PZKaj i PKOl interweniują w sprawie kwalifikacji olimpijskiej kanadyjkarzy z Nowej Zelandii

Władze Polskiego Związku Kajakowego oraz Polskiego Komitetu Olimpijskiego złożyły do Międzynarodowej Federacji Kajakowej wnioski o zbadanie okoliczności przeprowadzenia kontynentalnych kwalifikacji w strefie Australii i Oceanii. W Sydney w konkurencji C2 500 metrów mężczyzn triumfowali… kajakarze z Nowej Zelandii. – Ten kraj od lat nie prowadzi szkolenia kanadyjek. Te rozstrzygnięcia to zaprzeczenie idei olimpizmu i działanie niezgodne z duchem fair play – grzmi Grzegorz Kotowicz, prezes PZKaj.

Pierwsze miesiące tego roku są pracowitym okresem na innych kontynentach. Na kilku z nich rozstrzygnięto już, którym narodowym komitetom olimpijskim przypadną dodatkowe miejsca na igrzyska w Paryżu. Kontynentalne kwalifikacje rozegrano m.in. w Afryce czy w Australii i Oceanii, gdzie doszło do niecodziennych zdarzeń w konkurencji C2 500 metrów mężczyzn.

Na starcie rywalizacji w Sydney stanęły trzy ekipy: z Australii, Nowej Zelandii i Samoa. Taka liczba zgłoszonych krajów to niezbędne minimum, aby móc uznać kontynentalne kwalifikacje olimpijskie za ważne. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie składy, w jakich wystąpiły wspomniane osady. Brakowało w nich bowiem… kanadyjkarzy. Do walki o kwalifikację do Paryża stanęli zawodnicy specjalizujący się na co dzień w konkurencjach kajakowych. Rywalizację wygrali Nowozelandczycy Munro James i Ngataki Kacey, którzy do tej pory nie mieli jakichkolwiek doświadczeń w rywalizacji kanadyjkowej. Dodatkowo po kwalifikację sięgnęli, płynąc w pozycji… siedzącej, a nie klęczącej. Nowicjuszami w zmaganiach kanadyjek byli również reprezentanci Samoa. Jakby tego było mało, Australię reprezentowali… 71- i 63-latek, uzyskując czasy prawie dwa razy gorsze od rywali.

– Co więcej, nie mieli oni nawet prawa wystąpić w tych kwalifikacjach, gdyż nie spełniali kryteriów wyboru składu kadry narodowej, określonych przez australijską federację – rozkłada ręce Grzegorz Kotowicz, prezes Polskiego Związku Kajakowego, który jest wzburzony okolicznościami kwalifikacji w Sydney.  – Nowa Zelandia i Australia są powszechnie uznawane za jedne z najmocniejszych krajów w kajakarstwie, a takie zdarzenia stawiają w złym świetle całą dyscyplinę. Wystawianie zbudowanych w ten sposób osad na poważnych regatach, jakimi są kontynentalne kwalifikacje do igrzysk, mija się z ideą olimpizmu i duchem sportu. To też brak szacunku dla pozostałych reprezentacji z innych części świata, które w pocie czoła trenują, żeby wystąpić w Paryżu – zaznacza podwójny medalista olimpijski z Barcelony i…Sydney.

Władze Polskiego Związku Kajakowego są przekonane, że delegowanie zawodników z innej specjalizacji do rywalizacji w kanadyjkach miało swój ukryty cel. – Nowozelandczycy nie dysponowali żadnym miejscem w grupie kajakarzy, a po Sydney i kontynentalnych kwalifikacjach pojawia się możliwość przesunięcia miejsc z kanadyjek i nawet utworzenia osady K4 500 metrów na igrzyska w Paryżu – wyjaśnia Jolanta Rzepka, sekretarz generalna PZKaj, która wraz z Kotowiczem zaangażowała się w zgromadzenie materiałów i zbadanie wszelkich okoliczności kwalifikacji w Sydney, z myślą o przekazanie całej sprawy do Międzynarodowej Federacji Kajakowej (ICF). Wniosek w tym zakresie został już skierowany, a pismo o podobnej treści wystosował również Polski Komitet Olimpijski. – Przedstawione przez Polski Związek Kajakowy argumenty podnoszą z pewnością niezwykle ważne kwestie, jak przejrzystość i uczciwość w procesie kwalifikacji do igrzysk olimpijskich, a także przestrzeganie zasady sprawiedliwości i fair play – czytamy we wniosku złożonym przez PKOl.

Wiadomo już, kiedy nastąpi rozpoznanie protestów PZKaj i PKOl przez ICF. – Będzie to miało miejsce 6 kwietnia na zebraniu zarządu Międzynarodowej Federacji Kajakowej w Londynie. Sprawa aktualnie została przekazana do Nowozelandki Alison Harris z komisji sprintu kajakowego ICF celem dalszego procedowania. Liczymy, że wygra rywalizacja w duchu fair play, a nie spryt jednego z narodowych komitetów olimpijskich – wierzy Rzepka, która wybiera się na zebranie Międzynarodowej Federacji Kajakowej do stolicy Wielkiej Brytanii.

W przypadku uznania przez ICF kontynentalnych kwalifikacji C2 500 metrów mężczyzn w strefie Australii i Oceanii za nieważne, niewykorzystane miejsce w igrzyska w Paryżu będzie przysługiwać pierwszej ekipie niezakwalifikowanej z ubiegłorocznych mistrzostw świata w Duisburgu. Beneficjentem takiej ewentualnej decyzji będzie reprezentacja Polski, która w Niemczech zajęła dziewiątą lokatę. W tym roku biało-czerwoni uzyskali już jedno miejsce ze strefy Australii i Oceanii w konkurencji C2 500 metrów, tyle że kobiet. Sponsorem polskiego kajakarstwa jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A, a partnerami Polskiego Związku Kajakowego są Lotto i Suzuki Motor Poland.

– Mamy mocną reprezentację, a osada Aleksander Kitewski/Norman Zezula zdobywała w zeszłym roku medale mistrzostw Europy i Pucharu Świata. Dodatkowo w światowym rankingu za 2023 rok, opublikowanym przez ICF, nie mieliśmy sobie równych w męskim C2 500 metrów. Niezależnie od rozstrzygnięć w Londynie, nasi zawodnicy są przygotowani do skutecznej walki o igrzyska na kontynentalnej kwalifikacji w Szeged, a później o najwyższe cele w Paryżu – uważa Kotowicz.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Przetarg na najem samochodów, busów, autobusów do obsługi podróży zagranicznych – SLALOM

Działając na podstawie art. 701 i nast. kodeksu cywilnego, Polski Związek Kajakowy ogłasza pisemny przetarg na najem samochodów, busów, autobusów do obsługi podróży zagranicznych zawodników i sprzętu Polskiego Związku Kajakowego (PZKaj).

