowym, bo o nich mowa, medale chcą również wywalczyć biało-czerwoni, którzy już nieraz udowodnili, że są w światowej czołówce.

Poznań to znakomity ośrodek kajakowy, na którym odbywają się największe imprezy nie tylko rangi krajowej, ale również międzynarodowej. Nic więc dziwnego, że to właśnie tor regatowy Malta będzie w dniach 25-28 lipca gościł uczestników mistrzostw Europy w maratonie kajakowym. – Przygotowujemy się do tej imprezy w zasadzie od zakończenia ostatnich mistrzostw Polski. Musimy zrobić kilka technicznych poprawek – relacjonuje Ireneusz Pracharczyk, prezes Wielkopolskiego Związku Kajakowego.

Warto dodać, że korekty zostały zasugerowane organizatorom podczas spotkania z Ruudem Heijselaarem, delegatem technicznym maratonu Europejskiej Federacji Kajakowej (ECA), który specjalnie przyjechał do Polski. – Chodziło o kwestie nawrotów, pomostów, czyli spraw technicznych, oraz całej logistyki zawodów. Jesteśmy w trakcie spełniania wszystkich wymogów – dodaje Pracharczyk. – Organizujemy zawody od wielu lat. To już moja trzecia kadencja prezesa Wielkopolskiego Związku Kajakowego, gdzie mamy świetny, doświadczony zespół. Każdy wie, za co jest odpowiedzialny, niewiele osób się zmienia, a nawet jeśli tak się dzieje, to się douczamy. Naprawdę, taka ekipa to nasza siła.

Ogromne doświadczenie w organizacji zawodów na najwyższym poziomie nauczyło też pokory. – To imprezy na świeżym powietrzu i naszym największym wrogiem jest wiatr i już nieraz się o tym przekonaliśmy – uśmiecha się Pracharczyk. – Organizowaliśmy już mistrzostwa Polski, z których mamy całą dokumentację, i wszystko ustalamy z europejską federacją. Dużo podpowiadają nam też zawodnicy, którzy startują w tych imprezach. Korzystamy też z doświadczenia trenera naszej kadry w maratonie, czyli Mateusza Rynkiewicza. Wspólnymi siłami na pewno dopieścimy tor tak, by wszystko było, jak powinno.

W ME w maratonie wystartują również Polacy, którzy mają mocną pozycję na świecie. Wystarczy przypomnieć, że w ubiegłym roku w Danii nasi reprezentanci wywalczyli sześć medali mistrzostw świata. Sponsorem głównym Polskiego Związku Kajakowego jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. – Na pewno będziemy chcieli powtórzyć wyniki z poprzedniego roku, bo mieliśmy trochę tych medali. Jak nic się nie wydarzy, to w mistrzostwach Europy popłyną ci sami zawodnicy – mówi trener Mateusz Rynkiewicz.

Na razie nasi kajakarze przygotowują się z trenerami klubowymi, ale 13 marca spotkają się na reprezentacyjnym zgrupowaniu w Wałczu. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto. – Będziemy mieli weryfikację tego, jak nasi reprezentanci przepracowali ten okres w klubach – mówi Rynkiewicz. – W grudniu byliśmy już na obozie w Jakuszycach, gdzie biegaliśmy na nartach i wykonaliśmy dobrą pracę. Poza tym, mamy większość starszych i świadomych zawodników na tak stabilnym poziomie, że jeśli nic się nie wydarzy, to nie powinno być problemów.

Warto wspomnieć, że reprezentanci Polski, oprócz występu w mistrzostwach Europy w Poznaniu, chcą wywalczyć jak najlepsze rezultaty podczas światowego czempionatu, który zaplanowano na koniec lata w chorwackim Metkoviciu (19-22 września). Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

– Liczymy, że to, co najlepsze w maratonie, dopiero przed nami – wierzy Rynkiewicz.

Maciej Nowocień, Biuro Prasowe PZKaj
fot. PZKaj/archiwum

Zmarł Lesław Flaga

Ze smutkiem informujemy, że w dniu 25 stycznia 2024 w wieku 67 lat Lesław Flaga.

 

 

Odwołanie spływów organizowanych przez Lesława Flagę

Komisja Kajakarstwa Powszechnego informuje, że w związku ze śmiercią organizatora i komandora spływów – Lesława Flagi, spływy kajakowe na 2024 rok zaplanowane przez nieodżałowanego Kolegę  –  pozycje z „Informatora Kajakarza 2024”: 23, 46, 70, 88, 92 i 115, nie odbędą się.

Ewentualne pytania w tej sprawie proszę kierować do Katarzyny Flagi – córki śp. Lesława – kontakt telefoniczny: tel. 600 876 948

Wojciech Bigiel
przewodniczący Komisji Kajakarstwa Powszechnego

Kajakarze rzucą rękawicę w Szeged! ”Miejsce do Paryża może być nasze!”[WIDEO]

Reprezentacja Polski kajakarzy przygotowuje się w Portugalii do walki o najważniejszą imprezę roku. W maju w Szeged biało-czerwoni staną do kontynentalnej walki o kwalifikacje olimpijskie na igrzyska w Paryżu. – Po tym, co pokazali na dotychczasowych zgrupowaniach, jest duża szansa, że to jedno wolne miejsce do Paryża może być nasze – przekonuje trener reprezentacji Ryszard Hoppe.

Pięcioosobowa grupa kajakarzy prowadzona przez trenera Hoppego skupia się na kilku elementach podczas portugalskich zgrupowań, który są stałym punktem przygotowań do sezonu. W styczniu kajakarze wspierani przez sponsora głównego PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. ćwiczyli w Milfontes, a od lutego ich centrum treningowym stało się Montemor-o-Velho. W niedzielę w tym kurorcie zakończyli pierwsze zgrupowanie, a już w niedzielę ruszają na kolejne.

– W Montemor-o-Velho mamy pewność pogody. Do kraju wracamy pod koniec kwietnia na krajowe regaty kwalifikacyjne, a po nich startujemy w kontynentalnej kwalifikacji w Szeged – przypomina trener Ryszard Hoppe, który jesienią 2021 roku objął stery w reprezentacji Polski.

Olimpijska, europejska eliminacja na Węgrzech to dla polskich kajakarzy ostatnia szansa awansu na igrzyska w Paryżu. Wielką szansę na start latem w stolicy Francji miała osada K4 500 metrów, ale w finale MŚ 2023 w Duisburgu przypłynęła dziewiąta i pożegnala się z marzeniami. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

– W Duisburgu nie zrobiliśmy kwalifikacji w czwórce, więc zostały nam dwójka i czwórka. Początkowo, po awansie do finału MŚ 2023 panowało u nas zadowolenie, zwłaszcza że udało się nam to zrobić drugi raz z rzędu, i to jako najmłodszej osadzie w stawce. Samo wejście do finału to jednak nie wszystko, a regulamin jest tak skonstuowany, że trzeba było pokonać jedną osadę. Presja związana z wizją wyjazdu na igrzyska spowodowała, że niestety, zawodnicy nie popłynęli tego, na co byli przygotowani – opowiada Hoppe.

Męskie kajaki stopniowo wychodzą z wieloletniego kryzysu. Jak zaznacza Hoppe, prowadzona przez niego grupa dobrze rokuje na przyszłość i nie należy przekreślać ich szans na igrzyska. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

– Męska osada ostatni raz w finale MŚ na dystansie olimpijskim była w 2010 roku, a nasza młoda czwórka zrobiła to dwa razy z rzędu. Mamy bardzo młodą i uzdolnioną dwójkę, która pokazała, że należy do światowej czołówki i mam nadzieję, że chłopaki powalczą w Szeged. Po tym, co pokazali na dotychczasowych zgrupowaniach, jest duża szansa, że to jedno wolne miejsce do Paryża może być nasze – przekonuje 71-letni szkoleniowiec.

Europejska kwalifikacja olimpijska w Szeged odbędzie się w dniach 8-9 maja.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
wideo: Paweł Hochstim, Biuro Prasowe PZKaj
foto: Paweł Skraba, Biuro Prasowe PZKaj

Przełomowy rok Klatt i Wiśniewskiej. „Naszym głównym celem są igrzyska” [WIDEO]

Martyna Klatt i Helena Wiśniewska, mistrzynie i wicemistrzynie świata w konkurencjach K2 200 i 500 metrów, nie zamierzają poprzestać na sukcesach w roku przedolimpijskim. Obie zapewniają, że znów są gotowe do walki najpierw o miejsce w kadrze na Paryż, a następnie o najwyższe cele podczas igrzysk w stolicy Francji.

Obie zawodniczki bez żadnych kompleksów wkroczyły do roli pełnoprawnych seniorów, pokazując na międzynarodowej arenie, że należy się z nimi liczyć. Od  premierowych zawodów Pucharu Świata w węgierskim Szeged duet 24-latek nie zawodził oczekiwań trenera Tomasza Kryka. Już na Węgrzech Klatt z Wiśniewską pierwszy raz stanęły wspólnie na podium, a dwa tygodnie później podczas PŚ w Poznaniu nie miały sobie równych w dwójce na dystansach 200 i 500 metrów. Z kolei w sierpniowych mistrzostwach świata w Duisburgu poszły za ciosem, zostając wicemistrzyniami w konkurencji olimpijskiej K2 500 metrów i zdobywając złoto w K2 200 metrów. Sukcesy obu kajakarek docenili kibice, głosując na nie w 89. Plebiscycie na Najlepszego Sportowca Polski 2023 Roku, organizowanym przez „Przegląd Sportowy” i telewizję Polsat. Klatt z Wiśniewska zajęły wysokie, ósme miejsce. Sponsorem głównym Polskiego Związku Kajakowego jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

https://youtu.be/79aCHxX3kOw?si=2_x4Tb0oCQMe6-kz

– To był przełomowy rok, z największymi osiągnięciami w karierze. Miejsce w pierwszej dziesiątce „PS” to bardzo dobry wynik, a przy okazji zapewnia rozgłos kajakarstwu – podkreśla Klatt. – To także dodatkowa motywacja do ciężkiej pracy dla nas. Naszym głównym celem były i są igrzyska w Paryżu – dodaje Wiśniewska, która w odróżnieniu od partnerki z osady, jest już medalistką olimpijską. W 2021 roku w Tokio, startując wspólnie z Karoliną Nają, Anną Puławską i Justyną Iskrzycką, zajęła trzecie miejsce w konkurencji K4 500 metrów. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto. – Mam bardzo pozytywne wspomnienia z Japonii, które mnie budują i motywują do dalszej pracy. Na razie skupiam się na kwalifikacjach w kwietniu w Wałczu.