Termin składania ofert: 15 kwietnia 2024 r. godz. 12:00

Miejsce: siedziba biura PZKaj.

SLALOM KAJAKOWY (seniorzy, U23, juniorzy)

Przetarg na najem samochodów, busów, autobusów

 

Przetarg na najem samochodów, busów, autobusów do obsługi podróży zagranicznych – SPRINT

Działając na podstawie art. 701 i nast. kodeksu cywilnego, Polski Związek Kajakowy ogłasza pisemny przetarg na najem samochodów, busów, autobusów do obsługi podróży zagranicznych zawodników i sprzętu Polskiego Związku Kajakowego (PZKaj).

Termin składania ofert: 15 kwietnia 2024 r. godz. 12:00

Miejsce: siedziba biura PZKaj.

KAJAKARSTWO KLASYCZNE (seniorzy, juniorzy i U23)

Przetarg na najem samochodów, busów, autobusów

 

Rozstrzygnięcie konkursu na Dyrektora Sportowego Polskiego Związku Kajakowego

W dniu 29 lutego 2024 r. w Warszawie w siedzibie biura PZKaj Komisja Konkursowa pod przewodnictwem prezesa Grzegorza Kotowicza, powołana uchwałą elektroniczną Zarządu Związku nr 09/2024/E z dnia 8 lutego 2024 r., wyłoniła kandydaturę na stanowisko Dyrektora Sportowego Polskiego Związku Kajakowego.

W wyznaczonym terminie na konkurs wpłynęła jedna oferta – pana Macieja Zawadzkiego.

Po zapoznaniu się z dokumentami Komisja stwierdziła, że złożona oferta przez pana Macieja Zawadzkiego w pełni spełnia wymogi określone w ogłoszeniu konkursowym.

Z uwagi na wieloletnie doświadczenie kandydata na stanowisku kierowniczym, praktykę w pracy szkoleniowej oraz wiedzę z zakresu praktycznej znajomości dyscypliny i przepisów sportowych, w wyniku postępowania konkursowego Komisja jednogłośnie zarekomendowała kandydaturę pana Macieja Zawadzkiego na aplikowane stanowisko, którą Zarząd zatwierdził uchwałą elektroniczną nr 17/2024/E z dnia 29 lutego 2024 r.


 

Dyrektor Sportowy Polskiego Związku Kajakowego Maciej Zawadzki – pasjonat kajakarstwa, były reprezentant Polski i kadrowicz sprintu kajakowego z dorobkiem medalowym zdobytym zarówno na arenie krajowej, jak i międzynarodowej. Były zawodnik i trener kajakarstwa w WTW Warszawa (2004-2007), nauczyciel wychowania fizycznego (2003-2015), wicedyrektor w warszawskim Kasprzaku (2015-2023), obecnie również wykładowca akademicki Wyższej Szkoły Rehabilitacji w Warszawie.

Nowe zasady kwalifikacji w C2 500 metrów mężczyzn szansą dla Wiktora Głazunowa

Możliwe, że polskiego kanadyjkarza zobaczymy w dwóch konkurencjach na igrzyskach w Paryżu. Nadzieję na start w C2 500 metrów we Francji przedłużył właśnie Wiktor Głazunow, czwarty zawodnik ubiegłorocznych MŚ i ME w C1 1000 metrów. Aby jednak mógł wystartować również w dwójce, najpierw kwalifikację olimpijską w Szeged musi wywalczyć osada… bez niego w składzie. To efekt regulacji wprowadzonych przez Międzynarodową Federację Kajakową (ICF). – Cieszę, że Polski Związek Kajakowy zareagował na moją sytuację, zmieniając zasady kwalifikacji, dzięki czemu będę miał szansę walki o dodatkowy start w Paryżu – mówi Głazunow.

Polscy kanadyjkarze już niemal w komplecie zdobyli przepustki olimpijskie do Paryża. W sierpniu ubiegłego roku, na mistrzostwach świata w Duisburgu biało-czerwoni za sprawą Doroty Borowskiej i Wiktora Głazunowa uzyskali dla naszego kraju prawo startu w konkurencjach C1 200 metrów pań i C1 1000 metrów mężczyzn. W Niemczech bliscy wywalczenia miejsc gwarantujących występy polskich osad w C2 500 metrów w Paryżu byli także Sylwia Szczerbińska i Katarzyna Szperkiewicz oraz Norman Zezula i Aleksander Kitewski, jednak w wielkim finale MŚ 2023 znaleźli się poza gronem ośmiu ekip pewnych udziału w igrzyskach. W lutym tego roku los uśmiechnął się do naszych kanadyjkarek, które nieoczekiwanie uzyskały nominację olimpijską wskutek nieprzyznania kwalifikacji w strefie Australii i Oceanii.

– Odchodzi nam stres przed kontynentalnymi eliminacjami w Szeged. Ta promocja na igrzyska daje nam duży komfort przygotowań do Paryża – nie ukrywała Szczerbińska, jedna z liderek naszej kadry wspieranej przez sponsora głównego PGE Polską Grupę Energetyczną S.A.

Do wywalczenia przez Polaków pozostaje więc kwalifikacja olimpijska w C2 500 metrów mężczyzn. W 2021 roku w Tokio naszymi reprezentantami w tej konkurencji byli Wiktor Głazunow i Tomasz Barniak. Wiadomo już, że w zbliżającym się sezonie raczej nie zobaczymy tej osady. Podczas trwających przygotowań kadry narodowej w portugalskim Sao Domingos wyklarowały się inne dwójki, które pod koniec kwietnia, tuż przed ogólnopolskimi regatami konsultacyjnymi w Wałczu staną do rywalizacji o start w kontynentalnej kwalifikacji olimpijskiej w Szeged. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

– Zawodnicy pracują w czterech dwójkach. Wiktor tworzy duet w jednej łodzi z Arsenem Śliwińskim, bez zmian pozostają natomiast ubiegłoroczne osady Norman Zezula/Aleksander Kitewski oraz Adrian Kłos/Kacper Sieradzan i Krystian Hołdak/Juliusz Kitewski – wymienia Marek Ploch, trener kanadyjkarskiej reprezentacji Polski seniorów.