Wspomniane krajowe eliminacje wzbudzą dużo emocji zwłaszcza w grupie kajakarek, które od lat imponują formą, a ponadto, jako jedyne spośród polskich reprezentacji sprinterskich uzyskały na MŚ 2023 w Duisburgu komplet kwalifikacji na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

– Wszystkie reprezentujemy bardzo wysoki poziom. Najmniejsze szczegóły, niuanse tworzą całość i one decydują o końcowym wyniku. Rywalizacja jest bardzo zacięta do ostatnich metrów, na mecie będą się liczyły setne sekundy – przypomina Wiśniewska. – Trener Tomasz Kryk od kilku lat ma pozytywny ból głowy. Bardzo fajnie, że poziom jest napędzany przez młode zawodniczki. Rywalizacja na treningu to nieodłączny element, żeby być cały czas coraz lepszym, ale poza treningami utrzymujemy bardzo dobry kontakt i na pewno jesteśmy bardzo zżyte – wskazuje z kolei Klatt.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
wideo: Paweł Hochstim, Biuro Prasowe PZKaj
foto: Paweł Skraba, Biuro Prasowe PZKaj

Ależ niespodzianka! Polska osada C2 500 metrów kobiet już pewna igrzysk w Paryżu!

Długo wyczekiwana informacja stała się faktem – polska osada C2 500 metrów kobiet jest już pewna udziału w letnich igrzyskach olimpijskich w Paryżu! Nominacja dla naszej dwójki to efekt braku przyznania kwalifikacji w strefie Australii i Oceanii, a w związku z tym przekazanie jej dziewiątej ekipie ubiegłorocznych mistrzostw świata w Duisburgu. – Odchodzi nam stres przed kontynentalnymi eliminacjami w Szeged. Ta promocja na igrzyska daje nam duży komfort przygotowań do Paryża – nie ukrywa Sylwia Szczerbińska, liderka naszej kadry.

Polska reprezentacja w sprincie kajakowym na letnie igrzyska olimpijskie w Paryżu powiększa się o kolejną osadę, albowiem pewność startu za niespełna pięć miesięcy w stolicy Francji zyskały nasze kanadyjkarki. Wszystko dzięki braku przyznania kwalifikacji w strefie Australii i Oceanii, gdzie podczas niedawnych kontynentalnych eliminacji nie wyłoniono kobiecej osady C2 500 metrów. Zwolnienie miejsca sprawiło, że gwarancję udziału w igrzyskach olimpijskich w Paryżu otrzymał kraj plasujący się na dziewiątym miejscu podczas ubiegłorocznych mistrzostw świata w Duisburgu, czyli Polska. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

– Już wcześniej dochodziły do nas głosy, że w związku z sytuacją w Australii i Oceanii, możemy mieć skróconą drogę do igrzysk w konkurencji C2 500 metrów kobiet. Otrzymaliśmy już oficjalną odpowiedź ze strony Międzynarodowej Federacji Kajakowej (ICF), że nasza kadra zyskuje w tej specjalności miejsce na igrzyska olimpijskie w Paryżu, bez konieczności uzyskania przepustki w ramach kontynentalnej kwalifikacji w Szeged – informuje Jolanta Rzepka, sekretarz generalna Polskiego Związku Kajakowego.

– To dla nas doskonała informacja. W maju na Węgrzech, uwzględniając ewentualny udział Rosjanek i Białorusinek w kwalifikacjach, czekałoby nas bardzo ciężkie zadanie. Teraz, mając pewność wyjazdu na igrzyska, będzie pracowało się spokojniej. Tak czy siak, musimy się porządnie przygotować na PŚ w Szeged i Poznaniu, bo na nich poznamy odpowiedź, w jakim stopniu jesteśmy walczyć z czołówką – dopowiada Marek Ploch, trener reprezentacji kanadyjkarek i kanadyjkarzy, którą wspiera sponsor główny PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

Tuż poza czołową ósemką MŚ 2023 w Niemczech uplasowały się Sylwia Szczerbińska i Katarzyna Szperkiewicz. Obie wstrzymywały się z radością do momentu uzyskania potwierdzenia ze strony ICF. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

– Jakieś pogłoski docierały do nas od kilku dni, ale czekałyśmy na potwierdzenie tych informacji. Ostatnio nasze głowy były tak zajęte eliminacjami olimpijskimi na Węgrzech, więc brak stresu związanego z tym startem jest czymś niesamowitym. Kwalifikacja na igrzyska jest przyznana dla kraju, dlatego ani ja, ani Kasia jeszcze nie możemy nazywać siebie olimpijkami – zastrzega Szczerbińska, która ze Szperkiewicz była dziewiąta w C2 500 m na MŚ 2023 w Duisburgu. – Poprzedni sezon nie należał do najlepszych. Same byłyśmy w szoku, bo rozpoczynając rok startów, byłyśmy pewne, że na MŚ czeka nas walka o medale. Jako grupa mamy nadzieję, że wykonana praca w tym roku przyniesie efekty. Teraz wszystkie skupiamy się już wyłącznie na krajowych kwalifikacjach.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Polskie kajaki mają prawdziwy diament. “Na igrzyskach w Los Angeles będzie pewnym punktem”

Alex Borucki w tym roku skończy 18 lat, a już jest na ustach całego środowiska kajakowego. Utalentowany junior może pochwalić się workiem medali mistrzostw świata i Europy, a niektórzy już teraz wróżą mu wielką karierę w seniorach. – Wszystko jest w jego rękach – mówią szkoleniowcy kadry narodowej.

Tylko w minionym sezonie Borucki wywalczył po trzy medale mistrzostw świata juniorów (złoty, srebrny i brązowy) oraz młodzieżowych mistrzostw Europy (złoty i dwa brązowe). Doskonale spisał się także podczas wyścigów regat Nadziei Olimpijskich w Poznaniu, gdzie dosłownie zdominował zawody i każdego dnia stawał na najwyższym stopniu podium. Kajakarstwo to trudny sport, wymaga wielu wyrzeczeń i wielu godzin treningów. Pracujemy ciężko razem z trenerami i ta praca przyniosła oczekiwane rezultaty. W tym roku skrzydeł dodało mi to, że w mistrzostwach Polski seniorów zająłem drugie miejsce – mówił wówczas kajakarz Kolejowego Klubu Wodnego z Krakowa.

Nic więc dziwnego, że wiele osób widzi w Boruckim przyszłego mistrza również w seniorach. Niespełna 18-latek został okrzyknięty największą nadzieją polskich kajaków, a sam zawodnik tylko potwierdza dobrą dyspozycję w kolejnych zawodach. Czy faktycznie stoi przed nim ogromna kariera? Na pewno wszystko jest w jego rękach tłumaczy Michał Garstkiewicz, trener reprezentacji Polski juniorów. Na razie jest na etapie juniora i to etap przejściowy do wielkiego pływania. Mieliśmy wielu mistrzów świata juniorów. Życzę Aleksowi i sobie, żeby jego kariera potoczyła się na tyle harmonijnie, że płynnie przeniesie te sukcesy juniorskie do zawodów młodzieżowców, a potem w seniorach ten potencjał rozwinął.

Szkoleniowiec podkreśla, że jak na juniora Borucki uzyskuje znakomite czasy i miejsca wyścigach finałowych. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto. Ale pamiętajmy, że prawdziwe kajaki zaczynają się w seniorach. Co prawda, Alex będzie miał lepsze wejście, bo z pozycji mistrza świata juniorów. Na razie wygląda to naprawdę imponująco. Kontuzje też go omijają, fizycznie przygotowany jest już na duże obciążenia seniorskie. Trzeba cierpliwie poczekać i podążać zgodnie z jego rozwojem mówi Garstkiewicz

Trener ma tutaj na myśli fakt, by nie rzucać utalentowanego juniora od razu na głęboką wodę i wymagać od niego podobnych wyników w reprezentacji Polski seniorów, którą wspiera sponsor główny PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. Na razie niech dokończy etap juniora. Musimy też dać mu małą ochronę, żeby za dużo osób mu nie wmawiało, że jest nie wiadomo jakim zawodnikiem. Oczywiście, jest przeogromnym talentem, jest bardzo chętny do pracy, ale musimy to wprowadzać stopniowo. Na to, co czeka go w wyścigach seniorskich, musi być gotowy nie tylko fizycznie, ale również mentalnie zaznacza kadrowy trener Boruckiego.

Alex Borucki to wielka nadzieja polskiego kajakarstwa; fot. Weronika Morciszek/PZKaj

Kiedy zatem będzie odpowiedni moment na solidne seniorskie przetarcie? W tej chwili trzeba dokończyć ten sezon, a czekają nas jeszcze mistrzostwa świata juniorów w Bułgarii i mistrzostwa Europy w Bratysławie. Od września będzie mógł startować z seniorami. Myślę, że będzie miał mocne wejście do grupy. Mam nadzieję, że to on tam będzie rozdawał karty uśmiecha się Garstkiewicz.

A co daje Boruckiemu przewagę nad rówieśnikami? Jest bardzo ambitny, wręcz pazerny na wygrywanie opowiada Garstkiewicz. Jak na swój wiek jest także bardzo rozwinięty fizycznie, ma niesamowitą siłę i czucie wody, dzięki temu łódka przesuwa mu się odpowiednio. Jest zdeterminowany, a przez trzy lata, które go prowadzimy, zrozumiał, po co trenuje i czego chce. Wie już, że sportowcem się jest 24 godziny na dobę. Przestrzega diety, dba o każdy szczegół i to owocuje wysokimi wynikami.

Trzeba jednak pamiętać, że Borucki to wciąż młody chłopak, dlatego trenerzy starają się często studzić jego “gorącą głowę”. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland. Młodość ma to do siebie, że to potrafi za bardzo czasem ponieść i trzeba się trzymać zadanych intensywności. Trening to długi proces, który ma zbudować formę na imprezę główną. Trzeba się trzymać założeń, nie podpalać się. Tym bardziej, że gdy Alex idzie na wodę, to każdy z jego kolegów patrzy na niego przez pryzmat mistrza świata i chce chociaż na chwilę go wyprzedzić. A w takich momentach nie można dać się podpuścić, tylko robić swoje. Wtedy wynik przyjdzie sam w drugiej połowie lipca, czyli na imprezie docelowej.

Trener nie ukrywa jednak, że najbliższy rok będzie dla Boruckiego wyjątkowo trudny, bo Polak będzie bronił tytułu mistrzowskiego, a to jest zawsze trudniejszym zadaniem, niż samo jego zdobycie. I najbliższe MŚ odpowiedzą, jak sobie z tym poradził, ale na tę chwilę jest naprawdę dobrze podkreśla Garstkiewicz.

Borucki nie ukrywał, że na 18. urodziny chciałby wywalczyć kwalifikację olimpijską do Paryża. Jego trener na razie studzi jednak emocje. Chyba jest to za wcześnie, tym bardziej, że kwalifikacje olimpijskie odbędą się w Szeged w drugi weekend maja, więc bardzo wcześnie. Dla naszego kraju drzwi są otwarte tylko na dwójce na 500 m i na jedynce na 1000 m. Jeżeli któryś z polskich zawodników wywalczy kwalifikację, to raczej on pojedzie do Paryża. Alex na pewno w tych zawodach nie wystartuje, bo trzy tygodnie później ma inną, dużo ważniejszą imprezę. Ochotę na igrzyska ma, ale to nie jest jeszcze ten czas mówi Garstkiewicz.