W praktyce może dojść do sytuacji, że zwycięzcy eliminacji w Wałczu… nie pojawią się w Szeged. W przypadku wygranej dwójki Głazunow/Śliwiński, do startu na Węgrzech zostanie delegowana druga osada. Wszystko w związku z regulacjami Międzynarodowej Federacji Kajakowej (ICF) uniemożliwiającymi udział w kontynentalnej kwalifikacji olimpijskiej zawodnikowi, który zdobył już dla swojego kraju przepustkę na igrzyska. W pułapce przepisów znalazł się właśnie Głazunow, który nie chce stracić szansy na C2 500 metrów w Paryżu. Wprowadzone w 2021 roku polskie zasady kwalifikacji olimpijskich w sprincie kajakowym nie uwzględniały takiego przypadku, zatem konieczne stało się ich dostosowanie do zaistniałej sytuacji. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

– Zależy nam, aby zawodnicy mogli się skupić wyłącznie na treningu i realizować się sportowo we wszelki możliwy sposób. Najlepszym rozwiązaniem było więc przyjęcie poprawki, dzięki czemu w przypadku uzyskania przez polskich kanadyjkarzy kwalifikacji w Szeged może dojść do dogrywki o start w Paryżu – przedstawia Grzegorz Kotowicz, prezes Polskiego Związku Kajakowego.

Na środowym zebraniu zarządu polskiej federacji podjęto uchwałę wprowadzającą właśnie takie rozwiązanie. Jeśli krajowe konsultacje C2 500 metrów mężczyzn w Wałczu wygrają Głazunow ze Śliwińskim, a w Szeged kwalifikację olimpijską zdobędzie inna polska dwójka, wówczas obie osady czeka dodatkowy start. Ewentualna dogrywka, która będzie miała miejsce w czerwcu tuż przed mistrzostwami Polski w Bydgoszczy, zadecyduje, komu przypadną bilety do Paryża.

– To była ciężka sytuacja i cieszę się, że w Polskim Związku Kajakowym podjęto działania uwzględniające interesy wszystkich zawodników, bo dzięki temu każdy z nas będzie miał równe szanse ubiegać się o start na igrzyskach w C2 500 metrów. Oczywiście, dalej chcę walczyć też o jedynkę na 1000 metrów i mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć oba cele – liczy Głazunow, aktualny wicemistrz świata w C4 500 metrów mężczyzn i mikście C2 500 metrów, a także brązowy medalista MŚ w C1 5000 metrów.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Biało–czerwoni szlifują formę przed MŚ w kajak polo. Pierwsze przetarcia już za nimi

W weekend w Szczecinie odbyła się impreza Floating Garden Canoe Polo Challenge, czyli jeden z największych turniejów kajak polo. Do Polski ponownie przyjechały najmocniejsze drużyny z całej Europy, a dla naszych kadr narodowych było to doskonałe przetarcie podczas przygotowań do tegorocznych mistrzostw świata.

Floating Garden Canoe Polo Challenge to cykliczna impreza, którą śmiało można nazwać prawdziwym świętem kajak polo. Podczas każdej edycji do Szczecina przyjeżdżają silne zespoły. Wielkimi klubowymi markami, które zaszczyciły swoją obecnością, były m.in. KSVH, KCNW Berlin czy KP Praga. Łącznie do zawodów zgłosiło się 19 zespołów, w tym dwie męskie reprezentacje Polski, a także żeńska kadra do lat 19 oraz MOSW Choszczno.

Jeśli chodzi o wyniki, to w żeńskim turnieju najlepsza okazała się ekipa KSVH, która wygrała z KCNW 5:3. Czwarte miejsce przypadło zespołowi MOSW Choszczno, a tuż za nim uplasowała się reprezentacja Polski do lat 21.

Co ciekawe, w całych zawodach triumfowała także męska sekcja berlińskiego klubu, która wygrała w derbowym meczu z RKV 5:3. Pierwsza z ekip reprezentacji Polski zajęła natomiast czwartą lokatę, a w spotkaniu o brąz uległa KCNW 2:5. Piąte miejsce przypadło drugiej z kadr biało–czerwonych (partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto), która wygrała w meczu o lokatę z KSV Glauchau 4:3. – Zawsze chciałoby się osiągnąć wyższe miejsca – ambitnie podkreśla Paweł Teleman, trener polskiej reprezentacji. – Jestem bardziej zadowolony jednak z tego, jak zawodnicy zachowują się na boisku. W tym turnieju chodziło o to, by się zgrywać, a wynik jest raczej drugorzędną sprawą. Zawsze jest fajnie, gdy się zdobywa medale, ale tutaj mogę pochwalić drużynę za to, jak prezentowała się na boisku.

To co prawda turniej towarzyski, ale przetarcia z silnymi zespołami są bezcenne dla reprezentacji Polski, która szlifuje formę do listopadowych mistrzostw świata w Chinach. Jakie cele mają biało–czerwoni na tę imprezę? Sponsorem głównym Polskiego Związku Kajakowego jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. – Zawsze celem jest gra w finale, ale realnie patrząc, to chcemy zakwalifikować się na World Games. To jest dla nas priorytet, a wszystko, co osiągniemy wyżej, będzie rewelacją, a poniżej, niestety zawodem – zaznacza Teleman.

Turniej w Szczecinie był pierwszym z elementów przygotowań reprezentacji Polski do mistrzostw świata. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland. – Czekają nas jeszcze zawody w Berlinie, gdzie pojadą dwa składy. Czekamy także na ogłoszenie listy kolejnego turnieju w Szczecinie. Jeśli poziom będzie znów wysoki, tak jak teraz, to wystawimy nasze reprezentacje. W innym przypadku zrobimy jedynie konsultację kadrową, by dalej się zgrywać. Teraz mieliśmy dużo fajnego grania na wysokim poziomie i za niewielkie pieniądze nasza reprezentacja również mogła na tym skorzystać – kończy Teleman.

Maciej Nowocień, Biuro Prasowe PZKaj
fot. organizatorzy Floating Garden Canoe Polo Challenge

Popiela drugi w klasyfikacji Pyrenees Cup! Dwóch Polaków tuż za podium w Pau

Dariusz Popiela zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej Pyrenees Cup, który w niedzielę zakończył się we francuskim Pau. Zawodnik Startu Nowy Sącz w sobotę był czwarty w konkurencji K-1. Tuż za podium w kayak crossie uplasował się z kolei Michał Pasiut.

Biało-czerwoni w świetnym stylu zakończyli tegoroczny cykl zawodów o Puchar Pirenejów. Przed tygodniem w pierwszej rywalizacji w hiszpańskim La Seu D’Urgell trzecie miejsce w C-1 mężczyzn zajął Kacper Sztuba, czwarty w K-1 mężczyzn był Dariusz Popiela, a w półfinale męskiego kayak crossu znalazł się Mikołaj Mastalski. Ponadto, w środowym Champion Race w Pau, będącym przedsmakiem drugiej części Pyrenees Cup, najlepszy w konkurencji K-1 był Michał Pasiut, zaś trzecie miejsce w C-1 kobiet zajęła Klaudia Zwolińska.

W ten weekend w czołówce znów nie zabrakło Polaków. W konkurencji K-1 mężczyzn – podobnie jak tydzień wcześniej – czwarte miejsce zajął Popiela, zaś dziewiąty był Mateusz Polaczyk. Kolejny świetny start tego pierwszego sprawił, że w klasyfikacji generalnej Pyrenees Cup Popiela został sklasyfikowany na drugiej pozycji, a do wygranej w cyklu zabrakło zaledwie 0,8 punktu. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

– Cegiełka w budowaniu formy została dołożona, ale to tylko etap i jeszcze sporo do przepracowania. Zasuwamy dalej – przekazał Popiela za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Spośród Polek w Pau najlepiej zaprezentowała się Zwolińska. 25-letnia slalomistka Startu Nowy Sącz była szósta w K-1, a Dominika Brzeska i Hanna Danek zajęły w tej konkurencji odpowiednio trzynastą i piętnastą pozycję. Ponadto, Zwolińska była siódma w C-1. Na trzynastym miejscu w gronie kanadyjkarek została sklasyfikowana Aleksandra Stach. W drugiej dziesiątce kanadyjkarzy uplasowali się natomiast Grzegorz Hedwig (11.), Sztuba (12.) i Szymon Nowobilski (18.). Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

W niedzielę, ostatnim dniu Pyrenees Cup w Pau, rywalizowano w kayak crossie. W finale męskim czwarty był Pasiut, a Zwolińska, najlepsza z Polek, odpadła w półfinale.

– Startowaliśmy w mocnej stawce, a tych finałów przez dwa weekendy przejazdów uzbieraliśmy naprawdę sporo. Wyniki osiągnięte w La Seu D’Urgell i Pau to miły akcent, motywacja do jeszcze cięższej pracy na ostanie tygodnie przygotowań – podsumował krótko Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie, którą wspiera sponsor główny PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

Za ponad miesiąc kolejny start kontrolny biało-czerwonych. W Krakowie na torze Kolna zostanie rozegrany Puchar Prezydenta Miasta Krakowa (20-21 kwietnia).

Wyniki finałów Pyrenees Cup 2024 w Pau

Kobiety

K-1 – 1. Emma Vuitton, 2. Coline Charel, 3. Romane Prigent (wszystkie Francja) (…) 6. Klaudia Zwolińska, 13. Dominika Brzeska, 15. Hanna Danek
C-1 – 1. Mallory Franklin (Wielka Brytania), 2. Angele Hug (Francja), 3. Nuria Vilarrubla (Hiszpania) (…) 7. Klaudia Zwolińska, 15. Aleksandra Stach
Kayak cross – 1. Mallory Franklin (Wielka Brytania), 2. Doriane Delassus (Francja), 3. Miren Lazakano (Hiszpania)

Mężczyźni:
K-1 – 1. Anatole Dellasus, 2. Mathurin Madore, 3. Edgar Paleau-Brasseur (wszyscy Francja), 4. Dariusz Popiela, 9. Mateusz Polaczyk, 20. Michał Pasiut, 35. Tadeusz Kuchno, 49. Mikołaj Mastalski, 96. Michał Ciągło
C-1 – 1. Mewen Debliquy (Francja), 2. Miquel Trave (Hiszpania), 3. Titouan Estanguet (Francja) (…) 11. Grzegorz Hedwig, 12. Kacper Sztuba, 18. Szymon Nowobilski
Kayak cross – 1. Leo Vuitton, 2. Tanguy Adisson (obaj Francja), 3. Joao Cunha (Portugalia), 4. Michał Pasiut

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Ambitne plany Anny Puławskiej. „Za nazwisko i poprzednie wyniki nikt nie przyzna miejsca”

Niespełna półtora miesiąca pozostało do krajowych regat kwalifikacyjnych do kadr narodowych. Anna Puławska, podwójna medalistka igrzysk z Tokio, nie ukrywa, że liczy na lepszy występ w Wałczu niż przed rokiem. – Poprzedni, zeszłoroczny okres przygotowawczy był dla mnie dość specyficzny. Teraz wszystko idzie zgodnie z planem – zapewnia zawodniczka, który wierzy w start w Paryżu w trzech olimpijskich konkurencjach.

Kadra narodowa kajakarek, prowadzona przez trenera Tomasza Kryka, ma już za sobą pięć miesięcy przygotowań do nowego sezonu. Od połowy stycznia centrum treningowym „Atomówek” jest Portugalia. Na zgrupowaniach na Półwyspie Iberyjskim spędzają po kilka tygodni, a każda z przerw między obozami jest wykorzystywana do maksimum przez zawodniczki.

– Będąc w domach, mamy tyle spraw do załatwienia, że czasami doba jest zbyt krótka, aby zrobić wszystkie zaplanowane rzeczy. Często każdy dzień wygląda tak samo: od rana realizuję treningi, a popołudniu swoje prywatne sprawy, żeby jak najwięcej z nich załatwić i być gotową na kolejne zgrupowanie. Jako sportowcy organizację dnia mamy w małym paluszku, wiemy, co mamy robić. Zresztą, kalendarz jest tak wypełniony, że czasu dla siebie zostaje bardzo mało albo wcale. Ja to lubię, przez tyle lat przyzwyczaiłam się do życia w takim rytmie. Później efekty pracy na koniec sezonu smakują wyjątkowo – opowiada Anna Puławska, która od lat jest filarem polskiej reprezentacji wspieranej przez sponsora głównego PGE Polską Grupę Energetyczną S.A.