Rola Boruckiego zupełnie zmieni się przed kolejnymi igrzyskami olimpijskimi, które w 2028 roku odbędą się w Los Angeles. To już jest pewnik i wtedy Alex będzie mocnym punktem naszej reprezentacji. Będzie miał wówczas 22 lata, więc to fajny wiek, żeby wywalczyć coś naprawdę dużego kończy szkoleniowiec.

Maciej Nowocień, Biuro Prasowe PZKaj

Rozstrzygnięcie przetargu na obsługę podróży zagranicznych w latach 2024 i 2025

Organizator – Polski Związek Kajakowy informuje o wyborze najkorzystniejszej oferty w przetargu na obsługę podróży zagranicznych zawodników i pracowników Polskiego Związku Kajakowego.

Za najkorzystniejszą została uznana oferta złożona przez konsorcjum Travel Concierge A. Szewczak, M. Sadoch sp.j i Time4Travel sp. z o. o.

Wykonawca zaproponował cenę za wystawienie jednego biletu 0,01 zł oraz upust od ceny biletu lotniczego w wysokości 2,5 %.

 

 

Kajakarze nie zwieszają głów. Stepun: „W 2024 roku będziemy mocniejsi!” [WIDEO]

Jakub Stepun, jeden z liderów reprezentacji Polski kajakarzy, jest zdania, że zeszłoroczne doświadczenia tylko wzmocniły kadrę, a w grupie prowadzonej przez trenera Ryszarda Hoppego nikt nie traci wiary w lepsze wyniki w światowej elicie. – Drugi rok z rzędu wywalczyliśmy finał na mistrzostwach świata. To nas buduje na przyszłość – uważa 22-latek.

Seniorska kadra kajakarzy od początku przygotowań do nowego sezonu trenuje w węższym gronie niż do tej pory, ale zmniejszona liczebność grupy w żaden sposób nie wpływa na zaangażowanie kadrowiczów. – Nie mi oceniać, czy to rozwiązanie na plus, czy na minus, Na pewno jest łatwiej, jeśli chodzi o dostosowanie się do treningu. Każdy wie, po co tu jest, nie ma takich osób, które nie wiedzą do końca, co by tu robili, tylko wszyscy z zaciśniętymi zębami walczymy o marzenia – mówi Stepun, multimedalista młodzieżowych mistrzostw świata i Europy w 2022 roku, a także brązowy medalista ME 2022 seniorów w K2 200 metrów z Monachium.

A marzyć jest o co – przed kajakarzami wciąż jest otwarta droga do letnich igrzysk olimpijskich w Paryżu. W sierpniu ubiegłego roku, podczas mistrzostw świata w Duisburgu biało-czerwoni wspierani przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. awansowali do finału konkurencji K4 500 metrów, zostawiając w pokonanym polu m.in. Słowaków czy Portugalczyków, czyli brązowych medalistów i finalistów ostatnich igrzysk w Tokio. Co więcej, spośród finalistów to Polacy stanowili najmłodszą z osad. Na nieszczęście dla Stepuna i jego kolegów z czwórki, a więc Sławomira Witczaka, Przemysława Korsaka i Wiktora Leszczyńskiego, najważniejszy bieg roku zakończyli na pechowej, dziewiątej pozycji, która uniemożliwia start latem tego roku w stolicy Francji. Wcześniej, w czerwcu na III Igrzyskach Europejskich Kraków-Małopolska 2023 biało-czerwoni w olimpijskich konkurencjach K2 (Witczak, Jakub Michalski) i K4 500 metrów (Stepun, Witczak, Michalski, Korsak) otarli się o finały A, minimalnie przegrywając awans w półfinałach. Na osłodę tuż za podium K1 500 metrów był Korsak, a Stepun wraz z Katarzyną Kołodziejczyk uplasowali się na siódmej pozycji w mikście. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto. – Trochę zabrakło do kwalifikacji olimpijskiej. Buduje nas natomiast, że drugi rok z rzędu wywalczyliśmy finał MŚ. To daje nam optymizm na przyszłość – uważa Stepun, podwójny złoty medalista ubiegłorocznych mistrzostw kraju w barwach AZS AWF Poznań.

Chociaż polskiej czwórki kajakarzy nie zobaczymy na igrzyskach w Paryżu, wciąż otwarta pozostaje kwestia kwalifikacji w konkurencjach K1 1000 metrów i K2 500 metrów. Na MŚ 2023 w Duisburgu w męskiej dwójce oglądaliśmy Stepuna wraz z Przemysławem Korsakiem. Obaj mogą mówić o dużym pechu w półfinale. Korsakowi pękł podnóżek, co mocno skomplikowało walkę o pozycje gwarantujące udział w finale. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

– Odrobiliśmy lekcję z MŚ 2023 i w tym roku będziemy mocniejsi. Marzeniem każdego sportowca jest wyjazd na igrzyska olimpijskie i on będzie naszym głównym celem. Czeka nas mały przystanek w Szeged, gdzie w maju będziemy walczyć o kontynentalne kwalifikacje. Wszyscy wiedzą, o co toczy się rywalizacja, dyscyplina jest na wysokim poziomie. Wstajemy, zasuwamy i robimy robotę. Od początku stycznia mamy już przepłynięte mnóstwo kilometrów, dużo trenujemy na wodzie, przerzucamy sporo ciężarów. W maju musimy mieć pierwszy szczyt formy, żeby wywalczyć kwalifikację, bo tylko pierwsza osada awansuje na igrzyska – przypomina Stepun, który wraz z kadrą przebywa obecnie na zgrupowaniu w portugalskim Montemor-o-Velho.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
wideo: Paweł Hochstim, Biuro Prasowe PZKaj
foto: Paweł Skraba, Biuro Prasowe PZKaj

Jest zdrowie, są ambicje. Tomasz Barniak walczy o miejsce w kadrze [WIDEO]

Tomasz Barniak w grudniu wrócił do reprezentacji Polski po przebytym urazie kręgosłupa. – Najgorsze już za mną – zapewnia były wicemistrz świata w C2 500 metrów z 2022 roku, który walczy o miejsce w kadrze narodowej na najbliższe miesiące.