W roku olimpijskim nie ma miejsca na zaniedbania. W grupie „Atomówek” od lat wszystko jest dopięte na ostatni guzik, tak, żeby mogły one  w pełni skupić się na treningu. A jest o co walczyć – na starty olimpijskie do Paryża trener Tomasz Kryk zabierze sześć zawodniczek. Jedną z nich zamierza być Puławska, która pierwszy raz na igrzyskach była w 2021 roku w Japonii i jako debiutantka wywalczyła dwa medale (srebro w K2 500 metrów z Karoliną Nają oraz brąz w K4 500 metrów z Nają, Heleną Wiśniewską i Justyną Iskrzycką).

– Trzy lata temu, przygotowując się do Tokio, miałam zupełnie inną mentalność i nastawienie do treningów. Na własnej skórze doświadczyłam, czym są igrzyska. Przez ten czas zmieniły się u mnie bodźce treningowe, w wielu elementach stałam się bardziej dojrzałą zawodniczką. Czy w Paryżu będzie lepiej niż w 2021 roku? Jestem dobrej myśli, bo cała nasza drużyna zgromadziła na tyle doświadczeń, że można patrzeć optymistycznie na najbliższe igrzyska. Wyrobiłyśmy sobie pozycję w światowej czołówce i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to wszyscy będziemy się tylko cieszyć – zapewnia Puławska, która w Mrągowie, skąd pochodzi, może liczyć na duże wsparcie i wyrazy sympatii ze strony lokalnej społeczności. Na rodzinnym bloku doczekała się nawet muralu. – Mrągowo jest na tyle małą miejscowością, że wszyscy się znamy. Do dziś zdarza się, że ludzie mylą mnie z siostrą bliźniaczką i wtedy Gosia przyjmuje na swoje barki gratulacje i pytania (śmiech). Samo odsłonięcie tego muralu na rodzinnym bloku było dla mnie radością i bardzo miłym zaskoczeniem. Zostałam doceniona w moim rodzinnym mieście za dotychczasowe osiągnięcia. Jest to dla mnie bardzo ważne miejsce, w moim rodzinnym bloku wszystko się zaczęło. Dzięki temu mam jeszcze większy sentyment do Mrągowa – podkreśla aktualna mistrzyni Europy w konkurencjach K2 i K4 na dystansie 500 metrów, która obecnie wraz z reprezentacją przebywa na zgrupowaniu w portugalskim Montebelo.

Grupa trenera Kryka, podobnie jak inne kadry sprintu kajakowego, na pierwszy oficjalny start musi poczekać do krajowych regat kwalifikacyjnych w Wałczu. To na torze regatowym w Centralnym Ośrodku Sportu – Ośrodku Przygotowań Olimpijskich rozstrzygnie się kwestia miejsca w ścisłej kadrze narodowej na nadchodzący sezon. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

– Wiadomo, że forma powoli się rozwija i już chce się startować, ale jednocześnie jesteśmy świadome, że przed nami jeszcze wiele ciężkich treningów. Potrzebne jest samozaparcie, żeby do wytrwać do kwietnia – przypomina Puławska, która unika odpowiedzi na pytanie, czy na półtora miesiąca przed krajowymi kwalifikacjami któraś z zawodniczek wyrasta na miano faworytki. – Z samych treningów nie można wiele wywnioskować. Potrzebna jest adrenalina związana ze startami, żeby dowiedzieć się, która z nas reprezentuje najwyższy poziom. Mamy bardzo mocną drużynę i każda z naszej dziesiątki będzie walczyć do ostatniej kropli potu, aby w Wałczu zrobić swój wyścig życia i później móc pojechać na igrzyska. Zawsze wygrywa ten, kto popełnia jak najmniej błędów – zaznacza.

Puławska nie wspomina najlepiej zeszłorocznych regat konsultacyjnych w Wałczu. 28-letnia kajakarka AZS AWF Gorzów Wielkopolski zajęła dopiero dziesiąte miejsce i w pierwszym Pucharze Świata w Szeged zabrakło dla niej miejsca w czwórce. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

– Poprzedni okres przygotowawczy był dla mnie dość specyficzny. Na każdym zgrupowaniu dopadały mnie choroby, leżałam po tydzień z gorączką i nie mogłam odpowiednio wykonywać treningów. Teraz wszystko idzie zgodnie z planem, nic niepokojącego nie dzieje się ze zdrowiem. W moim przypadku organizm mobilizuje się w kluczowych momentach, wiedząc, że nie ma miejsca na pomyłki. Liczę, że tak samo będzie w Wałczu – mówi ubiegłoroczna wicemistrzyni świata w K4 500 metrów. która wierzy, że w przypadku wyjazdu na igrzyska uda się jej wystartować także w jedynce. – Wysoko stawiam sobie poprzeczkę i dążę do swoich celów, a start w jedynce na igrzyskach w Paryżu na pewno jest jednym z nich. Czuję się bardzo dobrze, w przeszłości byłam już mistrzynią Europy w K1 500 metrów, ale wiem też, że za nazwisko i wyniki z zeszłych lat nikt nie przyzna mi miejsca. Moim założeniem jest pokazać się z jak najlepszej strony, tak, żeby trener Kryk nie miał żadnych wątpliwości przy podejmowaniu decyzji – przedstawia Puławska.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Paweł Skraba/PZKaj

Pasiut najlepszy w Champion Race w Pau. Zwolińska trzecia w C-1

Kolejny świetny występ w ramach przygotowań do sezonu zanotowali reprezentanci Polski w slalomie kajakowym. W środowym Champion Race w Pau najlepszy w konkurencji K-1 był Michał Pasiut, a trzecie miejsce w C-1 kobiet zajęła Klaudia Zwolińska.

Ostatnie dni są niezwykle udane dla polskich slalomistów. W weekend, w pierwszych zawodach z cyklu Pyrenees Cup w hiszpańskim La Seu D’Urgell trzecie miejsce w konkurencji C-1 zajął Kacper Sztuba, czwarty w K-1 mężczyzn był Dariusz Popiela, a w półfinale męskiego kayak crossu znalazł się Mikołaj Mastalski. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

W środę w prestiżowych zawodach Champion Race we francuskim Pau błyszczeli inni nasi reprezentanci. Znakomicie w rywalizacji kajakarzy spisał się Michał Pasiut. Zawodnik AZS AWF Kraków nie miał sobie równych w finale i stanął na najwyższym stopniu podium. Tuż za pierwszą trójką męskiego K-1 znalazł się Mateusz Polaczyk, a dziewiątą lokatę zajął Popiela. W C-1 mężczyzn na dwunastej pozycji uplasował się natomiast Sztuba. W kobiecych konkurencjach tradycyjnie najlepiej zaprezentowała się Klaudia Zwolińska. Liderka polskiej reprezentacji wspieranej przez sponsora głównego PGE Polską Grupę Energetyczną S.A. była trzecia w C-1 (ósme miejsce Aleksandry Stach), a w K-1 została sklasyfikowana na ósmej pozycji (jedenasta była Dominika Brzeska).