Poprzedni sezon nie ułożył się po myśli Barniaka. W krajowych kwalifikacjach w Wałczu był ósmy w C1 500 metrów, a następnie startując w dwójce z Wiktorem Głazunowem podczas Pucharów Świata w Szeged i Poznaniu, przegrali wewnętrzną rywalizację z inną polską osadą Aleksandrem Kitewskim i Normanem Zezulą, wskutek czego nie wystąpili razem na III Igrzyskach Europejskich Kraków-Małopolska 2023. Z kolei ostatnie miesiące zeszłego roku, tuż po mistrzostwach świata w Duisburgu, gdzie wraz z Kitewskim, Zezulą i Głazunowem zdobył srebro w C4 500 metrów, wykorzystał głównie na uporanie się z problemami zdrowotnymi. We wrześniu przeszedł operację usunięcia przepukliny w odcinku lędźwiowym i wraca do gry o miejsce w kadrze narodowej wspieranej przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A.

https://youtu.be/7FwYNDNUxFA?si=Zd9z2ruW51gJLLnj

– Najgorsze już za mną, wracam do pełnych treningów. Narobiłem sobie biedy na siłowni, dwa lata z tym walczyłem, musiałem się poddać zabiegowi, żeby to usunąć – opowiada Barniak. – Zabieg wykluczył mnie jesienią z treningów i zobaczymy, co będzie. Na pewno ciężko trenuję, każdego dnia daję z siebie sto procent – uzupełnia zawodnik. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

Barniak podkreśla, że na reprezentacyjnych obozach kanadyjkarzy nikt nie odpuszcza i wszyscy pracują na zaufanie trenera Marka Płocha. – Jest rywalizacja, każdy też walczy sam ze sobą żeby się poprawiać na każdym treningu i żeby na zawodach być najlepszym zawodnikiem – zauważa zawodnik poznańskiego AZS AWF, który z resztą kadry ponownie przebywa w portugalskim Sao Domingos. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland. – Przebywam tutaj tak często, że czuję się jak w domu – dodaje olimpijczyk z Tokio.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
wideo: Paweł Hochstim, Biuro Prasowe PZKaj
foto: Paweł Skraba, Biuro Prasowe PZKaj

Konkurs na dyrektora sportowego PZKaj

Na podstawie uchwały elektronicznej Zarządu z dnia 8 lutego2024 r. Polski Związek Kajakowy ogłasza
konkurs na stanowisko DYREKTORA SPORTOWEGO.

Termin składania ofert upływa z dniem 28 lutego 2024 r. o godz. 14:00.

Prosimy o składanie ofert w zapieczętowanych kopertach osobiście na adres:

Polski Związek Kajakowy
ul. Jana Kazimierza 45/U7
01-248 Warszawa
z dopiskiem „Konkurs na dyrektora sportowego PZKaj”.

Zarząd PZKaj zastrzega sobie prawo unieważnienia konkursu bez podania przyczyny na każdym etapie jego postępowania.

Konkurs na dyrektora sportowego PZKaj

 

Adrianna Kąkol walczy o swoje marzenia. „Dążę, żeby być z kadrą w Paryżu” [WIDEO]

Reprezentacja Polski kajakarek od dłuższego czasu nie zaprzestaje odnosić sukcesów na międzynarodowej arenie, a od dwóch lat częścią flagowej osady „Atomówek”, czyli K4 500 metrów, jest Adrianna Kąkol. Niespełna 23-letnia zawodniczka KKW 1929 Kraków, która w styczniu została wybrała „Nadzieją Olimpijską Paryż 2024”, liczy na występ na igrzyskach w stolicy Francji. – To moje marzenie i cel, do którego dążę – mówi najmłodsza kadrowiczka z grupy prowadzonej przez trenera Tomasza Kryka.

Osada K4 500 metrów z Kąkol w składzie daje gwarancję pływania na najwyższym poziomie. Przygoda Adrianny z seniorską czwórką zaczęła się w 2022 roku, gdy na pomysł włączenia jej do pierwszej kadry narodowej wpadł trener Kryk, który wcześniej z dużą uwagą obserwował poczynania utalentowanej kajakarki w młodzieżowych imprezach (m.in. brązowa medalistka MMŚ 2021 w Montemor-o-Velho w konkurencji K2 200 metrów, razem z Katarzyną Kołodziejczyk).

Mam takie wyczucie, chociaż niektórzy nazywają to głupimi pomysłami, że już w 2022 roku spróbujemy Ady w osadzie K4 500 metrów. Wiedziałem, że będę szukał innej koncepcji czwórki niż w Tokio. Z bardzo dobrej strony pokazywała się też Dominika Putto. Zapytałem Adę, czy jest gotowa odłożyć starty w młodzieżówce i być z nami do MŚ w Kanadzie, bez gwarancji występu w czwórce. Ona bez słowa zawahania odpowiedziała, że chce trenować ze starszymi koleżankami – wspomina szkoleniowiec.

Po polskiej osadzie nie dało się poznać, że nie ma doświadczeń w nowym zestawieniu. Biało-czerwone wygrywały złoto kolejno w Pucharach Świata w czeskich Racicach, Poznaniu i przede wszystkim na MŚ w Halifax. W 2023 roku biało-czerwonych w składzie z Karoliną Nają, Anną Puławską, Putto i właśnie Kąkol zabrakło na podium jedynie podczas otwierającego sezon PŚ w Szeged (na Węgrzech miejsce Puławskiej zajęła Helena Wiśniewska). Następnie podczas PŚ w Poznaniu i III Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023 czwórka „Atómówek” nie miała sobie równych na Malcie i Zalewie Kryspinów. W odróżnieniu od tytułu mistrzyń Europy, nie udało się obronić statusu najlepszych na świecie. Podczas sierpniowych MŚ 2023 w Duisburgu podopieczne trenera Kryka zapewniły sobie udział w tegorocznych igrzyskach w Paryżu, zajmując drugie miejsce i ustępując jedynie Nowozelandkom w składzie z legendarną Lisą Carrington, potrójną złotą medalistką olimpijską z Tokio.

Sukcesy polskich kajakarek wspieranych przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. zwraca coraz większą uwagę mediów, a co za tym idzie kibiców, którzy na każdym kroku okazują im wsparcie. Sportową klasę „Atomówek” doceniają również organizatorzy plebiscytów. Jedno z prestiżowych wyróżnień podczas styczniowej Gali Mistrzów Sportu, organizowanej przez ”Przegląd Sportowy” i Polsat Sport w związku z 89. Plebiscytem na Najlepszego Sportowca Polski 2023 Roku, powędrowało do Kąkol. Aktualnie najmłodsza kajakarka w grupie prowadzonej przez trenera Kryka została wybrana „Nadzieją Olimpijską Paryż 2024”.

–  Bardzo się cieszę z otrzymanego wyróżnienia, to dało mi małego kopa. Fajnie było pojawić się w gronie wybitnych sportowców, uczestniczyć w takim wydarzeniu i dobrze, że grono kajakowe zostało wyróżnione w ten sposób. Świetnie się z tym czuję, ale niezmiennie pozostaję jednak na ziemi – wspomina Kąkol, która też dostrzega rosnące zainteresowanie uprawnianą dyscypliną. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto. – Kajakarstwo jest coraz bardziej promowane, media trochę bardziej interesują się nami, co nas, zawodniczki, bardzo cieszy – dodaje.

Od jesieni ubiegłego roku Kąkol wraz z dziewięcioma pozostałymi zawodniczkami przygotowuje się do kwietniowej walki o miejsce w składzie kadry narodowej. która ponownie odbędzie się w Wałczu. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

– System kwalifikacji jest znany. Największa rywalizacja jest na jedynkach, bo jest nas dziesięć, a miejsc na igrzyska sześć. Aktualnie prezentujemy wysoki poziom, a każda z zawodniczek da z siebie wszystko. Rywalizacja będzie zażarta. Igrzyska? Jest to moje marzenie i cel, dążę do niego i nie zastanawiam się nad dalszym etapem. Skupiam się na tym, co tu i teraz. Z dnia na dzień staram się być lepszą sportowo, rozwijać się w kilku kierunkach. To bardzo ważne, żeby podnosić swój własny poziom – podkreśla Kąkol.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
wideo: Paweł Hochstim, Biuro Prasowe PZKaj
foto: Paweł Skraba, Biuro Prasowe PZKaj

Razem przez życie, razem po igrzyska. „Duisburg poszedł w niepamięć” [WIDEO]

W sierpniu ubiegłego roku, podczas mistrzostw świata w Duisburgu polskie osady C2 500 metrów były bardzo bliskie wywalczenia kwalifikacji na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Jak zapewniają liderzy dwójek Aleksander Kitewski i Sylwia Szczerbińska, wnioski z nieudanego startu w Niemczech zostały wyciągnięte i wszystko, co najlepsze, dopiero przed nimi. – Zrobimy kwalifikacje w Szeged i pojedziemy na igrzyska – zapewnia 27-latek.

Zarówno Aleksander Kitewski z Normanem Zezulą, jak i Sylwia Szczerbińska wraz z Katarzyną Szperkiewicz mieli prawo czuć zawód po zeszłorocznych MŚ. Dla męskiej dwójki start w Niemczech miał być formalnością w drodze po kwalifikacji dla Polski na igrzyska olimpijskie w Paryżu, zwłaszcza że we wcześniejszych miesiącach imponowali wysoką formą. W Pucharach Świata w Szeged i Poznaniu, jak również na III Igrzyskach Europejskich Kraków-Małopolska 2023 Kitewski z Zezulą stawali na podium. W MŚ 2023 w Duisburgu awansowali do ścisłego finału, ale w nim nieoczekiwanie zajęli dopiero dziewiąte miejsce.