– Rozkręcamy się z przejazdu na przejazd i wierzymy, że to dopiero początek naszych świetnych startów w tym sezonie – mówił Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie.

W najbliższy weekend szykuje się kolejna dawka ścigania na torze w Pau. Na sobotę i niedzielę zaplanowano drugą część tegorocznego Pyrenees Cup. Przypomnijmy, iż przed rokiem w klasyfikacji generalnej C-1 kobiet zwyciężyła Stach, a na podium uplasowali się również Zwolińska (K-1), Grzegorz Hedwig, Sztuba (obaj C-1) i Jakub Brzeziński (kayak cross). Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

Wyniki finałów Champion Race w Pau

Kobiety
K-1 – 1. Leire Goni de Virgala (Hiszpania), 2. Romane Prigent, 3. Emma Vuitton (obie Francja) (…) 8. Klaudia Zwolińska, 11. Dominika Brzeska
C-1 – 1. Mallory Franklin (Wielka Brytania), 2. Viktoriia Us (Ukraina), 3. Klaudia Zwolińska (Polska) (…) 8. Aleksandra Stach

Mężczyźni
K-1 – 1. Michał Pasiut (Polka), 2. Benjamin Renia, 3. Anatole Delassus (obaj Francja), 4. Mateusz Polaczyk, 9. Dariusz Popiela
C-1 – 1. Miquel Trave (Hiszpania), 2. Adrien Fischer (Francja), 3. Liam Jegou (Irlandia) (…) 12. Kacper Sztuba

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Floating Garden Canoe Polo Challenge już w weekend w Szczecinie

Już w weekend w Szczecinie czekają nas pierwsze w tym roku duże emocje w kajak polo. Po zimowej przerwie, w dwudniowym turnieju Floating Garden Canoe Polo Challenge znów zobaczymy w akcji polskich zawodników. Dla męskich kadr narodowych będzie to pierwszy test w ramach przygotowań do listopadowych mistrzostw świata w Chinach.

To kolejna edycja mocno obsadzonego turnieju w stolicy Pomorza Zachodniego. Podobnie jak w poprzednich latach, do Szczecina zawitają duże klubowe marki jak KSVH i KCNW Berlin czy KP Praga, a w gronie uczestników oczywiście nie zabraknie biało-czerwonych, którzy do gry delegują dwie drużyny. Marcowy Floating Garden Canoe Polo Challenge będzie pierwszym tegorocznym przeglądem kadr przed najważniejszą imprezą sezonu. Sponsorem głównym Polskiego Związku Kajakowego jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

– Do początku maja tak naprawdę chcemy mieć wyłoniony skład kadry, która poleci na mistrzostwa świata w Chinach. Po pierwsze, mamy przed sobą niewiele startów, a chcemy jak najwięcej grać w zestawieniu, w którym wystąpimy w Azji. Po drugie, obligują nas terminy zgłoszeń kadr na MŚ, żeby móc starać się o wizy dla zawodników – przekonuje Paweł Teleman, trener pierwszej reprezentacji Polski mężczyzn w kajak polo. Jego grupa w kwietniu weźmie udział w turnieju w Berlinie, a w maju w Szczecinie być może nadarzy się okazja do gry z dwoma innymi zespołami. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto. – Do Chin chcemy zabrać ośmiu zawodników i mogę zapewnić, że na ten moment nikt nie może czuć się „pewniakiem” na MŚ. Przed nikim nie zamykamy drogi do reprezentacji, liczą się forma oraz możliwości realizowania treningu w sezonie. Przez cztery miesiące w okresie zimowym nie spotykaliśmy się na zgrupowaniach, a przez taki okres może się wiele wydarzyć – dodaje Teleman.

We wspomnianych MŚ w Chinach wystąpi nie tylko pierwsza męska reprezentacji, ale i młodzieżówka, która również zagra w Floating Garden Canoe Polo Challenge 2024. W Szczecinie w rywalizacji kobiet pojawią natomiast ekipy Polski U-21 oraz seniorki MOSW Choszczno. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

Początek dwudniowego Floating Garden Canoe Polo Challenge 2024 w sobotę, 16 marca.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. archiwum PZKaj

Sztuba trzeci, a Popiela czwarty w Pyrenees Cup w La Seu D’Urgell

Kacper Sztuba zajął trzecie miejsce w konkurencji C-1 w pierwszych zawodach Pyrenees Cup 2024, które w weekend zostały rozegrane w hiszpańskim La Seu D’Urgell. Czwarty w K-1 mężczyzn był Dariusz Popiela, a w półfinale męskiego kayak crossu znalazł się Mikołaj Mastalski.

W weekendowej rywalizacji w Hiszpanii dominowali gospodarze, którzy w sobotę triumfowali we wszystkich kobiecych i męskich konkurencjach. Najlepiej z biało-czerwonych, których występy wspiera sponsor główny PGE Polska Grupa Energetyczna S.A., spisali się panowie. Na najniższym stopniu podium u kanadyjkarzy stanął Kacper Sztuba, zaś na czwartym miejscu w K-1 mężczyzn uplasował się Dariusz Popiela. W TOP 20 zawodów w La Seu D’Urgell znaleźli się także pięcioro innych Polaków. Dwunasty wśród kajakarzy był Michał Pasiut, podobnie jak Szymon Nowobilski w C-1. Z grona reprezentantek Polski najlepiej zaprezentowała się Aleksandra Stach. Olimpijka z Tokio była trzynasta w C-1. Na czternastej i szesnastej pozycji w K-1 pań uplasowały się z kolei Dominika Brzeska i Hanna Danek.

Świetnie w niedzielnej rywalizacji w kayak crossie spisał się natomiast Mikołaj Mastalski. Znajdujący w szerokiej kadrze młodzieżowej slalomista Pienin Szczawnica, który w sierpniu ubiegłego roku został czwartym zawodnikiem MMŚ U-23 w tej konkurencji, awansował do półfinału i zakończył zawody w najlepszej ósemce. W ćwierćfinale odpadł zaś Tadeusz Kuchno, drugi ze startujących Polaków. Z kolei Brzeska, jedyna polska reprezentantka w rywalizacji kobiet, nie przeszła biegów eliminacyjnych. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

– To nie były warunki, do jakich przyzwyczaiła nas Hiszpania. W sobotę temperatura spadła w okolica zera stopni Celsjusza, padał mokry, ciężki śnieg, a na dodatek w połowie dnia zaczął lać deszcz – opowiadał trener główny reprezentacji Jakub Chojnowski. – Aura odgrywa jakąś rolę, ale generalnie warunki były równe dla wszystkich. Chcieliśmy porównać formę choćby z Hiszpanami, którzy są „w gazie”, za dwa tygodnie podchodzą do krajowych kwalifikacji olimpijskich. To był naprawdę wartościowy start, jak na pierwszą imprezę sezonu – dodał.

W sobotę druga część Pyrenees Cup 2024 w slalomie kajakowym i kayak crossie w Pau. Wcześniej, bo już w środę, we francuskim kurorcie odbędą prestiżowe zawody kontrolne Champion Race.

Wyniki Pyrenees Cup 2024 w La Seu D’Urgell

Kobiety

K-1 – 1. Laia Sorribes, 2. Maialen Chourraut (obie Hiszpania), 3. Viktoriia Us (Ukraina) (…) 14. Dominika Brzeska, 16. Hanna Danek
C-1 – 1. Nuria Vilarrubla, 2. Clara Gonzalez (obie Hiszpania), 3. Monica Doria Vilarrubla (Andora) (…) 13. Aleksandra Stach
Kayak cross – 1. Monica Doria Vilarrubla (Andora), 2. Olatz Arregui, 3. Leire Goni (obie Hiszpania) (…)

Mężczyźni:

K-1 – 1. Pau Echaniz (Hiszpania), 2. Martin Dougoud (Szwajcaria), 3. Miquel Trave (Hiszpania), 4. Dariusz Popiela, 12. Michał Pasiut, 32. Michał Ciągło, 56. Mikołaj Mastalski, 70. Tadeusz Kuchno
C-1 – 1. Miquel Trave (Hiszpania), 2. Ryan Westley (Wielka Brytania), 3. Kacper Sztuba (…) 12. Szymon Nowobilski, 23. Krzysztof Książek
Kayak cross – 1. Sam Leaver (Wielka Brytania), 2. Mathurin Madore (Francja), 3. Manel Contreras (Hiszpania)

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj
fot. Rafał Oleksiewicz/archiwum PZKaj

Kadra parakajakarzy trenuje w Belek. Dwa miejsca od kompletu na Paryż

Reprezentacja Polski w parakajakarstwie rozpoczęła zgrupowanie w tureckim Belek przed nowym sezonem. Nie wszyscy kadrowicze są pewni startu w igrzyskach paraolimpijskich w Paryżu. Ostatnia szansa na kwalifikacje pojawi się w maju podczas MŚ w Szeged. – Liczymy, że w Paryżu będziemy mieć dwa dodatkowe miejsca – nie ukrywa Renata Klekotko, trener polskiej kadry.

Naszych parakajakarzy od głównej imprezy sezonu dzieli sześć miesięcy, ale o komforcie przygotowań do igrzysk w Paryżu może mówić jedynie dwoje zawodników. Podczas zeszłorocznych mistrzostw świata w niemieckim Duisburgu przepustkę do Francji wywalczyli Mateusz Surwiło oraz Katarzyna Kozikowska. Dla pierwszego z nich będą to już trzecie igrzyska, zaś Kozikowska w 2021 roku w Tokio była bardzo blisko medalu, zajmując czwarte miejsce. Sponsorem głównym Polskiego Związku Kajakowego jest PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

– Kasia w zeszłym roku wróciła do ścigania po przerwie macierzyńskiej i była doszła do w lepszej formy niż przed Tokio. Czy są już w formie na medal? Bardzo nie lubię tego typu pytań czy składania deklaracji. To jest sport: można być w dużym gazie, ale nic nie jest do końca wiadome – przyznaje Renata Klekotko, która już trzeci rok pracuje jako trener parakajakarskiej reprezentacji Polski. – Nie mnie oceniać i wystawiać sobie laurkę, ale fakty są takie, że w ciągu ostatnich dwóch lat wykonaliśmy duży progres. Świat parakajaków co roku pływa szybciej, a my staramy się skutecznie go doganiać. Dużo dobrego dla polskiego parakajakarstwa czyni Polski Związek Kajakowy oraz całe środowisko trenerów. Wszystko po to, aby nasza dyscyplina szła do przodu – dodaje.

Zdaniem Klekotko, grono naszych parakajakarzy na igrzyskach w Paryżu (28 sierpnia – 8 września) może się powiększyć o kolejne dwie osoby. Wszystko się rozstrzygnie podczas mistrzostw świata w węgierskim Szeged (9-11 maja). Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto. – Te miejsca są jak najbardziej w naszym zasięgu. Mam nadzieję, że Robert Wydera, jak również Justyna Regucka lub Monika Kukla wywalczą kwalifikacje i do Paryża polecimy w większym gronie. Na Roberta wcześniej mało kto liczył, a on konsekwentnie robi swoje i z sezonu na sezon się poprawia – zaznacza szkoleniowiec polskiej kadry.

W Belek pod okiem trenerów Klekotko, Jerzego Grąbczewskiego i Jakuba Tokarza pracuje troje zawodników – Wydera, Kozikowska i Regucka, a na dniach pojawi się również Kukla. W portugalskim Milfontes, gdzie w lutym trenowała nasza kadra, pozostał Surwiło, który przygotowuje się do sezonu wraz z juniorską reprezentacją kajakarzy. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

– Mamy zbyt mało zawodów, aby w tym momencie móc udzielić odpowiedzi, w którym miejscu obecnie znajdujemy się z formą. Okres przygotowawczy to trochę taka walka z cieniem, z samym sobą. Lepiej zawsze jest zakładać, że przeciwnik jest o krok przed nami. To tylko stanowi motywację, żeby samemu zrobić dwa kroki i być przed rywalem. Zrobimy wszystko, żebyśmy to my byli z przodu przed resztą – podkreśla Klekotko.