– Nie ma sensu tego wspominać. To, co było, już się nie odstanie. Czy było dobrze, czy źle zawsze trzeba wyciągnąć wnioski i analizować. Wiemy, co nie zagrało, wyjaśniliśmy to sobie i miejmy nadzieję, że więcej takich błędów nie popełnimy – liczy Kitewski, który jest przekonany, że polska osada jest w stanie udźwignąć ciężar wiosennej, kontynentalnej kwalifikacji olimpijskiej w Szeged (8-9 maja). Zanim poznamy skład dwójki na węgierskie zawody, naszych kanadyjkarzy czekają wewnętrzne eliminacje w ramach reprezentacji narodowej wspieranej przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. – Jeździliśmy na wysokim poziomie cały sezon, z dziesięciu wyścigów nie wyszedł nam jeden przez głupi błąd. Pojechaliśmy później na PŚ do Paryża na test przedolimpijski, gdzie potwierdziliśmy, że byliśmy w dobrej formie. Jeden wyścig o niczym nie przesądza, najgorzej, że wyszło to w tym najważniejszym momencie. Biorę to na klatę i trenujemy dalej. Ruszamy do Szeged, robimy kwalifikację i jedziemy na igrzyska, proste – dodaje reprezentant Polski. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

Za liderkę reprezentacji Polski kanadyjkarek, prowadzonej przez trenera Marka Plocha, uchodzi od dłuższego czasu Sylwia Szczerbińska, partnerka życiowa Kitewskiego. W czerwcu ubiegłego roku na Zalewie Kryspinów podczas IE 2023 sięgnęli wspólnie po srebro w konkurencji C2 200 metrów. – Jestem bardzo zadowolona z tego medalu. Teraz przed nami krótki odpoczynek, a później wracamy do bardzo ciężkiej pracy, bo przecież dla nas najważniejszym startem w tym sezonie są mistrzostwa świata, które są jednocześnie kwalifikacjami olimpijskimi – mówiła wówczas Sylwia, która tak samo jak Aleksander, w Duisburgu musiała się obejść smakiem kwalifikacji na igrzyska. Jak przyznaje, dziewiąte miejsce wywalczone na MŚ 2023 wespół z Katarzyną Szperkiewicz poszło w niepamięć i nie ogląda się za siebie. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland. – Najważniejszy jest ten rok, resztę zostawiamy za sobą i idziemy do przodu. U nas w kadrze nie ma pewniaków i ja na pewno zrobię wszystko, żeby być w osadzie olimpijskiej – zapewnia 26-latka, która przyzwyczaiła się do ciągłej walki o miejsce w reprezentacyjnych osadach. – Rywalizacja u nas w grupie jest na porządku dziennym i jak najbardziej fair, że każdy ma szansę być w osadzie i się ścigać. Kwalifikacje olimpijskie są w głowie, myślimy o tym na każdym treningu – dodaje.

W poniedziałek, 4 lutego, seniorska reprezentacja Polski kanadyjkarzy i kanadyjkarek rozpoczęła kolejne zgrupowanie w portugalskim Sao Domingos. Obóz na Półwyspie Iberyjskim zakończy się 28 lutego.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
wideo: Paweł Hochstim, Biuro Prasowe PZKaj
foto: Paweł Skraba, Biuro Prasowe PZKaj

W Nowym Sączu będzie nowy tor slalomowy. „Czekaliśmy 70 lat na ten moment”

Coraz bliżej jest powstania profesjonalnego toru slalomowego w Nowym Sączu. W ostatnich dniach władze miasta ogłosiły przetarg, który wyłoni wykonawcę pierwszego, najważniejszego etapu prac obiektu na Dunajcu.

Przypomnijmy, iż działacze miejscowego klubu Start wraz z nowosądeckim magistratem od dłuższego czasu zabiegali o wybudowanie toru, który pozwoli na jeszcze większe możliwości rozwoju slalomistów, a także organizację zawodów najwyższej rangi. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

Wieloletnie starania nabrały tempa w zeszłym roku, gdy udało się pozyskać finansowanie ze środków Ministerstwa Sportu i Turystyki w kwocie ponad 1,2 mln zł z programu inwestycji o szczególnym znaczeniu. Całość prac związanych z budową ma wynieść ok. 2,5 mln zł. W ramach tej inwestycji powstanie tor liczący blisko 300 metrów długości, na której będzie możliwe zainstalowanie 50 bramek przejazdowych. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

– W ramach inwestycji wykonane zostaną dwa odcinki instalacji toru kajakowego poniżej i powyżej mostu heleńskiego, w oparciu o istniejące naturalne koryto rzeki. Tor będzie służył do przeprowadzania treningów i zawodów w dwóch konkurencjach olimpijskich: w slalomie kajakowym i w kayak crossie. Na linkach przeprowadzonych ponad korytem, w poprzek rzeki będą zamocowane bramki – poinformował na Facebooku prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel.

Radości z perspektywy powstania nowego toru nie ukrywają władze Startu, należącego od lat do najlepszych klubów w Polsce, który co roku dostarcza wielu zawodników do narodowej reprezentacji wspieranej przez PGE Polską Grupę Energetyczną S.A.

– Jako klub czekaliśmy 70 lat na ten moment. Ta decyzja to dowód na konkrety i czyny prezydenta Ludomira Handzla, za które sądeckie środowisko kajakowe bardzo dziękuje. Olimpijczycy, medaliści mistrzostw świata i Europy, reprezentanci kraju są dumni i wdzięczni Prezydentowi za ten pierwszy jakże ważny, milowy krok – mówi Bogusław Popiela, prezes Startu Nowy Sącz, a także wiceprezes Polskiego Związku Kajakowego ds. slalomu kajakowego.

Władze Startu nie ukrywają, iż marzy się im tor podobny do położonego w słoweńskim Solkan, gdzie tak jak nad Dunajcem, mamy do czynienia z podobną masą wody i spadkiem terenu. – Na etapie prac projektowych staraliśmy się nim zainspirować projektantów, jak również władze Wód Polskich czy Nowego Sączu. W ostatnich latach w Solkan były rozgrywane młodzieżowe mistrzostwa świata i Europy. W planach, po ukończeniu wszelkich prac, mamy aplikowanie o imprezy podobnej rangi – dodaje Bogusław Popiela.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Start Nowy Sącz/Facebook