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Polscy slalomiści kajakowi znów chcą podbić Pireneje

Reprezentanci Polski nie ustają w budowaniu formy na nowy sezon. Już w weekend w hiszpańskim La Seu d’Urgell większość naszej kadry wystartuje w pierwszych zawodach z cyklu Pyrenees Cup.

Polska reprezentacja w komfortowych warunkach przygotowuje się do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Dzięki świetnym występom naszych slalomistów w zeszłorocznych mistrzostwach świata w Londynie stało się jasne, iż na najważniejszej imprezie sportowej w stolicy Francji nie zabraknie biało-czerwonych. W Wielkiej Brytanii kwalifikacje dla kraju wywalczyli Klaudia Zwolińska (w K-1), Grzegorz Hedwig (C-1) oraz Mateusz Polaczyk (K-1). Dla tej trójki to nie tylko przewaga w wewnętrznej, reprezentacyjnej walce o wyjazd na igrzyska, ale również dodatkowe korzyści w okresie przygotowawczym. Przez ostatnie tygodnie Zwolińska, Hedwig i Polaczyk ćwiczyli w australijskim Penrith i nowozelandzkim Auckland, gdzie brali też udział w zawodach kontrolnych.

– Wyjazd Klaudii, Grześka i Mateusza był swego rodzaju nagrodą dla nich za wykonaną pracę i kwalifikację olimpijską dla Polski. Oczywiście, lepsza pozycja startowa w rywalizacji sprawia, że mają już miejsce w ścisłej kadrze narodowej na nowy sezon, ale nie mogą czuć się pewni udziału w igrzyskach. Grupa pościgowa złożona z pozostałych kadrowiczów jest bardzo zmobilizowana i nie składa broni. Może się zdarzyć tak, że dopiero czerwcowy Puchar Świata w Pradze wyłoni polskich olimpijczyków na Paryż – opisuje Jakub Chojnowski, trener główny reprezentacji Polski w slalomie kajakowym i kayak crossie, której występy wspiera sponsor główny PGE Polska Grupa Energetyczna S.A.

Obecnie Zwolińska wraz z Hedwigiem i Polaczykiem pracują już na torze olimpijskim w Paryżu. Z kolei pozostali członkowie reprezentacji pod wodzą Chojnowskiego mają za sobą zgrupowanie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, zaś od poniedziałku trenują w hiszpańskim La Seu d’Urgell, gdzie z kolei już w nadchodzący weekend sprawdzą dyspozycję w prestiżowych zawodach Pyrenees Cup. Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Lotto.

– Na początku przyszłego tygodnia połączymy siły w jedną grupę i weźmiemy udział w drugiej części Pucharu Pirenejów we francuskim Pau – dopowiada Chojnowski. – Cały czas trenują z nami najbardziej uzdolnieni młodzieżowcy i juniorzy pod opieką trenerów Macieja Okręglaka i Marcina Pochwały. To będzie nasze ostatnie wspólne zgrupowanie – dodaje.

Przed rokiem biało-czerwoni błyszczeli w Pyrenees Cup. W klasyfikacji generalnej C-1 kobiet zwyciężyła Aleksandra Stach, a na podium uplasowali się również Zwolińska (K-1), Hedwig, Kacper Sztuba (obaj C-1) i Jakub Brzeziński (kayak cross). Partnerem Polskiego Związku Kajakowego jest Suzuki Motor Poland.

Pierwsze w tym roku ważne starty dla Polaków rozpoczną się dopiero za siedem tygodni w Bratysławie (26-28 kwietnia), a następnie w Krakowie (2-5 maja), po których zostanie wyłoniona ścisła kadra narodowa na nowy sezon. Niespełna dwa tygodnie później czekają nas mistrzostwa Europy w Lublanie (15-19 maja). Ostatnią szansę na zdobycie punktów i zmianę pozycji w krajowym rankingu kwalifikacji na igrzyska będą pierwsze PŚ – w Augsburgu (30 maja – 2 czerwca) i Pradze (6-9 czerwca).

Artur Kluskiewicz, Biuro Prasowe PZKaj

Kurs instruktora sportu w kajakarstwie

W dniu 12-14 kwietnia rozpocznie się kurs kursu instruktora sportu z kajakarstwa. Kurs jest akredytowany przez Polski Związek Kajakowy. Absolwenci kursu otrzymują legitymację instruktora sportu o specjalności kajakarstwo wydaną przez Polski Związek Kajakowy, uprawniającą do prowadzenia szkolenia zarówno z dziećmi jak i dorosłymi i do reprezentowania klubu podczas zawodów organizowanych przez PZKaj.

Kurs będzie podzielony na 2 zjazdy plus zajęcia na platformie e-learningowej. Pierwszy zjazd odbędzie się w dniach 12-14 kwietnia, a drugi 10-12 maja. Zajęcia będą odbywać się w Gorzowie Wlkp. na terenie Klubu Sportowego Admira oraz w Fit Test Family.

Warunkiem udziału w kursie jest:

  • posiadanie min. Średniego wykształcenie (bez matury);
  • ukończone 18 lat;
  • brak przeciwskazań zdrowotnych do wykonywania zawodu instruktora sportu;
  • bycie osobą nie karalną w okresie ostatnich 5 lat;
  • dokonanie opłaty wpisowej za udział w kursie 500 zł

Łączny koszt udziału w kursie to 1999 zł. W cenie znajduje się opłata za udział w kursie, egzamin, legitymacja instruktora sportu, kawa i herbata podczas zajęć. Dojazd do Gorzowa, koszt noclegu i wyżywienia w Gorzowie w zakresie własnym.

Warunkiem ukończenia szkolenia jest:

  • uzyskanie 70% obecności na zajęciach
  • pozytywne zaliczenie prowadzenia zajęć z grupą dzieci i młodzieży
  • odbycie praktyki instruktorskiej
  • wykazanie się umiejętnościami praktycznymi oraz wiedzą teoretyczną podczas prowadzonych zajęć i podczas egzaminu końcowego.

Moderatorem kursu będzie dr Mateusz Rynkiewicz.

Zgłoszenia prosimy dokonywać online: https://fit-test.elms.pl/s/kajaki.html

https://fit-test.elms.pl/produkt/kurs-instruktora-sportu-o-specjalnosci-kajakarstwo/

lub przesyłać na adres: sportkurs@gmail.com

Termin zgłoszeń upływa 7 kwietnia.

Szczegółowych informacji można uzyskać u:

dr Mateusz Rynkiewicz
tel. 796 143 683
e-mail: sportkurs@gmail.com